Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAchia! O matko! Jaki Oskarek już duuuuzy! Kiedy to dziecko tak urosło?!😱
Rucola ja to mam wrażenie, że tak mało zróżnicowane posiłki daje młodemu, że mam wyrzuty sumienia. Ale jakoś no nie wiem co mu robić. Starszak jadł głównie płatki owsiane z jogurtem, jajecznicę, mięso pod każdą postacią, warzywa niby tez, ale śniadanie i kolacja to były zazwyczaj płatki właśnie, bądź siemię lniane z jogurtem. Przy nim było jakoś łatwiej, bo to było lato, to co rusz szamał jakieś owoce, warzywa. A teraz ciężko tak... Florian niestety za jajkami nie przepada, za płatkami tez nie. Ulubiona jest kasza manna na gęsto z cynamonem i serkiem bieluchem.
Reset, co do ciekawych nazw miejscowości to u mnie w okolicy jest Całowanie, Budel- gdzie wszyscy dodają "r" w nazwie, Podole, Wilkowyja, Krystyna😂 no jest tego sporo 😅
Cabrera teraz już będzie czas pędzić! A potem zatrzyma się przed porodem na trochę, żeby po porodzie przyspieszyć ze zdwojoną siłą.
A! I też ogarniałam Grażynę z lusterkiem 😂 bo mąż nie chciał pomóc! -
nick nieaktualnyFrez- właśnie nie wiem! ten zapierd*** czas mnie autentycznie przeraża!
Dostałam cynk, że od jutra w HEBE będzie na promocji za bodajze 30zl krem na słońce od Momme- krem również polecała srokao;) ja oczywiście zdążyłam kupić inny, ale może ktoś jest jeszcze przed zakupemWiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2019, 20:49
-
A co do śmiesznych nazw miejscowości to na Lubelszczyźnie jest takie trio Nielisz-Cyców-Niemce ( w innej wersji zamiast "Niemce" jest "Celinki").
Kaczorka, Pilik, powiedzcie mi, dziewczyny, jak usypiacie swoje pociechy na noc? Szukam alternatywy dla skakania na piłce.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2019, 20:55
Rucola lubi tę wiadomość
-
Anna Stesia, kochana, Ty nadal skaczesz na piłce? O kurcze, nie wiem czemu jakoś założyłam, że coś się u Was zmieniło w tej kwestii
Co do rozszerzania diety wcześniej, później, "o czasie"... Ja zarzekałam się, że będę czekać co do dnia do skończonego 6 miesiąca życia - ale jak przyszło co do czego, to tak w zasadzie nie widziałam potrzeby czekać, no i wolałam rozszerzyć dietę niż wprowadzać mm (żeby móc wychodzić na uczelnię). Na uczelni jak dotąd byłam sama jeden raz i to na jakieś 1,5 godziny, ale Agatka od samego początku wciąga wszystko ze smakiem i stwierdzam, że ona konkretnie była bardzo gotowa na rozszerzenie dietyAnna Stesia, Rucola, Karma88, Achia lubią tę wiadomość
-
Aha, Rucola, chciałam Ci napisać, że u nas jest róznie z tymi posiłkami. Czasem młodzież je 5 razy dziennie, czasem wyrabiam się tylko z 3 posiłkami. Oczywiście za posiłek liczę też banana na spacerze (chrupków nie liczę). Sniadanie to u nas jajko w różnych wersjach albo bieluch (z rzadka kaszka z owocami), na drugie śniadanie owoc ze zbożami, obiad to czasem zupa+drugie, a czasem tylko drugie, na kolację albo kaszka, albo bułka z warzywami, albo resztki z obiadu Ogólnie jestem słaba w organizacji czasu i kombinowaniu posiłków, staram się mieć niektóre rzeczy pomrożone, bo inaczej cały dzień spędziłabym w kuchni, a z maluchem się nie da. Już nie mówiąc o wyjściu do pracy.
-
Jeżowa wrote:Anna Stesia, kochana, Ty nadal skaczesz na piłce? O kurcze, nie wiem czemu jakoś założyłam, że coś się u Was zmieniło w tej kwestii
Co do rozszerzania diety wcześniej, później, "o czasie"... Ja zarzekałam się, że będę czekać co do dnia do skończonego 6 miesiąca życia - ale jak przyszło co do czego, to tak w zasadzie nie widziałam potrzeby czekać, no i wolałam rozszerzyć dietę niż wprowadzać mm (żeby móc wychodzić na uczelnię). Na uczelni jak dotąd byłam sama jeden raz i to na jakieś 1,5 godziny, ale Agatka od samego początku wciąga wszystko ze smakiem i stwierdzam, że ona konkretnie była bardzo gotowa na rozszerzenie diety
Pewnie robię coś źle, bo my ciągle na piłce. Ostatnio kilka razy na spacerze syn zasnał w nosidle, ale z piersią w buzi. To spanie to u nas 2971736 odcinek "Trudnych spraw", i nie widać końca. Szukam jakichś opcji, ale teraz będzie trudno, bo znów mu idą ząbki, w dodatku przychodzi rozwój mowy, pierwsze kroki - to bardzo intensywny czas dla mojego dziecka, więc nie chcę mu fundować kolejnej rewolucji i brutalnie zmieniać przyzwyczajeń. Myślę, żeby od czerwca-lipca zacząć wdrażać jakiś nowy system, ale najpierw muszę go znaleźć. -
Anna Stesia nie nazwałbym tego, że robisz coś źle... Po prostu na Twojego Synka działa taka a nie inna metoda. Chodzi mi tylko o to, że ja tak skacząc na piłce usypiałam czterokilogramową Agatkę i serio dość szybko miałam dość! U nas zasypianie przebiega w takim razie zdecydowanie łatwiej (pod względem braku aktywności fizycznej w tym czasie z mojej strony), ale czasem - na przykład dzisiaj - trwało to 1,5 godziny. Generalnie mój system opiera się na karmieniu piersią, szybkiej podmianie piersi na smoczek (wiem, że wy bezsmoczkowi, więc to się nie sprawdzi), odłożenie do łóżeczka i - bardzo ważny etap - modlenie się o to, by za bardzo nie wypadła z letargu i spokojnie położyła się na boczku i zasnęła. Zazwyczaj zasypianie odbywa się przy akcie uwielbienia dla mojej ręki, która jest głaskana i miziana i naprawdę co wieczór zadaję sobie pytanie jakim cudem udało mi się ją zabrać z sideł tych maleńkich dłoni.
Rucola, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnna Stesia znam ten ból usypiania na piłce! Niejednokrotnie było tak, że mój starszak tylko wtedy spał. Cyc w buzi, śpiewanie i skoki. Przechodziliśmy baaaaaaardzo powoli zmianę usypiania, bo zaczął wtedy chodzić. Najpierw schowałam piłkę, tak żeby jej nie widział i nosiłam delikatnie uginając nogi podczas kroku. Potem zamieniłam śpiewanie na muzykę puszczoną- zazwyczaj na tv. Dalej zmniejszałam to "bujanie", czas jego trwania na rzecz siedzenia i klepania po pupie- on na mnie wtedy. Później wyłączyłam całkiem chodzenie i zostało siedzenie z wtulonym dzieckiem i klepanie jak długo nie mógł zasnąć. Aż w końcu po jakiś 4miesiącach usypiał przytulony z muzyką w tle. Do tej pory drzemka w ciągu dnia jest z muzyką i jakoś obojgu nam to nie przeszkadza.
Jeżowa, sliweczka92, Rucola, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
AnnaStesia ja Ci chyba za wszystko będę bić pokłony. Frez Ty widzę też swoje przeszłaś..... Jeżowa doskonale pamiętam jak glaskałam Małego aż uśnie w swoim łóżeczku Teraz Dziewczyny usypiam Go na swoim łóżku w sypialni, przy piersi, potem wtykami smoka, przytulam główkę do swojej głowy, czasem glaskam, czasem tylko trzymam rękę na główce. Zazwyczaj czekam aż mocniej zaśnie i włączam kamerkę. Mamy dostawke więc żeby zwiać z łóżka potrzeba trochę czasu tym bardziej że na przeszkodzie jednej strony jest ściana, z drugiej dostawką, z trzeciej ściana a z czwartej zrolowana pościel. Pewnie za jakiś czas trzeba będzie zmontować łóżeczko.... Ogólnie póki co nie narzekam na usypianie ale zęby w natarciu więc różnie może być....
Anna Stesia lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
nick nieaktualnyYos a co u Was??
Wybaczcie, że ja nic od siebie nie dodam, ale rozszerzenie diety przed nami a w zasadzie to mam pytanie, zaczęliście od kaszki czy raczej warzywka?
Jedyne co postanowiłam to to, że tak za miesiąc zacznę kompletować talerzyk, kubeczek i takie tam
AnnaStesia- mam nadzieję, że znajdziecie swój system na zasypianie i będzie to już dla Ciebie dużo łatwiejsze. Trzymam kciuki!Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2019, 22:01
Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
Kurcze, to my też usypiamy na piłce i nawet nie przyszło mi do głowy, że to coś złego Zosia nie jest w stanie zasnąć inaczej, niż kołysana - na spacerze w ciągu dnia usypiam ją na rękach, a czasem, jak ma dobry humor, usypia bujana w wózku, kiedy jadę na tylnich kółkach. A inny sposób nie ma szans działać, bo kiedy nikt jej nie buja, płacze. Nawet zwykłe trzymanie na rękach bez kołysania nie pomaga.
Może za jakiś czas spróbuję metodą Frez, ale chyba jeszcze musi minąć trochę czasu.
Ale u nas jednak najważniejsze jest to, że taki sposób nam odpowiada - w 15-30 minut Zosia śpi i można ją odłożyć, a podczas bujania czytam sobie książkę albo przeglądam internet. Inaczej faktycznie próbowałabym szukać alternatywy, ale jakiej?
Achia, najlepiej zacząć od zielonych warzyw - Pilik to kiedyś fajnie opisywała. Ogólnie rzecz biorąc możesz co chcesz i kiedy chcesz, ale na początek lepiej bez pokarmów alergizujących.Anna Stesia, Achia lubią tę wiadomość
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Witam się po świętach.
Staram się Was nadrobić ale jest ciężko, napisac próbuje od rana, ale co biorę telefon do ręki to któryś z chłopaków coś chce.
Święta u nas minęły bardzo fajnie, w niedzielę robiliśmy roczek, ale oczywiście nie moglo być idealnie, Leoś był przeziębiony i znowu zęby dały o sobie znac, ale na szczęście robiliśmy imprezkę w domu i spokojnie bawił sie w swoim pokoju.
Padam już dzisiaj, może jutro dalej ponadrabiam, chociaż ostatnio mam pracę dodatkową i w wolnych chwilach w domu pracuje.
DobranocAnna Stesia, sliweczka92 lubią tę wiadomość
-
Frez, dzięki! Mam już wyobrażenie, jak to mogłoby wyglądać! Rucola, Jeżowa - Wam również dziękuję za podpowiedzi!
Mi, nie mówię, że to coś złego jesli obu stronom to odpowiada. Tylko że dziecko me waży już 10 kg, usypianie trwa różnie, od 20 minut do półtorej godziny (wczoraj to było 2,5 godziny, ale to w ogóle zła noc była), mój kręgosłup jest w rozsypce, do tego mam coraz większe problemy z mięśniami dna miednicy i siłą rzeczy szukam innych rozwiązań.
Achia, my też zaczynaliśmy od warzyw. To jest najprostsze, zwłaszcza jeśli myślisz o blw - wtedy maleństwo dostaje kawałek dyni czy innej cukinii do łapki i memla sobie w buzi. Początki rozszerzania diety to tak naprawdę kosztowanie, dziecko wcale nie musi zjadać tego, co mu proponujemy, ale zapoznaje się ze smakami, fakturami itp. Coś pieknego! A to zdziwienie na buzi, że brokuł smakuje inaczej a marchewka inaczej, albo że pietruszka ma inny kształt i mięsistość niż burak to niesamowity widok. Już Ci zazdroszczę, że niedługo tego doświadczysz.Achia lubi tę wiadomość
-
AnnaStesia, dokładnie - dlatego zaznaczyłam, że najważniejsze u nas jest to, że nam to odpowiada i że Zosia szybko w ten sposób zasypia. U Ciebie jest jednak zupełnie inna sytuacja.
Chciałam po prostu pokazać inną stronę medalu - dla mnie na przykład Jeżowa jest bohaterem, że ma cierpliwość usypiać Agatkę przez 1.5h U nas nie ma takiej możliwości, ale nawet gdyby Zosia w ten sposób usypiała bez płaczu - to nie wiem, czy nie wolałabym zamiast tego spędzić te pół godziny na piłce Tak więc Jeżowa, podziwiam
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo -
Co do usypiania to aktualnie w dzien Emi laduje w lozeczku, glaszczemy ja po twarzy i trzymamy za raczke az zasnie. Raz krocej raz dluzej, ale jakos to idzie.
W nocy to pikus, bo pada przy butli dosc szybko.
Musialam jakos zle wczoraj Mala podniesc, bo dopadl mnie bol w dole plecow - stare dzieje, stare miejsce. I teraz ledwo zyje, ledwo chodze. Yeah!
Emilka
Od 09.2013:02.2014-5t6dc 07.2015-12tc
MTHFR A1298C+C667T+PAI-1 4G-hetero, immunologia -
Mam podobnie jak Mi. Wolę ponosić 10 minut i odłożyć śpiącą Aneczkę niż przez godzinę usypiać ją w łóżeczku. Ale u nas za usypianie nocne odpowiada emek i on potrafi dzielnie godzinę koczować przy usypiającej córeczce.
Oczywiście z audiobookiem
Mi, oczywiście szykujemy się na spotkanie z Tobą i Zosieńką.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2019, 04:38
mi88 lubi tę wiadomość
-
Anna Stesia - u nas od samego początku zasypianie jest na leżąco z cycem w buzi. Czasami trwa to 5-10 minut a czasami się "bujamy" i do godziny. Ale wtedy to młoda raz ciągnie cyca, raz siedzi i cos gada albo tłucze się po mężu i jak się tym zmęczy, to wtedy cyc na chwilę i śpi.
Achia - śniłaś mi się szykowałaś się z mężem i Oskarem na jakąś wizytę w urzędzie.
A co do rozszerzenia diety, to ja zaczęłam od kaszki, bo tak zaleciła lekarka. Chodziło jej chyba o gluten. Ale ogólnie, to ja na czuja działałam. Raczej nie kierowałam się sztywno żadnymi zasadami.
Moniśka - sto latek dla Leosia
moniśka..., Achia lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny,
Nam święta minęły bardzo szybko. Było bardzo rodzinnie. W niedzielę były chrzciny mojej siostrzenicy, które miały miejsce w namiocie, w ogrodzie rodziców (raczej na podwórku, bo nie jest zbyt duże). Tak więc całe święta praktycznie spędziliśmy na świeżym powietrzu, bo w poniedziałek poprawialismy. Na wtorek zorganizowaliśmy oglądanie rodzinnych albumów i stwierdziliśmy, że Haneczka jest podobna do mnie, gdy byłam mała.
Wczoraj wracaliśmy na południe, podróż minęła nam całkiem dobrze, udawało mi się ładnie uspokaja i zajmować Hanie, a ponad połowę drogi Mała spala.
Oczywiście zaglądałam na forum, ale jakoś w tym zamieszaniu nie miałam czasu napisać, ale już jesteśmy w domku.
I Hania zebrała worek prezentów od babć i cioc na zająca i różne zaległości. Na szczęście to same ubrania, i sporo większych (74-80-86-92), więc super.
U nas z usypianie różnie, najczęściej eMek skacze chwilę z mala na piłce (jakieś 5-10minut), a potem taka pół przypomną daje mi do cyca i Hania zasypia bardzo szybko. W dzień jest dużo łatwiej, czasem zaśnie sama, czasem trzeba jej trochę pomóc. Ostatnio sypią w wózku, bo na macie zamiast spać, zaczyna się przywracanie na brzuch.
My planujemy rozszerzanie po 6 miesiącu, czyli za jakiś tydzień z hakiem.
Sto lat dla Leosia i Gabi i Emilki.
Buziaki dla ślicznego Oskarka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 kwietnia 2019, 08:06
pilik, moniśka... lubią tę wiadomość