Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
dzień dobry Dziewczyny!!! Witam się z moim 8miomiesięczniakiem który co chwilę próbuje to siadać, to raczkować Oskarku wszystkiego najlepszego!!!! dziś kończysz 4 miesiące czyli połowe tego co mój Lewcio
Cabrera jaka Ty jestes laska!!!! I do tego jaka ładna!!! Czy ja Cię gdzieś wczesniej przeoczyłam czy to pierwsze takie zdjęcie w całości???
Kaczorka, Reset, ogromne kciuki za wizyty!!!! Dziś Wasz wielki dzień!!!!
Ja czekam aż Mały wstanie z drzemki i lecimy składac podania do żłobków
Miłego dnia Dziewczyny!!!!
Kaczorka, Jeżowa, Minnie89, reset, Cabrera, Achia, sliweczka92, JustynaG, summer86, Nadzieja22, Anna Stesia, Patrycja20, pilik, emi2016 lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Cabrera pięknie wyglądasz 😍 do twarzy Ci z brzuszkiem, ale Ty sama w sobie też po prostu promieniejesz ❤️
Achia buziaki dla czteromiesięcznego Oskarka i Rucola dla ośmiomiesięcznego Lewcia! Czas gna i gna, w ogóle ma gdzieś nas, mamy, które nie chcą, by pędził tak szybko!
U nas dzisiaj po raz pierwszy od dawna musiałam ratować się chustą, bo inaczej chyba by się Agatka nie uspokoiła... Trochę mi gorąco, ale skoro śpi, to niech śpi
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/01d474cbe01a.jpg
Wybaczcie już tradycyjnie moje domowe sexy wdzianko i burdel na drugim planie. Wiecie, przecież w niedzielę byliśmy na basenie, to plecak może się jeszcze walać po podłodze, nie? 😂
Kaczorka a tak z ciekawości to co robisz zawodowo? Fajnie, że otwarcie mówisz, że nienawidzisz swojej pracy, jakoś tak mi lżej, że nie ja jedną narzekamWiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2019, 09:53
reset, Achia, Rucola, Kaczorka, Yoselyn82, Luna1993, sliweczka92, Minnie89, Lusesita, JustynaG, Cabrera, summer86, KateHawke, Nadzieja22, Anna Stesia, Patrycja20, pilik, Lunaris lubią tę wiadomość
-
Pół nocy się budziłam z koszmarami ze stresu... Rano zaspałam (a muszę dziś do południa skończyć pilnie skargę, więc chciałam być w pracy wcześniej), ale i tak celem uspokojenia się (bo miałam już milion czarnych myśli po tej nocy) włączyłam detektor i usłyszałam tętno Pączka. Chyba nawet Pączek się stresuje, bo serce biło mu mega szybko Grunt, że biło, jedna rzecz do stresowania się mniej!
Od razu Wam powiem, że z racji awarii telefonu używam prehistorycznego klawiszowego, co oznacza ni mniej ni więcej, że mogę się nie zameldować od razu po wizycie, jeśli nie wrócimy do domu, tylko skoczymy po zakupy. W razie czego ni denerwujcie się, cisza nie będzie oznaczać niczego złego - wręcz przeciwnie, podejrzewam, że gdyby wyszło źle, to żadnych zakupów nie będzie i wtedy wrócę do domu wertować net i szukać pocieszenia.
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Luna przypominam, że we wtorek, czyli dzisiaj miałaś pokazać chustę
Luna1993, JustynaG lubią tę wiadomość
-
Jezowa nie przejmuj się plecakiem ja wczoraj po południu rzuciłam swoim, dziś rano chciałam go uprzatnąc a w srodku były wczorajsze zakupy, typu jogurt naturalny, ser żółty... i tgeraz zastanawiam się czy to wyrzucić czy jest ok? jeśli w Twoim plecaku nie ma zaplesniałych ręczników po basenie, to wszystko jest ok
Jeżowa lubi tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Jeżowa - co będę ściemniać, że lubię swoją pracę, jak jej nie znoszę jestem biurwą z urzędu. Mam nadzieję, że przy odrobinie szczęścia uda mi się zmienić miejsce pracy
A co do "burdlu" na drugim planie - byśmy się dogadały! Mam tendencję do pozostawiania rzeczy nie na swoim miejscu. Później tak leżą i leżą.. aż mój mąż się nie wkurzy i nie posprząta :pJeżowa, Anna Stesia, pilik lubią tę wiadomość
-
Kaczorka jakbym miała coś załatwiać w urzędzie, to chciałabym na Ciebie trafić! moja Ty bałaganiarska siostro
Rucola ręczniki wyjęłam wczoraj, ale i tak spędziły tam noc, ups. Co do sera żółtego to myślę, że nic mu nie będzie, a jogurt wystarczy spróbować i jak pyszny to smacznegoKaczorka, Rucola, Anna Stesia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOskarku najlepsze życzenia ;* ciocia wysyła ogrom buziaków ;*
Jeżowa dobrze że chociaż chusta pomaga, spokojnego dnia dla Was :* oby popołudniu Agatka odzyskała humor a Ty byś nieco odpoczęła. Pochwalę się popołudniu, jeśli tylko nie minę się z kurierem, właśnie dochodzę do kancy -
nick nieaktualnyWszystkiego najlepszego dla Lewka!
U nas to ja sprzątam porozrzucane rzeczy, ale oczywiście mi też zdarza się zostawić coś tam gdzie stoję ;p
U nas była dziś pielęgniarka z przychodni.z okazji 4 mca.nie wiedziałam że są takie patronaże. Zrobiła wywiad, obejrzala Oskara, wszystko super i poszła :p
My już w parku )Jeżowa, Kaczorka lubią tę wiadomość
-
Ja to się śmieje, że Agata żyje przekornie w stosunku do tej aplikacji co mam na telefonie, która niby mówi, kiedy jaka faza rozwoju i czy dziecko najprawdopodobniej ma dobry czy słabszy humor. Jak komunikują, że może mieć gorszy to jest aniołkiem, w dniu w którym stwierdzają, że już po skoku i powinna być spokojniejsza - ta świruje
Luna to powodzenia w pracy! I czekam do popołudnia na zdjęcie, bo baaaardzo jestem ciekawa co tam wynalazłaśLuna1993 lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny,
W nocy Was nadrabiałam. Nawet miałam ochotę od razu się odnieść ale... sesja laktatorowa się skończyła i przyszedł czas na powrót do łóżka.
Czysto teoretycznie, Ci, ktorzy mają pieniądze mają łatwiej. Nie można jednak zapominać, że często jest to okraszone ciężką pracą (kilkoma etatami). Inną kwestią jest to, co to tak naprawdę znaczy "mieć pieniądze". To jest zarabiać 3tys? A może 5? A może 10? 20? Tak naprawdę każde pieniądze da się wydać i mieć poczucie, że nie stać mnie na wszystko. Bo życie to wybory.
Pochodzę z bardzo biednej rodziny. 4osobowa rodzina utrzymująca się z jednej pensji na minimalnej krajowej. Naprawdę dopiero jako dorosła osoba uświadomiłam sobie jak bardzo mama musiała stawać na głowie by jakoś spiąć budżet. Nie jeździliśmy na wakacje bo zwyczajnie nie było nas na to stać.
Bardzo wcześnie zaczynałam sobie dorabiać, a to przy zbiorze owoców, a to przy sprzedaży kosmetyków, albo roznoszeniu ulotek.
Nie mogłam pójść na dzienne studia więc zrobiłam zaoczne pracując w tym czasie nawet po 200h miesięcznie na zleceniówce. To były bardzo ciężkie czasy gdzie na dobrą sprawę w ciągu miesiąca miałam 2 wolne dni. Reszta to była albo praca albo uczelnia.
Może powiem brutalnie ale... jeśli jest nam z czymś źle to nie ma co płakać. (No dobra, można troszkę popłakać ale nie przez kilka lat) Trzeba pomyśleć jak rozwiązać ten "problem" tak by było nam lepiej. I spełniajmy swoje marzenia.
I tu takim przykładem może być chociażby Luna. Kocha nad życie swoje dzieci ale nie czułaby się spełniona jako "kura domowa" i w ciąży pozdawała egzaminy to jeszcze teraz pracuje. I to przy wymagających dzieciach.
Wiadomo, jest ciężko. Ale czasami trzeba spiąć pośladki i działać zamiast mówić, że się nie da.
Nie zarabiamy kokosów ale mamy tyle, że nie musimy liczyć czy nam starczy do kolejnej wypłaty. Moglibyśmy zarabiać więcej ale wiązałoby się to z delegacjami/pracą w nadgodzinach a tego nie chcemy. Cenimy sobie czas, który możemy spędzać razem. Bo to jest bardzo cenne.Minnie89, KateHawke, Achia, Luna1993, Rucola, Anna Stesia, Lunaris, Bunia86 lubią tę wiadomość
-
Justyna to widzę, że Twój "start w dorosłość" był naprawdę trudny. Ja uniknęłam studiów zaocznych tylko dlatego, że dziadek opłacał moje mieszkanie w trakcie studiów, więc rodzicom pozostawała kwestia wydatków na jedzenie. Jak chciałam sobie coś kupić, bo się zniszczyły buty czy kurtka, to także dorabiałam i płaciłam ze swoich. Dorabiałam całe studia, na doktoracie zresztą też - weekendy w cukierni, popołudnia na korepetycjach, wieczory na copywritingu. Teraz korepetycje przejął mąż, mi na copywriting często brak sił, ale powoli wracam do tego. Rzecz w tym, że suma tych wszystkich zarobków wciąż daje kwotę, którą - raczej będąc niezbyt wybrednym co do miejsca pracy - można mieć na etacie. No ale sama sobie zgotowałam los doktoratu - świadomie decydując się na niego. Ale jak do końca czerwca nie zacznie w końcu wychodzić, to nie będę na to marnować swojego czasu. Bo moja frustracja, gdzie poświęca się swój czas kosztem czasu dla dziecka całkowicie na marne sięga zenitu.
Mam nadzieję, że miło spędzacie czas ze swoimi gośćmi -
A ja to w ogóle żałuję, że poszłam na dzienne studia. Gdybym teraz miała wybierać, to poszłabym na zaoczne a w tygodniu do pracy. No ale mądry Polak po szkodzie
Ale ogólnie nie narzekam na nasze finanse. Tylko teraz jesteśmy na jednej pensji i troszkę nas to ogranicza.
I chyba to, że na chwilę obecną nie możemy wziąć kredytu na mieszkanie..
Ale jestem cierpliwa i w końcu się doczekamy :p
A tymczasem wybyłam już z domu. Dobrze, że słońce świeci, to przynajmniej jakoś nastraja pozytywnieAnna Stesia, pilik lubią tę wiadomość
-
Kaczorka jeszcze tylko godzinka!
A tak jeszcze Justyna - piszesz, że czasem trzeba spiąć pośladki, zamiast mówić, że się nie da. Ale bardzo dobrze pamiętam, jak kilka miesięcy temu powiedziałam, że jak się chce, to można pogodzić pracę z opieką nad małym dzieckiem - Ty zaprzeczyłaś i napisałaś, że Ania wymaga na tyle dużo Twojej uwagi, ze to nie jest kwestia chcieć albo nie chcieć. Ja od kilkunastu tygodni pracuję w labie mając dziecko w wózku w swoim gabinecie, czasem mąż przyjdzie ją zabrać na spacer, a czasem latam tam co minutę, żeby ją uspokoić i zabawić. Czasem pójdę i nie zrobię nic, bo Agata mi nie pozwoli. Czasem z nią na rękach siedzę przy kompie i obrabiam wyniki. I tak dalej. Do tego dochodzi kwestia kp, której np. nie ma akurat u Luny, więc jednak ułatwia to wyjście bez dziecka (nie chcę zaczynać tutaj dyskusji o sposobie karmienia, stwierdzam tylko fakt). Niestety robię doktorat z takiej dyscypliny, że 80% swoich obowiązków muszę wykonywać poza domem - bo tu nie mam laboratorium, maszyn, odpowiednich programów na komputerze. Uważam też, że jestem wystarczająco ambitna i pracowita i jestem dobrym przykładem "spinania pośladków". Niestety status materialny doktoranta jest jaki jest. Dlatego odczuwam, że to wszystko jest nieco niesprawiedliwe, bo wypruwam sobie flaki, nie siedzę w domu i nie czekam na 500+ i inne zasiłki z założonymi rękami i nie uważam, że mi się należy od życia coś za nic. A rezygnując z doktoratu miałabym dokładnie tyle samo w kieszeni, co mogłabym dostać "za nic" od państwa. (tu także nie chcę wszczynać dyskusji, stwierdzam tyko fakt, że pomoc ze strony państwa, jaką mogłabym uzyskać jako osoba bezrobotna dałaby mi dokładnie tyle samo moje stypendium).Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2019, 12:39
-
nick nieaktualnyCzasem choćby za przeproszeniem skały srały to się nie da, no i tyle. Okropne jest to, że Jeżowa wypruwasz sobie żyły, denerwujesz się, tachasz ze sobą Agacię a co z tego masz? Ściskam Cię mocno Wróbelku! Agatka będzie dumna z Ciebie bez względu na to co będziesz robić i ile będziesz zarabiać.
Kaczorka! Ja już czekam wirtualnie z Tobą pod gabinetem! :*Kaczorka lubi tę wiadomość
-
Jeżowa, myślę, że Justyna nie chciała w żaden sposób Cię urazić, bardziej chyba chodziło o to, że czasem trzeba zrobić krok w tył aby móc pójść do przodu. Jeśli dana sytuacja nas unieszczęśliwia i nie ma perspektyw na poprawę to trzeba szukaę sposobu na jej zmianę.
Wszystkie widzimy ile wysiłku kosztuje Cię doktorat i to smutne, że tak niewiele dostajesz w zamian. Mam jednak nadzieję, że wkrótce badania zaczną wychodzić i odzyskasz serce i zapał do tego co robisz.JustynaG lubi tę wiadomość
-
Frez - jeszcze 2 osoby przede mną..
Dostałam jakąś śmieszną ankietę do wypełnienia, która chyba miała stwierdzić czy cierpię na depresję czy nie. Też miałyście?
Ale ja chyba jestem ostatnią osobą, którą bym kiedykolwiek podejrzewała o depresję.. :p -
nick nieaktualnyKaczorka wrote:Frez - jeszcze 2 osoby przede mną..
Dostałam jakąś śmieszną ankietę do wypełnienia, która chyba miała stwierdzić czy cierpię na depresję czy nie. Też miałyście?
Ale ja chyba jestem ostatnią osobą, którą bym kiedykolwiek podejrzewała o depresję.. :p
Koleżanka rodzi w maju i u niej ginekolog robił z nią wywiad właśnie dot. Depresji. Mówił, że teraz muszą tak robić.
Kciuki!Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
Pospamuję Wam trochę, bo się nudzę.. może mi bateria nie padnie :p
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/97d788935352.jpg
Tak sobie siedzę i cykam
Achia - ciekawe czy faktycznie uda się dzięki tej ankiecie wyłapać jakieś depresje.frezyjciada, Achia, Luna1993, Nadzieja22, summer86, Rucola, sliweczka92, Lusesita, Anna Stesia, JustynaG, KateHawke, moniśka..., Patrycja20, pilik, emi2016, Bunia86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny