Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
reset wrote:Tak sobie myślę, że jak ktoś wejdzie dziś w nocy na forum albo jutro z rana i zobaczy ilość stron, to jak nic pomyśli, że ktoś musiał urodzić No dawno takie - nomen omen - płodne nie byłyśmy
reset, Jeżowa lubią tę wiadomość
-
Fozzie Ty uważaj z tym zaproszeniem mnie, bo przypominam, że mam 3 minuty piechotą na stację kolejową, z której odjeżdża szynobus do Ciebie a co do tego rankingu to po prostu powiem WOW. Ale po macierzyńskim chcesz zmienić pracę?
-
Jeżowa wrote:Fozzie Ty uważaj z tym zaproszeniem mnie, bo przypominam, że mam 3 minuty piechotą na stację kolejową, z której odjeżdża szynobus do Ciebie a co do tego rankingu to po prostu powiem WOW. Ale po macierzyńskim chcesz zmienić pracę?
Co do pracy, to chciałabym zmienić firmę bo mogłabym. Mieć ok 2 tys więcej, ale Wrocław, ale w mojej branży to się łączy z 3 tyg szkoleniem w Warszawie, a nie wyobrażam sobie obecnie zostawić "domu" na tyle. W obecnej pracy mam obiecany awans na starszego doradcę VIP i tysiąc netto więcej, więc to też kusi, no i praca 1 km od domu...Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2019, 23:00
Rucola lubi tę wiadomość
-
Reset, jeśli chodzi o pomysły na prezent to ja mam zawsze kompletnie głupkowate. Ale może nakręcicie jakiś filmik z Wami w roli głównej, coś a la ulubiony film Twojego taty. Wiem, że do tego trzeba czasu, ale kiedyś tak zrobiłam mojej siostrze, która przebywała za oceanem i wyszło super (zwłaszcza że wszystko – scenografia i akcesoria były sporządzone naprędce i dodało to komicznego efektu). Innym razem zrobiłam taka skrzynkę pierdółek z dodanymi do nich różnymi śmiesznymi tekstami pasującymi do tematu przewodniego. Jeszcze innym razem przerobiłam plakat filmowy na wersję z buzią moją i moich dwóch kumpelek - wydrukowałam, dałam w ramce i znajoma do tej pory go ma w centralnym miejscu w domu. Koleżance kiedyś na kartce wycięłam z różnych gazet interesujące popisy (tj. kto jej życzy wszystkiego najlepszego, były tam różne ciekawe określenia typu „ksiądz pasibrzuch” , „zwiędłe rododendrony”, „Ricky Martin” czy coś w tym stylu). Wyszło ok. Bardzo często też układam wierszyki i dołączam do prezentu. A co do muzyki – czego słucha tata? Klasyka, rock, jazz?
Jeżowa, trochę Cię rozumiem, a trochę przywołuję do porządku. Jak wiesz, ja będę zawsze za tym, żebyś jednak nie rezygnowała z siebie, ale Ty wiesz najlepiej, czy ten związek ma szansę, albo mówiąc inaczej czy między Tobą a chemią jest jeszcze chemia. Może to chwilowy kryzys? Jesteś młodą mamą, siłą rzeczy skupioną na maleństwie i tam Cię najbardziej „ciągnie”. Mam tak samo. Czasem łapię się na myślach, że mogłabym być mamą na pełen etat, zapewniać mojemu dziecku (dzieciom) pieczony chleb, ubijać masło, wspinać się na wyżyny kreatywności jeśli chodzi o zabawę zamiast powtarzac do znudzenia "nie jedz tego"itp. Zwłaszcza, że jestem nieludzko zmęczona i mój zmęczony mózg snuje przede mną takie wizje. A potem przychodzi orzeźwienie, myśl, że jednak warto zacisnąć zęby i zrobić coś dla siebie, ale i dla synka. Aby mógł kiedyś być ze mnie dumny. Tylko że każdy człowiek ma swoją historię, swoje zasoby. Coś, co się sprawdza u mnie, jakiś wzorzec myślenia, niekoniecznie musi się sprawdzić u Ciebie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2019, 23:38
-
A mówiąc poważniej o jakimś prezencie to zawsze uważam, że doskonałym upominkiem na każda okazję jest voucher na masaż. Dawałem taki prezent nawet ludziom, którzy się zarzekali, że ich nikt obcy nie będzie miętosił i ostatecznie wszyscy byli zadowoleni. Zwłaszcza panowie, którzy trochę mniej dbają o swoje zdrowie.
No i zawsze zostaje książka. Książki to w ogóle cudowny prezent. Jesli tata jest kolekcjonerem to mozna mu kupic jakąś w antykwariacie lub na allegro, jeśli lubi czytać - och, pięknych książek jest bez liku. I nawet jesli ma dużą biblioteczkę (a takiej spodziewam się po Twoim opisie) to klasyka w najnowszych tłumaczeniach czy wydaniach zawsze jest w cenie. -
Melduję się, że żyję. Na weekend rozłożyło mnie i męża, Miki dalej ma tylko katar. Dwa razy byliśmy się osłuchać, no i na szczęście czysto. Później postaram się wrzucić zdjęcia małego, mam też fotki z sesji - ryczałam jak je oglądałam, bo on był na nich taki malutki Za szybko mi ten synek rośnie...
Kaczorka, Reset mocne kciuki!
Summer, na HM jest jakiś błąd od wieczora, pewnie dlatego, że jest te -15% do godziny 10 A chciałam młodemu kupić parę rzeczy, no trudno.
Ja przyszalałam i zamówiłam kilka kiecek w Greenpoint. No nie mam praktycznie nic wyjściowego, w czym mogłabym karmić, a tu jest sporo rzeczy na guziki lub kopertowych. Jest tu promo -50% na drugą rzecz nie z wyprzedaży.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2019, 06:35
Kaczorka lubi tę wiadomość
-
Fozzie na pewno podejmiesz słuszną decyzję, ja i moje ciepłe kluchy chyba wybrałyby pracę bliżej domu, bo też jednak codzienne dojazdy do Wrocławia na pewno by trochę kosztowały i rzeczywista przewaga pracy tutaj to nie byłoby 1000 zł. No i więcej czasu na dojazdy, a on jest bezcenny!
U mnie zapowiada się kolejny słaby dzień, nie mam sił na nic. Agata za to w formie od 5:30.
Kciuki za Wasze wizyty Kaczorka i Reset! Czekam na najsłodsze zdjęcia ❤️Kaczorka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAleście naprodukowały!😱 Jeżowa ja Cię świetnie rozumiem! Przytulas dla Ciebie!
Może lepiej nie będę się odnosić do tego wszystkiego ze swoim życiem, bo weźmiecie mnie za nienormalną, albo typowego darmozjada bądź co bądź mam wyrzuty sumienia, że pozwoliłam mężowi zmarnować swoje zdolności i przystałam na ten jego szalony pomysł zostania na gospodarce. Tym samym pogrążając nasze wspólne życie, czas wolny- którego teraz nie mamy i mieć nie będziemy itd, itd. Ktoś kto nigdy nie pracował na gospodarce nigdy tego nie zrozumie. Moja rodzina po tylu latach nadal nie może pojąć, jak to jest, że on nie ma czasu przyjechać na grilla, przecież robi u siebie. Także w sumie to oboje się poświęciliśmy... A ja próbuję się odnaleźć w byciu matką na pełny etet, rolnikiem i brakiem perspektywy na powrót do pracy. Gdzie nota bene kokosów nie zarobię, ale bardzo ją lubię. A może to lubię swoich współpracowników i strasznie za nimi tęsknię i mylę to z "lubieniem" pracy. Trudne tematy...
Reset, Kaczorka kciuki! I czekam na fotki i dokładny opis!Kaczorka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJeżowa ja napiszę tylko, że trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że sytuacja rozwinie się w najlepszy dla Ciebie sposób. Tulę mocno!
Jesteś super mądrą babką, nie zapominaj o tym
Nie mogę się doczekać wieści z wizyt! Dziewczyny kciuki!Kaczorka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPowodzenia na wizytach 😊
Frez z tym darmozjadem to absolutnie nie miało w nikogo uderzyć są kobiety które pragną pracy, spełnienia zawodowego i kariery, a są też babki które poświęcają się pracy w domu i to jest równie ważna i ciężka praca 😊 ja z tych co na miejscu nie usiedzą i byłabym bardzo nieszczęśliwa, gdybym oprócz domu i rodziny nie robiła kariery zawodowej. Może i Ty zechcesz wrócić do pracy jak maluchy podrosną jeśli Ci brakuje takiego oderwania od codzienności. Choć na ułamek etatu. A praca w gospodarstwie jest bardzo ciężka niestety
Miłego dnia dla Was, uciekam do pracy ;*Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2019, 08:05
Kaczorka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJeżowa , jako staruszka mająca już rozterki zawodowe za sobą (tez inaczej wyobrażałam sobie swoją przyszłość, inne studia skończyłam, a wylądowałam w pracy, w której nic więcej już osiągnąć nie mogę, nie zarabiam super dużo, ale jest to moja pasja i mój wybór i tez miałam kilka momentów w życiu, ze chciałam zmienić swoją ścieżkę zawodowa, ale jak dotąd tego nie zrobiłam ) i powiem Ci tylko jedno: imponujesz mi a to ze masz takie rozterki, które w głównej mierze maja na celu zapewnienie lepszego życia Agatce, świadczą tylko o twojej dojrzałości
Reset, na prezent tylko oprawione zdjęcie pierwszego wnuka (najlepiej z dzisiejszego usg )!!
Reset, Kaczorka, kciuki za wizytyKaczorka, Jeżowa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA my pozdrawiamy z Bąblem ze szczytu ...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2019, 18:36
summer86, JustynaG, frezyjciada, reset, Achia, Kaczorka, Yoselyn82, Luna1993, Aga9090, Lusesita, Rucola, Jeżowa, Nadzieja22, sliweczka92, KateHawke, Karletka lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny - czytanie Was do śniadania to najlepsza psychoterapia!!
Wprawdzie, biorąc pod uwagę obecną sytuację materialną, bliżej mi do Jeżowej, ale z drugiej strony wiem, że bardziej liczy się to co mamy w głowach i sercach.
Mam kilka znajomych osób, u których nigdy nie przelewało się z kasą, ale za to był u nich w domu tak ciepły klimat, że aż nie chciało się od nich wychodzić i mam nadzieję, że u nas kiedyś będzie podobnie. Jak tylko dorobimy się swoich czterech kątów :p
A tymczasem własne dziecko pogardziło swoim śniadaniem i wyjadło mi wszystkie ogórki z talerza..
Przede mną jakieś 5h do wizyty. Czuję narastające podekscytowanie. I jednocześnie boję się cieszyć.
Zdjęć nie obiecuję, bo to zwykła wizyta na NFZ, więc pewnie znów nic nie dostanę. Ale jeśli dziś wszystko będzie dobrze, to za tydzień mamy prenatalne i tam już powinnam otrzymać zestaw zdjęć (łącznie z 3D)
Dzisiaj będziemy podziwiać Pączka ResetRucola, Jeżowa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCabrera
U nas przedpremierowo kwiecień ma 30dni więc teoretycznie jutro stukną nam 4mce, ale fotki strzeliłam dziś dziś czeka mnie cały dzień z tym panem, będę sama, mąż zaraz wychodzi do pracy, wróci Wieczorem.. przepraszam, wpadnie po 14 by wyjść z psem, ale dziś caaaały dzień masuje. Chyba ludzie przed majówką chcą się zrelaksować :p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2019, 16:25
frezyjciada, Cabrera, Kaczorka, Minnie89, Aga9090, Lusesita, Rucola, Jeżowa, Nadzieja22, Yoselyn82, sliweczka92, Luna1993, JustynaG, KateHawke lubią tę wiadomość
-
Achia - w zasadzie jutro już "pierwszy", więc można uznać, że już od dziś Oskar ma skończone 4 miesiące pięknie się rozwija!
A co do masaży.. sama miałam w planach na urlopie wykupić sobie jakieś fajne. Taki trochę prezent na urodziny. A tymczasem znów muszę się obejść smakiem, bo.. ciąża :p
Ale nie pisałam Wam. Dzwonili do mnie z hotelu, w którym mamy wykupiony pobyt, z prośbą czy nie zgodzilibyśmy się przesunąć go o jeden dzień. Nam to bez różnicy a dzięki temu zamiast w pokoju dwuosobowym, spędzimy noce w apartamencie taka rekompensata
Niby niewiele, a jakoś tak miło zwłaszcza, że to akurat czas moich urodzin :pAchia, summer86, Rucola, Jeżowa, Cabrera, frezyjciada, Nadzieja22, sliweczka92, JustynaG, KateHawke, Lunaris, Bunia86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKaczorka- no to extra! Fajnie, że tak Wam zaproponowali a masaż w ciąży możesz robić, ale dobrze byłoby znaleźć kogoś kto się na tym zna. Wiadomo, taki masaż musi być delikatniejszy i rządzi się "swoimi" prawami. Mnie mąż bał się masować w ciąży, bo nie ma akurat w tym doświadczenia. A bał się, że coś mi zrobi, bo wiadomo , ciśnienie krwi się podnosi i takie tam
. Nawet w połogu bardzo delikatnie masował mi plecki, żebym nie dostała jakiegoś większego krwotoku czy coś. Ale jak znajdzie się specjalista to korzystaj i w ciąży!Kaczorka lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry!
Na początek najważniejsze - kciuki za Reset i Kaczorka!
Achia - ostatnie zdjęcie Oskara przeboskie!
I Jeżowa - duży przytulas dla Ciebie! Wzruszyłam się czytając Twoje rozterki. Podejmowanie decyzji nigdy nie jest łatwe, ale wierzę że wybierzesz tak, żeby nie żałować!
Co do "darmozjadów" - jestem pełna podziwu dla niektórych z Was, że w ogóle to rozważacie, szczególnie Kaczorka, że nie wróciłaś do pracy tylko zostałaś z Alusią. Ja odczuwam ogromną potrzebę powrotu do pracy kiedyś...ale to głównie przez przykład wyniesiony z domu. Moja mama rzuciła pracę, gdy urodził się mój brat (miałam wtedy 5 lat). Myślę, że w pewnym momencie spokojnie mogła wrócić, ale podjęli inną decyzję. Uznali, że im wystarczy to co zarobi tata. Z mojej perspektywy to wyglądało tak, że mama zrobiła z brata maminsynka - no bo zawsze w domu, to usługiwała jednemu i drugiemu - a ja byłam ta zdolna, mądra, co sobie sama poradzi. Po maturze usłyszałam, że mam iść na studia zaoczne i do pracy, bo ich na moje dzienne nie stać (tzn na dołożenie mi do wynajmu pokoju lub opłacania dojazdów). Więc ja osobiście nie wyniosłam korzyści z tego, że mama była w domu. Chyba po prostu źle trafiłam
Ale do sedna - uważam, że choć bycie mamą jest najpiękniejszym doświadczeniem pod słońcem, to warto mieć coś więcej. Coś co zostanie, kiedy syn wyrzuci mnie z sypialni, wyjdzie z kumplami, wyjedzie na wakacje.
I potwierdzam - nic chyba (oprócz Milusia) nie dało mi takiej satysfakcji jak wejście do naszego mieszkania. Bo wiem że na nie zapracowałam sama (mimo że i tak na kredyt), odkąd zaczęłam pracować po maturze aż do teraz, kiedy wywalczyłam dobrze płatną pracę. Zdaje sobie sprawę, że jedno mogą sobie na to pozwolić szybciej, inni nie. Ale wartoWiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2019, 09:05
Kaczorka, Jeżowa lubią tę wiadomość
-
Minnie - zostałam w domu z Aluśką, bo nie znoszę swojej pracy :p a dodatkowo nie opłacało mi się finansowo oddawać jej do prywatnego żłobka.
Jeśli uda się urodzić drugiego Kaczorka, to niestety po macierzyńskim już będę musiała wrócić do pracy. Ale wtedy będę szukać czegoś innego.
Do tej pory nie chciałam zmieniać, bo cały czas miałam w planach drugą ciążę.
Więc mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśliMinnie89, Achia, Jeżowa, Anna Stesia lubią tę wiadomość