Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJustyna - nie było tak źle na szczęście aczkolwiek nie podoba mi się jak teściowa mówi (bo nie chce żeby Oskar za często bywał w pozycji siedzacej) - "no jak mama nie pozwala to nie możesz" następnym razem jak to usłysze to coś powiem.. a dziś moja mama już wraca do poznania.
Spotkanie koniecznie, dowiem się jak tam mężuś ma prace i kiedy może mnie podrzucic :p
A upał znioslam nawet ok, cyrkulator pomaga no i duże ilości lodów
Cabrera - ślicznie wyglądasz !Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2019, 09:26
Cabrera lubi tę wiadomość
-
Cabrera ciąża Ci służy
Achia moja mama też ciągle takie teksty wali ale olewam. Wczoraj się prawie obraziła jak nie pozwoliłam jej podciągać Stasia do góry za dłonie
Po południu "pochwalę" się Wam naszym nowym zakupem- krzesełko do nas dotarło!
Uciekamy na dwór póki się jeszcze da wejśc do samochodu i ewakuować na działkę.Cabrera, pilik, Rucola lubią tę wiadomość
-
Reset jako nałogowa prostowaczka włosów to podpowiem że mam taką:
https://images.app.goo.gl/6BcazqamzkXzrXyr5
Kilka lat i działa bez zarzutu.
Sto lat dla Solenizanta Oskara
Justyna na Twoją wiedzę liczyłam. Już mnie dawno prostowałaś żeby dawać mleko i tego nie chcę zmieniać. Przypuszczam że i tak trzeba będzie że względu na brak jedzenia. Natomiast nie byłam świadoma że 3 jest mniej wartościowa niż 2. Kupiłam w sobotę 3 bo się nam już 2 kończy ale w takim razie dokupię to co pije teraz. A krowie i tak spróbuję mu proponować.
Do pediatry pójdziemy dopiero na szczepienie po roku więc do tego czasu zobaczę czy wróci do wagi z książeczki.
Rano wstałam pełna zapału że zrobię budyń z alaantkoweblw.pl. Kuchnia zasyfiona, grudy się zrobiły, mam pełny garnek breji a Oskar zjadł tyle na ile wygląda- czyli nic.
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/69fb08609ab9.jpg
Lunaris składałaś już online wniosek? Było coś tam o pracy za granicą? Nam się pewnie znowu nie będzie należało właśnie przez M i nie ważne że nigdzie nie pobiera żadnego socjalnego. Już mieliśmy przeboje z kosiniakowym. Przypuszczam ten sam problem.
Co do upału polecam klimatyzację w domu. Mamy od 2 lat i jest bosko. Cenowo wyszło przystępnie. I w domu też będzie wszędzie założona.Yoselyn82, pilik, Anna Stesia, staraczka1111, Lunaris lubią tę wiadomość
-
Ania, szczerze mówiąc moja wiedza na temat mleka modyfikowana jest słaba. Nie zużyłyśmy nawet jednej 400g puszki bo bardzo krótko była dokarmiana mieszanką.
Kiedyś trafiłam na taki artykuł, może Ci się przyda: https://www.mamaitatawtrojmiescie.pl/2017/09/analiza-skadu-mleka-modyfikowanego.html -
Veritaserum wysłałam zaproszenie do przyjaciółek
Ania jestem tego samego zdania co Justyna, jeśli Oskar stracił na wadze to spróbowałabym szczerze porozmawiać z pediatrą. Masz fajnego?
Mi mamoza dziś w nocy wyszła bokiem ;/ Młody cały czas wisiał na cycku, mnie strasznie, ale to strasznie rozbolał bark. Nie mogłam leżeć na prawej stronie bez przeszywającego bólu, bo był płacz.... A mi się chciało płakać nie z rozczulenia ale z bólu takze ten....#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Reset również polecam prostownicę Remingtona, ale jestem poza domem i nie wiem, jaki mam model
Pilik świetne zdjęcia również rozczuliło mnie wspólne podlewanie kwiatków -
U nas mamoza zaczęła mijać dopiero niedawno.. aczkolwiek i tak dalej mama jest najważniejsza i jak mnie za długo nie ma, to zaczyna tęsknić.
A wielki szał na cycka skończył się w momencie, jak wyszły czwórki (zęby). Piątki chyba póki co nie idą, więc w nocy z reguły z raz jej się przypomni, że trzeba pociumać.
Więc wniosek mam taki - cierpliwości
Naszym forumowym mini jubilatom - Lewkowi i Oskarowi życzę dużo radości na co dzień i by dalej tak pięknie się rozwijali -
nick nieaktualnyWszystkiego najlepszego dla Lewka i Oskara :*
Borys wczoraj skończył 7 Mc, nie wiem kiedy to zleciało.. Ciągle podejmuje próby czworakowania. Czasem mu się uda ale przeważnie husta się do przodu, tyłu i na boki, pełza już wszędzie, turla się i jest bardzo uśmiechniętym dzieckiem
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/ce2a705e85bd.jpg
Miłego dnia!JustynaG, Achia, Kaczorka, sliweczka92, Anna Stesia, pilik, staraczka1111, summer86, ibishka, Rucola, Patrycja20, Malgonia, StaraczkaNika, Lunaris lubią tę wiadomość
-
summer86 wrote:KateHawke, napisz kochana co u Was!
AnnaStesia, palec już zagojony?
Kate, podbijam pytanie Summer, jak żyjecie z Nat (poza fatalnym regresem snu, którego bardzo ale to bardzo Wam współczuję!)
Mój palec jeszcze nie całkiem sprawny, wszak został trochę zmielony, więc i rekonwalescencja musi potrwać. A tak poza tym to wykanczaja nas upały, synek je znosi równie źle co i ja. Też dużo pije z piersi jak Ania, ale myślę, że to przez pogodę. Wczoraj na placu zabaw co rusz do mnie podbiegal i siorbał, fajnie było patrzeć na zniesmaczone twarze innych mam (co ciekawe, było też dwóch tatusiów i kompletnie nie pokazywali, że mają z tym jakiś problem).
Buziaczki dla Lewka, Oskara i Borysa!
Emi, jak dajesz radę w takich upałach?Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2019, 12:49
-
Aniu, dam Ci dobrą radę - gotuj dla siebie z myślą,że poczęstujesz Oskara. W ten sposób nie będziesz sfrustrowana, że Ty się tak namęczyłaś a on nic nie zjadł.
Obecnie podsuwam Ani za każdym razem gdy sama jem. Efekty mizerne ale przynajmniej ja jem to co lubię -
AnnaStesia, współczuję z tym palcem mam nadzieję, że szybko odzyskasz sprawność!
Rucola, jakbym czytała o swojej nocy! Też przez wiszenie na piersi i leżenie na mnie coś mi wlazło w łopatkę, że aż łzy w oczach miałam.
Mój mąż coraz bardziej narzeka na kp..aktualnie jesteśmy na etapie, że młoda nawet nie daje mu się uśpić gdy ma pobudkę, jest paniczny ryk aż ja jej nie przejmę.Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMelduje się po basenie! Było gorąco w drodze do, bo był jakiś mega wypadek i obwodnica stała i trasa , którą powinniśmy przebyć w 20 min zrobiliśmy jadąc inną drogą w godzinę...byliśmy na styk :p
Oskar nawet dużo nie płakał, tylko troszkę , trochę też się uśmiechał, dzieci mu się podobały
Basenik kameralny, w hotelu, jest też jaccuzi, gdzie można po zajęciach wejść :p dzieci mogą do jacuzzi?:p
Była tylko 4 dzieci , więc naprawdę kameralnie.
Zasnął w aucie,ale w domu już się obudził , więc nadzieja, że basen go zmęczy i pośpi z 3h Legła w gruzach. A wszędzie mówią,że po basenie dziecko śpi i śpi..hmmm. ale ma za to b.dobry humor
Zdjęcia mam, ale mąż pływał, więc nie będę wrzucać.za tydz ja chcę, więc wtedy pokażeWiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2019, 13:42
pilik, Anna Stesia, Lunaris lubią tę wiadomość
-
Summer, u nas już też od ponad pół roku mąż ani nie usypia, ani w nocy nie może wziąć synka, bo ryk. Trzymam się tego, co pisze Kaczorka, że około 1,5 roku powinno zacząć być łatwiej. A czym jest pół roku wobec wieczności...
Aniu, Justyna ma rację, skoro Oskar niewiele je to najlepiej, żeby sępił z Twojego talerza. U nas jest zarlok, ale z talerza mamy smakuje jeszcze bardziej niż ze swojego. Może i Twój synek zasmakuje w takiej formie jedzenia? Ogólnie współczuję, bo masz stres z tymi przyrostami. Może Summer coś Ci jeszcze podpowie z tym niejedzeniem? Bo ja nie mam doświadczenia.
Lunaris, chciałam Ci jeszcze tylko powiedziec: szacun! Przez 3 dni ostatnio byłam sama z maluchem i to jest kawał ciężkiej pracy. A najgorsza w tym wszystkim jest świadomość, ze jeśli cos mi sie stanie to co będzie z synkiem. Jesteś silaczka!Lunaris lubi tę wiadomość
-
Justyna dziękuję za stronę. Właśnie takich analiz mi brakuje w wielu kwestiach- zaznaczone jak dla debila (za przeproszeniem). Mnie zawsze interesują konkretne wnioski przy analizowaniu, dlatego takie zestawienia między innymi u srokao bardzo dużo mi dają. Tym bardziej jak się ktoś nie zna.
Chętnie przeglądam i wracam zawsze do tych porównań.
A z tym gotowaniem... Było ok dopóki był M. Siadaliśmy razem do jedzenia. Teraz nawet jak ja usiądę to nie kręci go mój talerz. Podejdzie, obejrzy z każdej strony co jest na widelcu, pokręci głową nie- tyle z zainteresowania. Nic nie daje latanie za nim z łyżką, siedzenie w krzesełku, przed tv czy w czasie zabawy. Nawet dawanie mu do ręki. Nie jest zainteresowany kompletnie jedzeniem. Już sama wciągam tubki z nadzieją że podejdzie, ale i to go nie interesuje. Plus że z piciem wody nie ma problemu.
Zobaczymy co wyjdzie na wizycie za 2-3tyg... Byle nie było jeszcze mniej.
Rucola mamy niby dobrą pediatrę ale... Ostatnio jak na złość była na zastępstwie inna. My chodzimy naprawdę od święta do lekarza i w sumie tylko na szczepienia i pech chce, że jeszcze nie możemy trafić na naszą, bo to nie pierwszy raz.
A ta, jak nie miałam roku, kazała ograniczyć mi butelki bo byłam za gruba dla niej. Ostatnio o tych warzywach i jeżeli znowu na nią trafimy, to mimo rozsądku, wiem że może mi namieszać w głowie w tym temacie i będę się martwić jeszcze wagą.
Myślałam że ktoś podsunie jeszcze jakąś złotą radę żeby go zachęcić tylko do skosztowania czegokolwiek skoro nie ma co myśleć o jedzeniu. Ja już wszystko chyba wypróbowałam i mój codzienny zapał kończy się szybciej niż trwa przygotowanie jedzenia. Chyba zostaje mi przeczekać i olewać komentarze. -
AnnaStesia, nie mogę niestety tyle czekać, bo w pracy miewam wyjazdy a wolałabym nie korzystać z prawa do ich odmowy. Poza tym mnie taka myśl bardzo psychicznie obciąża, chce być ważna dla dziecka, ale nie aż tak żeby wpadało w histerie, bo usypia je tato zamiast mnie.
Aniu, u nas jest ciężko z jedzeniem.. Aktualnie od dłuższego czasu jest etap wypluwania wszystkiego, przewracania w dłoniach i wcierania gdzie się da. W foteliku udaje nam się zjeść tylko obiad. Próbowaliśmy wielu sposobów, bazując na BLW Ania nie jadłaby nic. Mamy zatem system mieszany, cześć rzeczy podajemy łyżeczką a część trzymam, żeby gryzła. Ostatnie odkrycie to jedzenie buzią bezpośrednio z tacki/talerza, syfu z tym co niemiara, ale dziecko szczęśliwe. Ale to też trzeba sposobem i po chwili karmienia, bo jeśli ppdałabym tak od razu to na 99% wylądowaloby na podłodze.
Niestety stosujemy też metody, które wg podręczników nie są pochwalane, czyli staram się podsuwać jedzenie ukradkiem w trakcie zabawy, czy pajacujemy przed małą żeby chętniej jadła. Był nawet etap, że puszczaliśmy teledysk, który lubi, bo była to jedyna szansa na zjedzenie kolacji.
Czasem pomaga gdy w rękach trzyma coś co pozwala jej się skupić (kawałek bułki, skórka od chleba, rurka makaronu), wtedy chętniej otwiera buzię i zjada z łyżeczki czy gryzie właściwy posiłek.
Współczuję Ci tego niejedzenia Oskara, bo wiem jaki to stres.. Dziewczyny dobrze radzą, żeby odpuścić posiłki przygotowywane tylko dla dziecka, bo to dodatkowo frustruje. Gdy mam taki obiad, który średnio się dla Ani nadaje, wówczas podaję słoiczek.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2019, 15:18
-
nick nieaktualnyAniu rady dobrej nie mam, bo mój Borys przez te upały to tylko cycek chce. Wody zrobi kilka łyków i tyle z jego picia. Dziś zjadł pół jabłka, kaszka z owocami pluł, obiadkiem pluł.. Więc coś słabo nam te jedzenie idzie w te upały...
Ale tak jak dziewczyny mówią nie gotuj specjalnie dla niego, bo jeszcze bardziej się będziesz denerwować, że nie zjadł. I próbowałabym podawać mu z twojego talerza. Ale powiem szczerze, że się nie dziwię twoich obaw...
-
Summer dziękuję. Niestety u nas słoiczki nie przejdą. Tym bardziej te z obiadkami czy warzywami. Mam pół szafki zapasów i nie wiem co z nimi zrobić. Oskar tego nie tknie, więc nawet nie mam alternatywy. Obiadków nigdy nie ruszył (może to przez zapach), słoiczki z owocami były do pewnego momentu ok, potem tylko tubki a teraz nawet ich nie rusza.
Ja niby od dłuższego czasu gotuję tylko dla nas. I nie było problemu. Nie jest to kwestia doprawienia, bo bardzo często je doprawione tak jak my. Uwielbiał frytki z piekarnika czy bataty. Teraz ich nie chce. A to był jedyny pewnik tak jak awokado którym ostatnio pogardzil i to nie raz. Jajek i banana nie tknie. Nawet jak są w czymś ukryte. O kaszce mogę zapomnieć, przez całe życie zjadł może 5 łyżeczek. Strasznie go bierze na wymioty jak ma gdzieś na ustach.
Nie wiem gdzie i kiedy zrobił się problem bo tyle czasu było wszystko ok.
W domu też nie mogę zwalić na upał, bo siedzimy codziennie w klimie.
Zajęcie uwagi nic nie daje. Samodzielne jedzenie też.
Może tak reaguje na brak M. Nie wiem już sama. Brakuje mi pomysłu bo najbardziej banalne pomysły się skończyły. A z tyłu głowy mam, że jak to roczne dziecko tylko na samej butelce. Bo te moje dzieci które pilnowałam, to butelkę miały tylko rano i wieczorem. A Oskar pije ok. 1l mleka dziennie po 120ml na raz.
Muszę się teraz uzbroić w cierpliwość do połowy lipca i ważenia u pediatry. -
Ania, pomyśl, że ja mam roczne dziecko żywione w 80% na piersi i perspektywę powrotu do pracy i 10h poza domem. Poza tym z tego co czytałam przy problemach z rozszerzaniem diety, przy mm jest mniejsze ryzyko anemii, bo do mleka jest dodawane żelazo, w mleku matki jest go już niestety za mało na tym etapie.
U nas są 3-4 obiad HIPP Bio, które w miarę zjada.
Myslę, że i ja i Ty musimy zrobić dzieciaczkom badanie krwi w kierunku anemii, chyba że już to sprawdzaliście?
Oczywiście nie licytuję się, chciałam jedynie pocieszyć. Mam nadzieję, że w końcu te nasze szkraby zaczną jeść.Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 lipca 2019, 16:06