Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Frez, cieszę się, że się rozumiemy. Czasem się zastanawiam, jak Ty dajesz radę tak w pełni troszczyć się o dwójke swoich maluchów, mam na mysli - tak całościowo. Bo u Ciebie w grę wchodzi nie tylko - "a, dam jeść, ubiorę, umyję", tylko dodatkowo ogromna praca na płaszczyźnie uczuć, emocji, odczuć i rozowju dziecka. Oczywiście, że każda z nas nad tym pracuje, ale mam wrażenie, że u Ciebie jest kumulacja. Bardzo mi przykro, że nie masz wsparcia w najbliższych, że np. siostra tak bezceremonialnie wtrąca się w Twoje decyzje jako rodzica. A Ty masz perfekcyjną znajomość potrzeb swoich dzieci, bo to Ty z nimi przebywasz najwięcej.
-
Mi88, Ania nie jest tulaśna.. Pierwsze prawdziwe i dluższe przytulenie było ze 2 tygodnie temu, gdy wystraszyła się dźwięku odkurzania na piętrze. Wtuliła się aż emek nie skończył odkurzać.. To było dla mnie tak cudownym i nieznanym odczuciem.
My jej przytulania uczymy na maskotkach, ma swojego misia i gdy mówimy, żeby go przytuliła to ładnie to robi. Gdy widzi, że my się przytulamy to również podejdzie i przytuli się na chwilę, więc chyba są efekty. Ale nie jest to takie typowe długie tulenie się.
Fotelika nie lubi, gdy była mniejsza emek jeździł z nią po mieście, bo zasypiała w ten sposób a odkąd jest mobilna ciężko jej wysiedzieć w miejscu i bardzo marudzi, myśleliśmy że to kwestia łupiny i słabej widoczności, ale zmiana fotelika niewiele pomogła.
Ja za to zastanawiam się czy Wasze dzieci też są takie ruchliwe? Ania w miejscu nie usiedzi, nawet jak je w krzesełku (cudem 2 posiłki dziennie, reszta jest w ruchu) to macha nogami. Na huśtawce próbuje stawać, podobnie w wózku a przy kp są takie akrobacje, że szok.
Na czytaniu książeczek też się już nie skupia, bo woli je jeść, zginać, rozdzierać.mi88 lubi tę wiadomość
-
Mi - no to piąteczka! Nina jest niedotykalska. Od urodzenia. Wróć. Odkąd można było ją dotykać (a te 10 pierwszych dni kiedy nie można było zwalam jako przyczynę tego). Jak była malutka nie można było jej głaskać bo płacz. Leżała na mnie, ale nie było mowy o głaskaniu czy tuleniu. Stanie w miejscu też nigdy nie było dla niej opcją. Jak wiesz - kosz mojzesza, wózek i fotelik to też dramaty. Aktualnie spacery polegają na wyznaczaniu celów „teraz idziemy do kurek, teraz szukamy kota. O zobacz jaka pani idzie! A tam za płotem będzie szczekał pies” i tylko to, że już wystarczająco dużo rozumie ratuje nasze spacery (chociaż odkąd umie chodzić to 15-20 minut w wózku to jest jej maks...). Co do przytulania - u nas wchodzi w grę mocne tulenie. Trzeba ją całą obiąć i docisnąć do siebie. Przy jedzeniu nie mogę jej dotykać bo zaraz awantura. Noszenie tylko na jej zasadach, jeżeli nie chce krzyk. buziaki? Pięknie nam daje! Ale wiecie jak najczęściej? Całuje sobie rączkę i potem mi tą rączkę do ust przykłada (nikt nigdy jej tak nie zrobił, jest to przeurocze i przezabawne). Często pytam „Ninka dasz mi buziaka?” A ona patrz, kiwa głową, że nie i idzie gdzieś . Jak pytam czy mnie przytuli to najczęściej leci po lalkę/misia i go tuli dwie sekundy (i rzuca po tym czasie 😂).
Nooo i generalnie, na codzień myślę, że taki charakterek po mamusi (byłam niedotykalskim dzieckiem), ale wiem że to nie tylko kwestia charakteru jednak. (Też wiem to po mnie i moich aktualnych problemach które przepracowuje).
Często też myślę, że nie jest jakoś wybitnie ruchliwa i wymagająca, ale potem spotykam się z dziewczynami których dzieci są tak spokojne... albo lekarz mówi, że taka ruchliwa... i znowu mam chwilowy zamęt w głowie.
Tak trochę jak AnnaStesia pisze - z jednej strony „diagnoza” pomaga, a z drugiej miesza w głowie.
Gdybym nie miała porównania z innymi dziećmi, myślę że byłoby mi czasem lżej. A może się mylę i wcale nie .Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2019, 23:43
Anna Stesia, mi88 lubią tę wiadomość
-
Pilik, to u nas spacery podobnie wyglądają Poszukiwanie piesków, kurek, autek i ciągłe moje gadanie o wszystkim co mijamy, inaczej nie da rady.
-
Z jednej strony mamy jakieś wyobrażenie na temat dzieci (zestaw cech i zachowań), z drugiej - wokół są inne maluchy, do których siłą rzeczy się porównujemy (bo tak działa nasz mózg). I to nie jest nic złego, ale czają się pułapki myślenia. Bo w tym wszystkim zapominamy, że dzieci są różne. Bardzo różne. Jedne będą chodziły mając 10 miesięcy, inne - mając 18. Jedne będą przytulaśne, inne nie. Jedne będą miały apetyt, inne będą "na diecie". A tak naprawdę zdrowe, dobrze rozwijające się dziecko odznacza się dosłownie kilkoma cechami wspólnymi dla wszystkich: lubi ruch i jest ciekawskie (choć u różnych dzieci może to różnie się manifestować, bo jeden maluch będzie pół godziny kontemplował obrazek, a drugi bedzie sprawdzał, czy można włożyć widelec do kontaktu - oba przypadki dowodzą zaciekawienia). Oczywiście, że dobrze jest mieć jakiś punkt odniesienia, bo dzięki temu możemy zawczasu działać i pomóc dzieciom przy wielu różnych przypadłościach (tak jest z poprawnym chodzeniem, właściwą wymową, zaburzeniami neurologicznymi, spektrum autyzmu itd.), ale kurczowe trzymanie się wzorców (które, jak to wzorce, są konstruktem, a nie rzeczywistością) może nam troche zasmucać macierzyństwo. Sama się łapie niekiedy na porównywaniu (bo to dziecko przesypia noce, bo tamto dziecko fajnie jeździ itd.), ale wiem, że to droga donikąd.
Piszę o tym, bo mam wrażenie, że wiele osób nie dopuszcza do siebie myśli, że dziecko może odbiegać od oczekiwań i nie ma w tym nic złego. Współcześnie bardzo pożądanymi cechami u dzieci jest np. otwartość i przebojowość. Dziecko nieśmiałe, mniej zaradne, wolniejsze dostaje zaraz przydomki "ciamajda", "pierdoła" itd. Zawsze się zastanawiałam, dlaczego nie pielegnować tych cech, nie pokazywać, że też są wartościowe, że nie wszyscy musimy być liderami, bohaterami i rozpychać się łokciami.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2019, 23:58
frezyjciada, Rucola lubią tę wiadomość
-
Jak byłam w ciąży i przed to teściowa zachowywała sie normalnie , po urodzeniu małego cos jej odbilo, twierdzi ze chce uczestniczyć w wychowaniu dziecka. Z moim juz były spiecia bo jej zachowanie doprowadza mnie ostatnio do szału. Co prawda on jest za mama ale tez jej pare razy powiedział zeby zluzowala i dala spokój.
Kiedyś powiedziała mi ze jestem chamska bo pare razy jej zwróciłam uwagę niezbyt taktownieMój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
nick nieaktualnyAnnaStesia jak zawsze w punkt 👍
Ja bardzo często porównuje, ale nie dzieci, a siebie do innych mam... Gdybym porównywała dzieci, to dawno bym zbzikowała, głównie z tego powodu, że ani jeden znajomy nie ma dziecka wymagającego, to typowe lovy. Psiapsi np.ma dwójkę i one sobie śpią od 19 do 8, o 8 mleko i dalej śpią do 10. Czasem zabiera je na zakupy- w piżamach, wkłada śpiące do fotelików i wyjmuje tak samo śpiące.... Ba! Tą młodszą to kąpie przez sen-bylam świadkiem! I ona ani drgnie, tak śpi.... No to niby nie ma się co dziwić, że dom na błysk, obiad z dwóch dań, paznokcie co dwa dni inne... Ale siłą rzeczy człowiek sobie ryje do bani, że jest jakiś wybrakowany, niezorganizowany... Może przez ciągłe porównania otoczenia? " A Kryśka to i w domu ma czyściutko, a dzieci takie grzeczne, usłuchane, a i sama wygląda jak modelka", "A Baśka to i dzieci ma czworo i krowy wydoić musi, a zawsze zadbana, uśmiechnięta, dzieci zadbane, ułożone, żadne się nie awanturuje w sklepie" itd itd....
Yos Kochanie.... Pogadaj otwarcie z mężem... Powiedz o wszystkich swoich uczuciach! Nie może tak być... Teściowa odbiera Ci całą radość macierzyństwa! Powinniście być z mężem jedną stroną, w końcu to WASZA rodzina. Teściowa swoją już miała, dzieci wychowała, teraz Wasza kolej. Nawet jak będziecie popełniać błędy, to będą Wasze błędy, a jej nic do tego... -
nick nieaktualnyYoselyn82 wrote:Jak byłam w ciąży i przed to teściowa zachowywała sie normalnie , po urodzeniu małego cos jej odbilo, twierdzi ze chce uczestniczyć w wychowaniu dziecka. Z moim juz były spiecia bo jej zachowanie doprowadza mnie ostatnio do szału. Co prawda on jest za mama ale tez jej pare razy powiedział zeby zluzowala i dala spokój.
Kiedyś powiedziała mi ze jestem chamska bo pare razy jej zwróciłam uwagę niezbyt taktowniemi88 lubi tę wiadomość
-
Aluśka przez jakiś czas też była "niedotykalska". Tzn. przy cycusiu owszem, ale tak poza tym to ona "nie miała czasu" na przytulanie ciągle w ruchu, nie usiadła na 5 minut.
Dopiero jakiś czas temu zrobił się z niej przytulas. Ale też tylko mamusię akceptuje. Co czasami jest męczące.
Summer - u nas w krzesełku to tylko obiad przechodzi. I to trzeba się streszczać, bo jak za długo musi siedzieć, to mało z niego nie wyskoczy
Ale ogólnie po swoim dziecku i po dzieciach znajomych i rodziny widzę, że każdy egzemplarz jest inny i trzeba się dostosować. -
Dziewczyny to była pouczająca lektura, te Wasze posty! Dziękuję. Sama niewiele mam do dodania w tym temacie, więc nie nie będę na siłę dodawać czegoś od siebie.
Agata też nie jest przytulaśna, przy kp od zawsze mega wygibasy, teraz to robi absolutnie wszystko z cyckiem w buzi. Pisałam już kiedyś, że jej się nie da uśpić nosząc, bo od razu kopie, pręży się i zaczyna płakać. Ale w wózku i foteliku jeździ chętnie na przykład. Ja podobno byłam identyczna więc w mojej głowie wszystko "się zgadza"
Veritaserum o to jak masz tę książkę to pewnie że chętnie bym pożyczyła. Nie ma co kupować drugiego egzemplarza, trzeba oszczędzać te nasze biedne drzewa!Rucola, veritaserum lubią tę wiadomość
👧córeczka 2018
👦synek 2020
9.09⏸️
11.09 beta 88 ➡️ 13.09 beta 238 ➡️ 16.09 beta 914
27.09 dwa pęcherzyki ciążowe, jeden zarodek
2.10 mamy dwa serduszka ❤️❤️ -
Dziewczyny ja tak jak Jeżowa dziękuje za wszystkie wpisy, też z nich bardzo dużo wyciągnęłąm i jest mi raźniej przy tym moim ostatnio przebojowym chłopaku
Jeżowa kciuki za tatę.
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Hej dziewczyny,
Ania właśnie drzemie, mama skończyła czytać książkę i nadrabia forum
Mi, podczas majówki rozmawiałyśmy o naszych dziewczynach. Ania przez długi czas nie potrzebowała tulenia. Tzn. chciała by ją nosić podczas usypiania (nie można siadac!) Ale wtedy ignorowała osobę, która ją nosiła.
Z czasem jej się odmieniło. Nadal w miejscu nie usiedzi. Wszędzie jej pełno (goście pensjonatu w którym jesteśmy teraz znają Anię, ja nie pamiętam imion połowy dzieciaków ale Anię kojarzą wszyscy). Teraz wyciąga rączki by ją wziąć na ręce, czasami sama się przytuli.
Summer, Aneczka jak widzi, że rodzice przytulają się to przerywa zabawę i z uśmiechem pędzi do nas. Też wszędzie jej pełno, mam wrażenie że uwielbia przestrzenie. Jeśli ma dużo miejsca do eksplorowania, czworakowania to jest szczęśliwa ale jeśli jest ciasno i w pewnym sensie jest ograniczona to robi się płaczliwa i marudna.
Gdybyś widziała jakie wygibasy robi przy piciu z butelki, muszę ją chyba kiedyś nagrać. Zastanawiam się kiedy zrobi fikołka bo niewiele do tego brakuje.
Yos, rodzice są od wychowania a dziadkowie mogą pomóc o ile rodzice tego od nich oczekują. Porozmawiaj z emkiem bo im dłużej to będzie trwać, tym trudniej będzie. Teraz Michał nie rozumie ale jak zacznie, to będzie to podważanie Twojego autorytetu.
Frez, podziwiam Cię kobieto, że Ty rozważasz trzecie dziecko. Ja bym chyba tak nie potrafiła.
Robisz różne projekty z dziećmi w domu. I super! Bo to jest wspólnie spędzony czas i nawet jeśli ta terapia nie przyniosłaby skutku to mimo wszystko jest to warte.
Może mylę się ale starszakowi może bardzo brakować taty. Wiesz... Wspólna zabawa tylko z tatą.
AnnaStesia, w punkt! I do tego zabawka sensoryczna jest droższa niż inna, taka sama ale bez dopisku "sensoryczna".
To nie lepiej puścić dziecko boso na trawie, piasku? Nie lepiej dać jedzenie do rączki i różne konsystencje?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2019, 11:32
Rucola lubi tę wiadomość
-
Frez podaje małemu espumisan oraz delicol ale widzę poprawę. Sa lepsze i gorsze dni Oczywiście na cycku mały tez wisi. Probiotyk podaje z biogaia. Oraz wit d3
Pilik ty jesteś z okolic Katowic? Suuper, liczę na spotkanko 😂Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2019, 12:51
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Pilik - jak ma na sobie trochę różu i nakrycie głowy, to fakt - nawet przypomina dziewczynkę :p
Ale też dobrą robotę robią włosy, które w końcu zaczęły rosnąć!
A dzisiaj moje dziewczyny się na mnie uwzięły. Najpierw jedna w czasie drzemki wpełzła na mnie, tak że się ruszyć nie mogłam a druga w tym czasie zaczęła mnie naparzać po pęcherzu.. :pRucola, pilik lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Moja córka ma czkawkę Pierwszą, którą matka rozpoznała... Dlatego siedzę w robocie z głupim uśmiechem na buzi i głaszczę się po brzuchu zamiast doczytać umowę do końca
Kaczorka, Minnie89, pilik, summer86, Jeżowa, sliweczka92, Anna Stesia, emi2016 lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Reset - czkawka dobra rzecz zwłaszcza jak dziecko jest leniwe. W ciąży z Aluśką pewnie nie raz bym już była w drodze na IP, gdyby nie jej czkawka właśnie czasami i po kilka dziennie miała.
W tej ciąży chyba jeszcze nie czułam.
Ale za to zwariowałam, bo pół dnia się czaiłam na sklepie mamyginekokog aż się dostawa pojawi, bo chciałam kupić okrycia kąpielowe.
I się udało mam 4! Dla każdej z dziewczyn po 2Lena21, pilik, sliweczka92 lubią tę wiadomość
-
Kaczorka daj znać jak się sprawdzają ! Bo tez już o nich myślałam
My po wizycie, wszystko ok, dzidziuś machał stopami iiiii „raczej” siusiakiem :osummer86, Aga9090, JustynaG, pilik, mi88, Kaczorka, Minnie89, Malgonia, veritaserum, Jeżowa, Rucola, Yoselyn82, sliweczka92, staraczka1111, Cabrera, Anna Stesia, emi2016, Lunaris lubią tę wiadomość
-
Lena - opinie mają dobre, więc mam nadzieję, że i u nas się sprawdzą
A "siusiakiem" póki co jeszcze się nie sugeruj. U nas też był na tym etapie i go wcięło :p
Aczkolwiek same dziewuszki się ostatnio ujawniają, więc jakiś chłopaczek by się przydał