Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Frez, ostatecznie nie zamówiłam nic z tekstyliów, bo dostałam prezent od przyjaciółki mojej mamy, ale tu mają spory wybór i można dowolnie wybierać tkaniny (jest wzornik) plus wiem, że robią też indywidualne zamówienia, więc może by Ci na szybko zrobili wyższy/ grubszy itp.?
https://szwalniasnow.pl/kategoria-produktu/ochraniacze-do-lozeczka/
edit: mają kotki - nawet chyba dwa rodzaje: https://szwalniasnow.pl/galeria-wzorow/
No, ewentualnie nasza Iza może by znalazła czas na cito w takiej sytuacji?Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada 2019, 22:12
frezyjciada lubi tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
nick nieaktualnyhttps://allegro.pl/oferta/ochraniacz-do-lozeczka-wysoki-40x360cm-promocja-6783869527?utm_medium=app_share&utm_source=facebook
Tu jest wzór kotow
A ten ma 50 cm wys
https://allegro.pl/oferta/dudus-ochraniacz-do-lozeczka-dzieciecego-360-x50-8627390066?utm_medium=app_share&utm_source=facebookWiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada 2019, 22:15
frezyjciada lubi tę wiadomość
-
Frez, ciągle o Was myślę, a po zobaczeniu dzisiaj zdjęcia Twojej kruszynki ciężko mi cokolwiek napisać. Mam nadzieję, że św. Florian chucha i dmucha na swojego imiennika! Jesteś wspaniałą mamą
Aga, Luna, o Waszych pociechach też myślę cieplutko, i trzymam kciuki za ich zdrowie.
Summer, dla mnie połączenie pracy i opieki nad małym dzieckiem to kosmos. Wszędzie czytam, żeby trochę nauczyć się odpuszczać – ale fajnie to brzmi w teorii, w praktyce jest gorzej. My z mężem mamy część elastycznych godzin pracy, a i tak ledwo zipiemy, i ta opieka nad małym nie jest tak wartościowa, jakbym sobie tego życzyła. W pracy również idzie nam tak sobie – oboje jesteśmy poddawani częstej ewaluacji i efekty są niezadowalające. Dla mnie najtrudniejsze jest zaakceptowanie, że nie jestem w stanie dobrze pracować (czyli tak jak wcześniej), chyba że będzie się to odbywało kosztem dziecka. I tym samym work-life balance u nas jest nie do osiągnięcia. Masz rację, gdy do tego wszystkiego jeszcze dochodzi jakieś choróbsko, to wszystko się sypie. Dużo sił Wam życzę, a Ani zdrowia!
Juicy, cudownie Cię było „zobaczyć” u Dinusiów! Fajnie, że czasem do nas zaglądasz! Czasem też myślę, co słychać u Ibishki, Staraczki i Moniśki, czyli dziewczyn z dziećmi w podobnym do mojego szkraba wieku.
Jeżowa, mam kompletnie inne odczucia, tj., że sporo mam nie boi się przyznać, że np. posłanie dziecka do placówki jest rodzajem „wybawienia” (np. wysyp zabawnych obrazków na 1 września itd.). I nie ma w tym nic złego. Nie każdy jest stworzony do opieki nad dzieckiem na pełen etat, chyba zresztą każda z nas miała momenty na macierzyńskim, że czuła się kompletnie wydrenowana z energii i pozytywnych uczuć do własnej progenitury. I że dla zdrowia tej relacji czasem trzeba sobie zrobić małą przerwę, odnaleźć miejsce i czas dla siebie. Działa to w obie strony – na pewno jest odsetek mam wspaniale spełniających się w roli całodobowych opiekunek swoich dzieci, i właśnie to przynosi im satysfakcje i zadowolenie. Każdy ma inne predyspozycje i najgorsze, co możemy zrobić to działać wbrew sobie albo katować się jakimiś wyobrażeniami „powinnam”, „muszę”, „bo inni” itd. Bardzo się cieszę, że podjęcie pracy sprawiło, że czujesz się lepiej w relacji z córką, myślę, że mała będzie Ci za to wdzięczna.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 listopada 2019, 22:41
ibishka lubi tę wiadomość
-
Lunaris wiesz zaproponowała mi taką opcję ale pewnie będę musiała też napisać podanie. Mówiła że pójdą mi na rękę. No ale jak to będzie to się okaże.
ale mam też małe obawy zebym nic tam nie załapała i jakiegoś syfu nie przyniosła do domu.Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Agulineczka domyślam się jak to zapalenie żołądka musi boleć już tyle czasu się z tym męczysz. Ja co prawda po operacji, ale jak zjem coś tłustego to od razu wątroba mówi dość. Trzymam kciuki, żeby to cholerstwo wreszcie dało Ci spokój
Jeżowa wiesz jak Cię cenię za te słowa cieszę się, że masz odwagę o tym mówić, bo częściowo podzielam Twoje nastawienie i Lunaris. Niestety niejednokrotnie spotkałam się z dziwnymi komentarzami jak mogę chodzić do pracy mając niemowlaka w domu. Cóż, są osoby które tego potrzebują, są kobiety które będą szczęśliwe w domu z dziećmi i też super. Mnie przeraża tylko jedno, że sporo ludzi jest tak bezczelnych, że komentuje czyjeś wybory (mówię tu o tych, które w zaden sposób nie krzywdzą dzieci itp). Co to kogo obchodzi kiedy wracasz do pracy, jak karmisz, czy masz zabawki z setką atestów, czy używasz pieluch jednorazowych. Dopóki działam w zgodzie ze sobą i dobrem dziecka to każdy powinien się zająć sobą. Także ja jestem za, żeby mówić o swoich poglądach i za to Cię uwielbiam
A co do łączenia pracy z macierzyństwem. Czuję się totalnie zajechana, jak pracuje w domu i obie są ze mną frustruje się, że moja praca jest nieproduktywna, trwa długo i co chwilę ją przerywam. Macie rację, że to jest możliwe gdy rodzina się garnie do pomocy lub jest dobra niania. Żłobek i przedszkole ma ten ogromny minus, że jak dziecko choruje to nic nie zrobimy. Tak jak u nas, 3 tygodnie nie byla. A Zuza w ogóle pójść do żłobka nie może. Będzie mi bardzo smutno jeśli będę musiała zrezygnować z aplikacji, jeśli by coś wyszło nie tak w badaniach a babcia nie da z nią rady.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2019, 07:49
-
Domyślam się. Ja czuję się bezpiecznie bo jestem na inwazyjnym oddziale i pacjent z jakąkolwiek infekcją czy innym badziewiem spada z zabiegu. Ale wiadomo jak jedzie na cito zawał to nikt nie pyta czy pacjent nie ma półpaśca, wesz czy świerzba. Pamiętam tragiczny rok z epidemią świńskiej grypy -pracowałam codziennie i modliłam się tylko żeby nie zawlec tego świństwa do domu do 2 letniego Franka. Ciężko zachorowały 3 koleżanki i pozarażały swoje rodziny jedna w ciąży! Nasza praca pod tym względem to masakra ale nikt o tym nie myśli. Dziewczyny pracujące w przedszkolach i szkołach też mają kiepsko bo odsetek zasmarkańców jest większy. Tyle że u nas gorszy syf można przytulić.
-
nick nieaktualnyMłody znów spadł z wagi i waży mniej niż przy przyjęciu, słyszałam jak rozmawiały pielęgniarki i mają plan podać mm no ale na to w życiu się nie zgodzę.. Przecież to jest jakiś cyrk 🤷♀️🤦♀️
Jedyne o czym marzę to być już w domu, bo tu się depresji można nabawić -
Nie rozumiem jaki jest sens codziennego ważenia prawie rocznego dziecka... Przecież wiadomo, że niewielkie spadki czy wahania wagi są normą, tym bardziej podczas choroby. Dużo cierpliwości Aga
-
nick nieaktualny
-
Anna Stesia możliwe, że masz rację... Myślę także, że u mnie w tym bardzo pozytywnym podejściu do pójścia do pracy główną rolę odegrała kwestia zmiany pracy. Politechnika działała na mnie mega źle, chodząc tam na macierzyńskim miałam często myśli, że chciałabym szybko zajść w drugą ciążę żeby nie musieć tam chodzić. Bo niestety o żadnym wychowawczym tam nie było opcji. Teraz chodzę do pracy z ogromną przyjemnością. Pamiętam, jak czytałam wpisy Luny, że będąc w kancelarii wie, że wybrała właściwą drogę i jej tego bardzo zazdrościłam (tak pozytywnie). Mnie politechnika wykańczała i codziennie dziękuję sobie za to, że miałam odwagę wyjść ze strefy własnego komfortu.
Aga kompletnie nie rozumiem po co takie ważenie. Przecież to absolutnie nic nie mówi. Poza tym kurde no Borys ma 10 miesięcy, już minęły czasy gdzie 100g w tę czy w tę było istotne. Walnie większą kupę i już nagle że schudł. Współczuję przeprawy.
Agulineczka biedna jesteś bardzo z tym żołądkiem. Koleżanka, z którą jeżdżę do pracy mi ostatnio opowiadała dosyć szczegółowo o tym jak to ona cierpiała na te przypadłość mam nadzieję że wkrótce poczujesz się lepiej...Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBył obchód i lekarka w końcu zamknęła paszcze pielegniarkom na temat wagi🤣
-cały czas spada z wagi, nie chce za dużo jeść i pić
A lekarka zbadała Go, sprawdziła czy może ząbki
-przecież on zabkuje 2 prawie do końca wyszły, a trzy się przebijają naraz także nie ma co się dziwić, że jeść nie chce
A pielegniarka
-o to dziwne, że taki spokojny przy tylu zębach naraz
Także ten... Dziękuję za uwagę... 🤦♀️Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2019, 11:45
Kaczorka, pilik, mi88, Anna Stesia, JustynaG, Rucola lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzięki dziewczyny za linki! Też pomyślałam o Izuni, ale nie chcę naszej świeżej brzuchatce głowy zawracać. Będę szukać coś z tego co jest...
Aga ja to bym się wypisała stamtąd na żądanie. No paranoja. Ważyć prawie roczniaka, gdzie wystarczy, że dobrze siknie w pieluchę i już waga inna. Bez sensu totalnie. A to mm to niech sobie w du*** wsadzą. Jak mnie irytuje coś takiego... A to dzieci na mm to są kluski chodzące? Matko no co za myślenie! Dzieci na mm też się budzą w nocy i też są takie, które są chude. Tak samo jak i na piersi mogą być i takie i takie! Ciekawe co by powiedzialy na mojego Floraśka, który waży 8900 a ma 14msc skończone i nic poza cycuniem nie chce jeść. -
nick nieaktualny
-
Dzień dobry! Ja się melduję w dwupaku Najmniej pożądana data urodzin za nami, więc teraz sobie pertraktujemy z Małą, że jeszcze powinna dać tacie spokojnie dotrwać do końca dyżuru pod telefonem (kończy w nocy z niedzieli na poniedziałek o 3 rano) oraz mamie dać zrobić nową hybrydę w poniedziałek o 13 A potem to już niech sobie wybiera datę, choć ja nadal chciałabym patriotyczne dziecko z 11.11 (przy okazji załatwi mi to problem prezentu dla M. na imieniny;)).
Wczoraj cały dzień się mega oszczędzałam, dziś się nieco pokręciłam, wstawiałam pranie , ogarnęłam mieszkanie z kurzów, umyłam łazienkę i zrobiłam śniadanie i lekko czuję krzyż. Ale poza tym funkcjonuję wyśmienicie i chyba naprawdę wyśpię się na zapas Dziś ciurkiem przespałam 9 godzin i gdyby nie to, że M. wstał to chyba spałabym jeszcze dłużej Tak mi dziwnie z tym, że lada moment to wszystko zostanie wywrócone do góry nogami przez jednego malutkiego człowieczkaAnna Stesia, JustynaG lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Lunaaa wrote:Reset jak tak dalej pójdzie to przegonicie nawet Zuze (39+3) a nikt ani mi, ani Tobie szans nie dawał toć u Ciebie się kończy 39 tydzień!
Mogę przeganiać Zwłaszcza, że Julka zapewnia matce względny spokój, bo od kilku dni rusza się tak "w sam raz"- by nie panikować, że za mało/ za dużo albo narzekać, że za mocno.
Jest godzina 14, za oknem siąpi deszcz, ja sobie leżę w poodkurzanym przez M. mieszkaniu z książką i cappucino - no bajkaLunaaa, Anna Stesia lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Jezowa a ja Ci cicho zazdroszczę. Po pierwsze cudownie, że taka dobra zmiana u Ciebie! Ja panicznie boję się konieczności powrotu do pracy. Ja jestem z drugiego obozu, nie potrafię sobie wyobrazić godzenia pracy z opieką nad dzieckiem... chwilowo nie mamy opcji, do żłobka przynajmniej do wiosny nie możemy posłać, pomocy nie mamy, więc jakoś trzeba przetrwać. Szycie mnie ratuje, chociaż nie jest łatwo mając niespioszka ...
Frez kochana jak nic nie znajdziesz pisz szybciutko na pw jakie wymiary potrzebujesz, jutro zamówię materiału i jak tylko przyjdą uszyję i poślę to jest szansa że do piątku będziecie mieli :*
reset, sliweczka92, Minnie89, Anna Stesia, Kaczorka, frezyjciada, summer86 lubią tę wiadomość
-
pilik wrote:Frez kochana jak nic nie znajdziesz pisz szybciutko na pw jakie wymiary potrzebujesz, jutro zamówię materiału i jak tylko przyjdą uszyję i poślę to jest szansa że do piątku będziecie mieli :*
I za to kocham to miejsce Nieustająco wzrusza mnie i zadziwia jak obce sobie kobiety, z różnych stron Polski, z różnymi doświadczeniami, w różnym wieku są w stanie rzucić wszystko i pomóc drugiej.
Pilik, już dziękuję za samą gotowość i propozycję w imieniu Frezpilik lubi tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Frez, jesteś niesamowitą mamą! Tak bardzo współczuję Wam tego cierpienia. Wiesz, ile jeszcze dni w szpitalu może Was czekać? Kiedy Florusiowi powinna zacząć schodzić ta opuchlizna i ból?
Aga, Tobie też współczuję tych przeżyć w szpitalu. Ale wygląda na to, że lekarze są tam super (pielęgniarek nie skomentuę)j! Chociaż tyle dobrze. Fajnie też, że udało Wam się sprawnie wykryć tę anemię i możecie zadziałać, zanim się pogłębi i zaszkodzi Borysowi. Brawo!
Luna - wiem, że do wyników Holtera nie będziesz mogła odetchnąć spokojnie, więc tylko tulę i trzymam kciuki. Jeśliby miało się okazać, że to faktycznie chwilowe zatrzymacie akcji serca - jedyną pociechą jest fakt, że za kilka lat powinno samoistnie minąć. Ale co się najecie stresu, to Wasze Mi się dzisiaj śniło, że musiałam dać Zosię pod opiekę grupie ludzi, bo szłam do łazienki i nie mogłam z nią tam wejść, a jak wyszłam, mąż mi powiedział, że musieli ją reanimować, bo jej nie dopilnowali i poraził ją prąd. Byłam tak zestresowana we śnie,a Wy to macie na jawie
Jeżowa - mnie teraz mnóstwo osób pyta, czy jestem zadowolona z powrotu do pracy. I wszystkim mówię, że dla mnie to jest optymalne rozwiązanie - mam pół dnia, w którym mogę zjeść śniadanie, obiad, pić i korzystać z toalety, kiedy chcę, rozmawiać z ludźmi o czymś innym, niż o dzieciach, no i nomen omen - pracować Drugie pół dnia mam dla Zosi. I kawałek nocy dla męża. I o ile latem na macierzyńskim było znośnie, to jak sobie przypomnę zimę, kiedy Zosi nie dało się odłożyć nawet na drzemkę, więc jadłam najczęściej tylko późną kolację, mąż wracał z pracy miedzy 19 a 21, nie używam telewizora - siedziałyśmy zimą w czterech ścianach bez możliwości odezwania sie do kogokolwiek, na możliwość skorzystania z toalety zdarzało mi się czekać 1-2 godziny (z własnego wyboru, bo wiedziałam, że wizyta w toalecie z dzieckiem na ręku może się skończyć jego obudzeniem - to już wolałam wytrzymać), a noc wcale nie oznaczała odpoczynku - no nie, nie powtórzyłabym tego i bardzo źle wspominam większą część urlopu macierzyńskiego właśnie przez ten ograniczony kontakt z ludźmi (bo nawet ta godzina dziennie codziennie to nie to samo, co . I wiem, że teraz z roczniakiem jest zupełnie inaczej i dużo, dużo łatwiej - choćby korzystanie z toalety to bajka, bo ostatnio ja sikam, a ona na przykład rozwija sobie rolkę papieru toaletowego i wszyscy są szczęśliwi. Ale mimo wszystko - potrzebuję takiego urozmaicenia i kontaktu z ludźmi w dużym wymiarze godzin. I nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia, bo niby dlaczego? Każda sytuacja jest inna i każdy inaczej czuje się na urlopie i w pracy. Najlepiej widać to po opisie Lunaris, która miała i tak, i tak Lunaris, uwielbiam Twoje posty, jesteś cudowną osobą!
Tyle na razie, bo muszę w końcu zjeść tę kolacjęAga9090, Jeżowa, JustynaG, Lunaaa, Rucola, Lunaris lubią tę wiadomość
Dziewczynka Dwie kreski 23.11.17 (19.08 cb)
MTHFR 1298A-C homo, PAI-1 4G homo