Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Nika u nas regres- zaczął się puszczać i próbował chodzić a teraz chyba się przestraszył i się boi. Chodzi przy meblach, nie krzyczy już jak chce się przemieścić a stoi oparty o coś- zniża się na kolana lub pupę i szoruje na czterech. Ale boi się puścić. Jedynie jak dorwie się do stołu i złapie coś w łapki to zapomina o rzeczywistości a ja tylko patrzę czy rąbnie jak deska do tyłu czy jednak postoi. Póki co chyba zakodował że trzeba utrzymać równowagę bo będzie kiepsko z czachą
-
Justyna jeśli będziesz miała możliwość to może zrób kontrolnie morfologię i mocz? Pewnie to na wyrost i u Ani okaże się, że to zęby dokuczają, ale córeczka przyjaciółki ostatnio miała takie stany gorączkowe przez kilka dni, lekarz tez tylko zachowawczo podszedł do tematu, ale kiedy problem nie ustąpił to zlecił jednak badanie, które pokazało sporą anemię i skończyło się szpitalem niestety. Dużo zdrówka
Ania nie załapałam się na słoneczne foty, ale może to dobrze, bo marzy mi się słońce
Nika te pierwsze kroczki są stresujące, ale uwierz mi, że te kiedy dziecko nie ma już żadnych oporów przyprawiają o zawał ! Mój syn kaskader dziś spadł z kanapy - na szczęście na poduszki i obyło się bez uszczerbku na zdrowiu, za to ja prawie udusiłam się obiadem
Spóźnione życzenia dla Boryska !
Mnie ostatnie twardnienia brzucha zmotywowały, żeby jednak ruszyć tyłek - mam już wyprane prawie wszystkie ciuszki do 62 i jutro przyjdzie zamówienie z apteki. Czas spakować torbę do szpitala, bo jak sobie przypomnę jak mi kiedyś mąż przywiózł parę rzeczy to już wolę się zabezpieczyć sama już nie wspomnę o tym, że na wyjście ze szpitala był tak przejęty, że w ogóle zapomniał moich ciuchów i wychodziłam w pizdzamie i klapkach - o ile w czerwcu to jakoś przeszło, to obawiam się, że w styczniu może być gorzej :pfrezyjciada, Aga9090, Lunaris, Malgonia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Wyniki krwi mam dobre - czyli poza samymi guzami nie mam żadnej choroby tarczycy.
We wtorek 10 grudnia biopsja - pobiorą mi wycinki dwóch największych i podejrzanych guzów i zobaczymy co dalej. Poza hipoechogenicznością tych guzów nie mają one innych cech uznawanych za groźne, więc szanse na to, że to zmiany łagodne są bardzo duże.
Jedyne czym się stresuję to ta igła w szyi. Wiem, że potrwa to chwilę, ale jednak kurde jakoś tak ciężko ślinę przełykam na samą myśl O_o
Justyna - moja bohaterko! Ostatnio sprzedałam swój laktator i znów wspominałam swoją mleczną przygodę.
A co do zębów, to rzeczywiście może tak być, że Ania z tego powodu gorączkowała. Czwórki są wyjątkowo przebiegłe, bo trudniej je wypatrzyć, a to jednak trzonowce, więc boli jak cholera. U nas to norma. Ząbkowanie Hubcia to zawsze gorączki, nieprzespane noce, biegunki, wysypki i wielki płacz. Dobrze, że teraz młody już sygnalizuje, że go boli, więc łatwiej nam zaregować i mu prezycyzyjnie pomóc.
Zostały nam jeszcze tylko dwie górne piątki do wyrżnięcia. -
Hej, dziś pojawiła się wysypka więc jest to jednak trzydniówka! Nie pomyślałam że kiedykolwiek uciesze się z tego
Lena, mam nadzieję, że te twardnienia to tylko straszaki. Kiedy masz kolejną wizytę u gina?JuicyB, summer86, Achia, Kaczorka, Rucola, sliweczka92, agulineczka, Lena21, Aga9090, Lunaris, mi88, pilik, Jeżowa lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJustyna no to dobrze, że wszystko się wyjaśniło uściski dla Ani!
Juicy kciuki za biopsję, żeby udało Ci się tez gładko ją przejść!
Pozdrawiamy zimowo z Gdańska
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2019, 19:46
Kaczorka, Rucola, Yoselyn82, sliweczka92, JustynaG, Lena21, Aga9090, Lunaris lubią tę wiadomość
-
Lena, a propo wychodzenia w piżamie... Równo cztery lata temu, na zabawie andrzejkowej złamałam rękę. Byliśmy u znajomych pod Krakowem, tam mieliśmy nocować, a impreza była w remizie, więc poszłam na nią tylko w gorsetowej sukience, szpilkach, sweterku i zimowym płaszczu, a w lakierowanej, skórzanej torebce miałam chusteczki, błyszczyk, telefon i... 0.7 whisky, bo alkohol można było mieć własny
Istotne to o tyle, że wszystkie inne rzeczy - od normalnych ubrań po klucze od domu czy od auta - zostały u znajomych. Ja o 23, po jednym drinku (cholera, zbyt mało giętka byłam od tej trzeźwości) poślizgnęłam się na czymś, co było rozlane na podłodze i złamałam nadgarstek z przemieszczeniem w dwóch miejscach. I że akcja miała miejsce 30 km od Krakowa to... nie było tam zasięgu, a do szpitala w Krakowie ostatecznie trafiłam karetką tak jak stałam. Swetra nie dałam rady na ten nadgarstek założyć, więc wyobraźcie sobie paradującą mnie w środku nocy po sorze w sukience bez ramion i czarnych szpilkach
Ale to nic... ze szpitala odebrała mnie mama, bo ani ja ani mój M. nie mieliśmy kluczy od domu, a zapasowe od mieszkania miał mój tata (spięte z własnymi), który w tym czasie był służbowo poza Krakowem i miał wrócić w niedzielę. Mama zabrała mnie więc do domu i tam przebrałam się w jej spodnie od piżamy (zielone, frotte, za długie o dobre 10 cm, bo moja mama tyle jest ode mnie wyższa) i... górę od piżamy po dziadku, bo to była jedyna piżama/ bluzka w domu, przez rękaw której byłam w stanie przepchnąć gips. No ale pal sześć, w domu mogłam leżeć w czymkolwiek... Po południu wrócił tata i mógł odwieźć mnie do domu, więc do zielonych spodni od piżamy i góry od piżamy w niebiesko - szarą kratkę założyłam jeszcze szpilki, na to narzuciłam kamizelkę ogrodową taty (znów - mojego płaszcza na gips nie mogłam wcisnąć, a kamizelka przeszła - to taka kamizelka rybacka, z wieloma kieszeniami), a w rękę chwyciłam lakierowaną, czarną torebkę (taki kuferek). I tak pojechałam do domu... mina sąsiadów, którzy akurat wychodzi z domu, bezcenna. Wyglądałam nie jak z ortopedii, a z psychiatryka
Achia, Kaczorka, Rucola, sliweczka92, agulineczka, Bunia86, JustynaG, summer86, Lena21, Aga9090, Lunaris, frezyjciada, pilik, moniśka..., Cabrera lubią tę wiadomość
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Nika no to niedługo się zacznie
Ulcia nadal nie chodzi, ale potrafi stać przez chwilę sama nietrzymajac się niczego.
Polecacie jakieś pchacze? Myślałam o drewnianym (ostatnio w Lidlu były nawet). Synek miał kosiarke plastikowa co niby miała być pchaczem, ale była bardzo niestabilna, bo za lekka i posłużyła później jako kosiarka zabawkowa do koszenia trawy z tatusiem jak już umiał ładnie chodzić Zamówiłam też kiedyś dla synka jakiś plastikowy pchacz na allegro, ale oglupiajace melodie na tyle mnie iryrowaly, że odeslalam towar z powrotem.Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Agulineczka, niestety nie pomogę z pchaczami bo my nic takiego nie kupowaliśmy. Z pewnością nie może być zbyt lekki (jak sama już zauważyłaś) bo wtedy dziecku łatwo stracić równowagę.
Ale jeśli juz miałabym w coś takiego iść to chyba wybrałabym taką kostkę edukacyjną z funkcją pchacza
https://allegro.pl/oferta/drewniana-kostka-pchacz-interaktywny-w16-7453332001
albo jakiś drewniany wózek dla lalek, dzięki czemu zawsze można obciążyć zabawkami. Dziewczynki lubią bawić się wózkami więc myślę, że to prezent na trochę dłużej niż zwykły pchacz
https://allegro.pl/oferta/wozek-dla-lalek-drewniany-pchacz-chodzik-2w1-8625949020 -
nick nieaktualny
-
Si, Zuza dostała na roczek, dzięki temu lub hulajnodze przemieszcza się po domu, bo moja porządna dziewczyna nie chce się jeszcze puszczać
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 grudnia 2019, 09:07
JustynaG, sliweczka92, summer86, Achia, Lunaris, frezyjciada, pilik, Kaczorka, Malgonia lubią tę wiadomość
-
Dobry wieczór Dziewczyny!
Lena ja nie wiem jakim cudem Ty już jesteś na tym etapie ciąży, strasznie szybko mi leci.. zostaje Filip?
Justyna mam nadzieje, ze Ania z każdą godziną będzie czuć się coraz lepiej, akurat w tej sytuacji całe szczęście że wysypka wystapiła.
Agulineczka w temacie pchacza napiszę Ci tylko to, co powiedziała moja fizjo. Ona ich nie potępia ale nie poleca, uważa, ze dziecko powinno maksymalnie długo chodzić bokiem przenosząc ciężar ciała z zewnętrznej części stopy na wewnętrzną, przy ścianach, przy meblach. Jak będzie gotowe to samo się "puści". U nas tak dokładnie było.. Najpierw robił kilka kroczków np. między mną a kanapą albo szedł od kanapy i upadał na pupę az w koncu "poszedł w długą"
Mamy chłopców mam pytanie techniczne, czy próbowałyście synkom obciągac napletek? U nas przy okazji zapalenia pęcherza końcem kwietnia byliśmy u urologa dziecięcego i kazał nie ruszać siusiaka ale od pewnego czasu widze na nim zgrubienia. Podejrzewam, ze to mastka, próbuję masować, ale to nic nie pomaga. Umówiłam nas na wizytę ale dopiero na 14go stycznia. Podzielicie się doświadczeniem?#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
nick nieaktualnyMamy tą samą kostkę co Lunka, jest super. U nas kupiona na drugie urodziny dla starszaka, bardziej w formie przemieszczającej się zabawki, niż pchacza bo ten gnom zaczął chodzić mając 9msc. Junior bawi się tymi elementami b.czesto,ale nie chodził przy niej wcale. On musiał mieć wolne ręce, żeby iść. Być może związane to było z kranio, bo i często się przewracał i upadając od razu leciał na główke. A po operacji jak tylko odczepili mu kable, to chodził zupełnie inaczej. Zmienił się środek ciężkości i zapewne to tego zasługa.
Reset stylówa prosto z pokoi bez klamek 😂 hahaha -
Rucola jak rodziłam Frania to kazali odciągać w kąpieli - co prawda nie mieliśmy problemów ale nic to nie zmieniło i jak na mój gust to mógłby się trochę bardziej zsuwać ten napletek (co by w dorosłym życiu syn miał łatwiej). U Stasia nie ruszam- teraz takie zalecenia... acz kolwiek u niego zsuwa się jeszcze mniej na razie wszystko jest ok .
-
Rucola my byliśmy z tym u chirurga pół roku temu. M miał z tym problem i już się zgodziłam dla świętego spokoju.
M był tym który tam majstrował, ja nigdy się tego nie podejmę. Za słaba psychika.
Chirurg potwierdził moje zdanie, że do 3rż nie ruszać.
M się dopytywał dlaczego tak mało wychodzi.
To jest ponoć normalne-nie porównujmy gabarytów, bo tutaj u dorosłych rodzi się problem właśnie z tym 'dlaczego tak mało'. U tak małego dziecka nie będzie tyle samo co u dorosłego faceta.
Jakieś zgrubienia u Oskara też wynalazł ale powiedział że to nic niepokojącego.
W otoczeniu każdy mówi inaczej.
Pediatra żeby myć. Położna na początku też. Ja obstawiałam że się nie rusza. M mył BARDZO dokładnie. Aż do momentu kiedy to pojawiła się krew, bo zrobił to za mocno i potem miał hohoho wyrzuty miesiąc czasu. Moi rodzice jak kąpali Oskara też nie ruszali.
Teraz nikt tam nie zagląda. I mam stresa co to będzie jak trzeba będzie już czynić tę powinność a M nie będzie.
Więc jeśli masz wątpliwości, to nas od razu wysyłali do chirurga dziecięcego żeby ocenił. Dla spokoju myślę że warto. -
nick nieaktualny
-
O! Rucola ja Ci odpowiem wg naszego pediatry, któremu ufam bezgranicznie ( a jest też chirurgiem) fizjologiczne możliwość odsuwania (chociaż rozsmieszyla mnie Twoja wersja z obciąganiem😁) napletka powinna wystąpić do 3 roku życia , co jakiś czas (powiedzmy 3 miesiace) możesz delikatnie sprawdzać podczas kąpieli. Jeżeli do 4rz nie uda się (wtedy jest te, bilans 4latka) to pierwszorzednie podaje się sterydy (u Stasia to był edelan, albo edalen?) Do stosowania do skurku lub do końca tubki, jeśli to nie pomoże to niestety zabieg. U nas się udało, radość dziecka ogromna. Warto żeby tatuś wytłumaczył też dziecku zasady higieny (wiadomo nie warto się nawet łudzić że 2-3 latek to zrozumie, ale 4 - już kuma baze)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2019, 22:59
JustynaG, frezyjciada, Rucola lubią tę wiadomość
-
Rucola, ja tez przy starszaku odsuwalam napletek, bo tak kazali. Teraz juz sam dba o higiene i nie ma z niczym problemu. Teraz przy Leosiu nic nie robimy, byliśmy u chirurga bo mamy problem z niezstepujacymi jąderkami i przy okazji sprawdził napletek. Ma przewezony ale nic nie mamy z tym robic do 3 roku życia.
Rucola lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyRucola, nam zaprzyjaźniony chirurg urolog powiedział, żeby nie ruszać...przyjść do kontroli tak jak dziewczyny piszą w wieku 3/4 lat.
Dziewczyny, ten czas leci jak szalony, wasze dzieci już chodzą 😱??
Przecież dopiero co ostygły porodowe emocje....🙉Rucola lubi tę wiadomość