Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny a ja mam dzisiaj jakiegoś doła ogólnie bez powodu większego. Ale nie mam nawet z kim pogadać bo emka nie ma od tygodnia i wraca dopiero za tydzień do tego całymi dniami muszę się uczyć i już mam dość ;( jakoś mam wrażenie że nic mi do głowy nie wchodzi i że ta moja nauka bezcelowa jest bo i tak nie zdam. Jeszcze do tego uświadomiłam sobie dzisiaj że egzamin będę mieć w 33tc a jakby jakimś cudem udało się go zdać to jeszcze w 36tc będzie praktyczny. Jakoś mnie to załamało. Przecież ja nawet nie wiem czy dotrwam do tego czasu!
-
Malka, kochana, a dlaczego masz nie dotrwać? Ciąża przebiega prawidłowo i tak będzie do końca, tego się trzymamy.
Ja Cię podziwiam, że robisz coś w kierunku rozwoju zawodowego mimo L4. Też miałam takie plany, ale w zasadzie i tak większość dnia spędzam "pracując" z domu, bo mam taką a nie inną sytuację w firmie i póki co na niewiele więcej mi starcza czasu.
Braku eMka bardzo współczuje, ale już połowa rozłąki za Wami. Ten tydzień przedświąteczny pewnie szybko zleci i będziecie już razem.
A na pogadanki zawsze zapraszamy tu do nas
Inna kwestia, że wkraczasz w III trymestr, a z tego co czytałam to już jest okres, że hormony znów mocno będą wpływać na nasz nastrój.malka lubi tę wiadomość
-
JustynaG wrote:Norma FT4
standard: 12,0-22,0
I trymestr: 12,1-19,6
II trymestr: 9,63-17,0
21.11.2017 (2 dzień szczęśliwego cyklu) - TSH: 3,06 - FT4: 13,4
29.12.2017 (I trymestr) - TSH: 1,87 - FT4: 16,3
28.02.2018 (II trymestr) - TSH: 2,20 - FT4: 16,93
O widzisz, dobrze, że podałaś, bo u mnie w labie dla II trymestru normy sa nieco wyższe, a tu masz na granicy właściwie. Niby w ciąży im wyższe ft4 tym lepsze (ale w normie), ale na pewno nie zaszkodzi Ci tego zmierzyć raz jeszcze po świętach i zobaczyć, czy przekroczysz normę, czy nie. Być może nieco za dobrze przyswajasz lewotyroksynę, czego wprawdzie nie widać w TSH, ale tu jest kwestia ruchu związanego z gonadotropiną kosmówkową (w I trymestrze dynamika jest inna niż w II). Powiedz mi jeszcze, czy suplementujesz jod i czy masz stwierdzone Hashimoto lub niedoczynność tarczycy przed ciążą? -
Maleczko, Summer ma rację - III trymestr to dziwna sprawa, hormony buzują, człowiek jest zmęczony i jeszcze dochodzą do tego różne lęki dotyczące przyszłości. Ja wczoraj rano mówię mojemu mężowi, że w sumie fajnie przechodzę ciążę, bez żadnych zachcianek czy wielkich wahnięć nastroju. I nagle przy obiedzie dostałam załamki, łącznie z rykiem i wyżaleniem się na wszystko. Najogrsze też, że w ciąży mózg pracuje na zwolnionych obrotach i pewnie ucząc się nie czujesz, że przyswajasz wiedzę tak efektywnie jak kiedyś. Co też frustruje.
malka lubi tę wiadomość
-
Summer jakbym miał wybór to bym to olała teraz, ale specjalizacje zaczynałam 4lata temu i jakoś wtedy nie myślałam że będę zdawać egzamin jak będę w ciąży. Mogłam niby się na niego nie zapisywać na tą sesje, ale teraz chyba łatwiej niż później z maleństwem.
Sorry, że tak marudzę, ale jakoś mnie dzisiaj tak dopadło. Aż mi się płakać chciało nad książkami. Wiem, że ten tydzień szybko zleci, zresztą cały czas do egzaminu szybko zleci. Najgorsze jest to że wiem, że mam tak mało czasu, że muszę każdą chwilę poświęcać na nauke. A mój mózg nie pracuje normalnie jak robię cokolwiek innego to mam wyrzuty sumienia, że się nie uczę. Ale nie da się tak cały czas. I tak nie zdążę wszystkiego przerobić.
Trzeci trymestr zaczynam jutro. To te hormony ruszyły idealnie tylko, że raczej mi nie pomagają
-
Anna Stesia też właśnie sobie tak ostatnio myślałam, że tak w sumie nic mi nie jest. Żadnych humorów nie mam ani nic. Też nawet o tym z emkiem rozmawiałam. Az do dzisiaj... Mam nadzieję, że to tylko dzisiaj taki dzień i ze od jutro będzie normalnie. Chociaż jak się siedzi nad książkami i dostaje filmiki od emka jak jeździ na nartach to się jeszcze bardziej płakać chce
Anna Stesia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Lusesita, pewnie, że Ci ciężko w takiej sytuacji, ale mam nadzieję, że wszystko szybko się wyrówna i że już niedługo wrócisz do domu ze ślicznym malym zawiniątkiem. Wiem, że łatwo się mówi, ale już bliżej niż dalej! Wszystkie tu Ci bardzo kibicujemy! Oby tylko parametry wróciły do normy!
-
AnnaStasia , Pani endokrynolog podejrzewała niedoczynność tarczycy ale usg nie wykazało żadnych nieprawidłowości. 20 listopada zaczął mi się szczęśliwy cykl, kilka dni poźniej otrzymałam Euthyrox 25, owulacja była w 23 dniu cyklu i zaskoczyło. Nie mam pojęcia czy to zbieg okoliczności czy jednak przyjmowanie pomogło.
W Wigilię zrobiłam test ciążowy a 29.12 TSH już było poniżej 2.
Później dość sporo wymiotowałam z rana i jest ryzyko, że lek nie zdążył się wchłonąć. Niewykluczone, że dlatego ostatni pomiar dał wynik 2,2.
Malka Gdy masz zły dzień to się nam wyżal. Po to jesteśmy. A wiadomo, że egzaminy to dodatkowy stres. Masz prawo do gorszych dni, choć oczywiście życzymy Ci by bylo ich jak najmniej.
Lusesita a jak się czuje córka? Już lepiej?
A załamka Cię złapała przez sam pobyt na patologii czy to jeszcze o coś innego chodzi? Głowa do góry. Jeszcze chwilka a maluszek będzie z Wami.malka lubi tę wiadomość
-
Jesteście kochane
Zalamka z powodu pobytu tutaj. Wolałabym być w domu. Nie mam dobrych wspomnień że szpitalem.
Cokolwiek będę wiedziała jak wyniki przyjdą. Wtedy lekarz powie mi co planują
Córka na szczęście już lepiej ale jeszcze dziś w łóżku leżała. -
nick nieaktualnySummer żyję Melduję że kopniaki wróciły przed wizytą. Może nie są tak mocne jak poprzednio, ale jak zacznie to przez godzinę ciągiem co kilka sekund potrafi kopać. Jednak to już nie wywołuje u mnie jęczenia
Wczoraj weszliśmy godzinę po czasie! i godzinę siedzieliśmy jeszcze przed wizytą dodatkowo, bo przyjechaliśmy za wcześnie... wieczorem jak weszłam do łóżka, to był koniec.
Ginka nawet spoko. Jedynie bardzo mi się nie podobało stukanie po brzuchu... Klusek nie współpracował. Wgryzł się w łożysko i nici z 3d... parametry wyszły ok. Żadnych uwag. Waga 412g. Teraz przystopował i termin wyszedł 2.08 (om=1.08) a zwykle ponad tydzień na plusie był.
Chłopak potwierdzony przez 7go lekarza. Klejnotów nie chowa tak jak twarzy... a ja zawiedziona, bo ani zdjęcia ani foty nie dostaliśmy tzn. wróciliśmy do domu, zaraz odpaliłam laptopa a na penie 5s 'filmik' i 1min... byłam rozżalona... w sumie zanim się rozkręci, już po filmiku... udało się nagrać otwieranie ust. Nie wiem czy ginka miała problem ze sprzętem czy po prostu się nie nagrało, ale jestem w strasznym niedosycie. Będę na kompie to wrzucę cokolwiek z filmiku. Foty drukowała na a4 po 8szt... nic nie widać i same wymiary na nich są.
A dzisiaj wracaliśmy ze Szczecina. Jeszcze raz i chyba wszystko w końcu będzie wywiezione. Ja już chyba nie pojadę. Z jazdą jest nawet ok ale M nic nie pomagam bo nie noszę i bidok sam lata po 20x do auta... pojedzie z nim ktoś kto się bardziej przyda bo jeszcze stół i krzesła do zabrania, więc ja raczej odpadam do pomocy. Także z długimi trasami chyba koniec.
Dzisiaj już padam. Klusek kopie i mam nadzieję że zaraz pójdzie spać. -
Lusesita nie załamuj się, Twoja córeczka na pewno świetnie sobie poradzi. Maluchy przeważnie lepiej znoszą taką rozłąkę niż rodzice.
Malka, zmęczenie i takie załamanie przychodzi zawsze podczas nauki, nawet bez ciąży. Jesteś wielka, że dajesz radę z hormonami się uczyć!!
U nas intensywne ostatnie 3 dni bardzo, praktycznie wychodziliśmy z domu o 11 i wracaliśmy o 20. Więc wczoraj padłam nie nakładając nawet kremu na twarz
Maluch dokucza od 3 dni codziennie między 2 a 5 rano i nie daje pospać bo kopie po pęcherzu
Zauważyłam, że jak mam takie intensywne dni, to mimo, że nie jem wtedy więcej, brzuch staje się ogromny i waga rośnie o ok 1kg. Nie wiem czy to woda czy coś innego..
Wystarczy, że kolejny dzień dużo leże i wszystko wraca do normy.malka lubi tę wiadomość
-
Malka i to jest dobry plan udanego odpoczynku!
My idziemy dziś na spacer a później na obiad i do ulubionej kawiarni. Potrzebuje wyjść trochę do ludzi
Miłej i słonecznej niedzieli!malka lubi tę wiadomość
-
Malka - dzielna jesteś z tą nauką! A córcia jaka mądra będzie z pewnością dobrze zdasz egzaminy.
Lusesita - szpital to nic przyjemnego, ale przynajmniej pod kontrolą jesteś.
A córcia z tatusiem będą rządzić w domku
Słoneczko i do nas dotarło mogłoby zostać. Też byśmy na spacer poszlimalka lubi tę wiadomość