Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Jeżowa piękne zdjęcia i piękna córeczka 💕 i jaka już duża i śliczna
Jeżowa lubi tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Kaczorka wrote:Iza - fajnie, że tak Ci dobrze z tą ciążą 🙂 masz rację, korzystaj z chwili, bo później to już różnie bywa ze spokojem 😉
Cheresta - dobre 😝
Jeżowa - super, że nie było problemów z terminem. Na kiedy masz?
A pasta do zębów nie wzmaga mdłości u Ciebie? Ja miałam problem w pierwszych tygodniach z myciem zębów..
W ogóle w tej drugiej ciąży cały pierwszy trymestr miałam codziennie okropne bóle głowy i mdłości. A jeszcze sobie wymyśliłam, że rodzicom powiemy o ciąży później niż poprzednim razem. I tak przez pierwszy miesiąc się męczyłam sama ze sobą i jeszcze z Aluśką i udawałam przed mamą, że wszystko jest ok 😝
Naprawdę podziwiam za samozaparcie z tym niemówieniem, ja nie byłam w stanie, no a teraz to już w ogóle nie wiem co bym bez niej zrobiła.
Prenatalne mam 12.06 to będzie jakoś 12+2ale ciężko mi wybiegać tak daleko myślami. Na razie czekam na kolejną wizytę
Ale powtarzałam dzisiaj proga, mam 22 więc w tym temacie jestem spokojnieszaWiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2020, 12:28
pilik, Yoselyn82, agulineczka, Rucola, Kaczorka, Lunaaa lubią tę wiadomość
-
agulineczka wrote:Yos, Michałek słodko i duży już 🙂 kiedy zaczynacie starania o drugiego maluszka? Przepraszam, że pytam, ale na czym stanela sprawa w OA? Trzymam kciuki za kolejnego brzdąca!
Zawiesli nas w OA. Pierwszeństwo mają pary które nie mają dziecka.
Odnosnie starania sie o drugie dziecko to naturalnie sie staramy ale mam też wizytę w maju i pewnie porobie badania, wymazy i może podejdę do transferu w wakacje. Nie spieszy mi się. Na spokojnie wszystkoagulineczka, Rucola, JustynaG, Jeżowa lubią tę wiadomość
Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
Cześć dziewczyny,
Witam się w drugim trymestrze
Z tymi Ankami to trochę z przymrużeniem oka... W końcu w Polsce jest około miliona Anek. ciężko by wszystkie miały takie same cechy charakteru.
Pilik , cudowne warkoczyki ale ten brzuszek jest jeszcze piękniejszy!
Izape Tego, czy słuchawka Ci pomoże czy nie... nie przewidzisz. Bo pobyt w szpitalu w związku z porodem może trwać kilka godzin i być dość dynamiczny (jak u mnie) a może to być kilka dni jak u Achii. U mnie było dynamicznie ale trafiłam pomiędzy zmianami i godzinę leżałam podpięta pod KTG. Zanudzić się można.
Dlatego polecam, a i po porodzie się przyda
Agulineczka , z tym przyzwyczajaniem do wiązania włosów to nie jestem taka pewna. Jak tylko Ani zrobię kitka to od razu go ściąga. Zresztą, sama nienawidziłam jako dziecko warkoczy. Najlepiej rozpuszczone, ewentualnie kitek był akceptowany ale zaplecenie mi warkocza to było dla mnie niczym kara.
Yos Miło jest zobaczyć MichasiaNo i podziwiam spokój jaki masz w sobie
Summer Widzę, że podglądasz... A co u Was? Jak tam Ania? Czy stała się troszkę mniej wymagająca?
AnnaStesia, Reset dawno Was tu nie było. Meldować się dziewczyny!Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2020, 13:26
Yoselyn82 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJeżowa ja to nawet mężowi od razu nie powiedziałam 🙊🤣
Zrobiłam badania, stałam w kolejce ponad godzinę. Widać w czasach 👑 brzuch jest niewidoczny 🤦 zrobiłam też przeciwciała na ospę, bo znowu w rodzinie jest ospa, a dzieci się widziały.... Jak mi pani ceną walnęła, to myślałam, że się zakrztusze... Masakra. No ale chociaż będę wiedziała na czym stoję.
W biedrze jakaś laska hamsko wepchała się przede mną z wózkiem. Stoję grzecznie w kolejce dobry kwadrans, podchodzi do mnie kasjerka ze sklepu i prosi do kasy nr 3a ta laska akurat przechodziła obok i czmych w tą kasę, zanim się przecisnęłam przez ludzi, bo stałam dość daleko, to tamta się już wypakowała. Kasjerka do niej, że otworzyła kasę, żeby pani w ciąży nie stała, a tamta zero reakcji, czeka aż zacznie jej liczyć. Powiedziałam, że ja swoje już odstalam, to mnie kilka minut dodatkowych nie zbawi i niech liczy tą panią, bo szkoda zachodu. Nawet nie miałabym jak rozpakować wózka. Ale ludzie są tacy bezczelni, że aż mi wstyd za nich. Serio....
Aaaaaaa i najlepszy hit hitów. Zadzwonili do mnie z przychodni, gdzie chodzę na NFZ, że moja gin prowadząca nie będzie przyjmować do końca miesiąca i czy życzę sobie teleporade z innym lekarzem, bo bezpośrednio przyjąć mnie nadal nie może 🤦 tylko uprzedzają, że mają zepsuty system i inny lekarz nie będzie mial dostępu do mojej karty pacjenta, więc będzie miał o moim przypadku zerowe informacje. Śmiech na sali. Mam dzwonić 20ego po południu czy będą wizyty w czerwcu i w razie to mnie zapiszą na czerwiec.
Gdybym chodziła tylko na NFZ, to lekarza widziałam ostatni raz na przełomie lutego i marca, z wtedy też mam ostatnie wyniki badań. Niezłe prowadzenie ciąży, nie?😎
Yos ależ on urósł! Ma piękne oczy😍 kciuki za powodzenie w batalii o rodzeństwo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2020, 13:29
Yoselyn82 lubi tę wiadomość
-
Frez, szczerze mówiąc... nie wiadomo czy z takiej opieki medycznej to śmiać się czy płakać?
A wyobraź sobie, że są kobiety, które nie mają świadomości, że można inaczej i przez połowę ciąży nie wiedzą nic na temat ich malucha. Toć to gorzej niż za czasów naszych matek (wtedy nie było podglądu usg) ale chociaż lekarz obejrzał pacjentkę. -
nick nieaktualnyJustynka no właśnie tak sobie pomyślałam... Ile jest wśród nas kobiet tych, które nigdy nie doświadczyły prawidłowej opieki... I ciągle myślą, że to co jest teraz jest ok... Normalnie aż mam łzy w oczach myśląc, że pewnie wiele z nich podczas ciąży nawet nie zobaczy dziecka na USG. Bo np tutaj u mnie mama nie ma monitora, ekran widzi tylko lekarz, monitor jest tyłem do leżącej na kozetce pacjentki.... Niby blisko stolicy, a kurde średniowiecze.... Jaki jest sens w ogóle prowadzenia ciąży na NFZ? Szczególnie teraz? Kiedy ja nawet morfologii na fundusz nie zrobię?! No załamka totalna....
Po to poszłam na NFZ, żeby za badania nie bulić,bo składki odprowadzamy jak każdy,a dziś 4stowki poszły. I ja jestem sobie w stanie na to pozwolić, choć kryzys gospodarczy zmusi do zaciśnięcia pasa, ale poradzimy sobie, na chleb nam starczy, ale ile jest takich dziewczyn, które nie mogą sobie pozwolić na takie koszta? To jest straszne.... Tak bardzo bym chciała, żeby każda, absolutnie każda mama mogła zobaczyć swojego maluszka jak hasa w brzuchu, mogła zrobić badania nie bojąc się, że jej zbraknie na koniec miesiąca, czuła się bezpieczna i "zaopiekowana"....🥺 Ojjj strasznie mi dziś jest źle w środku, serce mnie boli -
Yos piękny Michałek!
Trzymam kciuki za owocne starania
Frez mam te same przemyślenia! I strasznie mnie to smuciwidzę na grupie dziewczyny z małych miejscowości,
Które nie mają opcji lekarza prywatnie albo których na to nie stać i to takie smutne...!
A z drugiej strony mam koleżankę z kupą kasy, która jeździ do lekarki na lux med dla oszczędności, uważa ze jest spoko, a tak naprawdę gdyby się cokolwiek działo z dzieckiem to mogłoby się bardzo źle skończyć bo lekarka ma beznadziejny sprzęt, jest nie dokładna i w ogóle nie bada szyjki i nie robi badania na fotelu...! Ale ona nie ma porównania i dla niej jest super 🤷♀️
Ja w tej ciąży olałam i chodzę tylko prywatnie, przez to wszystko i tak wizyty są rzadziej i badani też bardzo okrojone więc już wole dopłacić i mieć spokojną głowę. No ale mogę sobie na to pozwolić na szczęście...Yoselyn82 lubi tę wiadomość
-
Hej!
Nie było mnie tu naprawdę sto lat, przepraszam! Praktycznie po prostu odkąd zaczęła się ta cała epidemia...
Mój mąż jako fizjoterapeuta przez bite 7 tygodni był pozbawiony możliwości pracy, od tego tygodnia wrócił do pracy, więc i jak powoli wracam do internetu
Ciężki to był czas, ale też dla nas jako rodziny bardzo cenny. Coby nie było córa zyskała prawie dwa miesiące z tatąI to doceniamy bardzo!
U nas wszystko, wszystko dobrzeSyn rośnie, ma już 1200g! I zostało nam do spotkania już tylko dwa i pół miesiąca w zasadzie.
Kurcze, muszę was ostro nadrobić, bo nic nie wiem!summer86, Kaczorka, agulineczka, Lunaaa, Cheresta, Jeżowa, pilik, Minnie89 lubią tę wiadomość
-
Admiralka gratuluję synusia. Nie wiedziałam, że chłopiec będzie. Macie już wybrane imię?
Poniekąd zazdroszczę tych 7 tygodni z mężem. Mój przez tego wirusa ma jeszcze więcej pracy niż zwykle i czasami prawie cały dzień siedzę sama z dwójką dzieci 😐 Fakt, że pracuje zdalnie z domu teraz, ale to za wiele nie zmienia, bo nie ma czasu, żeby wyjść do nas. Dobrze, że weekendy ma wolne.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 maja 2020, 13:39
Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Kaczorka, łączę się w bólu, u nas co prawda max 37,6, ale Ania od dawna nie była tak marudna. A byłam pewna, że ostatnia dawka powinna pójść gładko.
Na co szczepiliście?
Admirałka, cudownie Cię widzieća gdzie tradycyjne zdjęcie brzuszka?
Pilik, piękny brzuszek i cudowna Ninka
Justyna, dziękuje za pamięć ;* u nas raz lepiej raz gorzej, jestem już na granicy sił jesli chodzi o łączenie pracy zdalnej z opieką nad dzieckiem, ale nie mam odwagi aby posłać ją teraz do żłobka. -
Admiralka
ale ta ciąża szybko leci
Summer nawet nie próbuje sobie wyobrazić Twojego poziomu zmęczenia... Ale ja też bym się bała posłać do żłobka
Justyna jak tam samopoczucie? Nadal do dupy? Sorki za bezpośredniość, ale ja się dzisiaj tak okropnie czuje, że szukam towarzyszki niedoli.
Agulineczka / Kaczorka kurcze to tak najgorzej chyba, że niby ktoś jest tuż tuż obok ale i tak jesteście zdane tylko na siebie.
Przykro mi że Ania i Ola się męczą z gorączką po szczepieniach. A co to za szczepienia były?
Mojej mamie coś się stało w plecy, chyba Agatka ją wykończyła, dzisiaj na szybko organizowaliśmy jej receptę na leki (całe szczęście że ciocia męża jest lekarzem bo nie wiem co byśmy zrobili) i już powoli jest lepiej, ale mi tak jej szkoda... A ja też się czuje tak tragicznie, że no beznadziejny ten dzień. Na szczęście Agatka teraz jest z tatą na działce a my się regenerujemy. -
Mieliśmy w środę drugą dawkę Synflorix i Infanrix. Po pierwszej nic się nie działo a teraz co trochę temperatura zejdzie to zaraz znów skacze w górę. Mam nadzieję, że max. 3 dni i minie.
Summer - a Wy meningo?
Ja z Aluśką jadę 18.05. po drugą i ostatnią dawkę. Po pierwszej lekki stan podgorączkowy miała.
Summer - a powiedz, Ty nie mogłaś wziąć opieki na Anię z racji tego, że do żłobka nie chodzi? -
Kaczorka, u nas też Infanrix. Mogliśmy dodac Bexsero ostatnią dawkę, ale baliśmy się.. i chyba dobrze.
Opiekę mogłam wziąc, tylko u mnie w pracy niestety to tak nie działa, że można po prostu zniknąć na miesiąc-dwa, a druga sprawa, w obecnej sytuacji trochę strach o zwolnienia. Nie wykluczam jednak, że w ostatnim tygodniu wykorzystam choć kilka dni.
Zapomniałabym - Olenka jest cudna, udały Wam się córeczkiKaczorka lubi tę wiadomość
-
O my tez dziś szczepienia i Frania i Filipka, ale odpukać na razie ok, nie ma temperatury, może są trochę bardziej mamowi, za to na wizycie Franio jak zwykle luzik, nawet sobie pogadał z p. Doktor mimo, że wyglądała jak ufoludek w tych wszystkich maskach i ubaraniach za to Filipek biedny płakał od rozebrania aż do wyjścia... nie wiem co robić z meningo, bo Franio dopiero niedawno dogonił kalendarz a teraz znów ten cholerny wirus
-
Lena biedny Filipek
dobrze że chociaż Franio miał dobry humorek. Pokazałabyś swoich przystojniaków
Myśmy akurat szczepili ostatnią dawkę Bexsero i 6w1 dwa tygodnie temu, ale Agatka generalnie dość dobrze znosi szczepienia i u niej objawem jest nadmierna senność (co traktujemy jako zaletę 😂). Chyba tylko po pierwszej dawce Bexsero była gorączka. W przyszłym tygodniu idziemy szczepić na ospę póki nie chodzi do żłobka.
Ja mam ogromne wyrzuty sumienia odnośnie pracy, bo od 13 marca mnie nie było, z czego zdalnie pracowałam oficjalnie 2,5 tygodnia (i potem jeszcze tydzień nieoficjalnie) a reszta to była opieka... No ale nie było innej opcji kurcze nocofnęli nam home office w połowie kwietnia, a żłobek nadal był nieczynny. Rodzice wtedy mieli zapalenie oskrzeli i nie mogli przyjechać, ja już wiedziałam że jestem w ciąży i trochę się tak bałam iść w ludzi z tym koronawirusem plus nie chciałam od razu wszystkich informować, że jestem w ciąży (a będąc w pracy nie byłoby innej opcji). No a teraz L4 ciążowe od maja (no ale pracuje z ciężką chemią...). Dumam jeszcze nad powrotem do pracy po pierwszym trymestrze, choć tak szczerze mówiąc, jeśli nie mogę wejść do labu to słaby ze mnie pracownik.