Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Suszarka wrote:Kochana, to że coś zdarzyło się raz, nie znaczy że zdarzy się po raz kolejny.
Niestety życie pokazało mi inaczej... Zresztą nie tylko mi.
Dziękuję bardzo za miłe słowa, nie chcę uprawiać tutaj czarnowidztwa, bo staram się tego oduczyć, ale też im człowiek więcej wie, im więcej sam doświadczył, czy poznał różne historie (niestety tutaj forum nie pomaga) tym bardziej staje się ostrożny ze swoim optymizmem. Pociesza mnie to, że jestem teraz od początku obstawiona lekami, ostatnia ciążą dzięki temu zakończyła się sukcesem i tak naprawdę teraz pozostaje mi wierzyć, że tym razem też będzie dobrze.
Dzisiaj jakiś zły dzień się trafił. Dowiedziałam się o trzech bardzo smutnych przypadkach w otoczeniu związanych z cholernym covidem.
Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Cześć dziewczyny!
2 razy mi się już post skasował, bo za długo się produkowałam, może dziś się uda.
Agulineczko - gratuluje nieśmiało, kreska pięknie ciemnieje, mam nadzieję, że wszystko zmierza w dobrym kierunku!
Anna Stesia - jak miło czytać, że taki progres u Was! Tyle czasu i wreszcie trafil się ktoś kto pomyślał i coś zaproponował. I również jestem ciekawa Twojej publikacji, więc jeśli będziesz mogła się podzielic na priv to poproszę!
Jeżowa, Suszarka - czekam na Wasze porody! Od 2 lat chyba święta kojarzą mi się z naszym forum I nowymi maluszkami. Trzymam za Was mocno kciuki!
A co u nas...troche wróciliśmy na właściwie tory, trochę więcej radości i optymizmu. Moje dziecię jest wspaniałe, aż nie mogę uwierzyć że mając niecałe 2 lata sklada takie madre zdania. Wszystkie drobiazgi, które pokazuje mu po raz pierwszy (bo rok temu to jednak wiele nie kojarzył) są ogromną frajdę dla całej naszej trójki. Cieszę się niezmiernie, że trzymamy się i jesteśmy zdrowi, i nawet nie śmiem narzekać na brak rozrywek poza domem. Bo mam wrażenie, że wygrałam los na loterii mając aż tyle.
I tego Wam życzę, już tak trochę przedświątecznie, choć obiecuje się jeszcze odezwać (jestem tu codziennie, żeby nie było! ) Trzymajcie sie zdrowo!agulineczka, Jeżowa, summer86, JustynaG, sliweczka92, Rucola, Suszarka, pilik, Lunaris lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny,
Czy któraś z Was ma albo zna kogoś, kto choruje na łuszczyce i/lub luszczycowe zapalenie stawów? Może wiecie coś na temat tej choroby? Ja nie mam zdiagnozowanie. Ale podejrzewam u siebie. Przez to całe zamieszanie z Covid jeszcze się nigdzie nie umówiłam. Każda informacja będzie na wagę złota.
Dobrego wieczoru. 😇 -
Śliweczka ja niestety nie pomogę jeśli chodzi o ten problem.
Powiedzieliście już rodzicom/znajomym o ciąży? My jeszcze kompletnie nikomu, ja tym razem nie mam ochoty spieszyć się z mówieniem komukolwiek, bo o ile na pierwsze dziecko każdy czeka z niecierpliwością, na rodzeństwo raczej też, bo już spotkałam się z pytaniami kiedy jakiś braciszek/siostrzyczka dla synka będzie...wrrr... to wiem, że z trzecim mogą być różne reakcje. Wśród znajomych pewnie usłyszę, czy nie zwariowałam, a z rodzicami i teściami sama nie wiem. Oni nawet nie wiedzieli o naszych planach. Jeśli będzie wszystko dobrze poinformuję ich chyba po prenatalnych. Wiem tylko, że zrozumie mnie moja jedyna przyjaciółka, która sama ma trójkę dzieci z niewielką różnicą wieku
Moja mama mi powiedziała dzisiaj przez telefon (mamy do siebie bardzo daleko i rozmawiamy ze sobą codziennie), że nie wie jak teraz kobiety, w czasach covidu, decydują się na dziecko, bo to nie jest dobry czas... Taaaaaa. No to mi pomogła Będę się stresować jak przyjdzie co do czego.
Kto następny rodzi po Jeżowej i Suszarce?
Rucola, jak tam wyprawka? Masz już wszystko? Wózek podwójny kupiony? Kiedy lekarz wyznaczy CI termin cc? Bo rozumiem, że jednak cięcie będzie? Ja czekam na piątek, dopiero od kilku dni robię zastrzyki, a brzuch już cały posiniaczony
Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Śliweczko ja nie pomogę w temacie, mam nadzieję, że Twoje przypuszczenia się jednak nie potwierdzą.
Minnie bardzo fajnie czyta się o Twoim podejściu i aktualnych wrażeniach z macierzyństwa
Agulineczko ja mam wyprawkę na wykończeniu, tym razem jest jak mi się wydaje przemyślana i dość minimalistyczna (o ile można mówić o minimalizmie przy bliżniakach ). Co do Twoich obaw jesli chodzi o reakcje rodziny to moim zdaniem totalnie nie powinnaś zaprzątać sobie tym głowy. Jeszcze tego brakuje, zeby rodzice dyktowali nam odpowiednią ilość dzieci albo ich czas przychodzenia na świat.... Podejrzewam, ze reakcje będą bardzo pozytywne, aczkolwiek nie myśl o tym zupełnie, bo to jest Wasza sprawa od nikogo nie oczekujecie pomocy a z tego co piszesz relacje z mamą masz bardzo dobre i ona na pewno udzieli Ci wsparcia
edit. termin mam w drugiej połowie stycznia, planowe ccWiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2020, 23:05
pilik, Suszarka lubią tę wiadomość
#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Agulineczka, Ty chyba nie masz się co martwić mała różnica wieku. Spójrz na mnie xD my powiedzieliśmy bardzo szybko, ale to dla tego, ze mamy świetnych znajomych i przyjaciół. Z kolei Teściowa i Szwagierka są bardzo pobożne, więc wiemy że to był najlepszy pomysł. wszyscy bardzo się cieszę. Choć ja osobiście miałam podobne przemyślenia i bałam się powiedzieć o ciąży właśnie ze względu na małą różnicę wieku między dziećmi.
-
Agulineczka kochana nie martw się a już na pewno nie martw się na zapas odnośnie reakcji. Według mnie będziesz miała dzieci z taką "normalną" różnicą wieku mam nadzieję, że nie usłyszysz żadnych negatywnych komentarzy, szczerze mówiąc kompletnie bym nie pomyślała, żeby kiedykolwiek komentować ilość dzieci, a już zwłaszcza kiedy mówimy o trzecim. No dziesiąte lub jedenaste wzbudziło by może jakieś zdziwienie, bo to już dużo, ale trójka mieści się w moich standardach, zresztą sama mam ogromną nadzieję na jeszcze jedno, jeśli się kiedyś uda i po drugiej cesarce będę mogła sobie pozwolić na kolejną ciążę na pewno bardzo się stresujesz piątkiem, ja tragicznie znosiłam oba pierwszr trymestry pod względem psychicznym nie mając strat w swojej historii, więc nie wiem nawet jak bardzo duzo stresujesz się Ty... Ale wierzę, że powody Twoich strat są obecnie obstawione lekami i że wszystko będzie pięknie. Tego Ci życzę z całego serca
Po mnie i po Suszarce to zdecydowanie już Rucola i jej podwójne szczęście
Jestem właśnie po wymazie, zmarzłam jak cholera najpierw w kolejce a potem czekając na męża, który pojechał w tym czasie do sklepu z Agatą i wpakował się w korek-gigant... Ja wkurzona bo mam stopy jak sople lodu, on wkurwiony bo stali w korku i tak ogólnie mamy zjebane humory i mi przykro, bo tak chciałam spędzić ten dzień fajnie, a tylko warczymy na siebie ech.
Minnie pożyczę trochę Twojego optymizmu jeśli pozwolisz hahaWiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2020, 09:59
-
Jeżowa - bierz ile chcesz! Ty się teraz nie możesz denerwować, powinnaś odpoczywać i czekać na piątek.
Mój młodzieniec też dzisiaj próbował pokazać mamie, że ten optymizm to przesada, bo żłobek jest be, a on chce Pucia, bałwanki i w ramach protestu uciekał przede mną przez 20 minut. Ostatecznie ubieraliśmy mu buty we dwójkę, a gdy już miał ubrane to ogłosił radośnie: "a jeszcze czapeczka!"...i poszedł bez problemu. 🤦♀️
Gdyby nie praca zdalna, nie mam pojęcia jak ogarnelibyśmy wyjścia z domu 😆
-
Agulineczka, jeszcze nie gratulowałam, piekne kreseczki i trzymam mocno kciuki za piątek. Tak jak dziewczyny piszą nie przejmuj sie reakcjami innych, najważniejsze ze Wy tego chcecie i jesteście szczęśliwi.
Jeżowa, Tobie życzę wymarzonej cesarki i bezproblemowego dojscia do siebie, zreszta widok synka od razu wszystko zrekompensuje.
Rucola toż to juz za moment pora na Ciebie, strasznie szybko zleciało.
AnnaStesia ciesze sie ze w koncu jest jakas poprawa u Ciebie, tez jestem ciekawa Twojej publikacji i podziwiam że przy funkconowaniu jak zombie dalas jeszcze rade pisac.
Lunaris, moj starszak dał strasznie popalic wszystkim przed Mikołajem i wkurzona zamowilam na elfi.pl wideo od Mikolaja z informacja ze byl niegrzeczny, oczywiscie Mikolaj z elfami mu kibicuja i trzymaja kciuki za poprawe..pokazalam mu to przed Mikolajkami i do tej pory codziennie mowi ze musi uwazac bo Mikolaj go obserwuje, mam nadzieje ze chociaz do Świat bedzie działało;)
A ja ostatnio dostalam jakiegos wewnętrznego kopa i staram sie ogarnąć wlasny biznes, narazie robie podejscia ale bardzo bym chciala zeby sie udalo,poniewaz sprawia mi to dużo radości. Na dodatek byli teście bardzo mnie wspierają i jeśli w ich firmie kilka transakcji wypali to chcą trochę zainwestować we mnie, ewentualnie mysla o założeniu kolejnej firmy zebym prowadzila ja z ich córka. Jakos na koniec roku zaczyna mi sie pomału układać.Jeżowa, Rucola, Kaczorka, Kaczorka, agulineczka, JustynaG, pilik, Suszarka, summer86, Lunaris lubią tę wiadomość
-
Śliweczko moja mama choruje na łuszczyce od ponad 15 lat. Ja za to choruje na zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa (zzsk) które jest w tej samej grupie chorób co właśnie łzs, rzs, fibromialgia, toczeń. Diagnoza postawiona 4 lata temu, bóle od 7 lat. Nie wiem czy mogę jakoś pomóc, bo wyleczyć się tego nie da, można tylko złagodzić objawy, ale jakby co to pisz 😉
Ja siedzę u rodziców i wcale nie mam ochoty wracać do teściów i męża. Szeroko by opisywać sytuację ale ogólnie brak mi tam jakiejkolwiek prywatności i swobody. Teściowa w poniedziałek siedziała z nami w pokoju od 15 do 20 i oglądała seriale. EMek w pracy a ja niedługo zacznę mówić po turecku od tego wszystkiego. Więc we wtorek się spakowałam i jestem. Nie chce tam spędzać świąt, nie czuje tego po prostu. To moje pierwsze święta z córką i chce po swojemu, a tam to nie jest możliwe. Tylko myślę że oni się obrażą jak zabiorę małą -
Cheresta według mnie trzeba podążać za własnymi potrzebami i jeśli jest Ci tak dobrze i komfortowo u rodziców, to porozmawiałabym szczerze przede wszystkim z mężem i powiedziała że z teściami mieszkacie, więc święta chciałabyś spędzić w domu rodzinnym - według mnie nie ma w tej potrzebie nic dziwnego i mam ogromną nadzieję, że spedzisz te święta w wymarzony sposób
Moniśka dziękuję trzymam kciuki za rozwinięcie biznesu. Zdradzisz jaka miałaby to być dziedzina? fajnie że masz takie wsparcie w teściach!Rucola, Cheresta lubią tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny! Macie rację z tym, żeby się nie przejmować czyimiś komentarzami, mój mąż też mi to często powtarza, ja sama wiem, że to nasza decyzja i nikomu do tego. Jednak czasami zdarza mi się brać czyjeś gadanie za bardzo do serca i mi po prostu przykro. No ale może niepotrzebnie teraz o tym myślę. Odliczam czas do piątku.
Jeżowa nie dziwię się, że się wykurzyłaś porankiem. Mój mąż zawsze narzeka na korki jak tylko wjeżdża do Wro i powtarza, że całe szczęście, że się z niego wyprowadziliśmySynek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
agulineczko, ja jeszcze dodam od siebie, że ludziom nie da się dogodzić. Zaraz po Nowym Roku zaszła w ciążę bratowa mojego męża. Bez ślubu, nawet nie mieszkali razem tak naprawdę tylko "pomieszkiwali". I o ile moi tesciowie nic nie powiedzieli, to w dalszej rodzinie były komentarze wymierzone we mnie i męża "niektórzy tyle po ślubie a nie mogą mieć". Chociaż tak naprawdę wielkie zero im do tego, bo mogliśmy zwyczajnie nie chcieć. Ty martwisz się reakcją na trzecie dziecko z niedużą różnicą, a moja siostra przez lata słuchała "zdecyduj się wreszcie na kolejne", ostatecznie różnica między jej dziećmi będzie wynosiła ponad 6 lat. Uważam że najważniejsze to dobrze się czuć ze swoimi decyzjami, bo ostatecznie to my się będziemy mierzyć z ich konsekwencjami. A sama jestem zdania że różnica między Twoimi dziećmi jest i będzie w sam raz zresztą my chcemy mieć trójkę lub czwórkę, i o rodzeństwo dla Małej będziemy się starać dość szybko jeśli zdrowie pozwoli.
Cheresta, a Twój mąż, co on na to wszystko? Uważam że powinniście naprawdę poważnie omówić to co się dzieje. Powiedz mu że wzięłaś ślub z nim a nie z jego matką, że potrzebujesz prywatności, i że teściów - owszem - szanujesz, ale Twoją rodziną jest on i córcia. Czy Twoi tesciowie mieszkają daleko od Twoich rodziców? Może uda się wypraciwac kompromis w sprawie świąt? W ogóle dlaczego teściowa ogląda u Was telewizję, nie ma swojego telewizora? 🤯 Przede wszystkim jestem zdania że sprawy z moimi rodzicami załatwiam ja, a z teściami załatwia mój mąż. Więc w takiej sytuacji jak Twoja zaczęłabym od rozmowy z mężem, a on niech trochę ustawi teściową. Bo z tego co opisujesz to nikt by nie wytrzymał takiej sytuacji...
Jeżowa współczuję przejść z poranka 🤯 gotowa na godzinę zero?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2020, 17:09
Rucola lubi tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Agulineczko, łatwo powiedzieć nie martw się ale jak ktoś coś powie to i tak się tym przejmujemy. Wiem coś o tym. Nie wiem natomiast skąd to wynika ale ja przynajmniej 4 razy słyszałam jakieś sugestie dotyczące trzeciego dziecka. A przypominam - jestem miesiąc po porodzie! To nikt mi nic takiego nie mówił jak Anię urodziłam.
Czasy nie są łatwe ale z drugiej strony, jakby kobiety odwlekały ciąże ze względu na trudny czas i trudne warunki to wielu z nas by nie było. A zarówno w czasach wojny i sporej biedy - dzieci się rodziły.
Minnie, z przyjemnością czytałam Twój optymistyczny wpis
Rucola, czekam na relację z Twojej piątkowej wizyty.
Dziękuję za polecenie Haleczki. Jestem biedniejsza ale mam cudny płaszcz a J ocieplacze na stópki
Jeżowa, Mam nadzieję, że humory Wam się poprawiły i możecie czerpać garściami z ostatnich spokojnych momentów.
Moniśka, cieszę się, że u Ciebie zaczyna się układać. No i że masz takich teściów.
Cheresta, porozmawiaj z mężem i wypracujcie jakiś kompromis, tak, żeby wszyscy byli zadowoleni. Nie musisz używać słów, że "nie chce siedzieć z Twoją rodziną". Wystarczy, że powiesz,że Twoi rodzice Was zaprosili...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2020, 20:39
Rucola, Minnie89 lubią tę wiadomość
-
Jeżowa twoje słowa są jakby idealne na ten dzień. No po prostu w punkt. Tego potrzebowałam dziękuję ❤
Suszarko ogląda u nas bo u siebie nie ma tv, nie łapie tam sygnał podobno. Chociaż jak powiedziałam mężowi że mi to przeszkadza to nagle okazało się że wystarczy dokupić jakąś płytkę do anteny czy coś takiego i powinno być ok. Ot tak po prostu 🤷♀️ mieszkamy 30 km od moich rodziców więc niby niedaleko ale ja nie mam zamiaru jeździć w te i z powrotem na dwie wigilie i później na obiad świąteczny gdzie pierwszego dnia spotyka się cała moja rodzina. W ogóle mój mąż to są takie ciepłe kluchy i w wielu sprawach nie potrafi się odezwać. Najlepiej jakbym sprawy z jednymi i drugimi zalatwiala ja.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2020, 21:42
-
Agulineczka dziękuję, bardzo dobrze jestem już na oddziale, już zapomniałam ile chcą tutaj od człowieka, co chwile coś ale właśnie udało mi się trochę zdrzemnąć, korzystam póki mogę! Na razie wypieram wizję jutrzejszej operacji, żeby mnie mega stres nie dopadł, cieszę się każdym kopniakiem i na tym się skupiam. No i już strasznie tęsknię za Agatką a po szpitalnym USG wyszło, że Tymek waży jakieś 4300g a przecież teoretycznie jeszcze 2 tygodnie do terminu 😂zobaczymy jaki będzie naprawdę, ale z Agatą szpitalne pomiary zgodziły się idealnie...
Kaczorka lubi tę wiadomość
-
Jeżowa masz minusa za brak zdjęcia Trzymam mocno mocno kciuki za Was i czekamy na relację już po. Głowa do góry, będzie dobrze! Mówię to ja, która przeżywa mega stres przed jutrzejszą wizytą Wiem, że tęsknisz, to jest najgorsze w całym szpitalnym pobycie, ale mam nadzieję, że w poniedziałek będzie wszyscy razem w domku
Edit: co do wagi to pamiętam jak mi dzień przed wywoływaniem porodu zrobili usg w szpitalu i powiedzieli, że synek ma 4000g plus minus 500g. Pierwsze dziecko, poród sn... Na moje pytanie czy dam radę, jeśli okaże się, że będzie ponad 4kg powiedzieli: tak, pani jest wysoka (całe 170cm). Synek urodził się z wagą 4005g. Także zmierzyli go prawie idealnie Oj czuć było, że rodzę niemałe dziecko Lekarz był w pogotowiu bo nie był pewien czy dam radę. Widzę, że też masz konkretne dzieci Ciekawa jestem ile będzie ważyć ostatecznieWiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2020, 14:40
Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Cześć dziewczyny:) ja tak tylko na chwilkę co do wagi maluszka u Jeżowej:)
W 40t2d pojechałam na wizytę, lekarz stwierdził że mały ma ponad 4 kg i dal skierowanie na cc na 5 dni później. Wrocilismy z emkien do domu i oczywiscie odeszły mi wody i powrót 80 km do szpitala:D. Juz nie wychodziło im ponad 4 a 3700. Ostatecznie maluszek urodzil sie 3480 g
JustynaG, Kaczorka, Suszarka, Lunaris lubią tę wiadomość