Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
pilik wrote:Ania ja mam silne bóle wlasnie jakby w pośladkach, nie raz promieniujące do kolan. Czasami jedna noga, czasami łapie obie. Najgorzej jest przy zmianach pozycji - czuje jakbym miała przykurcze jakieś i wtedy np. zejście pos chodach graniczy z cudem... łzy lecą i ledwo daje radę. Ani usiąść, ani stanąć, jak leżę też mocno ciągnie i dopiero po kilkunastu minutach jest lepiej. Mi troszkę pomógł magnez, ale nie wiele. Polecam dawać pod kolana poduszki do leżenia/spania, jak nogi ugięte lekko to troszke lepiej. Gin mnie "pocieszyła" że to normalne i niestety przechodzi dopiero w wysokiej ciąży (miedzy 32 a 36 tc), teraz mam silniejsze bóle niż na początku, a lepiej sobie radzę bo już wiem jak wstawać, jak się położyć itp. Też musisz myślec i testować! Powodzenia
-
Malgonia wrote:Czasem sobie mysle ze tylko ja jestem panikara, ale cale szczescie nie
Myslicie, że gdybym poroniła to biorąc luteinę utrzymałyby mi się objawy?
W zasadzie tylko ból piersi mi się nasila, reszta dokucza tylko momentami i boję się że to luteina tylko podtrzymuje ten stan.
Jutro idę na betę, muszę zmienić laboratorium bo to ktore do tej pory okupowalam jest przy pracy a mam kawałek. Do przychodniowego się zrazilam, mam nadzieję, że mi szczescie dopisze. Tak bym chciała zobaczyć te 400.
P.s. jak mnie meczyly bole brzucha to pomagalo lezenie w pozycji embrionalnej
Po pierwsze to organizm i tak by się próbował oczyszczać
A po drugie to że nie masz objawów nie znaczy że jest coś nie tak. Każda ciąża jest inna. Na forum dziewczyny do końca pierwszego trymestru zygaly jak oszalale. Ja zwymiotowalam może że 2 Razy. Zemdlilo mnie może z 5.a w 8 czy 9 tyg zniknęły kompletnie wszystkie objawy, ból piersi itp, nawet brzuch się na chwilę uspokoił. I wiesz co mi powiedziała gin? Że zamiast panikowac powinnam się cieszyć że jestem fuksiara że mogę normalnie funkcjonować
Będzie dobrze! -
nick nieaktualnyJa też w ciąży z synem nie mialam najmniejszych objawow. I gdyby nie beta nawet nie wiedzialabym, że zaszłam w ciąze, bo za wcześnie zrobiłam sikacza i był negatywny, więc uznałam, że czekam na @. Nie miałam w ogóle mdłości, nie wymiotowalam, piersi takie jak zawsze. Totalnie nic mi nie było. Lekarze też mówili, że powinnam się cieszyć, bo kobiety przechodzą ciąże dużo gorzej i to od początku do końca.
I wykrakalam sobie. Ta ciąża jest zupełnie inna. I aż żałuję, że nie jest taka bezproblemowa jak ze starszym synem. ☺ -
nick nieaktualnyibishka wrote:Jako fizjoterapeuta polecam spanie na brzuchu póki możecie. Moja gin też mi kazała bo miałam ten problem. A jak siedzicie to podkladajcie coś pod odcinek lędźwiowy:) niestety na tym etapie macica jest stosunkowo z tył i uciska na kręgosłup ale wbrew pozorom powiem wam że potem na moment żelzy jak macica się do przodu przesunie! I dopiero jak relaksyna zacznie działać to po odkurzaniu np będziecie zdychac:-)
A że tak zapytam, skolioza też może dorzucić swoje dwa grosze? Mam od podstawówki. Niestety studia z laptopem ostatnio nie pomagały i podejrzewam że przez to tak szybko mam bóle. -
Oj Ania niestety tak. Bo skrzywiony kręgosłup jeszcze słabiej sobie radzi w nowej sytuacji.
Próbuj sobie delikatnie ćwiczyć, jest cała masa programów dla ciezarnych z podziałem na trymestru. Problemu to nie zlikwiduje ale zawsze choć troszkę pomożeAnia1003 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnypilik wrote:Ania oj to cieżko rzeczywiście. Nie ma bliżej nikogo sensownego? Kawał drogi a co do poduszki - polecam jakąś małą czy wałek, tak żeby stopy leżały na materacu normalnie a tylko kolana były ugięte też ją zwykle w nocy wykopuje, ale zasypia się lepiej. A jak na boku to między nogi dac poduszkę. Po ojojaniu na pewno troszke przejdzie
Dobranoc!
Z tej ginki nie chcę rezygnować. Jest trzecia jaką zaliczyłam w swojej 9m karierze. Uratowała mnie przed laparo. Robiła hsk w szpitalu i bardzo dobrze sobie poradziła. Akurat ona jest najmłodsza a ma największą wiedzę.
My jesteśmy trochę wszędobylscy i ginkę mam w Opolu i poprzednią która mnie wysyłała na laparo w Szczecinie.
Tak mieszkamy. Trochę tu i trochę tu. A że mieszkam w połowie drogi Wrocław- Opole to i tak się jeździ do większego miasta do lekarzy.
Na razie aż M nie wróci to Opole. Potem się przenosimy na 3m do Szczecina i tam będę chodzić na usg chyba bo 500km co 2tyg w jedną stronę nie dam rady jeździć z brzuchem... -
Oo Ibishka super że mamy specjalistkę! Ja na brzuchu nigdy nie umiałam spac, a teraz przez ból piersi w ogole nie daje rady się położyć na brzuchu ale jak ból dopadnie mocniej to będę próbować!
U mnie jest najgorzej bo dłuższym siedzeniu prosto bez oparcia (np. Jak szyje i nie ma opcji się oprzeć a już na pewno nie jakos prawidłowo... ale jak odpoczywam do wlasnie w półleżącej pozycji na kanapie z poduszką pod lędźwiami koniecznie, organizm się dopomina widocznie czego trzeba
Małgonia spokojnie! Wiem że cieżko, ale to najlepsze co możesz zrobić teraz dla swojego malucha.
Ja objawy miałam od końca 6 tygodnia, tak do 11, ale też nie wymiotowałam w cale za to mdłości całodniowe bywały
Ania rozumiem, ja do swojej gin jeżdzę prawie pol godziny w jedną stronę i mnie to już męczy i stresuje bo jakby auto nawaliło to nie ma szans żebym dotarła, ale właśnie dobry specjalista u którego się bezpiecznie czujesz to najważniejsze! Całą ciąże masz mieć wizyty co dwa tygodnie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 grudnia 2017, 10:07
-
Ja nigdy nie wymiotowałam w pierwszej ciąży nie było mi absolutnie nic nawet mdłości w następnych trochę mdliło tak że trzy miesiące nie zamartwiaj cię się dziewczyny tylko cieszcie w końcu każdą tak bardzo czekała chyba nie po to żeby się teraz zamartwiać cieszcie się bo ciąża tak szybko mija że nawet się nie obejrzycie i dzieci znerwicowane będą jak tak ciągle będziecie się o wszystko bać
mi88 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnypilik wrote:Oo Ibishka super że mamy specjalistkę! Ja na brzuchu nigdy nie umiałam spac, a teraz przez ból piersi w ogole nie daje rady się położyć na brzuchu ale jak ból dopadnie mocniej to będę próbować!
U mnie jest najgorzej bo dłuższym siedzeniu prosto bez oparcia (np. Jak szyje i nie ma opcji się oprzeć a już na pewno nie jakos prawidłowo... ale jak odpoczywam do wlasnie w półleżącej pozycji na kanapie z poduszką pod lędźwiami koniecznie, organizm się dopomina widocznie czego trzeba
Małgonia spokojnie! Wiem że cieżko, ale to najlepsze co możesz zrobić teraz dla swojego malucha.
Ja objawy miałam od końca 6 tygodnia, tak do 11, ale też nie wymiotowałam w cale za to mdłości całodniowe bywały
Ania rozumiem, ja do swojej gin jeżdzę prawie pol godziny w jedną stronę i mnie to już męczy i stresuje bo jakby auto nawaliło to nie ma szans żebym dotarła, ale właśnie dobry specjalista u którego się bezpiecznie czujesz to najważniejsze! Całą ciąże masz mieć wizyty co dwa tygodnie?
Mam na razie bo raz że była infekcja- więc kontrola wypadła. A dwa, to nie mam tarczycy. Usunięta 1,5 roku temu (mam 25l) i niestety moje tsh ostatnio nie współpracowało, dlatego wizyty są częściej.
Teraz mam 2.01. Potem 12.01- prenatalne u innego gina i u swojej 25.01. Ale tylko przez to, że mi te prenatalne wypadają w połowie, to już darowała mi wizytę w środku miesiąca. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLusesita wrote:Aiwlys Ty to się akurat nie musisz bać
Szczuplutka jesteś.
A poza tym już moja pachwina, spojenie i plecy odmawiają współpracy, a co dopiero przy następnych kilogramach.
Mam taka traumę po synu, że każdy kilogram dla mnie to powód do płaczu zamiast radości. A mimo to mój organizm domaga się ciągle jedzenia.