Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyLusesita- po prostu chodzi mi o dezorientację...
Przyszła chwilę temu pielęgniarka z hasłem że dostanę zastrzyk na płucka...
Wtf? Mówię że dostałam pierwszą dawkę u siebie w szpitalu a drugą już tutaj.
- no to czego mi to oni zlecili...?
Jakbym ja miała wiedzieć.
Rozumiem że mam leżeć tylko nie da rady. Ciągle muszę sama wokół siebie zrobić. Najgorsze jest odnoszenie talerzy. Maraton normalnie. Nikt się nie interesuje.
Spis tabletek co i jak dostawałam też mają. Letrox biorę 150/175 na zmianę. Dzisiaj patrzę AŻ 100 jest... sama sobie dołożyłam...
I tabletki wszystkie rano przed śniadaniem- nie ważne że potrzebuję 2h na wchłonięcie letroxu... łykaj wszystko.
Luteiny już nie daje rady wpychać bo tak ciasno. A dostaję wielkie 2 tabletki (jakieś inne niż domowe) i Macmirror...
Po prostu lądują w koszu. Miałam zakaz brania luteiny i macmirroru razem- to mi dają 3 tabletki o 22:00 i mam je wszystkie wpychać...
Psychicznie mnie przerasta już to wszystko i na własną odpowiedzialność biorę to co jestem w stanie. Nikt się nie pyta czy ok jest czy pomóc.
Musiałam... dzisiaj chyba gorszy dzień będzie. -
Aniu- fatalna organizacja w tym szpitalu
Ale z tymi talerzami to już przesada- nie możesz poprosić, by sami zabrali? Ewentualnie nie masz jakiejś pomocnej sąsiadki jak nasza Bajka?
* 28.02 - 9 dpo: beta 6.47, 10 dpo: beta 11.5, 11 dpo: beta 25, 13 dpo: beta 88.7, 14 dpo: beta 159,8, 16 dpo: beta 549,4, 18 dpo: beta 1360,8, 21 dpo: beta 3272
* listopad - po laparoskopii: endometrioza - usunięte zrosty na jajniku, udrożniony jajowód, wyczyszczona macica, usunięte zrosty na jelitach. Działamy!
* HBA 72% i 3% morfologii przy ogólnych b.dobrych wynikach nie mają klinicznego znaczenia!
* PCOS, dodatnie ANA i ASA, ujemne AOA i APS, Euthyrox, Metformina, Bromergon, mutacje MTHFR i PAI1 - hetero. -
Aniu talerzami bym się w ogóle nie przejmowała. Ja tez w piwrwsze dni nie odnosilam zwrócono mi uwagę powiedziałam ze w ogóle nie wstaję i tyle koniec tematu. Na pewno są tak kobiety na stale leżące i mają taką samą sytuację. Co do letroksu to mi kazali brać swój:p Więc chyba w tych szpitalach tak jest ze lepiej w razie w mieć swoje stałe leki.
Choć to wszystko męczące dacie radę razem z maluchem. Do lipca juz nie wiele zostało.
Oj Summer wyczuwam bliskie spotkanie z córeczką -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Cześć dziewczyny
Po pierwsze, dzięki za rozruszanie mojego i tak wiecznie głodnego żołądka tymi przepysznymi przepisamiale mam obiad z wczoraj to dzisiaj nie skorzystam niestety.
Summer trzymam kciuki za szybki poród, jeśli faktycznie to już to!
Lena mnie również bardzo wzruszają Twoje wpisy, są takie, nie wiem, naturalne i surowe. Naprawdę bardzo bym chciała przyspieszyć dla Ciebie ten czas, żebyście mogli już z mężem tulić Franusia w domu. I bardzo się cieszę, że laktacja się rozkręciła, to super wiadomość
Lamka super, że tak szybko masz termin, jednak bycie w ciąży ułatwia życiemam nadzieję, że to nic poważnego i Ci szybko przejdzie/szybko Ci pomogą.
Luna oczywiście czekam na efekt "po"
Veritaserum kciuki za wizytę
Lunaris powodzenia w sądzie!
A ja dzisiaj poniosłam klęskę sprawności fizycznej. Postanowiłam podejść cztery przystanki, które dzielą mnie od pętli Biskupin po te porzeczki, co mi Lamka wczoraj zachwalałano i poszłam. Szkoda, że ledwo doszłam. Tak mnie zaczął ciągnąć brzuch po prawej stronie, że naprawdę ledwo stawiałam kolejne kroki. Musiałam wrócić tramwajem, bo bym ze 100m chyba nie przeszła z powrotem. Jestem smutna i załamana, bo nie chcę siedzieć w domu i się nie ruszać, a tu naprawdę po prostu organizm mnie kompletnie zablokował. Na szczęście już jest ok jak chwilkę posiedziałam.
Ale, żeby nie było tak negatywnie to przedstawiam Wam mój dzisiejszy brzuszek (tak, zdjęcie z windy, ale w domu muszę strasznie kombinować, bo nie mam dużego lustra):
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/43376a656180.jpg
I jeszcze moje porzeczki ukochane:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/a73f572d567b.jpgAga9090, Luna1993, lamka, blue00, olik321, Bajkaaa, Lena21, Achia, Amal, pilik, Yoselyn82, Rucola, KateHawke, Siwulec, Bocianiątko, malka, Madzik34, Karma88, veritaserum, Lunaris, Lusesita, Minie Black, KateKum, JustynaG, Kaczorka, agulineczka, Emiilka, Czrna 81 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Lamka "współczuję" etapu budowa domu. Wiem co to znaczy... my dwa lata temu kupiliśmy projekt, zaadaptowalismy go na działce i mieliśmy przerwę, w tamtym roku wylalismy fundamenty, wymurowalismy bloczkami, rozprowadzilismy kanalizacje i wywalismy 1 warstwę posadzki. No i poszło ponad 35 tys, no ale my wszystko sami robiliśmy. Mąż uwielbia roboty budowlane więc chociaż na tym mamy oszczędność. A w tym roku planujemy kupić materiał i może pobudowac nasz wymarzony domek.
Powodzenia dla Was... -
Aniu współczuję tej "organizacji" w szpitalu, mi co prawda mylili leki i zapominali ale ja systematycznie się upominalam
a nie wyobrażam sobie sytuacji gdzie ja mam talerze odnieść
skoro mam nakaz leżenia to ja w ogóle przez pierwsze dwa tygodnie jadłam na lezaco nawet jak miałam talerz za daleko to mi koleżanka podawała, no ale tu przynoszą do pokoju i zabierają babeczki z kuchni, a u was pewnie katering jest i dlatego tak ale ja bym powiedziała położnym albo lekarzowi bo albo jedno albo drugie.
U mnie był emek na chwilę i myślałam że uda się żeby obchod był i badanie między czasie to by się dowiedział od razu co i jak a tak to lipa... Jeszcze nikogo nie było -
A ja Dziewczyny zaczynam świrować w domu. Normalnie nie wiem co ze sobą zrobić.... Niby są rzeczy do zrobienia, ale mi się nie chce. Tv w ciągu dnia odpada, nie lubię. Zaczęłam planować trasę wyjazdu, bo wyjeżdżamy na urlop to się okazuje, ze dalej nie wiadomo kiedy wyjeżdżamy. Normalnie szlag mnie trafia!!! Obawiam się, ze to nie hormony, tylko bezczynność... Kompletnie nie nadaję się do siedzenia w domu, a kiedyś myślałam, ze będzie tak super ;/ a tu dupa totalna.#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
Jeżowa
coż za cudo
Summer przeczuwam że brak odzewu z Twojej strony to dobry znakJeżowa, pilik, Achia lubią tę wiadomość
-
Dziękuję bardzo, jesteście przekochane
ogólnie mam wrażenie, że mam duży brzuch, jak na ten etap i trochę się boję, co będzie potem. A najlepsze, że jak przestałam przychodzić na stołówkę na uczelni, to pani zapytała męża czy już urodziłam. Była bardzo zdziwiona, że termin dopiero na październik
Olik oby mrożona kawa dodała Ci sił do udanych zakupów! Ja muszę się wybrać do Ikei, ale jak mnie mały spacerek tak wykańcza to ja nie wiem jak to wyjdzie
Rucola niestety Cię rozumiem... Miałam tyle planów co zrobię w domu na zwolnieniu i jakoś wciąż niewiele z tej listy zrobiłam. Ale u mnie to po prostu lenistwo. Ogólnie jestem naprawdę słabą panią domu i obiecałam sobie, że wykorzystam czas ciąży na wyrobienie jakiś odruchów i rutyny, bo nie wiem jak ogarnę chaos po narodzinach córeczki. Ale najgorsze jest to, że wciąż nie wiemy czy będziemy zostawać w tym module w akademiku, czy będziemy zmieniać, więc też nie mam motywacji by tu wszystko teraz organizować, jak możliwe, że i tak we wrześniu będziemy się przenosić...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2018, 11:57