Ex-testerki. Cudzie trwaj
-
WIADOMOŚĆ
-
Luna Ślicznie wyglądasz
Nie pytają Cię przypadkiem w sklepie o dowód czasami?
Summer , Same dobre wieści nam dzisiaj przekazujesz! Świetnie, że mała polubiła się z "nową butelką" i jest pięknym ssakiem)
Rucola , czyli kierunek Trójmiasto. Achia, Nika i ja w tych terenach mieszkamyJakbyś chciała polecenie jakiś miejscówek to wal tutaj, z pewnością któraś z nas coś podpowie.
Nika Świetne wieści ale w gruncie rzeczy nie mogło być inaczej
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2018, 19:00
Rucola, summer86, Luna1993, StaraczkaNika lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLuna, lubię za podejście i szczerosc! Powiem Ci, że miałam jedna cc z naciąganych wskazań, kolejna też mam zamiar mieć. Stasia karmilam 3 dni, teraz raczej będzie podobnie.
Równie nie czuje się gorsza! Moje dziecię dostalo za to szczęśliwą, wyspaną mamę, która mogla skupić się na całowaniu małych stopekWiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2018, 19:00
Luna1993, JuicyB, KateKum lubią tę wiadomość
-
Lunka prześlicznie wyglądasz
szczęśliwa mama= szczęśliwe dziecko -to w brzuchu też!
Summer fajnie że Ania ma ochotę na przytulanki do cyca od początkuodpoczywaj i cieszcie się sobą
summer86, Luna1993 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMinie dokładnie tak jak piszesz, szczęśliwa mama która postępuje zgodnie z sobą to szczęśliwe dziecko
tak jak my rozumiemy mamy karmiące piersią tak inni powinni rozumieć nas, które np po prostu nie chcą. Ja spróbuje rodzić naturalnie jeśli nie będzie konieczności cc, ale mój poród sn to był koszmar, stąd chętnie skorzystam jeśli będzie lepiej przez cc
A koleżanki laktoterrorystki były bardzo zniesmaczone jak odpowiedziałam, że nie zamierzam karmić
pytaly dlaczego (tak jak ja bym pytała dlaczego one karmia) to jako naczelna wredota powiedziałam, że nie chce żeby mi cycki obwisły
A tak serio to jak z mała nie będzie aż tak źle jak może być, to 2 miesiące po porodzie zaczynam aplikację i nie chce rozbujac laktacji i ryzykować wiszenia przy cycku co godzinę -
Dziewczyny, nawet nie wiecie jak mnie wzruszuły Wasze piękne slowa w naszym kierunku
jestescie cudowne i jestem wdzięczna za wsparcie w trakcie staran i znoszenie moich ciąglych obaw o ciążę! Bez Was byłoby o wiele trudniej.
A teraz szczegóły.. o skurczach nocnych pisałam, myślałam że dotrwam do porannej wizyty u prowadzącego, ale po 4 znów się staly częstsze i bardziej bolesne, więc nie wyobrażałam sobie siedzieć w poczekalni ze skurczami. Pojechalismy do szpitala, po formalnościach i badaniach o 8:30 byłam na porodówce. Co ciekawe, przyjechałam z bolesnymi skurczami a na ktg nic się nie pisało! Na szczęście okazalo się, źe jest rozwarcie 3 cm a polożna przyspieszyła akcję przebiciem pęcherza. Caly poród mimo że szybki byl bardzo bolesny, bo od poczatku miałam skurcze krzyżowe. Gdyby nie polożna pewnie dłużej by to trwało, ale badania rozwarcia i zmiękczanie szyjki to byla masakra. Ale ufałam jej i wiedziałam, że wie co robi.
O 12:15 Ania była już na świecie. Moment gdy mi ją polożyli byl piękny, ale inaczej sobie to wyobrażał, nie płakalam ze wzruszenia, bylam po prostu szczęśliwa i zszokowana. Dopiero na sali poporodowej przyszla ta fala uczuć.
Dla nadal walczacych - Dziewczyny nie poddawajcie się. Ania urodziła sie dokładnie w ten dzień roku gdy rok temu trafiłam do szpitala z ciążą pozamaciczną. Pamiętam że wtedy zwatpilam czy kiedykolwiek się uda, ale gdy się walczy w koncu się udaje.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2018, 19:30
Czrna 81, Luna1993, Lunaris, JustynaG, Jeżowa, Angelika83, Achia, moniśka..., Tosia2323, Aga9090, panan12, Rucola, KateKum, veritaserum, -Mamunia-, Siwulec, olik321, Ania1003, Kargo31, KateHawke, Bajkaaa, StaraczkaNika, pilik, blue00, 91Ewela09, Kaczorka, Lena21, Amal, Lusesita, Madzik34, Bocianiątko, Phnappy, E_w_c_i_a, Sarna84, Flowwer, Karma88, by7mistake, ja1986 lubią tę wiadomość
-
Reset wrzucęna chwilę foto jak wrocimy do domu i eMek wyrazi zgode
jest bardzo anty taki rzeczom a przy małej muszę jego zdanie brac pod uwagę
pilik lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Oj tak, karmienie, smoczki, spanie z rodzicami, noszenie dziecka, używanie kojca - zaskakujące ile mamy wokół speców od naszego macierzyństwa
Ja dziś przeszłam niezły kryzys swojego matkowania. Nie ogarnęłam szczepionki na rota i już za późno. Zapisałam sobie, że szczepienie można zrobić do 24 tygodnia, ale nie wiedziałam, ze są dwie dawki i jedna musi być maks do 12 tygodnia... a to dziś. Mały ma pierwszą mini jelitówkę. Wprawdzie znosi to super fajnie, ale niestety przekreśla nam to szanse na szczepienie w ostatniej chwili. Ja miałam w życiu tyle razy rota, że aż mi słabo jak myślę co będzie jak mi zachoruje
Człowiek się stara jak może, mam piękną rozpiskę ze wszystkimi szczepieniami i tak dupa. W przychodni poprosiłam, aby w planie dali mi wszystkie szczepienia i te obowiązkowe i nie, ale też przegapili. Dawno nie byłam tak zła i bezsilna -
Lunka, Minnie, ja absolutnie szanuję Waszą decyzje co do nie karmienia piersią, ale przyznam szczerze że dopóki nie zaczęłam czytać blogu hafija było mi obojętne, czy laktacja mi się rozkręci czy nie, w końcu jest mm. Teraz jestem trochę bardziej oczytana w temacie i zrobię wszystko co w mojej mocy, zeby karmić cyckiem. Co z tego wyjdzie-zobaczymy. Z drugiej strony nie chcę się fiksować na karmienie piersią, bo wiem, ze różnie może być.
Co do porodu siłami natury to ogromnie się boję, ale jakos tak intuicyjnie wyczuwam, ze mój Lewcio raczej nie będzie chciał fiknąć główką do dołu. Nie znam co prawda jeszcze własnego dziecka, ale jakoś tak czuję pod skórą... a moze mnie zaskoczy#wegemama#wegerodzinawkomplecie
Synek 💚 31.08.2018r.
Córeczka i Synek 💜💙 7.01.2021 -
nick nieaktualnyCofam wszystko co powiedziałam dobrego dzisiaj o emku. Wrócił do domu i skręcił awanturę najezdzajac na mnie, że przeze mnie był zmuszony opierdalac się całe przedpołudnie, bo zabrałam samochód i pojechałam do fryzjera. A w aucie było coś tam do wycinania drzwi i to moja wina. Jak spytałam dlaczego się nawet nie uczył skoro nie miał co robić (w październiku ma egzaminy) powiedział że nie mój zasrany interes. Ubrałam się i wyszłam, siedzę w samochodzie i płacze. Co ja mu złego zrobiłam. Mi też jest ciężko, to też moja córka jest chora a on mnie tak teraz traktuje. Jak wychodziłam bez słowa to rzucil tylko że mam nie wracać
tylko mnie brzuch rozbolał nie mam zamiaru dać się tak traktować
-
Lunka
niefajnie, nie dajcie się zwariować złym emocjom :(to i tak trudny czas dla Was :*
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa bym bardzo chciała karmić piersią i mam nadzieję że się uda,ale szanuje Was dziewczyny i Waszą decyzję
no i też szczerość oczywiście. Mam nadzieję, że nikt Wam nigdy nie powie nic przykrego na temat tego że będziecie karmić dziecko MM!
Porodu naturalnego się też boje,ale nie ja pierwsza, nie ostatnia- cytując Lunę "trzeba przeżyć".
Luna a może Emek ma po prostu zły dzień? mój mąż- choć najbardziej kochany na świecie- też jak czasem wypali z czymś że mam ochotę go walnąć patelnią w łeb. Cięzki czas przed Wami, a napięcia zdarzają się w każdym związku. popłacz sobie w aucie, to dobrze robi. na pewno wyjaśnicie sobie sytuację i będzie dobrze. głowa do góry
a nie pisałam- jesteś śliczna a włosy masz piękne, bardzo ładny kolor
-
Achia wrote:Summer cudownie
jeszcze raz gratulacje
Nika SUUUPER) a dostałaś jakieś zdjęcie?
Tutaj w pozycju bicia pokłonów mojej cudownie wydłuzonej szyjce:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/54e840cbc5f3.jpg
Żeberka jej widać, chudzinceAchia, Jeżowa, Aga9090, KateHawke, pilik, Czrna 81, summer86, Bajkaaa, blue00, Rucola, JustynaG, malka, KateKum, Karolina90, Kaczorka, Lunaris, Lena21, Tosia2323, Lusesita, Siwulec, -Mamunia-, Sarna84, Flowwer, Karma88, Angelika83 lubią tę wiadomość
-
Luna to pewnie nagromadzone w Was emocje przez te ostatnie dni. Wróć i powiedz,ze i tak jesteś zdenerwowana i zeby Ci nie dokładał, no nosisz pod sercem Wasze wyczekane dziecko. Moze sie ogarnie,ze Twoj spokoj jest teraz najważniejszy. Moze teraz warto pierwszej zaczać dla spokoju Twojego i dziewczynek. Nie łam się Kochana!*starania od marca 2017
*iui x 3 - nieudane
- I - 17.07.2020: 1 pęcherzyk,
- II - 10.09.2020: 2 pęcherzyki,
- III - 9.12.2020: 2 pęcherzyki.
*I ivf - krótki protokół, 15 pecherzyków - 3 komórki - 2 zarodki:
- I FET 27.08.2021 (57cs) - 3 dniowy Maluch
11dpt- beta88,9, prog16,1
13dpt- beta218,9, prog14,3
19dpt -beta 2541, prog 16,6
26dpt- ❤
28.10.2021 poronienie zatrzymane (Aniołek 8tc-11tc)
- II FET 13.01.2022 (59cs)- 6-dniowy Maluch 4ba
6dpt- beta 0, prog 12,5
11dpt -beta 0, prog 40,33
*II ivf - dlugi protokół (7 komórek, 2 zarodki)
- I FET - 3 Dniowy Maluch - beta 0
- II FET 23.012023 - zarodek 4BB
5dpt bladzioch
7dpt negatyw
10dpt beta 0 -
A co do karmienia to uważam, ze to decyzja matki i trzeba ją uszanować czy zdecyduje sie na KP czy MM. A czasem niestety los decyduje za nas. A najlepszą odpowiedz jaką słyszalam na pytanie "karmisz?" ( W domysle oczywiscie czy piersią ) to: "nie, głodzę"
Achia, Aga9090, Czrna 81, Bajkaaa, Lunaris, Bocianiątko, Flowwer lubią tę wiadomość
*starania od marca 2017
*iui x 3 - nieudane
- I - 17.07.2020: 1 pęcherzyk,
- II - 10.09.2020: 2 pęcherzyki,
- III - 9.12.2020: 2 pęcherzyki.
*I ivf - krótki protokół, 15 pecherzyków - 3 komórki - 2 zarodki:
- I FET 27.08.2021 (57cs) - 3 dniowy Maluch
11dpt- beta88,9, prog16,1
13dpt- beta218,9, prog14,3
19dpt -beta 2541, prog 16,6
26dpt- ❤
28.10.2021 poronienie zatrzymane (Aniołek 8tc-11tc)
- II FET 13.01.2022 (59cs)- 6-dniowy Maluch 4ba
6dpt- beta 0, prog 12,5
11dpt -beta 0, prog 40,33
*II ivf - dlugi protokół (7 komórek, 2 zarodki)
- I FET - 3 Dniowy Maluch - beta 0
- II FET 23.012023 - zarodek 4BB
5dpt bladzioch
7dpt negatyw
10dpt beta 0 -
nick nieaktualny