Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ech, Morisku mam nadzieję, że to chwilowy kryzys Słonce :* w każdym związku tak bywa, trzymam kciuki żeby było wszystko OK.
Chociaż wiesz, ja ostatnio ma podobnie.. niby wszystko OK ale wkurzamy się na siebie na jakieś glupoty, ja sie robię coraz bardziej nerwowa.. mamy okazję jechac gdzies chociażby do WRO na 2-3 dni na weekend wyskoczyć, za 250 zl mniej niż by nas wyszło norrmalnie.. entuuuzjaaaaazm aż kipi.. "wiesz Kotek, że ja nie jestem za bardzo wyjazdowy".. no tak, lepiej przecież rozsadzic dupe przed PS i grać... czasem też sie zastanawiam czy to wszystko ma sens czy to nie przyzwyczajenie bardziiej...
A co dobety Mirabelka to w "a lab", chyba 240zl bylo? Albo koló 30 ale co by nie było sporo mniej niż w Lhx Medzie, mają duźo punktów, znakdziesz coś koło siebieMirabelka30 lubi tę wiadomość
-
ważka wrote:Mirabelka śliczny masz wykresik, trzymam kciuki
Mirabelka30 lubi tę wiadomość
-
Ello...po wypadzie na prawdziwą wieś...
Mirabelka trzymam kciuki - ładnie to wygląda Zostań moim bohaterem miesiąca! Normalnie zaczęłybyśmy sobie na szczęście nogi łamać
Moris, to chyba coś w powietrzu...może załapałaś jakiegoś wirusa ode mnie Przejdzie!
choć u mnie jeszcze dogorywa
-
ja kiedyś w szpitalu na żelaznej robiłam za 30 albo 25... (tam jest chyba pkt alabu) trzymam kciuki żeby była pozytywna... ktoś musi w końcu zaciążyć na tym wątku
A w ogóle to witajcie ... siedze aktulalnie w domu i mam chyba zapalnie krtani - generalnie głos straciłam....Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2016, 16:36
2020
2023 -
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 marca 2016, 12:39
madlenka lubi tę wiadomość
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
Wiem co czujesz Ajka. Ja sie cieszylam ze bede urzadzac mieszkanie. Czasami mam ochote to zostawic w pizdu i wrocic na stancje. Kurde po pracy normalnie nie mam sily szukac mebli czy dodatkow. Zwalam na to, ze teraz za duzo kasy nie mamy, bedziemy zamawiac stol jutro. Moze potem sie ogarne.
-
madlenka wrote:Wiem co czujesz Ajka. Ja sie cieszylam ze bede urzadzac mieszkanie. Czasami mam ochote to zostawic w pizdu i wrocic na stancje. Kurde po pracy normalnie nie mam sily szukac mebli czy dodatkow. Zwalam na to, ze teraz za duzo kasy nie mamy, bedziemy zamawiac stol jutro. Moze potem sie ogarne.
My też nie bardzo z kasą... gdyby nie moi rodzice to nie wiem co by było... wczoraj zamawiałam sprzęty do kuchni, jak zobaczyłam ile to wyszło to włosy mi na głowie dęba stanęły....
o czymś takim jak stół to jeszcze w ogóle nie myślę... na razie mamy wypożyczoną sofę ikeowską i tyly... zmęczona tez juz tym trochę jestem.... a tak się cieszyłam na to urządzanie
Arturowa ja tak mam jak mi pęcherzyk nie pęka... ze 2 razy przyłapała na USG. A taak w ogóle jak Twój mąż?2020
2023 -
U mnie w malzenstwie tez bywa roznie. Chyba nie ma takiego zwiazku gdzie zawsze jest pieknie i kolorowo. Tym bardziej ze my wszystkie mamy jeszcze problemy z zaadoptowaniem jakiegos zielonego groszka na wykresie wiec to wszystko sie kumuluje. M zrobil badania i widze ze juz tak sie tym nie martwi. Domi a wy robiliscie? Ja sie usmialam jak mi M opowiadal o tym wszystkim.
-
madlenka wrote:U mnie w malzenstwie tez bywa roznie. Chyba nie ma takiego zwiazku gdzie zawsze jest pieknie i kolorowo. Tym bardziej ze my wszystkie mamy jeszcze problemy z zaadoptowaniem jakiegos zielonego groszka na wykresie wiec to wszystko sie kumuluje. M zrobil badania i widze ze juz tak sie tym nie martwi. Domi a wy robiliscie? Ja sie usmialam jak mi M opowiadal o tym wszystkim.
A mój mąż dziś rzucił w podłogę obrączką, a ja kazałam mu sie wynosic... po 20 minutach juz nam przeszło tylko obrączkę ciężko było znaleźć... takie to z nas malzenstwo, ze lubimy skakac sobie do gardel
Madlenka to robiliście juz jakie badania, rozumiem że u Twojego faceta wszystko ok?Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2016, 18:42
2020
2023 -
No tak robilismy. Tzn M byl na badaniach nasienia. Zapisal sie z dnia na dzien on line. 170zl, za kilka godz miał wyniki na maila. Ogolnie jak bylo po to napisal zebym nie pytala wiec ja mialam juz pewnosc ze nic z tego nie wyszlo. Pozniej stwierdzil ze nie bylo zle. Najpierw czekal w poczekalni, przyszedl lekarz i do niego po imieniu "tak jakby wszyscy wiedzieli ze przyszedlem sobie zwalic konia". Zabral go do tego pokoiku, zapytal ile dni wstrzemiezliwosci i czy probka bedzie oddana w calosci na co moj maz "chyba sobie poradze i nie strzele gdzies na sciane". Pokoj myslalam ze bedzie wygladal jak zabiegowy. A tam czerwona kanapa, czarne sciany, plakat z gola baba, klawiatura i duzy telewizor na scianie. 10min i po robocie. Zostawia sie kubeczek w okienku, wciska przycisk i ta probka gdzies leci. Wiec nie idzie sie przez caly korytarz ze sloikiem smietany
Nymeria lubi tę wiadomość