Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja jestem też po poronieniu i konizacji szyki do tego, martwię się ale to nic nie da... Zobaczę pęcherzyk i każe mi przyjść za dwa tygodnnie. Ale tak robię ja, jak chcesz iść do lekarza to nikt ci nie zabroni i jak będzie tobie lepiej to idź i nie patrz na innych
-
nick nieaktualnyMorisek, a u nas jest odwrotnie...ja nie piję alkoholu. On potrafi wypic 0,7 whisky sam, i do łóżka dojdzie nie dość że o własnych siłach to jeszcze nawet się nie zachwieje haha. A ja 3 piwa i zgon przespalam się tutaj może z 3 godzinki...za chwilę wracamy do domu. Dzięki Bogu...w życiu się tak nie wynudzilam.
-
nick nieaktualny
-
Mieszkamy tu już 5,5 roku. Relacje są dobre, ale nie jestem u siebie i ciasno mi. Zamieszkaliśmy tu z założeniem, że to okres przejściowy. Z tym, że na początku było kiepsko, jeśli chodzi o finanse. Teraz finansowo jest bardzo dobrze, odkładamy naprawdę sporo. No i jak sprawdziłam, że biorąc 100 tys. Kredytu oddaje się 150, to chyba faktycznie lepiej poskładać. Szczególnie, że tyle odkładamy w jakieś 2 lata.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2015, 13:47
-
niecierpliwa-dominika wrote:Morisku jesteś moim mistrzem po tym wpisie!
Moim teżMorisek28, Lucy7 lubią tę wiadomość
-
Mysza no to jak tyle odkładacie no to może rzeczywiście jeszcze trochę warto się pomęczyć.
Mój K. dobrze zarabia ale u nas mimo wszystko nie było opcji żeby czekać parę lat i kupować za swoje, choć moja matka też nalegała, żeby tak zrobić. Pomijając to, że chcieliśmy iść na swoje to ja powiedziałam, że póki mieszkamy z Teściową to nie ma mowy o dziecku (teściowa jara jak smok, sama już to ledwo znosiłam a miałabym jeszcze dziecku fundować?).
A że spłacamy ponad 2x tyle co wzięliśmy.. no coś za coś niestety
Przeraża mnie co by było gdyby K. stracił robotę ale.. wolę o tym nie myśleć i się nie stresowaćMorisek28 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kropka, no właśnie ja się boję takich nieprzewidzianych sytuacji w życiu, jak utrata pracy, choroba, kiedy nie można pracować. A tak, to mam sumie spokojną głowę. Widzę jak u mnie w pracy wszyscy mają kredyty i zgadzają się na wszystko, na wszystkie głupie pomysły itd. A ja jako jedyna potrafię powiedzieć NIE, nie dam się wykorzystywać i mam na to wszystko wyj***ne. Bo nawet jak mnie zwolnią, to co? Mamy spore oszczędności, nie mamy kredytów... Więc w sumie chyba wolę żyć z taką lekką głową. Zresztą złość na męża już mi przeszła.
-
Morisek, Ty sie przejmujesz, że nie wypada? Ona się nie przejmuje. Ja mam taki charakterek, że na Twoim miejscu odpyskiwałabym jej za każdym razem.
A co do kredytu, to no właśnie - nie można mieć wszystkiego -
Uwieeelbiam to.. Stoję i robię mojemu naleśniki bo mu się zachciało (jak się za to sam zabrał to kazałam mu odejść)..
"to jak SIĘ naleśniki zrobią to idziemy coś obejrzeć?".
No tak, przecież one same się robią, tak jak porządek, śniadania i zakupyMorisek28, Kena1983, kamka, Nymeria, arturowa lubią tę wiadomość