Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
AnaAna wrote:U mnie owulacji chyba nie będzie...boję się strasznie kuźwa, ja to czuję że u mnie jest coś nie tak... znowu będę musiała wydać kupę kasy na ginekologa, dentystę i jeszcze dermatolog mnie czeka grrrrr!!
Ana, wczoraj lub dziś owu - jutro wyskok tempki - zobaczysz -
Przepraszam dziewczyny, zrobiłam test o 6 i poszłam spać. Wynik taki sam jak u reszty.
Nie ma nawet cienia pod światło, niczego oprócz jednej, cholernej kreski. Nawet nie mogę sobie wmawiać że za wcześnie, 14 dpo to już powinno być coś widać, cokolwiek. Gdybym po dzisiejszym odstawieniu luteiny jakimś cudem nie dostała @, to w sobotę powtórka. Ale od następnego cyklu rzucam te wykresy, tylko mnie to stresuje.
Gdybyście widziały minę mojego męża... On tak się biedny nastawił. Tak jak ja kiedyś. Teraz to żadna nowość.
Madlenka, jeśli zobaczyłaś drugą kreskę pod światło to nic straconego
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 kwietnia 2015, 08:44
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja się tylko zastanawiam, co to plamienie mogło znaczyć. Wszystko wskazuje na implantację ale test negatywny czyli coś pewnie poszło nie tak..5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
Dziewczyny (( No co się dzieje że tak opornie nam to idzie???
Klaudia myślę że u Ciebie mogło być jeszcze za wcześnie, ja tu też widzę II
Ana tempka jeszcze wyskoczy, zobaczysz.
Morisek wiem że nie mnie pytałaś, ale i tak Ci napiszę - ja np biorę wit D
2x 2000j dziennie - to bardzo duża dawka, ale też mam duży niedobór. Oczywiście biorę tyle, ile zalecił lekarz, nie na własną rękę.
Bóg podarował mi tak cenny prezent
On musiał Cię zrobić z chmur i anielskich skrzydeł
02.02.2014 [*] , 15.09.2014 [*] -
Dziewczyny <tulę>
-
aaagaaatka wrote:
Klaudia myślę że u Ciebie mogło być jeszcze za wcześnie, ja tu też widzę II
Tak wlasnie myśle i tego sie trzymam. bede teraz dziennie robic az zobacze II lub @.
Arturowa, cholera mialy być II !!
-
A no miały być Mi to tylko męża szkoda, był tak przekonany że się udało... Jak mu powiedziałam że nic z tego to miał taką minę, jakby miał się rozpłakać. To było najsmutniejsze dla mnie. Nie będziemy mieć dzieciątka w tym roku5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
Mirabelka30 wrote:A to i ja sie wtrące;) ja tez mam duzy niedobór bo mam 17 jednostek tylko i biore vigantol w kropekach.tez biore 4000j, ale dopiero wczoraj mnie endo uswiadomila ze muse to brac z jedzeniem bo sie inaczej nie wchlonie. A bralam od 2,5 miesiaca na czczo;) a i poiedziala ze prawidlowa plodnosc kobiety zaczyna sie od ok. 50 tylko jednostek nie pamietam;-)
Ja mam niecałe 14 jednostek ;/
No tak - na ulotce jest że po jedzeniu
Mirabelka myślisz, że FAKTYCZNIE wit. D może mieć tak duże znaczenie? Ja sobie po niej dużo obiecuję, ale potem nachodzą mnie wątpliwości. Możesz rozwinąć ten wątek o prawidłowej płodności? Wiesz coś więcej?
Bóg podarował mi tak cenny prezent
On musiał Cię zrobić z chmur i anielskich skrzydeł
02.02.2014 [*] , 15.09.2014 [*] -
arturowa wrote:A no miały być Mi to tylko męża szkoda, był tak przekonany że się udało... Jak mu powiedziałam że nic z tego to miał taką minę, jakby miał się rozpłakać. To było najsmutniejsze dla mnie. Nie będziemy mieć dzieciątka w tym roku
wiem ze ciezko myslec pozytywnie ale jeszcze nie wszystko przesadzone. z reszta jak nie w tym roku to urodzi sie w nastepnym!AnaAna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWłaśnie zabieram się za pakowanie, jutro do Polski, hurrra!!!
Wiecie co...przypomniało mi się jak pojechałam z M do Włoch na cały dzień. Kupiliśmy kilka pamiątkowych rzeczy, pozwiedzaliśmy, a na koniec zgłodnieliśmy...więc szukamy jakiejś pizzerii, w końcu to Włochy cóż, szukamy, szukamy i szok, nie ma żadnej a przeszliśmy całe miasto wzdłuż i wszerz! po godzinie zrezygnowaliśmy, byliśmy tak głodni, no i ostatecznie wstąpiliśmy do maka...nie po to jechałam do Włoch! haha na dodatek zjedliśmy w samochodzie, bo w tym MacDonaldzie już miejsca nie było...romantico