Fajne babeczki zobaczą dwie kreseczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Brat mojej koleżanki starał się z narzeczoną/żoną ponad 3 lata i nagle tuż przed ślubem: pyk. A też nie wiadomo nawet co im przeszkadzało
-
nick nieaktualnyJa wiem ze dla staraczek to brzmi okropnie ale to jednak w duzej mierze jest psychika, ja w tym cyklu na nic sie nie nastawialam impereze sobie zrobilam z rozznego rodzaju uzywkami... napawde to co ja robilam to jakas masakra, i klocilam sie z G o to ze nie chce isc na badania i o to ze nie chce nawet sprobowac mnie zaspokoic, seks z ktorego poczelo sie dziecko to niestety gwalt na moim facecie, do tego jeszcze mega mnie bolalo bylam na gorze a po wszytkim jeszcze wsciekla poszlam od razu pod prysznic... i co? wlasnie w taki sposob sie udalo.. ;/
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
kr0pka wrote:Taa.. moda na sukces.. u mojej św Babci i Cioci było traktowane na równi z wiadomościami.. nawet nie można było się odezwać
Zbuntowanego Anioła zdarzało się oglądać ale czasem, aż tak mnie nie wciągnęło. Ostry dyżur z Matką, która oglądała tzecz jasna dla Clooneya, dr Quinn też czasem, świat wg Bundych, Sabrina.. Jezu jak teraz na to patrzę to w dzieciństwie/ młodości sporo tego oglądałam
Karmelkuuuu jak tam po badaniach?
Udało mi się nawet podsłuchać jak bije, choć nie słyszę prawię w ogóle na jedno ucho:D Lekarz podkręcił głos chyba na full hahaha
A ja ze stresu byłam mokra jak szczur:D Według badania i wymiarów to 6t+4d.
Co do seriali, to chyba widziałam wszystkie, o których pisałyście , prócz "Cudu miłości". Reszta-obowiązkowo. Jeszcze DR.Doogie Housner, czy jak mu tam było. Z archiwum X, Opowieści z krypty i takie tam jeszcze inneA beverly hills 90210 oglądałyście ? Nawet kiedyś sama sobie jebłam grzywkę w stylu Kelly, tzn. prawie w jej stylu, bo po 100 poprawkach wyglądałam jak Pankracy:D i siostra miała ze mnie fazę.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 sierpnia 2015, 18:10
D-dawna, Morisek28, Kena1983, kr0pka, Nymeria, zakocona, Ajka lubią tę wiadomość
-
Jak sobie pomyśle o remoncie u siebie to mnie telepie ... Przeciez to bedzie armagedon! Do tego pewnie to co wybiore nie bedzie podobało sie mojemu haha Ale on nie ma nic do gadania, ja zajmuje sie domem, on reszta:D Poza tym nie zna sie na kolorach i dodatkach. Gdybym dała mu wolną rękę, w domu byłby wielki misz-masz;) No moze pozwolę mu urządzić wc:D niech sie chłopak nacieszy hehe
-
U nas dwa lata temu remont trwał dokładnie 9 tygodni....to była totalna masakra...
teraz na dniach (jak już upały przejdą...)zabieramy się za strych - i zamierzam zrobić nowe trawniki - 20 ton ziemi zamówione...będzie wesoło
czeka nas jeszcze jeden pokój i nasza łazienka...ale zanim na nią uskładam to miną lata...teraz właśnie zaczynam negocjacje z małżonkiem odnośnie kredytu na auto... -
Ja nawet nie chce myślec o kasie na remont, na pewno będę musiała wziąć pożyczkę, bo wyliczyliśmy , ze wyniesie nas to koło 50-60tys., a tyle jeszcze nie mamy odłożone;) Musimy zrobic wszystko od nowa. Sprzedamy moje auto, bo narazie nie potrzebuje, wystarczy nam auto meza, to zawsze tez bedzie na łazienkę czy pokoje:)
-
Perypetie remontowe...my jak zawsze pod prąd i nie robimy wszystkiego naraz tylko po jednym pomieszczeniu, wiadomo że bałaganu więcej ale i kasę łatwiej uskładać. Tylko wiecie co...mnie to się już nie chce inwestować w tą "naszą" górę. Niby jest ok, mamy swoją łązienkę, kuchnie i 2 pokoje ale tak mi się marzy swój domek....stwierdziliśmy z M, że będziemy odkłądać pięciozłotówki i faktycznie żednej nie wydajemy tylko do skarbony, ale oczywiście cieżkie czasy zawsze przychodzą niespodziewanie i 2 skarbony już poszły się kochać. Ale chęci mamy dobre. Na kredyt nie mamy co liczyć, bo mężu ma na papierze najnizszą krajową, a ja formalnie nie jestem nigdzie zatrudniona. Planuję założyć włąsną działalność ale to za jakiś czas, bliżej tytułu dyrektora. I jestem teraz w takiej trudnej przejsciowej sytuacji. Nie mam już czasu, ani zresztą ochoty na pracę na etacie, a na działalność jeszcze troche za wcześnie bo szkoda mi kasy. Dopiero od dyrektora muszę mieć, żeby mi premie wypłacali, to po co się wczesniej pakować w koszty. Zresztą w ogóle chciałabym się wystrzegać kredytu jak diabeł święconej wody, więc chyba sobie tak z 20 lat poodkładamy.
Narazie zrobiłam mały krok, bo zmieniłam bank na wyżej oprocentowany, a bez jakichś chorych opłat jak dotej pory. Takze ten.....jest dobrze:)Nasze słoneczko Marcelinka 6.05.2016
~~~~~~
Lenka(25tc) ur. 31.05.2014, zm. 5.06.2014
Czuję, że synuś-Miłoszek(10tc), 4.10.2013r.
Aniołki nasze, dziękujemy, że mogliśmy się Wami cieszyć choć przez chwilę...Kochamy Was