Fasoleczko moja miła obyś w końcu się zjawila :D
-
WIADOMOŚĆ
-
Może z badaniami poczekaj do stycznia, a teraz bez spiny (jeśli się da) starajcie się. Jak się przypomni to orzechy, celujcie w owu ale nie za wszelką cenę. Może co 2 dni? Dobrze radzić ale doskonale wiem ze to nie jest proste. Może dzięki świętom będziemy mogły myśleć o czymś innym Ja się postaram, ale znając życie to już mam poukładane scenariusze w głowie na temat serduszek w święta, masakra
-
Nusia, moja przyjaciółka miała 8 albo 9 in vitro, już nie mieli nadziei. Przyjechała do mnie, odstresowala się trochę i za 2 mce była w ciąży z tym ze oni tylko chyba za 1 płacili a potem za free (Dania). Potem po półtora roku zaczęli się starać naturalnie i po 8 mocach się udało a dali sobie właśnie ostatni cykl i juz mieli w następnym miesiącu jechać do kliniki bo jeszcze zarodki mieli. Teraz jest już w 6mcu i będzie chyba drugi synek
-
Zetka, ja właśnie strasznie mam nadzieję, że w święta nie będę tak o tym myśleć, chociaż nie wiem czy to możliwe, bo będę siedzieć z moją siostrą, która jest w ciąży i takie to wszystko pokraczne, że już nawet nie chce mi się o tym pisać, bo każdy człowiek jakby usłyszał jak to się stało, że ona zaszła w ciążę to by się popukał w głowę i powiedział, że to nie realne w ten sposób, a ja kurde celuję w owulacje, nie wstaje po , biorę suplementy i dupa z tego wychodzi. Eh.. koniec, już nie narzekam.
Co do in vitro, to ja jestem przeciwniczką totalną, więc jak nie zajdę naturalnie, to albo adopcja, albo raczej nic. -
Życie jest pokręcone, ale zobaczysz, na pewno nam wszystkim się uda
A co do adopcji to mój najbliższy kuzyn (chrzestny mojego synka) z zona mają dwójkę adoptowanych cudnych dzieciaczków. Właśnie ostatnio juz im prezenty na święta zamówiłam i wczoraj doszły.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2014, 09:53
-
Hej dziewczyny życze wam miłego dnia:) a co do tempki to mnie martw bo dzis 3 dzien jest 36,6 beznadzieja;/ a dziwi mnie najbardziej to ze jak mierzyłam tempke o 6 rano było 36,6 a jak o 9 36,9 a nie wstawałam z łozka?? ciekawe czym to izie no nie?
-
nick nieaktualnyHey Laseczki, zmoglam się w końcu z łóżka...
Zetka tempka pewnie spadła CI na zagnieżdzenie bo na @ to jeszcze za wcześnie więc spokojnie Kochana:*
Martika ja wiem, że strasznie ciężko jest odpuścić, bo jak się przez tyle miesięcy ciągle mierzyło tempkę, brało to i tamto to terax z przyzwyczajenia nawet człowiek myśli...ale Kochana wiesz kiedy mniej więcej masz owulkę, więc możecie się starać w okolicach tych dni, bez mierzenia temperatury. Widzisz po moim wykresie, że mimo obserwacji i mierzenia tempki ja nie wiem czy owulka w ogóle była, a jeśli była to w którym dniu...możecie do tego podejść jak do jakeigoś wyzwania tylko ten jeden miesiąc postanowić, że wpuszczacie na luz, zobaczyć jak się będziecie czuć
Ja zdecydowałam, że od nowego cyklu nie mierze już temperatury, bo będa święta, sporo wyjazdów przed nami i nie będę miała jak mierzyć temperatury o tej samej godzinie, a nie chcę się spinać i stresować, że nie zmierzyłam jej. A wiem, że jak zmierzę chociaż jednego dnia, to będzie mnie korciło dalej, więc nie będę w ogóle mierzyć.
A odnośnie in vitro: Agatka do tej pory poszło nam prawie 25 tys. na całe leczenie, jak nie więcej...cały rok był dla nas mega stresujący i wyczerpujący, wszystko było pod to podporządkowane, więc teraz daje już sobie z tym spokój, chcę na luzie przeżyć kolejny rok...
Zetka ja wiem że takie rzeczy się zdażają, że czasami nawet przy beznadziejnych przypadkach, więc dlatego nie tracę nadziei
Martika dlaczego jesteś przeciwna in vitro? Ja wiem, że jest wiele kontrowersji odnośnie tych zabiegów, ale ja nie żałuję tego że próbowaliśmy. TY jesteś 10 lat ode mnie młodsza, zdrowa... dla nas to jest ostatni moment na dziecko, tym bardziej, że nigdy w ciąży nie byłam i cały czas staramy się o 1 dziecko. Przez złe decyzje pewnej pani ginekolog 8 lat temu miałoam 1 operację, potem skutkiem tego były 2 kolejne i 1 laparoskopia, miałam niby endometriozę, usunięto mi jeden jajo0wód, drugi jajjnik w ogóle mi nie pracował, więc sytuację miałam beznadziejną. Jeśli przez wiele lat słyszysz od lekarzy, że zostaje Ci tylko in vitro to zrobisz wszystko co się da aby mieć swoje własne dziecko, aby poczuć ten cud w brzuchu u siebie, aby poczuć się pełnowartościową kobietą znowu...ktoś kto nie był w takiej sytyacji nie jest w stanie powiedzieć co czuje ta osoba...to jest niewyobrażalny ból serca i duszy...
Plusem tego, że podeszliśmy do in vitro to to, że zaczął mi normlanie pracować lewy jajnik, ten przy którym mam jeszcze jajowód i teraz to z niego mam przeważnie owulację...Cosma lubi tę wiadomość
-
dzien dobry kochane
cassie gratulacje <3<3<3 zaglądaj do nas prosze i przesyłaj wiruski. Cos mi się wydaje że rozpoczełaś szcześliwą passę
Martika ja tez non stop bije się z myslami jak podchodzić do starań. Tak zupełnie wyluzowac bez mierzenia tempki i wyliczania dni płodnych - nie potrafię. Tym bardziej że my z moim P. czesto mamy jakies wyjazdy służbowe więc musimy mieć w miarę poplanowane aby trafić w ogole w owulkę
Cosma strasznie mi przykro.....
Nusia trzymam kciuki zeby udalo się naturalnie. Cuda się zdarzają - ja w to wierzę :*
Zetka u Ciebie to na pewno nie spadek przed @
Morwa ja tez bym biegła do gina, szkoda marnować cyklu bo może owulka jest tuz tuż. Zdrówka kochana :*
Nusia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nusia, ja nie chcę o tym dyskutować, nie dlatego, że nie mam argumentów, ale dlatego, że jest to dla mnie temat budzący wiele emocji, tak jak i temat aborcji. Nie jest to zgodne z moimi przekonaniami, poglądami ani wiarą. Ja uważam, ze człowiek nie ma prawa decydować o życiu i śmierci. Może i jestem od Ciebie 10 lat młodsza, ale nie życzę ani Tobie ani nikomu takich przeżyć jakie ja miałam. Bo nie jest łatwo nosić pod sercem kilka miesięcy śmiertelnie chore dziecko, a potem rodzić wiedząc, że nie usłyszy się jego płaczu i zamiast do kołyski wkładać je do trumny. I uwierz mi, że łatwiej tęskni się do dziecka, które nie może się począć niż do tego utraconego, które tak bardzo się kochało i to akurat wiem niestety z własnego doświadczenia. Nie mam zamiaru się tu licytować, kto ma gorzej. Ja nie mam zamiaru nikogo do niczego przekonywać, ale mam prawo tego nie popierać. To tyle ode mnie w tym temacie.
Aha, ja słyszałam od lekarzy, że jak nie usunę, to sama umrę przy porodzie. Zagrożenie było duże, prawie zeszłam, ale wierzyłam i mój mąż też i żyje i cudem nadal mam macicę, której kobiety zazwyczaj po czymś takim już nie mają. To był cud, wiara czyni cuda.
Tak więc jestem 10 lat młodsza, zdrowa...Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2014, 11:14
-
Dziewczyny, kazdy ma swoje cierpienia, wiadomo że każdemu się wydaje ze ma gorzej, nie ma sprawiedliwości i ciężko cokolwiek oceniać. Bardzo Wam współczuję, Martika strasznie mi przykro. Ale mam nadzieje ze mimo wszystko teraz będzie juz tylko lepiej. Bardzo Wam tego życzę.
Co do prezentów to kupiłam gadajacego Elmo dla Olgi 2 letniej, a dla Julcia prawie 6 lat taki zestaw z bajki samoloty jak hot wheels ale w powietrzu Mój synek 5 lat z kolei to maniak lego, wiec dostanie lego i globus i teleskop bo ostatnio ma fisia na wszechświat
Triss, dzięki, Tobie również życzę zielonosciWiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2014, 11:24
triss lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMartika ja też nie chcę z nikim na temat in vitro dyskutować, bo ja mam swoje zdanie na ten temat i szanuję zdanie innych, pytałam tylko z ciekawości.
TY przeszłaś bardzzo wiele, ja też, nie jest to oczywiście to samo, ale też jest strasznie ciężkie i trudne. Nie można jednego do drugiego tak naprawdę porównywać.
Wiesz, ze z całego serca życzę Wam aby udało Ci się zajść w ciążę i donosić zdrowe dziecko. Zresztą tak jak każdej z nas tu na forum. -
Zetka dziękuję :* My pewnie w weekend połazimy za prezentami, ale jakoś w ogóle nie chce mi się nawet o tym myśleć. Lubie dawać prezenty, ale moi teściowie np nigdy się z niczego nie cieszą. Na początku kupowaliśmy im jakieś super rzeczy, ale jak zobaczyłam, że oni swojemu synowi kupują najtańsze perfumy z tesco, a mi nóż do kuchni, to chyba sobie odpuszczę.
-
Nusia wrote:Martika ja też nie chcę z nikim na temat in vitro dyskutować, bo ja mam swoje zdanie na ten temat i szanuję zdanie innych, pytałam tylko z ciekawości.
TY przeszłaś bardzzo wiele, ja też, nie jest to oczywiście to samo, ale też jest strasznie ciężkie i trudne. Nie można jednego do drugiego tak naprawdę porównywać.
Wiesz, ze z całego serca życzę Wam aby udało Ci się zajść w ciążę i donosić zdrowe dziecko. Zresztą tak jak każdej z nas tu na forum.
I na tym proponuję zakończyć trudne tematy. Ja też każdej z was życzę jak najlepiej i mam nadzieję, że niebawem będziemy się wszystkie cieszyć zdrowymi dzieciaczkami.Zetka, Madlene84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziekuje dziewczyny za slowa pocieszenia :*
Cassie gratulacje w koncu jakies dobre wiesci a Twoj opis nad wykresem mnie rozbawil widac, ze pomoglo to p....e
Morwa ty rzeczywiscie masz cierpliwosc do tego cyklu, ja bym sie chyba jednak wybrala do gina.
Zetka moze ten ostatni spadek to nie bylo jednak zagniezdzenie tylko jest dzisiaj i stad wyrazna roznica? trzymam kciuki za jutrzejsza tempke w gore.
Nusia trzymam kciuki, zeby sie udalo obojetnie jak
Martika rozumiem, mam ten sam dylemat co Ty ale u mnnie decyzja juz zapadla i w tym miesiacu odpuszczam sobie te mierzenie temperatur, obserwacje i zapisywanie kazdego pierdniecia za przeproszeniem i tego detektora ciazy,ktory mi procenty liczy i tylko mnie nakreca niepotrzebnie. Z okazji Swiat i licznych wyjazdow nie bede sie stresowac, chce sie wyspac i cieszyc milym czasem a jak bede znowu codziennie mierzyc to jestem pewna , ze od owulki znowu bede swirowac i swoj nastroj uzalezniac od skoku lub spadku temperatury. Z tego co zaobserwowalam przez ostatnie miesiace mierzenia, jest przewaznie tak samo, owulke raczej czuje kiedy sie zbliza i jak dotychczas narazie wystepowala, tempka po rosnie prawidlowo i trzyma sie wysoko prawie do samego konca a i tak dostaje @ wiec to mierzenie nic mi juz nie daje. Wina tez juz nie bede pic bo nie lubie i pije to jak bym miala obrzydliwe lekarstwo pic z zamknietym nosem ;] Mozliwe, ze w styczniu zmienie zdanie ale teraz chce miec poprostu luz
Nusia lubi tę wiadomość
-
Cosma i super podejście, chyba powiem mężowi żeby mi schował termometr. U mnie owulacja w tym miesiącu wypada w same swięta więc pewnie nawet nie będzie kiedy serduszkować, chyba, że pod choinką między wigilią, a pasterką :p Potem wyjazd wiec chyba muszę się pogodzić z tym, że nawet jak bym nie chciała to ten miesiąc muszę odpuścić :p
-
Tak u mnie jakoś 28-29 owu, a wyjeżdżamy właśnie na wigilię i będziemy jakoś do 30 akurat będziemy musieli kombinować, jeszcze nie wiem jak
Odkąd moja Mama zmarła ja robie za gospodynie i urządzam całe święta tyle ze w rodzinnym domu w rodzinnym mieście, wiec pewnie będę zrąbana