Jak sobie radzicie z rozczarowaniem
-
WIADOMOŚĆ
-
Rozczarowanie to chyba najgorsza z możliwych rzeczy.Człowiek czeka nakręca się na ciążę, a później ból po zrobieniu testu ciążowego. Nigdy nie spodziewałabym się że starając się o dziecko można doświadczyć aż takiego rozczarowania
Hedgehog, Anowi lubią tę wiadomość
mriabelka -
innamorata88 wrote:Dlatego wśród rodziny nie ma sensu trąbić na lewo i prawo o staraniach, bo później jak coś nie idzie to zaczyna się gadanie.
Pewnie masz rację, no ale wcześniej to mi się takie naturalne wydawało, skoro to moi najbliżsi... Teraz już unikam rozmów.Staraczka o pierwszego dzidziusia -
innamorata, jenny - ja nigdy nie rozmawiałam. Tylko z mężem,w końcu jestesmy teamem
Zastanawiam się teraz bo myślę, że moglo się udać a mamy imprezkę w sobotę. Co mam mówić, że nie piję?2016:
Starania naturalne.
Badanie nasienia męża - Azospermia ;/
Działamy.
2017
Przygotowanie do ivf w Invimedzie
2022 Wracamy do gry! -
nick nieaktualnyHej dziewczyny,
co u Was słychać? Little? Kimka?
Ana, Maciejowa jak dzieciaczki?
Inna widzę, że czas u Ciebie leci coraz szybciej
witam nowe dziewczyny, odnośnie rozczarowania to na te 180 stron wątku chyba nikt nie znalazł idealnego rozwiązania.
Anecia, jeśli myślisz, że się mogło udać, to może odpuść alkohol na imprezce, po co masz później do końca ciąży się zastanawiać/denerwować czy nie zaszkodziłaś tym dziecku?
-
Jeżeli jeszcze nie wiesz, że jesteś w ciąży, to alkohol nie zaszkodzi bo nie ma jeszcze łożyska przez które miałby być przekazany dziecku. Poza tym na początku ciąży istnieje zasada wszystko albo nic, wszelkie działajace niekorzystne czynniki albo doprowadza do obumarcia jaja, a jesli nie wiesz to sie nie zorientujesz, ze ciąża była, albo nie zrobią totalnie nic. I jeszcze jeden aspekt- jeśli na imprezie powiesz, że nie pijesz, to zaraz wszyscy zaczną pytać albo co gorsza gratulować, a potem różnie może być. Ja postanowiłam, że tak długo jak się da nikomu nie powiem kiedy w końcu się uda
Justi77 lubi tę wiadomość
-
Cześć Buko, dzięki za pamięć tyle czasu już minęło odkąd już nie potrzebuję tego forum a cały czas na nie zaglądam :)Synuś super, jestem bardzo szczęśliwa
Buko lubi tę wiadomość
Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
Dziewczyny, więc jak sobie radzić z tym rozczarowaniem??? Ja właśnie kończę mój 5 cykl niepowodzeń i z miesiąca na miesiąc jest gorzej. Mówię sobie, żeby się nie nakręcać, ale i tak ciągle o tym myślę...w dodatku dziewczyny z mojego otoczenia zachodzą w tym czasie przy pierwszym podejściu. Żal mi już mojego męża i czasem już wolę sobie popłakać jak on nie widzi.
Może powinnam sobie znaleźć jakieś zajęcie po pracy, brać coś na uspokojenie, już sama nie wiem. Jakie wy macie metody?
Długo czekałam na mojego męża i chciałabym żebyśmy już byli normalną pełną rodzinką a nawet nie wiem czy to się kiedykolwiek stanie.
Wiem, że masa z was czeka dłużej i na prawdę was podziwiam. -
Agnessa wrote:Dziewczyny, więc jak sobie radzić z tym rozczarowaniem??? Ja właśnie kończę mój 5 cykl niepowodzeń i z miesiąca na miesiąc jest gorzej. Mówię sobie, żeby się nie nakręcać, ale i tak ciągle o tym myślę...w dodatku dziewczyny z mojego otoczenia zachodzą w tym czasie przy pierwszym podejściu. Żal mi już mojego męża i czasem już wolę sobie popłakać jak on nie widzi.
Może powinnam sobie znaleźć jakieś zajęcie po pracy, brać coś na uspokojenie, już sama nie wiem. Jakie wy macie metody?
Długo czekałam na mojego męża i chciałabym żebyśmy już byli normalną pełną rodzinką a nawet nie wiem czy to się kiedykolwiek stanie.
Wiem, że masa z was czeka dłużej i na prawdę was podziwiam.
Hej Agnessa jesteśmy na tym samym etapie, u mnie też 5cs i powiem Ci ze z niepowodzeniem nie da sobie poradzić.. z każdym kolejnym cyklem mysle że nie bede o tym myśleć zero stresu itp itd a tak sie nie da po prostu sie nie da.. i te pytania rodziny i insynuacje rodziców jak dobrze by było mieć wnuczka ;/ nie da sie nie mysleć i nie mieć tej presji na sobie.. Ja w swoim otoczeniu również mam same pary którym udało sie za pierwszym razem, już zaczynam mysleć że coś ze mną nie tak.. no ale trzeba walczyć, mój mąż również to przeżywa bardzo widze po nim .. A czy robiłaś sobie juz jakieś badania ?
01.01.2021 nasz aniołek 8tc -
Już zużylam kilka testów i ciągle jedna kreska.. dlatego w tym miesiącu nie mam i nutę kupię..zrobię dopiero jak okres się spóźni oby go nie było w Tym miesiącu.. trzeba myśleć pozytywnie i za dużo nie myśleć he he.. jestem dobrej myśli ten cykl jest nasz!
01.01.2021 nasz aniołek 8tc -
Fajnie, że chociaż my się rozumiemy mi już trochę lepiej, chce już szybko dostać @ i zacząć od Nowa.
Podziw za nie kupowanie testów,ja też sobie tak obiecałam i się złamała, ale tym razem będę dzielna
Badanie - u mnie tylko podwyzszona prolaktyna,ale owu jest potwierdzona monitoringiem.
Za tydzień mam.badanie drożności i chyba zacznę stymulacje,dla zwiększenia szans
Mąż - morfologia 7% , ale duża armia
A jak u Was z badaniami? -
Powiem szczerze, że ja jedynie byłam u ginekologa, miałam problemy z grzybicą no i mam nadżerkę, ale grzybica wyleczona, nadżerka ma być na razie mam sie starać zajść w ciąże tak powiedział lekarz.. byłam na wizycie akurat w dni płodne i na usg wyszło ze jest pęcherzyk nic więcej mi nie mówił tylko zeby zachodzić a jak sie nie uda to przyjść za dwa miesiące, więc czekam dwa cykle i dopiero polece zrobić jakieś szczegółowe badania, ginekolog powiedział że nie ma powodu do paniki bo to jak narazie nie czas na panikę, ale jak tu nie panikować jak sie chce JUŻ TERAZ w tym momencie być w ciąży .. no niestety trzeba sie uzbroić w cierpliwość Szybko zaczynacie działać z tą stymulacją, ja jednak dam sobie troszkę czasu na naturalne poczęcie..
Cynamonowa lubi tę wiadomość
01.01.2021 nasz aniołek 8tc -
Do tej pory brałam tylko kwas foliowy a od października zaczęłam jeszcze łykać wiesiołek, pije 2x dziennie siemie lniane, biorę magnez i jakieś witaminy, mąż również łyka kwas i witaminki, no zobaczymy może już niedługo.. na tym forum jedna z dziewczyn mnie pocieszała że do pół roku większości się udaje zajść więc mam nadzieje że to juz bedzie ten cykl.. oby
01.01.2021 nasz aniołek 8tc -
Anecia666, ja mówię, że nie mam smaka na alko dziś, albo że jakoś nie mam ochoty na wino, wolałabym cydra (kiedy wiem, że moi znajomi nie piją cydra i nie mają w domu) i takie tam, zawsze jakoś wymijająco, ale staram się zwalić właśnie na to, że nie mam ochoty, żeby się zaraz nie zaczęło "a czemu Ty nie pijesz!?Czyżby...". Co do suplementacji i zdrowego odżywiania, to my podobnie robimy, bo mamy problem z ilością i ruchliwością plemników, a dużo się naczytałam, że da się poprawić parametry, więc na pewno warto! Namawiam też męża na ćwiczenia, kiedyś dużo grał w piłkę, a potem został kanapowcem, a ruch raz, że wpływa dobrze na ogólne samopoczucie, a dwa, że pomaga rozładować stres i pomaga też budować odpowiedni poziom testosteronu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2017, 10:54
Staraczka o pierwszego dzidziusia -
anyzratak wrote:na tym forum jedna z dziewczyn mnie pocieszała że do pół roku większości się udaje zajść więc mam nadzieje że to juz bedzie ten cykl.. oby
Dziewczyny trzymam za Was kciuk!
Czytam Wasze wpisy już od dawna, jednak wcześniej nie mogłam nic napisać - miałam blokadę że wygadanie się w niczym mi nie pomoże. Przecież i tak nie mogę zajść w kolejną ciążę. (Rok temu udało się po półtorarocznym okresie starań, jednak było to puste jajo... Cóż za ironia los! ) Jednak teraz do mnie dotarło, że rozmowa z Wami pomoże mi. Przede wszystkim zrozumiecie mnie a chyba tego mi najbardziej potrzeba...
I przechodząc do meritum, jak radzicie sobie z sytuacjami, kiedy dowiadujecie się o ciążach koleżanek? Mnie to ostatnio totalnie załamało, gdy w przeciągu 2 tygodni okazało się że wszystkie są w ciąży. W pierwszej chwili pomyślałam że to takie niesprawiedliwe! Czemu ja też nie mogę zajść... Teraz nie potrafię cieszyć się ich szczęściem... -
Natalek wrote:Dół dziewczyny... U mnie juz naprawdę wszyscy z w ciąży albo z dziecmi. Jestem ostatnia bez i nie zanosi sie na zmianę. Mam ochotę się poddać tyko mąż trzyma mnie jeszcze w nadziei...
Zapraszam na grudniowy wątek, głowa do góry nie żyjemy w średniowieczu i trzeba szukać przyczyny.Natalek, kamayya lubią tę wiadomość
112 cs o syna, 15 lat walki !!
Provita-Paliga
NK20%maj, 27% lipiec, Trombofilia,
Maj 2017 zaczynam walkę z immunologią/Paśnik,zapalenie endo, IMSI 9.11.2017
⛄⛄⛄
-
My się staramy od początku roku i nic. Dziś mąż poszedł do androloga strasznie się stresuje, co wyjdzie po tej wizycie. Z jednej strony chciałabym, żeby się okazało że wszystko dobrze a z drugiej może udałoby sie zlokalizować problem i go wyleczyć. Ech trochę jestem już tym wszystkim umęczona...
-
Cześć Dziewczyny. Jestem na ovufriend od paru miesięcy. Można powiedzieć, że staramy się z mężem o dzieciątko od początku roku. Na początku wydawało mi się, że poczęcie dziecka jest super proste, stosunek bez zabezpieczenia i to już. Nigdy nie miałam żadnych problemów ze zdrowiem. Potem zaczęłam zwracać uwagę na to, by kochać się w dni płodne, zaczęło sie gorączkowe śledzenie kalendarza. Jednak co miesiąc nic. W poprzednim cyklu mierzyłam temperaturę, owulacja zaznaczona, wszystko pięknie czas współżycia super i nic. W tym cyklu kochalismy się co 2gi dzień i codziennie w dni płodne a wczoraj znowu okres. Czuję się załamana. Staram się trzymać ale chyba już nie potrafię się oszukiwać, że za miesiąc się uda. Wszystkie koleżanki albo w ciąży albo dzieci a ja ciągle niepowodzenia. Dobrze, że można poczytać Wasze wpisy. Dzięki nim jakoś mi lżej i postanowiłam tez się wygadać. Znowu następny cykl przede mną i nowa nadzieja
-
Rhiannon wrote:Cześć Dziewczyny. Jestem na ovufriend od paru miesięcy. Można powiedzieć, że staramy się z mężem o dzieciątko od początku roku. Na początku wydawało mi się, że poczęcie dziecka jest super proste, stosunek bez zabezpieczenia i to już. Nigdy nie miałam żadnych problemów ze zdrowiem. Potem zaczęłam zwracać uwagę na to, by kochać się w dni płodne, zaczęło sie gorączkowe śledzenie kalendarza. Jednak co miesiąc nic. W poprzednim cyklu mierzyłam temperaturę, owulacja zaznaczona, wszystko pięknie czas współżycia super i nic. W tym cyklu kochalismy się co 2gi dzień i codziennie w dni płodne a wczoraj znowu okres. Czuję się załamana. Staram się trzymać ale chyba już nie potrafię się oszukiwać, że za miesiąc się uda. Wszystkie koleżanki albo w ciąży albo dzieci a ja ciągle niepowodzenia. Dobrze, że można poczytać Wasze wpisy. Dzięki nim jakoś mi lżej i postanowiłam tez się wygadać. Znowu następny cykl przede mną i nowa nadzieja
Wszystkie jesteśmy tu żeby się wspierać i Ty będziesz w końcu w uprawgnionej ciąży, i ja... zobaczyszBasia - wrzesień 2018
Gosia - maj 2024