Jak sobie radzicie z rozczarowaniem
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie znalazłam na forum oddzielnego tematu emocji, jakie towarzyszą staraniom. Ja osobiście jestem zmęczona tym oczekiwaniem od owulacji do owulacji, od testu do testu. Zastanawiam się, czy wam z czasem taka huśtawka przeszła, jakie macie sposoby na poradzenie sobie z negatywnym testem. Liczę na wasze doświadczenia
Foto_Anna, marciaa, LittleGirlBlue, ana1122, golonat lubią tę wiadomość
Kwalifikacja w OAO
Będę mamą
Jestem mamá -
Ja po negatywnych testach i @ mam lekkiego dołka 1 lub 2 dni, a potem przechodzi i znów nie mogę się doczekać testowania zielonych paseczków z LH a potem niebieskich z HCG. Mi to jakoś nawet się podoba- ta ekscytacja, że może tym razem się uda poprawia mi nastrój
Szyszka1 lubi tę wiadomość
-
Dla mnie dzień krytyczny to zawsze dzień przed @..wyje i wiem wtedy że to nie tyle z rozpaczy ze jutro na bank @ tylko to raczej burzahormonów. Jak zaczyna się @ no to już myślę tylko o tym żebyksię skończyła i ruszam z nową nadzieją w czym M bardzo mnie wspiera bo dla niego dwa dni abstynencji jest nie do zniesienia ☺..trzymam za nas kciuki dziewczyny, bez nadziei żyć się nie da a dla zdrowia psychicznego czasem może warto z tych nerw w stanie opętania negatywnymi emocjami rzucić w kąt termometr, witaminy i iść do fryzjera..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 stycznia 2016, 22:08
Eltrona, Misiaa94 lubią tę wiadomość
-
Właśnie dziś dostalam okres, 2 dni przed terminem.. Boli mnie brzuch i chce mi się płakać, że znów się nie udało. 5 miesiąc z rzędu i nic. W porównaniu z tymi kobitkami, które starają się po kilka lat to nic, ale zazdroszcze tym, które są już w ciąży ... Trzeba próbować dalej...
Misiaa94, _Anuśka_ lubią tę wiadomość
-
Przez pierwsze 3 miesiące to myślałam że tak łatwo jest zajść w ciążę że jak się kochaliśmy bez zabezpieczenia i kompletnie bezmyślnie to myślałam że to wystarczy. Sprawdzałam testy co kilka dni a jak przechodził okres to miałam tylko takie uczucia jak bym nie wygrała w totka. Ten miesiąc czwarty jak się naczytalam o cyklu i po wizycie u Gina i na Clo zaczęłam testować owulacje to zaczęłam się naprawdę stresować czy z nami wszystko ok. Uspokoiły mnie dziewczyny na fasolkowym forum. To że nie tylko ja przez to przechodzę i ze to normalne mieć takie emocje jak komuś zależy. Mam jeszcze kilka dni do @ i mam wrażenie ze nawet jak zacznę robić testy wcześniej to i tak nie będzie mnie to aż tak szarpało po nerwach. Bo wiem ze dzięki Wam nie jestem sama. Nie wiem co będę czuła jak nie wyjdzie tym razem. Gin powiedział daj sobie 3 miesiące a jak nie wyjdzie to wróć do mnie. Wiec póki co zacznę poważniej panikować po kwietniowym testowaniu. Acz kolwiek mam nadzieje ze mi i Wam do tego czasu się poszczesci.
Foto_Anna lubi tę wiadomość
-
Bardzo mądry i potrzebny temat podjęty w wątku.
Testuję pojutrze.
Nie czuję, że zaszłam w ciążę, czuję, że znów w nią nie zaszłam bo nic nie czuję.
Dostając @ czuję smutek, niesprawiedliwość, słabość, brak nadziei, brak ochoty na sex... Rozpadam się na milion kawałków.
A po kilku dniach zbieram się, już jest lepiej, wraca radość życia:"ooo już idą płodne!",
potem: " staranie", a potem już tylko "odliczanie". Miesiące nigdy wcześniej nie były tak krótkie.
Obecny cykl to 15 cs.
Nie potrafię sztucznie dostosować się do czyjegoś polecenia "Wyluzuj!" bo nie potrafię samej siebie oszukać, że mi nie zależy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 lutego 2016, 23:04
Mada09M, Karolcia86 lubią tę wiadomość
-
Foto_Anna wrote:Bardzo mądry i potrzebny temat podjęty w wątku.
Testuję pojutrze.
Nie czuję, że zaszłam w ciążę, czuję, że znów w nią nie zaszłam bo nic nie czuję.
Dostając @ czuję smutek, niesprawiedliwość, słabość, brak nadziei, brak ochoty na sex...
A po kilku dniach już jest lepiej, wraca radość życia:"ooo już idą płodne!",
potem: " staranie", a potem już tylko "odliczanie". Miesiące nigdy wcześniej nie były tak krótkie.
Obecny cykl to 15 cs.
Nie potrafię sztucznie dostosować się do czyjegoś polecenia "Wyluzuj!" bo nie potrafię samej siebie oszukać, że mi nie zależy.Foto_Anna lubi tę wiadomość
-
Amore wrote:A uwierzyłabyś mu?
-
Ja testuję za dwa dni choć może być jeszcze za wcześnie a tak to w walentynki. Nie mam innego prezentu.. Tak samo było ze świętami, niestety prezent musiałam kupić. Dla mnie najgorsza jest ta końcówka cyklu.Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
Ja testuję za dwa dni choć może być jeszcze za wcześnie a tak to w walentynki. Nie mam innego prezentu.. Tak samo było ze świętami, niestety prezent musiałam kupić. Dla mnie najgorsza jest ta końcówka cyklu.Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
Maciejowa wrote:Ja testuję za dwa dni choć może być jeszcze za wcześnie a tak to w walentynki. Nie mam innego prezentu.. Tak samo było ze świętami, niestety prezent musiałam kupić. Dla mnie najgorsza jest ta końcówka cyklu.
Mam dokładnie tak samo: "a może świąteczny prezent będzie, a może walentynkowy, a może na dzień kobiet, Dzień mamy, dzień ojca" itd... a kreska zawsze jest jedna, jak tu sie nie załamywać... no ręce czasem opadają. Właśnie też mam końcówkę cyklu, owulka już 2 razy przesunięta. No byle do następnego szybko zleciało i można zacząć starania od nowa z nowym zapałem -
Nie radzę sobie...coraz bardziej się załamuję i zamartiwam, że to już nigdy się nie stanie. Jestem przerażona tym co się dzieje, nir chce mi się nic i nie chce mi się gadać z ludźmi , bo nikt nie rozumie czemu chodzę smutna i nie bardzo mam z kim o tym pogadać...
Brychra lubi tę wiadomość
❤20-06-2015❤
❤Nasz początek wieczności! ❤ -
U mnie tez jest slabo z kolejnym miesiacem w ktorym wystepuje okres.Juz pare dni przed,jestem wsciekla bo z gory zakladam ze znowu sie nie udalo....z drugiej jednak strony iskierka nadzieji tli sie do samego konca...Jak przychodzi ta franca jestem wsciekla jeszcze bardziej,mam dola i w ogole nic mi sie nie chce.Tym bardziej widzac kolezanki w ciazy i te ktore za chwile beda rodzic....A ja wciaz nic i nic i nic juz rok czasu od poronienia....Dzisiaj jest 24 dc na dniach powinnam dostać okres.Niedoczynnosc tarczycy,poczatki Hashimoto.
19.03.2008 - Victoria
08.04.2015 - Aniolek [*]
11 cykl staran i 2 kreseczki!!!! -
Zaczynając starania byłam pełna nadziei i nie przewidywałam większych problemów. Pierwsze dzieciątko udało się spłodzić w 3 cyklu. Nie badałam żadnych hormonów, nie chodziłam na minitoring, nie brałam żadnych leków. Jedynie co to mierzyłam temperaturę.
Teraz 8 cykl starań i ciągle coś: niedoczynność tarczycy, niski progesteron, wysoka prolaktyna, nieregularne cykle, mięśniak i nie wiadomo co jeszcze.
W tym cyklu podchodzę do starań z ogromnym zniechęceniem, zwłaszcza że nigdy za seksem nie przepadałam (wiem.. dziwne). Boję się po prostu, że taki seks na siłę codziennie przez parę dni na pewno nie doprowadzi do poczęcia. Bo jak może skoro trzeba się do czegoś zmuszać.
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min)