X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W oczekiwaniu na testowanie Jak sobie radzicie z rozczarowaniem
Odpowiedz

Jak sobie radzicie z rozczarowaniem

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 czerwca 2017, 21:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    innamorata88 wrote:
    Co do wolnego to od transferu jestem na l4.
    A przed transferem? Jesteś z Katowic czy dojzdzalas? Przeraża mnie to wszystko póki co.

  • innamorata88 Autorytet
    Postów: 4329 4638

    Wysłany: 20 czerwca 2017, 21:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Buko wrote:
    A przed transferem? Jesteś z Katowic czy dojzdzalas? Przeraża mnie to wszystko póki co.
    Do kliniki miałam rzut beretem, więc na monitoringi dojeżdżałam :) znajdź na Facebook grupę in vitro przed po i w trakcie tam dziewczyny mają namiary na fajne noclegi w Białymstoku. :)

    Mikołaj 25.04.2011

    08.06 - transfer 3dniowego malucha, 1x❄️3dniowy, 1x❄️5dniowy
    27.02 3480g Michaś 56cm długości <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 czerwca 2017, 22:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Z tym to nie będzie problemu, znajdę coś chociażby na booking, barziej mnie zastanawia wolne w pracy, póki co sobie tego nie wyobrażam. W ogóle ostatnio doła złapaliśmy oboje, bo się okazało, że brat mojego męża wpadł z dziewczyną, a mają oboje ledwie po 20 lat skończone. I ot tak będą mieć dziecko w lutym. Wiem, że w życiu się wszystko układa i na pewno z czasem stwierdzą, że to najlepsze co ich w życiu spotkało, ale cholernie niesprawiedliwe jest to, że my mamy wszystko poukładane i zaplanowane i nie możemy mieć dzieci, a oni ani szkoły, ani mieszkania, ani pracy, ani pieniędzy i dziecko w drodze.

  • innamorata88 Autorytet
    Postów: 4329 4638

    Wysłany: 21 czerwca 2017, 09:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Buko wrote:
    Z tym to nie będzie problemu, znajdę coś chociażby na booking, barziej mnie zastanawia wolne w pracy, póki co sobie tego nie wyobrażam. W ogóle ostatnio doła złapaliśmy oboje, bo się okazało, że brat mojego męża wpadł z dziewczyną, a mają oboje ledwie po 20 lat skończone. I ot tak będą mieć dziecko w lutym. Wiem, że w życiu się wszystko układa i na pewno z czasem stwierdzą, że to najlepsze co ich w życiu spotkało, ale cholernie niesprawiedliwe jest to, że my mamy wszystko poukładane i zaplanowane i nie możemy mieć dzieci, a oni ani szkoły, ani mieszkania, ani pracy, ani pieniędzy i dziecko w drodze.
    Oj wiem co to znaczy rezygnacja, gdy wszystkim w koło udaje się od ,,złotego strzału" zaciążyć, a tu wiecznie wszystko w punkcie wyjścia. :( Trzymam kciuki, daj znać jak będziecie po wizycie :*

    Mikołaj 25.04.2011

    08.06 - transfer 3dniowego malucha, 1x❄️3dniowy, 1x❄️5dniowy
    27.02 3480g Michaś 56cm długości <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 czerwca 2017, 11:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A co najlepsze, okazuje się, że na mnie letrozol działa z jakimś opóźnieniem niesamowitym, bo przy cyklach 27 dniowych, gdzie owu zawsze miałam 14 dc., dopieor zaczął rosnąć jeden pęcherzyk, w 16 dc było 4-5 małych ok. 8-9 mm, a w 22 dc pojawił się jeden ok 14 mm i dzisiaj jest trochę większy. To będzie mój najdłuższy cykl ever :D mam 24 dc, a jestem cały czas przed owu.

  • innamorata88 Autorytet
    Postów: 4329 4638

    Wysłany: 21 czerwca 2017, 11:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Buko wrote:
    A co najlepsze, okazuje się, że na mnie letrozol działa z jakimś opóźnieniem niesamowitym, bo przy cyklach 27 dniowych, gdzie owu zawsze miałam 14 dc., dopieor zaczął rosnąć jeden pęcherzyk, w 16 dc było 4-5 małych ok. 8-9 mm, a w 22 dc pojawił się jeden ok 14 mm i dzisiaj jest trochę większy. To będzie mój najdłuższy cykl ever :D mam 24 dc, a jestem cały czas przed owu.
    Masakra :P ale powiem Ci, że i u mnie te wszystkie leki porobiły w organizmie niesamowity rozpierdziel :P

    Mikołaj 25.04.2011

    08.06 - transfer 3dniowego malucha, 1x❄️3dniowy, 1x❄️5dniowy
    27.02 3480g Michaś 56cm długości <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 czerwca 2017, 18:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oj do ladu to ja szybko nie dojde chyba, a teraz lato i urlop wiec musze odpuscic monitoring...
    Kimka, a co u Ciebie? Little, gdzie jestes?

  • Kimka Autorytet
    Postów: 263 108

    Wysłany: 22 czerwca 2017, 09:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale żeście się rozpisaly :)
    U mnie powoli i do przodu. Jestem po drugiej stymulacji, wczoraj miałam pobranie komórek, w pn mam transfer. Nie wiem czy liczę ze zaskoczy, chciałabym ale już mnie w tej kwestii życie tyle pokory nauczylo i tyle razy sprowadzilo na ziemię, eh okaże się jak będzie tym razem.
    Fajnie, że dalej działasz. Do Białegostoku jest jednak kawałek, ja leczę się w Warszawie, zawsze to łatwiej zrobić badania, urwać się na chwilę z pracy czy pójść do kliniki jak coś nagle trzeba. Co do twojego pytania to ja dużo urlopu nie brałam, dotąd 2 pełne dni, jeden na dzień gdzie miałam kilka wizyt (krew, dr prowadzący i anestezjolog) a drugi na punkcje (ale oni na punkcje L4 tez wypisuja, ja pracuje w małej firmie i nie chciałam jednak plotek w związku z pieczątka kliniki). Teraz biorę urlop po transferze ale to nie jest konieczne, po prostu muszę odpocząć od wszystkiego. Ogólnie to da się wszystko zgrać i prace i leczenie, a jeśli masz elastyczna prace to tym bardziej. Jakbyś chciała to więcej szczegółów mogę ci na privie napisać. ;)
    Co do brata twojego męża, cóż. Życie nie jest sprawiedliwe. Ja przywykłam ze większość koleżanek ma już dzieci. Teraz planują wspólne wakacje na które z nimi nie jedziemy bo dla mnie bylyby to tortury. Trzeba znaleźć jakąś odskocznie żeby nie myśleć. Ale z drugiej strony miałam dwie w sumie pozytywne sytuacje, kiedy przed gabinetem mojego lekarza spoddałam swoje dwie koleżanki w tym jedna z bliskiego otoczenia. Okazało się ze tez starają się za pomocą ivf. Jest nas więcej niż myślimy. Teraz nasze znajomości się zaciesniły a ja mam z kim pogadać na te tematy a nie jak ostatnio. Trochę lżej kiedy rozmawiasz z kimś twarzą w twarz kto ma taki sam problem i cie rozumie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 czerwca 2017, 09:09

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 22 czerwca 2017, 10:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kimka, to trzymam kciuki :) a gdzie chodzisz? ja mieszkam w warszawie, więc byłoby na pewno łatwiej, ale z drugiej strony, jakby się udało w ramach badania klinicznego to czemu nie skorzystać z takiej szansy. Jeśli się nie uda, to będziemy w Warszawie dalej się leczyć.

  • Kimka Autorytet
    Postów: 263 108

    Wysłany: 22 czerwca 2017, 13:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja do Invicty.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 24 czerwca 2017, 22:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Byłam na wizycie. Stwierdziliśmy z mężem, ze nawet jeśli nic byśmy nie zapłacili, to jednak nie decydujemy się na Białystok. Za daleko jednak. Musimy sobie dać czas, a tam już w kolejnym cyklu mielibyśmy robić ivf. Jeśli się nic nie zmieni to we wrześniu ruszamy w Wawie.

    innamorata88, Flowwer lubią tę wiadomość

  • Flowwer Autorytet
    Postów: 11460 12961

    Wysłany: 24 czerwca 2017, 23:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Buko wrote:
    Byłam na wizycie. Stwierdziliśmy z mężem, ze nawet jeśli nic byśmy nie zapłacili, to jednak nie decydujemy się na Białystok. Za daleko jednak. Musimy sobie dać czas, a tam już w kolejnym cyklu mielibyśmy robić ivf. Jeśli się nic nie zmieni to we wrześniu ruszamy w Wawie.
    Najważniejszy jest plan !!! Przynajmniej czuje się ze nie stoi człowiek w miejscu.

    kjmni09k3h9ob9x5.png
    112 cs o syna, 15 lat walki !!
    Provita-Paliga
    NK20%maj, 27% lipiec, Trombofilia,
    Maj 2017 zaczynam walkę z immunologią/Paśnik,zapalenie endo, IMSI 9.11.2017
    ⛄⛄⛄
  • Ewaewa Znajoma
    Postów: 19 18

    Wysłany: 2 lipca 2017, 22:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć. Dołączam się do Was dziewczyny. Staramy się o dziecko od ponad 1.5 roku. Na początku jak wiele z was po prostu się nie zabezpieczalismy, a nóż się uda... Od stycznia poszłam do ginekologa i poprosiłam o pomoc. Niby wszystko jest ok, a ciąży jak nie bylo tak nia ma. Zrobiłam badania hormonów, czekam teraz na okres (ma przyjść za 5 dni) i znów idę z wynikami do gin. Ogólnie już czuję że idzie okres i pewnie czeka mnie kilka dni rozpaczy. Wszystkie koleżanki też już po porodach, a najgorsze ciotki które tylko się dopytuja czy bym takiego malucha nie chciala i, że na mnie już pora...

    16uddqk3b2imk1zu.png
  • Flowwer Autorytet
    Postów: 11460 12961

    Wysłany: 2 lipca 2017, 22:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewaewa wrote:
    Cześć. Dołączam się do Was dziewczyny. Staramy się o dziecko od ponad 1.5 roku. Na początku jak wiele z was po prostu się nie zabezpieczalismy, a nóż się uda... Od stycznia poszłam do ginekologa i poprosiłam o pomoc. Niby wszystko jest ok, a ciąży jak nie bylo tak nia ma. Zrobiłam badania hormonów, czekam teraz na okres (ma przyjść za 5 dni) i znów idę z wynikami do gin. Ogólnie już czuję że idzie okres i pewnie czeka mnie kilka dni rozpaczy. Wszystkie koleżanki też już po porodach, a najgorsze ciotki które tylko się dopytuja czy bym takiego malucha nie chciala i, że na mnie już pora...
    Głowa do góry uda się na pewno tylko trzeba być cierpliwym.
    Jak chcesz podziel się wynikami badań i w którym dniu cyklu były robione.
    Oby @ nie przyszła..

    kjmni09k3h9ob9x5.png
    112 cs o syna, 15 lat walki !!
    Provita-Paliga
    NK20%maj, 27% lipiec, Trombofilia,
    Maj 2017 zaczynam walkę z immunologią/Paśnik,zapalenie endo, IMSI 9.11.2017
    ⛄⛄⛄
  • Ewaewa Znajoma
    Postów: 19 18

    Wysłany: 8 lipca 2017, 10:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zaraz się wścieknę... pisałam wypociny 15 minut i mi się skasowały :(
    To zaczynam jeszcze raz.

    Cześć :)
    Flowwer przepraszam, że odpisuję dopiero dzisiaj, ale mamy mały remont i nie miałam wcześniej kiedy. Poniżej podaję moje wyniki badań. Wydaje mi się, że są ok, ale zobaczymy co powie lekarz. Badania kazała mi zrobić w dowolnym dniu cyklu, tylko nie podczas okresu (robiłam w 16 dc). Podała mi tylko wymagania co do prolaktyny tzn. miałam wstać o 6, a badania zrobić o 8, na czczo, bez stresu, bez seksu dzień wcześniej, wyspana. Jak wspominałam zapisuję się na kolejną wizytę po @. Miała być wczoraj, ale na razie nie przyszła. Nie nakręcam się bo 1-2 dni spóźnienia to niewiele. Na razie kazała mi zrobić tylko te badania, ale pewnie po kolejnej wizycie zleci coś nowego. Teraz cieszę się, że cokolwiek zleciła badać, bo poprzednia gin. kazała się tylko starać bo niby wszystko w normie. No i tak się starałam naturalnie, że mi 1,5 roku zleciało i nadal nic :/
    A u Was jakieś nowiny?

    TSH 1,220
    norma 0,270-4,200

    FT3 2,77
    norma 2,00-4,4

    Prolaktyna 9,77
    norma 4,79-23,30

    16uddqk3b2imk1zu.png
  • Ewaewa Znajoma
    Postów: 19 18

    Wysłany: 9 lipca 2017, 10:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No i przyszła @ ;(

    16uddqk3b2imk1zu.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 11 lipca 2017, 10:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewaewa, przykro mi, ale nowy cykl, nowa szansa :)
    rozumiem, że dopiero zaczynasz diagnostykę? najważniejsze to trafić dobrego gina, a wiem co mówiła, bo sama już kilku "zaliczyłam".
    A u mnie 3 iui się nie udało, więc ten temat chyba też już czas zakończyć...w sieprniu mam wizytę i decydujemy co dalej.

  • --->znajoma Nowa
    Postów: 4 0

    Wysłany: 12 lipca 2017, 14:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej :) duzo by czytać jak sobie faktycznie radzicie z rozczarowaniem, ja może napisze cos o sobie i od siebie. Jakos szczególnie z mężem nie staramy się o dzidziusia, ale w tym cyklu 3 dni temu zobaczyłam jasniutka drugą kreskę i powiem szczerze, że nigdy wcześniej mi sie to nie zdarzyło. Test był albo negatywny albo pozytywny. Dzisiaj okropnie zaczął bolec mnie brzuch no i zaczęłam plamić. Powtórzyłam test i znów ta jasniutka kreska :( nie mam żadnych nadziei i nie do tego to pisze, po prostu pierwszy raz poczułam się okropnie źle z myślą, ze mogłabym być a nie jestem w ciąży. Napisałam do męża to gdy oddzwonił pierwszy raz usłyszałam, ze jest mu serio przykro. Zaczynam nowy cykl i nowe próby. A wam wszystkim życzę by sie udało :) teraz tylko musze znaleźć sposób by sie zbytnio nie dołować ;). Pozdrawiam

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 14 lipca 2017, 21:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To może i ja napisze jak sobie "radzę i nie radzę". Staramy się od 10 lat. Od 8 jesteśmy pod opieką lekarza (z przerwami) w Bocianie w Białymstoku. Największy problem na początku to były moje odnawiające się co chwilę torbiele na lewym jajniku... walka, walka, walka... później informacja, że mój młodszy brat "wpadł" z dziewczyną. Urodziła im się córeczką i tylko ona była jako jedyne dziecko, które potrafiłam zaakceptować tak małe, na inne nie potrafiłam i nadal nie potrafie patrzeć, po prostu odwracam głowę, oczy pełne łez, gula w gardle...
    5 lat temu decyzja o inseminacji, niestety nie udała się. Udałam się na kolejne badanie 8 marca i przez przypadek dosłownie dowiedziałam się, że jestem w ciaży!!! Niestety 2 tygodnie i było po wszystkim...
    w lipcu laparoskopia torbieli na jajniku i postanowiłam, że odpuszczam... minęło 5 lat, dziecka nie ma , niby z jednej strony udaję, że jest w porządku a jednak wewnętrznie nie daję rady. Ostatnio źle się czułam: mdłości, zawroty głowy, ciągłe kłucie w jajnikach, zrobiła test z krwi - negatywny, ale jeszcze się łudziłam, że może za wcześnie i umówiłam się ponownie do Bociana.
    Okazało się,m że to infekcja, a o dziwo mojej jajniki są książkowe, czyste bez żadnych torbieli, ładne endometrium...
    Lekarz mnie pyta dlaczego nie chcemy sobie pomóc? A jaj mam jeden problem. Pomijając fakt, że nie stać nas na in vitro (musielibyśmy się zapożyczyć) to mąż nie ma nic przeciw takiemu rozwiązaniu. tylko jest jeden problem, oddanie nasienia i nie problem techniczny, tylko emocjonalny, on się po prostu źle z tym czuje.
    Nie wiem jak sobie z tym poradzić, tym bardziej, że okazało się, że teraz jego siostra jest w ciąży...

  • ana1122 Autorytet
    Postów: 5997 2161

    Wysłany: 18 lipca 2017, 20:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny pisze u was bo cały czas czuje się z wami związana. Bylyscie ze mna w tych złych i dobrych chwilach. 8 Lipca urodził się mój synuś Antos. Ważył 3200 G i 54 długi. Rodziłam całkowicie naturalnie było ciężko Ale ten skarbus wynagradza wszystko. Życzę wam teraz takich cudow. Walczcie!

    Ana, 3 lata i 3 m ⭐❤♥️
    relgx1hp1ifsvmul.png
    uwo943r8h41ahwui.png
    "A mimo to cuda się zdarzają tylko trzeba uwierzyć że I wam się uda"
    12.11-niech szczęście trwa;-)
‹‹ 176 177 178 179 180 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Dieta Płodności w OvuFriend - jak otrzymać spersonalizowane zalecenia dietetyczne i przepisy na koktajle płodności?

Brak śluzu płodnego, endometrioza, nieregularne cykle, a może PCOS? Dieta Płodności w OvuFriend to spersonalizowane zalecenia dietetyczne i przepisy na koktajle płodności dopasowane idealnie do Ciebie i Twoich dolegliwości! Sprawdź instrukcję krok po kroku, jak otrzymać Dietę Płodności i zwiększyć szanse na zajście w ciążę. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Warto walczyć o swoje marzenia, czyli historie starań o dziecko zakończone happy endem

O tym jak trudna i wyboista potrafi być droga do macierzyństwa, wiedzą doskonale pary, które od lat bezskutecznie starają się o dziecko. Niekończące się badania, intensywne szukanie przyczyny niepowodzeń, poddawanie się procedurom, ciągła walka, momentami bezsilność, ale też niegasnąca nadzieja... Dzisiaj swoją historią podzieliły się z nami dwie pary, których droga do wymarzonego macierzyństwa nie była łatwa. Karolina i Łukasz oraz Asia i Paweł opowiadają swoje poruszające historie zakończone happy endem! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza a starania o ciążę - poruszające historie trzech kobiet

Endometrioza jest na tyle niezbadaną jeszcze do końca chorobą, że postawienie prawidłowej diagnozy może zająć lata... A właściwa diagnoza i szybkie podjęcie odpowiedniego leczenia, to najważniejsza kwestia szczególnie w przypadku kobiet, które starają się o dziecko. Trzy kobiety podzieliły się z nami swoimi doświadczeniami w drodze do diagnozy endometriozy i upragnionego macierzyństwa. Przeczytaj historie, które dodają skrzydeł i nadziei, że pomimo trudów będzie dobrze! 

CZYTAJ WIĘCEJ