Kto testuje ?

Jutro mam te badania hormonalne. Pewnie tez znow bd robic usg. Staramy sie jakos odstresowac w dni plodne wyjezdzamy gdzies niby jest cudownie,alee I tak z tylu glowy te myslenie czy sie Uda czy nie. Moj to Taki na dodatek gadula ze nawet sasiedzi sie wypytuja czy juz sie udalo.

Ostatnio bylismy w polsce poszlam z moim I moja 5 letnia siostra na zakupy do smyka. A ten chcial wozek kupic, normalnie to juz sie z nim nie da. Czuje sie jak jakas niepelnosprawna czasem. Tego nie noś, tego nie rob. ZnAmy sie juz ponad 14 lat. I tak ostatnio jak mu zaczelo odbijac to juz nie Daje Rady.

Heh... trudno powiedziec co z nami jest, mam 30 lat, ogólnie maj obniżone bo 1,08 wiec mocno poniżej normy dla mojego wieku. Udałam sie do poradni leczenia niepłodności, bo miałam dluuugi bezowulacyjne cykl. Lekarka super, powiedziała, ze dobrze ze trafiłam do nich, bo ciezko by było bez pomocy medycznej. Dała nam 6 miesięcy na zafasolkowanie, po tym czasie trzeba ruszyć z czymś mocniejszym, z tym, ze my niekoniecznie chcemy w tym kierunku iść na ten moment... z kolei teraz w tym cyklu moja dr Hyla na urlopie i trafiłam do innego lekarza, to tak mi nagadał, ze na co czekam, ze za 3 miesiące to nawet in vitro nie pójdzie, ze mam pcos i endometriozę zaawansowana, ze powinnam w nast cyklu iść na laparoskopię... wyszłam załamana, choć dostałam leki ale przeryczalam dobrych kilka dni... po prostu lekarz miał chyba zły dzien, bo nawet jeśli to mógł jakoś delikatniej mi to wszystko powiedziec, na kolejnej wizycie u niego juzninna rozmowa, wykluczył pcos, zamiast laparo zaproponował inseminacje przeplywowa, ale zdecydujemy sie na to Ew jak wróci moja dr... i jak zyc?

No nie zazdroszcze tez sie zastanawiam czy moze cos lekarze u mnie przeoczyli. Cos wkoncu musi byc nie tak

A mialas juz jakies IUI albo ivf czy tylko naturalnie sie staracie? Mnie bez problem u po jednym telefonie przyjeli na IUI albo na in vitro. Jeszcze dogadamy to na wizycie za 2 tygodnie. Nie wiem jak dokladnie to w polsce wyglada ale moj po wiedzial ze poprostu Nam nie wychodzi a bardzo chcemy dzidzie. Jak najbardziej po to jestesmy by wam pomoc uslyszelismy. Bardzo mili ludzie zreszta ta klinike juz 3 roznych gin MI polecilo. Po Co sie meczyc tym bardziej ze masz problemy zdowotne.

Póki co naturalnie, staramy się tak naprawdę od 5 miesięcy, teraz drugi miesiąc z pomocą medyczną.póki co dajemy sobie szansę w taki sposób

To zycze radosci z kolejnej "pracy" Nad fasolka ja juz cala w nerwach juz to widze Pol dnia na badaniach z jednej strony fajnie ze lekarz wszystko tak dokladnie sprawdza ale ja zawsze jakos sie tym stresuje. Wole chodzic do dentysty.

Cześć dziewczyny..

Pod koniec czerwca, dokładnie 22.06 ujrzałam dwie piękne kreski na teście ciążowym. Wybuch nieopisanego szczęścia, łzy wzruszenia. Zatestowałam, bo chodziłam do łazienki co chwila, ból piersi budził mnie w nocy, a miesiączka wydawała się niezwykle odległą myślą... I w dzień spodziewanej miesiączki pomyślałam, że test ciążowy zaraz rozwieje moje wątpliwości. W poniedziałek poleciałam na betę, a we wtorek odebrałam wyniki, beta wynosiła niespełna 50. Trochę mnie zmartwiło to, że jest taka niska. W środę od rana miałam złe przeczucia... piersi przestały mnie boleć. Wieczorem zaczęłam plamić. Pojechałam na dyżur... beta wynosiła już tylko 17... Ciąża biochemiczna, w usg nie było zarodka - A mi serce rozpadło się na maleńkie kawałki.

Z racji, że była to ciąża biochemiczna lekarz dyżurny poinformował nas, że możemy się starać od razu w tym cyklu.
17 lipca (21 dc) byłam na kontrolnym usg - endometrium 9mm, niejednorodne. Trochę to zaniepokoiło mojego lekarza (choć powiedział, że niewykluczone, że może się uda w tym cyklu) i wysłał mnie na betę. Od razu zdobiłam badanie następnego dnia i już wieczorem miałam wyniki beta <0,2.
24 dc zrobiłam jeszcze test ciążowy (żeby wiedzieć czy na pewno nic tam u mnie w brzuszku nie kiełkuje i móc napić się z okazji urodzin kolegi) był negatywny.

Teraz mam 34 dc. Moje cykle to 28-32 dni i nigdy poza tą ciążą biochemiczną nie zdarzyło mi się przesunięcie choćby o dzień.
Piersi nie są specjalnie obrzmiałe, nie bolą, ale od wczoraj zdarza się, że mnie zakłują.
Podobnie podbrzusze... niby zakłuje, ale nie tak jak na okres (mam bardzo bolesne miesiączki).

Zdecydowałam, że jutro najdalej pojutrze znów zatestuję... strasznie się boję.

Hmm moze ci sie teraz troche opoznic twoj okres to normalne po ciazy biochemicznej. A jestes pewna kiedy mialas owulacje? Najlepiej idz na bete

Nie jestem pewna czy w ogóle wystąpiła w tym cyklu.
Ale kochamy się z partnerem na tyle regularnie, że nie sposób jej przegapić jeśli wystąpiła.
Moja gin stwierdziła, że po tak niskiej becie i po tym jak szybko wróciła do normy, powinnam dostać miesiączkę w terminie. A tu już kilka dni minęło i nic...
Do przychodni mam niestety kawałek drogi, dlatego najpierw chyba zacznę od sikańca. Jednak wciąż zastanawiam się czy lepiej jeszcze nie poczekać. Może @ przyjdzie. Strasznie bolą mnie te wszystkie rozczarowania...

Ja od 4 lat mialam reguralne cykle 26 27 dni I zawsze @ 4 dni a w tym cyklu tez 2 dni opoznienia. No I dupa z tego wyszla. No sprobuj te sikane. Ale najlepiej jakos zrobic ta bete. Oj ale mam stresa AZ sie boje ze cos w tych badaniach wyjdzie zle.u mnie kazdy w rodzinie minimum 5 dzieci wujek MA 12. Siostra starsza odemnie 13 miesiecy tez juz MA 2. A ja jakas chyba felerna I 7 lat bez antykoncepcji

A od jakiego czasu się staracie?

Jednak może uda mi się dziś pojechać na betę.

Starac staramy sie od 2 lat znaczy Malo Co uwazalismy. Ale od 7 miesiecy tak na powaznie z testami badaniami. I od 7 miesiecy siedze w domu. Ani stresow osttanie badania byly dobre. Wiec nie wiadomo gdzie przyczyna niepowodzen. Tym bardziej gin byl w szoku ze od 7 lat zadnej anty procz kalendarzyka I zero wpadki. ZnAmy sie 14 lat wiec gdy zaczelismy wspolzycie postanowilismy sie jakos specjalnie nie zabezpieczac. No ale jakos dzidzi nie jest Nam pisane

Usg - wszystko w porzadku. Krew pobrana n hormony,tarczyca,I na wszystkie wirusy. Nastepny termin w pon. Obgadanie wynikow I akurat bd owulacja Ogladanie pecherzyka. Byly juz wyniki mojego faceta plemniki jak to powiedziala pierwsza klasa.hm zobaczymy Co MI w poniedzialek z wynikow wyjdzie. Oj tylko jaka szkoda ze podczas owulacji moj jedzie do UK wiec ten cykl odpada ale moze I dobrze to Nam zrobi. Akurat tez bd jechala do Pl moze sie troche odpreze. A 22 mam pierwsza wizyte w klinice. No ta gin powiedziala ze warto zaczac od IUI. Bo naprawde plemniki Maja wielka moc. Tylko szkoda ze do tej pory jakos nie zadzialaly. No ale coz smiala sie do mnie ze ona tez zdrowa a o dziecko starala sie 9 miesiecy. Mowila tylko te nie czekaja Co wpadly. No wiec znow czekanie do poniedzialku.

Kochana znam jedną parę która zaskoczyła dopiero po kilkunastu latach starań... Może warto zmienić na chwilę środowisko? Wyjechać gdzieś razem?

Odebrałam wyniki bety... wynosi 1700. Próbuje pohamowac emocje żeby znów nie przeżyć rozczarowania... Ale nie mogę powstrzymać uśmiechu. Za dwa dni pójdę powtórzyć.

Nevia super beta, gratuluję

Dziękuję! Nie mogę w to uwierzyć... zapisałam się od razu do ginekologa i wykupiłam zgodnie z zaleceniami duphaston. Oby teraz wszystko było dobrze.

Super trzymam za ciebie mocno kciuki. Beta bardzo ladna my Co chwile jezdzimy I wlasnie to tez moze byc problem. Lekarka po wiedziala ze najlepiej bd jak nie bd zmieniac miejsca. Wiec ten cykl odpuszcze na nastepny 1 inseminacja. Tylko MI tak sie nudzi odkad nie mam firmy. Niby misiek chce dobrze bo jednak praca to stress no ale nie mam Co robic dom urzadzilam ogrod tez juz brakuje MI pomyslow na wolny czas. No mam jeden pokoj wolny ale dopoki nie bd fasolki to nie mam Co w nim robic. Znajomych za duzo Ani rodziny obok nie mam. 7 lat poswiecalam sie tylko firmie.

A jak on jeszcze gdzies wyjezdza no to wogole Latam po domu I mysle Co by tu robic. Moje sasiadki dom obok tez staraja sie o dziecko I tak jakos jeszcze sie wspieramy bo inaczej to bym zwariowala. No I jeszcze moj maly 1 k piesio jest jak male dziecko wiec tez jakies zajecie.

Musisz koniecznie jakoś oderwać myśli!
Ja niestety w swoim życiu mam dużo stresu na który jestem bardzo podatna i nie sposób to u mnie wyeliminować póki co... także zazdroszczę Ci, że mieliście możliwość odciąć Cię od negatywnych emocji. To superpoczatek. Chociaż nie warto żebyś rezygnowała całkowicie ze wszystkiego. Znajdź jakąś nową pasję którą całkowicie Cię pochłonie i przestaniesz myśleć o tym jak bardzo byś chciała żeby się udało! Trzymam kciuki za Was!