Kwietniowe staraczki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Iwonka 87 wrote:Seraya- napro stosuje od października, polega to tylko na obserwacji śluzu na papierze przed i po załatwieniu się. Nie można zwracać uwagi na śluz na bieliźnie, badać w pochwie. Nie posuguje się również temperatura. Tylko śluz na papierze za każdym razem codziennie zapisuje się wyniki na koniec dnia te najbardziej płodne. Ogólnie jesteśmy z mezem bardzo zadowoleni mimo że może nie zajde wiele dowiedzieliśmy się o sobie. Wiem dokładnie w jakiej fazie jestem i kiedy mam ovu
Almanah lubi tę wiadomość
-
W napro nie ma tempki. Badania są na początku drogi, pierwsze spotkanie z lekarzem to skierowanie na badania. U mnie zawsze tarczyce lek mówił że jest ok napro kazał zrobić usg wyszło że mam dwa guzki i dla staraczki o dzidzie zanizone wskaźnik taczycy. Progesteron niby ok ale dla napro były to wartości graniczace z niedoborem dlatego mialam plamienia zawsze odkąd pamiętam przed @ teraz nic czysciutko odrazu @ przychodzi
Seraya lubi tę wiadomość
1 iui- 01.2014
2 iui- 02.2014
3 iui- 04.2014
10.2015r.- Naprotechnologia -
Qasha wrote:Cześć dziewczyny! Chyba nie do końca jestem staraczką, bo mój partner os straty mojej pierwszej ciąży mówi "nie", ale wiadomo, że w życiu zdarzają się różne sytuacje, a zsunięta prezerwatywa może też cieszyć
Jestem obecnie w 30dc, na planowanych 35 dni, 9.04 zsunęła nam się prezerwatywa, partner to zauważył, ale na tyle pózno, że doszedł wychodząc, większa część była na zewnątrz, ale trochę też było w środku. Wiedział od zawsze, że tabletki 72 po nie wezmę nigdy, więc teraz czekamy, czy @ przyjdzie, czy nie. W każdym razie w nocy z 11.04 na 12.04 obudził mnie charakterystyczny ból jajnika, czyli była owulacja. Ok 2 dni po stosunku. Mniej więcej od owulacji boli mnie prawy jajnik, czyli ten, z którego była owu, a do tego podbrzusze. Od niedzieli robi mi się czasem słabo, czasem niedobrze. Ból podbrzusza ustał jakoś wczoraj (18.04), teraz dosłownie od czasu do czasu czuję dyskomfort i od czasu do czasu poczuję jajnik, ale nie na zasadzie bólu, tylko "on tam jest". Od 2 dni też bolą mnie piersi, ale nie tak jak w pierwszej ciąży. W pierwszej ciąży bolały, były pełniejsze, pózniej aż nabrzmiałe, sutki były większe, ciemniejsze, wiecznie "stojące" ale dotyk nie był jakiś szczególnie nieprzyjemny. Teraz bolą, są pełniejsze, wydaje mi się, że wokół sutków jest jakby lekko ciemniejszy okrąg, ale to dostrzegłam tylko wczoraj po kąpieli, w ciągu dnia starałam się nie dopatrywać na siłę. Ale w poprzedniej ciąży moje piersi zmieniły się ok 2-3 tyg po zapłodnieniu, teraz od zapłodnienia (jeśli do niego doszło) minął około tydzień, jeśli dobrze liczę, więc na tak mocna objawy może być za wcześnie. Niemniej jednak jestem pełna nadziei! Testuję 25 kwietna, chociaż przyznam, że pierwszy test ciążowy zrobiłam dziś rano, bo nie wytrzymałam bobo-test strumieniowy, czułość 10, jedna krecha. Za to zrobiłam sobie też test owulacyjny, bo zostało mi ich parę z poprzednich starań, a podobno mogą tez wykryć ciążę i tam wiadomo kontrolna jest, a druga kreska (co mnie zdziwiło) też jest, ale bledsza. Przy pierwszych staraniach zwykle było tak, że blada była tylko przed owulacją, potem ciemna, a potem znikała. Teraz już po owu, za 5 dni nowy cykl, a kreskę widać. No, ale nie będę się napalać, po co przeżywać pózniej rozczarowania.
Moja przyjaciółka twierdzi, że moje "objawy" to PMS, ale... nie pamiętam, żebym kiedykolwiek PMS miała. Ale kto wie, może ma racje? Jak sądzicie?
Hej, ciężko coś stwierdzić teoretycznie szansa jest. Ale może się trochę napalasz i stąd te objawy Życzę Ci oczywiście zielonej kropki. Dawaj znać co i jak. Ja testuje za tydzień równo Więc mam nadzieję, że będziemy się razem cieszyć -
Iwonka 87 wrote:W napro nie ma tempki. Badania są na początku drogi, pierwsze spotkanie z lekarzem to skierowanie na badania. U mnie zawsze tarczyce lek mówił że jest ok napro kazał zrobić usg wyszło że mam dwa guzki i dla staraczki o dzidzie zanizone wskaźnik taczycy. Progesteron niby ok ale dla napro były to wartości graniczace z niedoborem dlatego mialam plamienia zawsze odkąd pamiętam przed @ teraz nic czysciutko odrazu @ przychodzi
-
Seraya wrote:Ja również śluz sprawdzam tylko na papierze...nie grzebie sobie a jakieś dodatkowe badania z czasem będziecie mieć robione? i dlaczego nie mierzysz temperatury? tak masz zalecone czy własna decyzja? ja szczerze mówiąc pierwszy raz o naprotechnologii usłyszałam, gdy okazało się że pewna znana aktorka z jej pomocą zaszła w ciąże i urodziła...i brzmiało to dla mnie jak jakaś kosmiczna metoda, a okazało się, że to głównie obserwacje...
Też się zdziwiłam jak przeczytałam co to jest ta naprotechnologia. Toć to zwykła metoda Naturalnego Planowania Rodziny, a nie jakaś technologia. -
Seraya wrote:Ja robiłam jakieś 2mce temu TSH i wyszło 2,4...lekarz powiedział, że to bardzo dobrze, ale gdzieś wyczytałam, że może to być przy dużo... i sama teraz nie wiem jak to jest z tą tarczycą
Ja mam niedoczynność. Na wieść o planowaniu dziecka lekarz kazał zejść poniżej 2.4.
Także jest w sam raz:)PCOS, niedoczynność, problem męski
2 x IUI, 2017 próba IVF, ICSI + PICSI
4.12 start / 15.12 pick up 4 jaj/ 20.12 podany 1 5d orzeszek/ 7dpt beta 55.5/10dpt beta 284 -
Almanah wrote:Też się zdziwiłam jak przeczytałam co to jest ta naprotechnologia. Toć to zwykła metoda Naturalnego Planowania Rodziny, a nie jakaś technologia.
No mi kobitka od npr mówiła że to jest npr wersja hard. Bada się też szyjkę i jest się w stałym kontakcie z lekarzem, który jest specjalista w tym zakresie.On z obserwacji wskazuje badania, które mogą pomóc i kieruje do specjalistów. Nie można jednego dnia pominąć, bo się ponoć całe obserwacje sypią. Taka lupa do prześwietlenia cyklu -
Seraya wrote:Ja robiłam jakieś 2mce temu TSH i wyszło 2,4...lekarz powiedział, że to bardzo dobrze, ale gdzieś wyczytałam, że może to być przy dużo... i sama teraz nie wiem jak to jest z tą tarczycą
A mówiłaś mu, że starasz się o dziecko? Kobieta starająca się o dziecko powinna mieć TSH około 1. -
Qasha wrote:Cześć dziewczyny! Chyba nie do końca jestem staraczką, bo mój partner os straty mojej pierwszej ciąży mówi "nie", ale wiadomo, że w życiu zdarzają się różne sytuacje, a zsunięta prezerwatywa może też cieszyć
Jestem obecnie w 30dc, na planowanych 35 dni, 9.04 zsunęła nam się prezerwatywa, partner to zauważył, ale na tyle pózno, że doszedł wychodząc, większa część była na zewnątrz, ale trochę też było w środku. Wiedział od zawsze, że tabletki 72 po nie wezmę nigdy, więc teraz czekamy, czy @ przyjdzie, czy nie. W każdym razie w nocy z 11.04 na 12.04 obudził mnie charakterystyczny ból jajnika, czyli była owulacja. Ok 2 dni po stosunku. Mniej więcej od owulacji boli mnie prawy jajnik, czyli ten, z którego była owu, a do tego podbrzusze. Od niedzieli robi mi się czasem słabo, czasem niedobrze. Ból podbrzusza ustał jakoś wczoraj (18.04), teraz dosłownie od czasu do czasu czuję dyskomfort i od czasu do czasu poczuję jajnik, ale nie na zasadzie bólu, tylko "on tam jest". Od 2 dni też bolą mnie piersi, ale nie tak jak w pierwszej ciąży. W pierwszej ciąży bolały, były pełniejsze, pózniej aż nabrzmiałe, sutki były większe, ciemniejsze, wiecznie "stojące" ale dotyk nie był jakiś szczególnie nieprzyjemny. Teraz bolą, są pełniejsze, wydaje mi się, że wokół sutków jest jakby lekko ciemniejszy okrąg, ale to dostrzegłam tylko wczoraj po kąpieli, w ciągu dnia starałam się nie dopatrywać na siłę. Ale w poprzedniej ciąży moje piersi zmieniły się ok 2-3 tyg po zapłodnieniu, teraz od zapłodnienia (jeśli do niego doszło) minął około tydzień, jeśli dobrze liczę, więc na tak mocna objawy może być za wcześnie. Niemniej jednak jestem pełna nadziei! Testuję 25 kwietna, chociaż przyznam, że pierwszy test ciążowy zrobiłam dziś rano, bo nie wytrzymałam bobo-test strumieniowy, czułość 10, jedna krecha. Za to zrobiłam sobie też test owulacyjny, bo zostało mi ich parę z poprzednich starań, a podobno mogą tez wykryć ciążę i tam wiadomo kontrolna jest, a druga kreska (co mnie zdziwiło) też jest, ale bledsza. Przy pierwszych staraniach zwykle było tak, że blada była tylko przed owulacją, potem ciemna, a potem znikała. Teraz już po owu, za 5 dni nowy cykl, a kreskę widać. No, ale nie będę się napalać, po co przeżywać pózniej rozczarowania.
Moja przyjaciółka twierdzi, że moje "objawy" to PMS, ale... nie pamiętam, żebym kiedykolwiek PMS miała. Ale kto wie, może ma racje? Jak sądzicie?
Szansa oczywiście jest:-) i każda z nas Ci bardzo życzy pozytywu Ale byś miała fajnie... my tu istna taktyka zajściowa i nic, a tu by był taki cudzikAJA_S lubi tę wiadomość
PCOS, niedoczynność, problem męski
2 x IUI, 2017 próba IVF, ICSI + PICSI
4.12 start / 15.12 pick up 4 jaj/ 20.12 podany 1 5d orzeszek/ 7dpt beta 55.5/10dpt beta 284 -
Jeszcze dla przykładu, napro zajęło się moim pco.gin nigdy nie badał mnie pod kątem insulinoodpornosci na czczo cukier spoko w próbie co godz. Wzrastał co oznacza insuli... Biorę teraz leki i mam ścisła dietę pęcherzyki na usg znikają... napro bada wszystko gin nie,nie pyta o dolegliwości jelitowe czy żołądkowe np. Ja bralam lek na jelita który utrudnia produkcję śluzu i zaś zajście jest utrudnione...takie myki1 iui- 01.2014
2 iui- 02.2014
3 iui- 04.2014
10.2015r.- Naprotechnologia -
reddie137 wrote:Kozisina jak ci ładnie tempka skoczyła
Zaiste Własnie mam nadzieję że to TOreddie137 lubi tę wiadomość
PCOS, niedoczynność, problem męski
2 x IUI, 2017 próba IVF, ICSI + PICSI
4.12 start / 15.12 pick up 4 jaj/ 20.12 podany 1 5d orzeszek/ 7dpt beta 55.5/10dpt beta 284 -
Qasha wrote:Właśnie starałam się nie napalać, bardziej o tym nie myśleć, ale ostatnio mój partner powiedział mi, że już prawie tydzień marudzę o tym bolącym brzuchu i wtedy zaczęłam to wszystko liczyć. Ogólnie to zauważyłam, że podbrzusze zaczynam "czuć" jak chodzę, stoję lub leżę na plecach, jak siedzę albo leżę zwinięta w kłębek to go nie czuję, bardziej coś jakby... ciągnięcie w pachwinie? Dziwne to. Za 3 dni wyjeżdżamy do SPA na weekend (odkładałam trzy miesiące na tę przyjemność), więc mam zamiar się totalnie zrelaksować i zapomnieć o tym, że w poniedziałek ma przyjść @. Jak przyjdzie to przyjdzie, może uda mi się namówić partnera na starania w przyszłym miesiącu Chociaż biorą pod uwagę moje PCO i fakt, że w 3 ostatnie cykle miałam owulację, to następny pewnie wypadnie bez owu.
-
Qasha wrote:Dziewczyny, a jak z tym mierzeniem temperatury? Nigdy tego nie robiłam, nie wiem, czy zacząć. Boje się, że zaczęłabym się przy tym jeszcze bardziej napalać. Jak dzisiaj wstałam to zmierzyłam, było równo 37, ale chora to ja się nie czuję, ot jedynie lekko mi duszno. Poszłam do toalety, porobiłam te testy i znowu zmierzyłam 36,9. Ale chyba taka pojedyncza temperatura to dobry punkt wyjścia, a nie żaden odnośnik
Z tymi temperaturami to wszystko zależy od potrzeb i podejścia. Ja przez kilka cykli mierzyłam. I faktycznie, widziałam kiedy miałam owulację oraz kiedy przyjdzie okres. Ale z drugiej strony, tak się napalałam i wkręcałam w to mierzenie temperatury, że w końcu powiedziałam sobie "stop" i teraz zaczęłam cykl na spokojnie, bez tego nakręcania się. Ale z drugiej strony to mam teraz końcówkę cyklu i trochę brakuje mi tego wykresu temperatury, bo dzięki niemu mogłabym określić czy temperatura spada i idzie okres, czy nie.
Jak chcesz mierzyć to jest kilka zasad, których trzeba przestrzegać. Mierzyć temperaturę tym samym termometrem przez cały cykl. Zawsze mierz w tym samym miejscu (najlepiej w pochwie, albo może być też np w ustach). Codziennie musisz mierzyć o tej samej godzinie, zaraz po przebudzeniu, ale jeszcze przed wstaniem z łóżka. Chyba o niczym nie zapomniałam Tylko taki pomiar będzie wiarygodnyAJA_S lubi tę wiadomość
9 cykl starań