Kwietniowe staraczki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiesz co, masz racje, tylko mój B. jest bardzo uparty, jego rodzina jest specyficzna;) Teściowa pracowała u ginekologa jako asystentka, ma na ten temat kilka swoich opinii. Ja nie chciałam się kłócić ani z nią, ani z mężem:) (jeszcze nigdy takiej batalii nie wygrałam)
-
Betty nie chcę wchodzić w Wasze relacje, ale dla mnie takie coś jest nie do pomyślenia aby teściowa cokolwiek mi narzucała. Niech sobie myśli co chce. Ja bym wcale nie starała się jej przekonywać bo po diabła? Chce niech sobie mówi swoje a ja robię swoje;) W końcu jesteś dorosłą osobą, nie ma prawa żadnego o Tobie decydować. A mąż może Cię wspierać a nie Ci coś zakazywać...ale to tylko moje zdanie Ja w każdym bądź razie bym sobie nigdy na takie zachowanie nie pozwoliła.
Almanah lubi tę wiadomość
-
Wiesz trzeba robić pomiar mi to bardzo pomogli a takto zawsze robiłam to wcześniej koło 20 dc i sobie myślałam że ja jakaś nieplodne ale jakim sposobem miałam zajść ? Żaden plemnik nawet Chuck norris nie przeżyje 10 dni. Ja już raz porobilam i nie uwierzę w ciążę dopóki nie zobaczę dziecka na USG bo na poczatku różnie bywa
-
panan12 wrote:Wiesz trzeba robić pomiar mi to bardzo pomogli a takto zawsze robiłam to wcześniej koło 20 dc i sobie myślałam że ja jakaś nieplodne ale jakim sposobem miałam zajść ? Żaden plemnik nawet Chuck norris nie przeżyje 10 dni. Ja już raz porobilam i nie uwierzę w ciążę dopóki nie zobaczę dziecka na USG bo na poczatku różnie bywa
Przykro mi że pierwszą poroniłaś
-
Mieliśmy straszną kłótnię o to ostatnio, powiedział o mnie nie za ładnie w tym temacie...że mam"hopla"na tym punkcie...tylko użył gorszego słowa. Generalnie jego motto, to"jak będzie to będzie" skoro jestem zdrowa, to i tak się uda, nieważne kiedy. Jeśli chodzi o teściową, to ja nigdy z nią nie wchodzę w dyskusje, bo należy do tych najmądrzejszych życiowo. Poczułam się strasznie upokorzona, kiedy mój mąż poleciał do niej po radę jak mnie od tego mierzenia odwieść i podczas naszej kłótni zadzwonił do niej. Jeszcze nigdy się tak okropnie nie czułam... Przepraszam. Musiałam się wam pożalić troszkę...Ciężko mi z tym.
-
Wow! Ja na chwilę przysnęłam a tu takie info! Ale się posypałyście! Cudnie!
Offca co do pytania... Delikatnie plamię... Taki podbarwiony na różowo śluz
Czytam ze was wszystkie bolą piersi. Mnie nic a nic... Także wiecie..PCOS, niedoczynność, problem męski
2 x IUI, 2017 próba IVF, ICSI + PICSI
4.12 start / 15.12 pick up 4 jaj/ 20.12 podany 1 5d orzeszek/ 7dpt beta 55.5/10dpt beta 284 -
Panan12, przykro mi że poroniłaś... Kiedy człowiek się za bardzo nastawia też idzie się bardzo zawieść, niestety ciało kobiety płata różne figle. Od kilku dni nie robię wykresów właśnie po tej kłótni z mężem i o zgrozo z teściową. Miałam tylko kilka pomiarów i to niestety wahania godzin się wkradły,raz mierzyłam o 8 raz o 7:30 raz o 7 i tak to wyglądało...Nie da rady z tego nic odczytać raczej...Mierzyłam od połowy cyklu dopiero
-
justyna1220 wrote:Gratuluje dziewczyny :*
Co do testów to robiłam jednocześnie pepino 10 i 25 z rossmanna i ten 25 wyszedł ładnie, a pepino ledwo co wiec rzeczywiście chyba nie ma co tych ''lepiej'' wykrywających ciąże -
Dam Ci radę. Nie mów nic teściowej o pomiarach i wogole bezsensu jak będzie dziecko to się pochwalisz. Zaoszczędzisz sobie nerwów. To co między małżonkami to najważniejsze. Mój mąż też się śmieje z tych pomiarów Ale mówił mierz zażywać ale żebym nie mówiła o tym cały czas bo to nic dobrego dla mnie bo to stres i żebym się skupiła na pracy bo to najważniejsze. Rano zmierzyć zazyc leki i tyle. Nie słucham go do końca ale dla facetów to uciążliwe oni mają inną psychikę.
-
Bettylou93 wrote:Mieliśmy straszną kłótnię o to ostatnio, powiedział o mnie nie za ładnie w tym temacie...że mam"hopla"na tym punkcie...tylko użył gorszego słowa. Generalnie jego motto, to"jak będzie to będzie" skoro jestem zdrowa, to i tak się uda, nieważne kiedy. Jeśli chodzi o teściową, to ja nigdy z nią nie wchodzę w dyskusje, bo należy do tych najmądrzejszych życiowo. Poczułam się strasznie upokorzona, kiedy mój mąż poleciał do niej po radę jak mnie od tego mierzenia odwieść i podczas naszej kłótni zadzwonił do niej. Jeszcze nigdy się tak okropnie nie czułam... Przepraszam. Musiałam się wam pożalić troszkę...Ciężko mi z tym.
-
Kozisina wrote:Wow! Ja na chwilę przysnęłam a tu takie info! Ale się posypałyście! Cudnie!
Offca co do pytania... Delikatnie plamię... Taki podbarwiony na różowo śluz
Czytam ze was wszystkie bolą piersi. Mnie nic a nic... Także wiecie..
-
Staram się nie przejmować ich zdaniem, ale nie mam jak robić pomiarów, bo mąż wstaje o tej samej porze co ja. Pipczenie termometru działa na niego jak płachta na byka:P Aż się boję majówki, jutro jedziemy całą rodzinę na grilla za miasto i na bank mnie rozmowa nie ominie...
-
Offca88 wrote:Kochana ja też nie mam bóli cycków, takie normalne jak przed okresem, są duże i ociężałe i lekko wrażliwe, ale to takie jak przed @ nic innego. Także łączę się w bólu
-
Deneira wrote:Ja nie mam ani cięższych ani obrzmialyxh. Ja przed okresem nie mam takich piersi. Mam teoche obolałe przy dotyku i tyle. Sa miękkie. Ale ten bol moze byc spowodowany duphastonem ze biore