Kwietniowe staraczki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Betty podziwiam Cię dziewczyno, znam taki przypadek jak Twój, to zupełnie nie mój charakter, ja bym żadną miłością nie zdzierżyła takiego związku. Masz złe wspomnienia z dzieciństwa i zaniżoną samoocenę, dlatego tak piszesz i się zachowujesz. Ale wiem, że taka wcale nie jesteś, powinnaś się docenić i mieć własne zdanie . Kiedyś w życiu zacznie Ci to w końcu przeszkadzać.
-
Ja jestem osobą o anielskiej cierpliwości, tak dobrze zauważyłaś. Samoocenę mam niską właśnie przez to jak mnie oceniają inni(za osobę nieporadną życiowo). Staram się z tym walczyć, ale kiedy chcę go zmienić na siłę robi się jeszcze gorzej...dlatego już się pogodziłam z tym, że jest jaki jest;)
-
panan12 wrote:Ja na chama chodziłam do ginekologa te w recepcji chciały mnie zastrzelić ale ja jestem pacjentka płacę ZUS więc mam swoje prawa. Gdy tylko będzie po owulacji róbcie progesteron ja naszczescie zrobiłam i okazało się ze miałam mało i mi dała luteine
-
Bettylou93 wrote:Miejmy nadzieję, że badania będą dobre i uda Ci się osiągnąć wymarzony cel, Deneira:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 kwietnia 2016, 11:11
-
hehehe ja jestem okularnica i bez okularów widzę w hd ready czyli obraz mam niewyraźny. Mam nadzieję, że to ciąża !!!! bo normalnie niemam siły. A do laboratorium pójdę po weekendzie majowym pierniczę. Buduje się mam teraz malowanie w domu i wyposażam więc naciesze się tam a tu co ma być to będzie w końcu Ten u góry decyduje
-
Bettylou93 wrote:Mieliśmy straszną kłótnię o to ostatnio, powiedział o mnie nie za ładnie w tym temacie...że mam"hopla"na tym punkcie...tylko użył gorszego słowa. Generalnie jego motto, to"jak będzie to będzie" skoro jestem zdrowa, to i tak się uda, nieważne kiedy. Jeśli chodzi o teściową, to ja nigdy z nią nie wchodzę w dyskusje, bo należy do tych najmądrzejszych życiowo. Poczułam się strasznie upokorzona, kiedy mój mąż poleciał do niej po radę jak mnie od tego mierzenia odwieść i podczas naszej kłótni zadzwonił do niej. Jeszcze nigdy się tak okropnie nie czułam... Przepraszam. Musiałam się wam pożalić troszkę...Ciężko mi z tym.
Normalnie aż mi szczęka opadła. Dziewczyno, zastanów się porządnie, czy na pewno chcesz mieć dziecko z facetem, który będzie dzwonił do matki się radzić, a twoje zdanie będzie miał w DUPIE. Gdyby mój wciągał w nasze PRYWATNE sprawy swoją matkę, to chyba bym mu podziękowała od razu. Nie reagujesz w ogóle na to, że on się tak zachowuje? Tak cię lekceważy, bo mamusia mu poradziła? Litości! -
marta95 wrote:Hej dziewczyny.
Gratulacje tym które zobaczyly dwie kreseczki, bardzo się cieszę! :*
Ja niestety od wczorajszego wieczoru non stop płacze...poklocilam się z mężem i to tak powiedziałabym że bardzo. Ja powiedziałam parę słów za dużo, zresztą on też. Jak zawsze zaczęło się od błahostki a skończyły się na wypominaniu wszystkiego, o dzieci które chcemy też poszlo, chociaż teraz juz można powiedzieć że tylko ja chcę...no cóż... jestem całkiem załamana, może się podniose, nie wiem. No wyjeżdżam na te kilka dni..będę was czytać, może nawet coś napiszę jak się trochę uspokoje...
Życzę wam miłego weekendu, spokojnego i słonecznego. Całuję i ściskam.
Tulę. Odpocznij, zrelaksuj się. -
Wiecie co.....ja chyba kolejny cykl odpuszczam. Nie bede prowadzić żadnych wykresów. Mimo iz opłaciłam abonament na 3 miesiące. Jak widać jeden cykl prawie 2 miesiące mi zjadł akuratnie ten ktory postanowiłam notować. Zrobie badania i tyle. Ostatni cykl tzn ten ......przez to mierzenie obserwowanie itp.....kazdy dzien kręcił sie wokół niego. Moze wlasnie przez to mi sie tak wydłużył i wszystko poszło na marne. Teraz powinnam miec znowu płodne a co ja mam? Kuzwa czekam na cholerna@ nadal. Zaduzo nerwów mi to zjadło. Chyba bede tutaj mniej. Jestem zmęczona jak nigdy po tym cyklu a niepowodzenie wyjątkowo boleśnie mnie dotknęło. W tym momencie nie czuje sie szczęśliwa. Musze sie chyba odciąć od tego wszystkiego. Zacząć żyć a nie czekac az zajdę w ciaze. Chyba nie o to chodzi. także tyle z mojego ostatniego optymizmu. Juz nie pamietam kiedy byłam tak zdolowana.
-
Dziewczyny wyjdźcie gdzieś dzisiaj np na zakupy jest ładna pogoda kupcie sobie coś nowego i poprawicie sobie humory nic to nie da wiem po sobie to myślenie. Trzeba żyć, wyjść do ludzi. Ja bym z teściową nie gadała wogóle po co jej mówić o wykresach itd. Ja mojej powiedziałam ale to inna sprawa bo się mnie pytała czy się staramy a ja jej powiedziałam,że tak tylko mam problemy z owulacją i muszę mierzyć temp leki itd
-
panan12 wrote:Dziewczyny wyjdźcie gdzieś dzisiaj np na zakupy jest ładna pogoda kupcie sobie coś nowego i poprawicie sobie humory nic to nie da wiem po sobie to myślenie. Trzeba żyć, wyjść do ludzi. Ja bym z teściową nie gadała wogóle po co jej mówić o wykresach itd. Ja mojej powiedziałam ale to inna sprawa bo się mnie pytała czy się staramy a ja jej powiedziałam,że tak tylko mam problemy z owulacją i muszę mierzyć temp leki itd
A u mnie wcale nie ładna... zimno.
Czekam na męża i jakoś spędzimy to wspólne półtora dnia.PCOS, niedoczynność, problem męski
2 x IUI, 2017 próba IVF, ICSI + PICSI
4.12 start / 15.12 pick up 4 jaj/ 20.12 podany 1 5d orzeszek/ 7dpt beta 55.5/10dpt beta 284 -
wiesz co kochana tulę :*:*:* będzie dobrze ja też mam dość tego cyklu choć jestem w ciąży chyba zmęczona zmęczona strasznie. Moim zdaniem zrób tak nie myśl tylko o tym. Co rano weź kwas foliowy, (olejek z wiesiołka na poprawę śluzu po miesiączce !!) i witaminy, nie bierz żadnych leków żadnych nie wyciągaj rąk do góry ani nie wysilaj się . Mierz rano temp zażyj leki i nie myśl o tym. Na podstawie temp wyznaczysz sobie mniej wiecej dzień owulacji pójdziesz do ginekologa na USG raz w tygodniu i wtedy będziesz pewna. A i wyślij męża na badanie nasienia ja to zrobiłam i przynajmniej wiem że z nim SUPER