Kwietniowe staraczki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Bettylou93 wrote:Staram się nie przejmować ich zdaniem, ale nie mam jak robić pomiarów, bo mąż wstaje o tej samej porze co ja. Pipczenie termometru działa na niego jak płachta na byka:P Aż się boję majówki, jutro jedziemy całą rodzinę na grilla za miasto i na bank mnie rozmowa nie ominie...
-
Dzięki kochane za wsparcie. Mąż mnie kocha, ja to wiem...tylko on jest facetem, nie miał nigdy okresu itd. Posłuchał się mamy, bo chciał żeby go poparła, tłumaczyłam im że nie mam żadnego hopla na tym punkcie, sprawdzam to tylko informacyjnie czy dobrze odczytywałam sygnały ciała zanim zaczęło się to całe staranie. Oni mają ciężkie charaktery, a mój mąż to już w ogóle. Zawsze musi być tak jak on chce...Nic już na to nie poradzę,taki jest i tyle. Nie chcę tylko wojny domowej. W ogóle sytuację rodzinną mam kiepską, ja nigdy nie miałam z kim porozmawiać na babskie tematy, bo rodzice się na mnie wyłożyli jak miałam kilka lat. Stąd też często kieruję się tym, co mówią mi inni...
-
Offca88 wrote:To fajnie masz że cyce Ci nie reagują .Bo to uciążliwe.
-
Wiesz co... nie mierz narazie nic od połowy cyklu niema sensu bo nie wiesz jak w 1 fazie wyglądały temp. Albo będzie ciaza a jak nie to @ odpuść sobie. Kolejna sprawa kup sobie olejek z wiesiolka jest niedobry ale mi pomógł poprawia sluz działa na mózg dobrze. Jak masz w normie prolaktynie kup castagnus mi pomógł i zawsze kwas foliowy. Nie gadaj z tesciowa na te tematy a chlopu od czasu do czasu. Kup sobie termometr w rozstanie zwykły są po 25 zl najlepsze. Elektroniczne są do zupy. Tam nie słychać pik. Wieczór sobie umyj schowaj pod poduchy on nie będzie wiedział kiedy mierzysz
-
Betty. Bardzo współczuję! To straszliwe. Nie wyobrażam sobie tak jak Offca takuej sytuacji. Ze mnie jest doninujacy charakter. Mój tesciowa w ogole nic nie wie o staraniach poza tym że są. Nie wyobrażam sobie by mój leciał do niej na skargę że mierzę temp. To moje ciało a mierzenie temp i obserwacja może pokazac ze cos jest nie tak. Tak jak np mi. Poza tym to Twoje ciało. W wybór szamponu nikt Ci się nie wpiernicza nie ladnie mówiąc to i w mierzenie temp nie powinien.
A jakby mąż w trakcie kłótni wyjechalby mi z Tel do mamy... To biada mu.PCOS, niedoczynność, problem męski
2 x IUI, 2017 próba IVF, ICSI + PICSI
4.12 start / 15.12 pick up 4 jaj/ 20.12 podany 1 5d orzeszek/ 7dpt beta 55.5/10dpt beta 284 -
Ok, no to zacznę od@ przygotuję co trzeba. No ja teraz właśnie korzystam z elektronicznego i jest strasznie głośny ten dźwięk, zawsze jakoś unikałam zwykłych(bo były rtęciowe)teraz technika poszła w górę Zobaczymy jak to wszystko u mnie wygląda.
-
Deneira albo miałaś później owulacje albo może masz wysoka prolaktynie albo @ niemożliwe żeby test nie wyszedł. Bo już miesiąc od owulacji Masz więc chyba to nie ciaza a zaburzenia hormonalne. Może zrób tak samo odpuść. Mierz temp kup olejek z wiesiolka castagnus i dzislajcie znów. Idź do ginekologa 14 dc i raz w tygodniu niech Ci zrobi USG . Ja też chodziłam do Pani która interpretuje wykresu może ona Ci też pomoze
-
Bettylou93 wrote:Doneira, może faktycznie jest to jakiś sposób. Dobrze, że do łazienki nie mam daleko:D Od jutra zacznę Wtedy nie powinien się zorientować
-
Hej dziewczyny.
Gratulacje tym które zobaczyly dwie kreseczki, bardzo się cieszę! :*
Ja niestety od wczorajszego wieczoru non stop płacze...poklocilam się z mężem i to tak powiedziałabym że bardzo. Ja powiedziałam parę słów za dużo, zresztą on też. Jak zawsze zaczęło się od błahostki a skończyły się na wypominaniu wszystkiego, o dzieci które chcemy też poszlo, chociaż teraz juz można powiedzieć że tylko ja chcę...no cóż... jestem całkiem załamana, może się podniose, nie wiem. No wyjeżdżam na te kilka dni..będę was czytać, może nawet coś napiszę jak się trochę uspokoje...
Życzę wam miłego weekendu, spokojnego i słonecznego. Całuję i ściskam. -
panan12 wrote:Deneira albo miałaś później owulacje albo może masz wysoka prolaktynie albo @ niemożliwe żeby test nie wyszedł. Bo już miesiąc od owulacji Masz więc chyba to nie ciaza a zaburzenia hormonalne. Może zrób tak samo odpuść. Mierz temp kup olejek z wiesiolka castagnus i dzislajcie znów. Idź do ginekologa 14 dc i raz w tygodniu niech Ci zrobi USG . Ja też chodziłam do Pani która interpretuje wykresu może ona Ci też pomoze
-
Teraz mierzenie nic nie da poważnie nawet ginekolog nie zinterpretuje. Jak ja z takimi wykresami przychodziła to się śmiali że mnie .. Idź do zielarskiego olejek z wiesiolka dałam ok 25 zl za butelkę castagnus 20 zl. Rób swoje nie opowiadaj tesciom ani mężowi on niech tylko robi swoje bo Tu się stresujesz zajmij się czymś praca dom hobby. Idź do Rossmana po termometr.. nie bierz antybiotyków . Jak Cię będzie coś bolalo jest w aptece lek dla kobiet w ciazy wyciąg z ziol
-
marta95 wrote:Hej dziewczyny.
Gratulacje tym które zobaczyly dwie kreseczki, bardzo się cieszę! :*
Ja niestety od wczorajszego wieczoru non stop płacze...poklocilam się z mężem i to tak powiedziałabym że bardzo. Ja powiedziałam parę słów za dużo, zresztą on też. Jak zawsze zaczęło się od błahostki a skończyły się na wypominaniu wszystkiego, o dzieci które chcemy też poszlo, chociaż teraz juz można powiedzieć że tylko ja chcę...no cóż... jestem całkiem załamana, może się podniose, nie wiem. No wyjeżdżam na te kilka dni..będę was czytać, może nawet coś napiszę jak się trochę uspokoje...
Życzę wam miłego weekendu, spokojnego i słonecznego. Całuję i ściskam. -
Ja na chama chodziłam do ginekologa te w recepcji chciały mnie zastrzelić ale ja jestem pacjentka płacę ZUS więc mam swoje prawa. Gdy tylko będzie po owulacji róbcie progesteron ja naszczescie zrobiłam i okazało się ze miałam mało i mi dała luteine
Aga9090 lubi tę wiadomość
-
Jeśli u mnie się nie uda w ciągu powiedzmy pół roku, to dopiero wtedy pójdę robić badania, na szczęście mamy w rodzinie zaprzyjaźnionego ginekologa. Nasza służba zdrowia niestety pozostawia wiele do życzenia, zawsze robią łaskę, bo uważają że muszą się z każdego zleconego badania tłumaczyć, tylko nikt nie myśli o nas...
-
Kozisina ja mam podobnie, ja sobie takiej sytuacji zupełnie nie wyobrażam. Szczerze mówiąc jakby tak zrobił to już by teczki leżały przed drzwiami. Ugodziło by to w moją godność , no cóż, ja tak jak Ty charakter dominujący. Mój mąż się śmieje, że znowu idę na swoją różową stronę, ale tak normalnie bez przygryzki, nie ma nic przeciwko bo czemu? Ja mu się nie wcinam co robi.
Almanah lubi tę wiadomość
-
marta95 wrote:Hej dziewczyny.
Gratulacje tym które zobaczyly dwie kreseczki, bardzo się cieszę! :*
Ja niestety od wczorajszego wieczoru non stop płacze...poklocilam się z mężem i to tak powiedziałabym że bardzo. Ja powiedziałam parę słów za dużo, zresztą on też. Jak zawsze zaczęło się od błahostki a skończyły się na wypominaniu wszystkiego, o dzieci które chcemy też poszlo, chociaż teraz juz można powiedzieć że tylko ja chcę...no cóż... jestem całkiem załamana, może się podniose, nie wiem. No wyjeżdżam na te kilka dni..będę was czytać, może nawet coś napiszę jak się trochę uspokoje...
Życzę wam miłego weekendu, spokojnego i słonecznego. Całuję i ściskam.
-
Niestety, tak to u mnie wygląda. Czasami jest ciężko, walczę o możliwość posiadania własnego zdania w związku... Mam dość roztrzepany charakter, jestem zapominalska i ciamajda ze mnie, uważa mnie trochę za taką"ofiarę losu"której trzeba wszystko pokazać, bo przecież mi nie miał kto tego wytłumaczyć i on znajdzie na wszystko lepszy sposób niż mój. Na przełomie chyba 4 lat stał się taki chamowaty(od kiedy zaczął pracować z facetami na budowie)jest typem gościa, który nigdy nawet się nie bił i mnie nie bronił, a ja walczę jak lwica o jego bezpieczeństwo. On powie do np znajomych coś głupiego, to ja go tłumaczę i tak to działa. To się nazywa trudny charakter... Tylko co zrobić jak się kogoś bardzo kocha.