Lipcowe kreseczki ♡
-
WIADOMOŚĆ
-
Malinka jeszcze 3 tygodnie i bedzie blizej niz dalej.. chyba, ze jak Jaszczurek postanowimy byc w ciazy nieco dluzej
Mnie cos mecza bole brzucha nie sa jakies silne zebym sie martwila, ale czuje taki fyskomfort. Biore luteine caly czas i magnez, ruszam sie ale z umiarem.. nie wiem od czego to.
No i znow zasnelam przy ogladaniu tv. Serio coraz czesciej sie czuje jakbym byla po imprezie -
Nikodemko, gratuluję ❤️
A my z mężem mamy prawidłowe kariotypy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2019, 14:26
DzulkaJ, Kittinka83, MonikA_89!, Szczesliwa_mamusia, moni05, agge, Niercierpliwa v2.0, 5ylwian, Malgonia, Ewelina29, Angelika1313, Melissa93, Irvine90, Pati96, Sasanka55, Nikodemka, Malinaa90, Ochmanka, eemmiilliiaa, Mama_Zuzia, Beti82, Meggs, moyeu, Ania_85_, Magduullina, Nona, malamisia, SylwiaLu, MarLenka, Arashe, Salome, OO83 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMalgonia- do bolu brzucha trzeba sie przyzywczaic. Bedzie on towarzyszyl praktycznie do konca,w wiekszym lub mniejszym stopniu. Macica sie rozciaga, to troche boli. Beda tez bolec wiazadla. Bo tez sie rozciagaja. Co niektorzy mysla,ze to jajniki,ale potem to juz bola wiazadla. Ale,juz niedlugo pyknie Ci polowa,a do grudnia to zleci bardzo szybko. Ja urodze,a po mnie,to juz Ci zleci szubcoitko.
Malgonia lubi tę wiadomość
-
Ja sie poczatkowo balam czemu tego bolu nie ma wiezadla to nawet lubie jak ciagna. Taka mala masochistka ze mnie :p
Jsk mnie pan doktor jutro obejrzy i powie, ze wszystko jest ok to bede spokojniejsza, a tak to zawsze czlowiek sie martwi, ze przeoczy cos waznego.
Wiem, ze tam wszystko szybko rosnie. Widze nawet jak dziewczyny z usg wracaja - jedna w 17 tygodniy ma ok 150g czlowieka a druga dwa tygodnie starsza ciaze i 200g wiecej wiec domyslam sie, ze teraz ten przyrost bedzie juz dosc pokazny.
Nikodemko, Szona gratuluje dobrych wiesciszona lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ehhhhhhh dziewczyny, co za dzień.... chyba praca dodatkowo obciąża moją psychikę. Jestem w tym momencie jedynym nauczycielem na placówce, mam jedna pomoc i mamy 30 dzieci, mieszanych wiekowo plus wakacyjne, które do nas nie chodzą w czasie roku przedszkolnego... codziennie zajecia, zdjęcia na Facebooku, nie wydalam 🙁 dlatego mój żal d....y. za waszą radą zadzwoniłam na infolinię medicover, najbliższy termin, żebym mogła pójść po pracy to 26 lipca... (Kraków) Mąż mnie w klinice nie zapisał na usg, bo go ta stara raszpla zbyla, ze ja muszę sama sie zapisać, a inne rejestratorki zapisują przez mężów. Najbliższy termin do lekarza z kliniki to wrzesień... Czuję że moje marzenie się ode mnie oddala a nie przybliża...
Marlenka, gratuluję dwóch mocnych krech, po prostu szok, nie jakieś bkadziochy tylko dwie porządne krechy. Dobrze oczy nacieszyć 😊
Niecierpliwa, te chciałam zacząć ćwiczyć z Kołakowska, ale kurczę nie przepadam za takimi ćwiczeniami, wolę cis bardziej tanecznego.
Magdullina współczuję @
Nikodemko, super przyrost ❤
Ale produkujecie postów, że ciężko się nadrabia. W przyszłym tygodniu wraca drugi nauczyciel i będę miała pod swoją opieką maluszki, a one śpią to chociaż troszkę odsapne 😝
MarLenka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKtóraś z Was ostatnio pisała tu o zazdrosci...
dziś zazdroszczę...
przepraszam Was, zwłaszcza te nowo zaciążone...
wiem, że to normalne uczucie, nie wstydzę się tego..tylko dziś mnie tak mocniej przycisnęło ;(
mam wrażenie, że wszystko co piękne już za mną...
wybaczcie, tak sobie chciałam pochlipać, a nie mam do kogo...
dziś 20dc. hormonalny zjazd, i zapowiedź wcześniejszego okresu, a potem przedostatni już cykl mojego starania...
;(
-
nick nieaktualny
-
Kittinka83 wrote:Któraś z Was ostatnio pisała tu o zazdrosci...
dziś zazdroszczę...
przepraszam Was, zwłaszcza te nowo zaciążone...
wiem, że to normalne uczucie, nie wstydzę się tego..tylko dziś mnie tak mocniej przycisnęło ;(
mam wrażenie, że wszystko co piękne już za mną...
wybaczcie, tak sobie chciałam pochlipać, a nie mam do kogo...
dziś 20dc. hormonalny zjazd, i zapowiedź wcześniejszego okresu, a potem przedostatni już cykl mojego starania...
;(
I masz do tego prawo. Też to pamiętam i też się tej zazdrości nie wstydziłam.
Bałam się tylko że mnie to nigdy nie spotka i n tej zazdrości będzie się kręcić całe moje życie.
Jeśli mogę zapytać, czemu przedostatni cykl? -
Suwaczki macie sliczne
Malinko nie wiem jak dakesz rade pracowac. Serio albo jestem mega leniem, albo ten dzidek wysysa ze mnie tyle, ze juz samo prowadzenie domu jest dla mnie wyczerpujace.
Jutro wizyta. Wreszcie sie doczelalam. Na grudniowkach juz jednej dziewczynce wyrosl siusiak wiec sa emocjemoni05, Ochmanka, Ania_85_ lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTalku, to dość złożona kwestia
Mamy z moim M. dwójeczkę ukochanych synów. Taki był nasz plan działania, mieć dwóch chłopaków w możliwie małej różnicy wiekowej. Wszystko się udało nadspodziewanie dobrze, można by rzec idealnie...Mąż stwierdził, że plan wykonany i dzieci zrobione..
a mi po dwóch latach z kawałkiem znów zaczął doskwierać instynkt macierzyński i z cyklu na cykl pragnienie posiadania kolejnego dzidziusia rosło...zaczęłam namowy i negocjacje z moim M...ale on miał poczucie spełnionego zadania i nie chciał słyszeć o kolejnym dziecku. Jest między nami 8lat różnicy, powiedział, że nie ma już cierpliwości do maluchów i do tego on nie chce chodzić jako dziadek na wywiadówki. Po długich miesiącach chyba widział, że baardzo mnie to rozwala od środka i stwierdził, że damy losowi szanse. Polega ona na tym, że serduszkujemy bez zabezpieczeń, ale omijamy dni owulacji( 11-17dc abstynencja). Jeśli się nie uda zajść to znaczy, że tak miało być, jeśli tak, to też będzie ok.
I tak leci już 28 cykl starań. W tym czasie owulacje( oczywiście nie potwierdzone monitem, tylko temp i obserwacja) występowaływ dniach 12-17 dc i mogła być z tego dzidzia, ale np. wtedy ( jak na złość!!)nie było serduszek do 10dc...
Wiem że to troszkę zagmatwane...
I teraz, odpowiadając na Twoje pytanie:
Jestem zmęczona tym wyczekiwaniem i liczeniem. Mam 36 lat. Chyba powoli wygasają mi czynności jajników( faza lutealna skróciła mi się w ciągu ostatniego roku do 10dni).
Do tego moje dzieci od września idą do szkoły, więc ja wracam do pracy... Dociągnę jeszcze do tej okrągłej 30stki w staraniach i odpuszczam, zmieniam kierunek. Wchodzę w nowy, inny etap. ;(
i tak macierzyństwo i lata spędzone z Moimi były czymś najpiękniejszym i najbardziej wyjątkowym. Zmieniły mnie, moje życie i spojrzenie na wszystko...
ale to już było.
tego chyba najbardziej zazdrość moja dotyczy, że to wszystko jeszcze przed Wami...
i tyle z moich smętów - sentymentów
sorki za taki długi post
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2019, 20:33
Magduullina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCześć dziewczyny przepraszam, że tak z dupy napisze ale siostra ma wyniki histopatologiczne wycinków i wyszło coś takiego przetłumaczyć ie na polski co dalej? Onkolog-ginekolog?
W jednym z wycinkow ognisko dysplazji różnego stopnia nablonka wielowarstwowego płaskiego szyjki macicy ( LSIL/HSIL)
CIN I i hpv 16 (+) -
Aga9090 wrote:Cześć dziewczyny przepraszam, że tak z dupy napisze ale siostra ma wyniki histopatologiczne wycinków i wyszło coś takiego przetłumaczyć ie na polski co dalej? Onkolog-ginekolog?
W jednym z wycinkow ognisko dysplazji różnego stopnia nablonka wielowarstwowego płaskiego szyjki macicy ( LSIL/HSIL)
CIN I i hpv 16 (+)
HPV to nic dziwnego, to wirus jest odpowiedzialny za raka szyjki macicy. Ale jest dobrze, bo to CIN I. Jeśli wg biopsji tak jest to naprawdę super. W zasadzie jedyne, co trzeba i co się zazwyczaj przy CIN I robi to kontrolowanie. 😊 onkolog na pewno nie. Przy CIN II/III miałam usuwane ognisko w „zwykłym” szpitalu, przez „zwykłego” lekarza 😉 będzie dobrze ✊🏻✊🏻Aga9090, Ochmanka lubią tę wiadomość
Grudzień 2018: zmiany nowotworowe szyjki macicy
2017-2018: 3CB
Prawie trzy lata starań 2016-2019
❌ Hashimoto, PCOS, niedoczynność tarczycy, tachykardia zatokowa
Alicja - 22.02.2012
Remigiusz - 05.10.2019 -
Kittinka83 wrote:Talku, to dość złożona kwestia
Mamy z moim M. dwójeczkę ukochanych synów. Taki był nasz plan działania, mieć dwóch chłopaków w możliwie małej różnicy wiekowej. Wszystko się udało nadspodziewanie dobrze, można by rzec idealnie...Mąż stwierdził, że plan wykonany i dzieci zrobione..
a mi po dwóch latach z kawałkiem znów zaczął doskwierać instynkt macierzyński i z cyklu na cykl pragnienie posiadania kolejnego dzidziusia rosło...zaczęłam namowy i negocjacje z moim M...ale on miał poczucie spełnionego zadania i nie chciał słyszeć o kolejnym dziecku. Jest między nami 8lat różnicy, powiedział, że nie ma już cierpliwości do maluchów i do tego on nie chce chodzić jako dziadek na wywiadówki. Po długich miesiącach chyba widział, że baardzo mnie to rozwala od środka i stwierdził, że damy losowi szanse. Polega ona na tym, że serduszkujemy bez zabezpieczeń, ale omijamy dni owulacji( 11-17dc abstynencja). Jeśli się nie uda zajść to znaczy, że tak miało być, jeśli tak, to też będzie ok.
I tak leci już 28 cykl starań. W tym czasie owulacje( oczywiście nie potwierdzone monitem, tylko temp i obserwacja) występowaływ dniach 12-17 dc i mogła być z tego dzidzia, ale np. wtedy ( jak na złość!!)nie było serduszek do 10dc...
Wiem że to troszkę zagmatwane...
I teraz, odpowiadając na Twoje pytanie:
Jestem zmęczona tym wyczekiwaniem i liczeniem. Mam 36 lat. Chyba powoli wygasają mi czynności jajników( faza lutealna skróciła mi się w ciągu ostatniego roku do 10dni).
Do tego moje dzieci od września idą do szkoły, więc ja wracam do pracy... Dociągnę jeszcze do tej okrągłej 30stki w staraniach i odpuszczam, zmieniam kierunek. Wchodzę w nowy, inny etap. ;(
i tak macierzyństwo i lata spędzone z Moimi były czymś najpiękniejszym i najbardziej wyjątkowym. Zmieniły mnie, moje życie i spojrzenie na wszystko...
ale to już było.
tego chyba najbardziej zazdrość moja dotyczy, że to wszystko jeszcze przed Wami...
i tyle z moich smętów - sentymentów
sorki za taki długi post
Ciekawa ta Wasza historia i podejście.
Ale czuję w tym dużo miłości i wzajemnego zrozumienia 😍
Najważniejsze, że żyjecie w zgodzie każdy z samym sobą.
Na wiele rzeczy mamy w życiu wpływ i ja wychodzę z takiego założenia, ale wiem też że los ma dla nas pewien plan, trzeba mu tylko pomóc, trzeba wyjść na przeciw, zrobić jakiś krok. Ale czasami co ma być to będzie.
Jednak niezmiennie trzymam kciuki za dwa ostatnie cykle. A to by była niespodzianka.
My się tak trochę podobnie zaczęliśmy starać w sierpniu 2018. Na zasadzie co ma być to będzie. Nic nie liczymy, nic nie mierzymy, nie badamy, nie sprawdzamy. Kochamy się kiedy mamy ochotę, nie omijając żadnych dni, zupełnie na luzie.
Ale po pół roku zaczęłam się niepokoić i naciskać żeby sprawdzić, zbadać, no trochę się nakręciłam. Zwłaszcza że moje dwie przyjaciółki zaszły w tym czasie w ciążę i to w 1 cyklu.
Więc zaczęliśmy badanie. I M naciskał żeby dać sobie ten rok, tak jak książka pisze że rok się robi dziecko, żeby wyluzować, odpuścić i przestać naciskać na ❤️w dni płodne. I w drugim cyklu jak zluzowałam to zaszłam.Kittinka83 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny