Lutowe staraczki.
-
WIADOMOŚĆ
-
Pewnie, że to normalne! Mój L wreszcie to zrozumiał, jak zobaczył reakcje naszej koleżanki, jak my ciążę oglosilismy. Niby się cieszysz (i tak jest), ale z drugiej strony zzeraja cie emocje zazdrości, smutku itp.
Ja dziecka od dawna chciałam. Dluuuuuuugo musialam go namawiac. Klepac mu o dziecku, rozmawiać z nim, o tym, jak bardzo go pragnę, ale ten ciągle "jeszcze nie jestem gotowy". Dopiero w święta w koncu udało mi się go namówić. I zgodził się na rozpoczęcie starań. -
Morisek, nie jesteś sama...mnie też już parę razy szlag trafiał- heh a moja jedna koleżanka nawet się na mnie nie obraziła jak jej złożyłam życzenia ...ma 3 dzieci z trzema różnymi facetami - oczywiście każdy z nich to była miłość na całe życie (teraz jest sama)...jak się okazało, że jest w ciąży z 3 dzieckiem - ode mnie zamiast życzeń zdrowia i szczęścia usłyszała - ty się powinnaś wysterylizować to się nazywają szczere gratulacje, nie ?!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2015, 10:57
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny ja mam tak samo. Tzn jak wy zachodzicie tutaj w ciąże to ja naprawdę szczerze się ciesze, i wszystko z wami przeżywam. W mojej pracy o dziecko staraja się też moje dwie koleżanki. W ptk ja miałam 36,8 a one obie były w 7 dpo i miały 36,9. I co z tego, że naprawdę je lubię i życzę im szybkiego zajścia w ciąże. I co z tego, że wykres mogą mieć ładny bo biorą leki na podtrzymanie ciałka żółtego czy coś. Co z tego, jak ja tym się wkurzyłam... Normalne to chyba jest. Tak sobie to tłumacze
-
Hej dziewczynki
No z ta zazdrością to tak jest. Ja tez ja mam. I to okropną.
Jak widzę kobietę w ciąży w sklepie czy na ulicy odrazu rzednie mi mina i psuje sie nastrój. Tak samo jak widzę kobiety z wózkiem. Czasem mysle ze to przesada. Ale nie umiem inaczej.
Doszly mi różne chorobska które musze leczyć lekami niesprzyjajacymi zajściu w ciaze i ten cykl pewnie na straty. 10 ty cykl testowanie hmm.. Na 01.03 ale rozmawialismy z mężem i chyba odpuścimy starania ze względu na te leki, żeby czegos nie narobily jesli niedaj boże akurat bym miała fasolkę.
Wiec tym bardziej jestem sfrustrowana.
Mamy imiona dla dzieci dziewczynka Emilia Marcelina,a syn Przemysław Gracjan
Zaglądam na watki lutowe i cieszę się tym co sie udalo z ilości bobaskow.
Bo nareszcie sie doczekaly. Gdzies tam głęboko tli sie we mnie ze i w końcu mnie sie uda i wam tez. Życzę nam tego.
Miłego dnia.Emilia77
starania od lipiec 2014
insulinooporność,niedoczyn. tarczycy,Hashimoto(Letrox150) -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Morisek28 wrote:Ja tez sie ciesze jak Wam sie tutaj udaje. To mówie z reka na sercu. Nie wiem czemu tak jest
wkurzają mnie tylko dziewczyny które np nie piszą z nami na naszym watku ,nawet zdania nie zamienią,a wpadają wkleić pozytywny test to mnie irytuje
Bo my już się troszkę poznałyśmy, swoje problemy itd. Ja też się szczerze cieszę z waszych fasolek bo wiem, ile przeszłyście żeby zobaczyć dwie kreseczki5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
Drogie,
po wielkim fiasku związanym ze staraniami przy choince, postanowiłam w styczniu 'wziąć na luz'. Nie pisałam na forum (przez większą część miesiąca nawet nie czytałam), nie dopatrywałam się objawów, baaa, nawet codziennie przekonywałam samą siebie, że w tym miesiącu to na pewno nic z tego.
Tym samym dotarłam do dnia dzisiejszego, według ovu dziś jest 13 dpo, ale mi się coś wydaje, że owulka była 3 dni wcześniej, więc były już 16 dpo. Temperatura przyzwoita (na obu wykresach i spod pachy i w ustach), szyjka jak trzeba, bóle miesiączkowe delikatne, piersi jakby większe, ale niebolesne. No i biorąc to wszystko razem do kupy zaczęłam się znów nakręcać. Obiecałam sobie, że wytrzymam do wtorku, wtedy według ovu powinna być @, a jeśli owulka była wcześniej to będzie już nawet 18dpo. Jeśli do tego czasu @ nie przyjdzie to szansa, że się udało chyba będzie już baaardzo duża. Problem w tym, że ja dziś już 3 razy buty wkładałam, żeby pójść do apteki po test. Strasznie boję się kolejnego rozczarowania.
Dodajcie siły, muszę wytrwać do wtorku!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2015, 12:17
-
Moim zdaniem twój wykres wygląda bardzo łanie. A jak się odnosi do tego grudniowego? Moim zdaniem możesz śmiało kolejny raz założyć buty i wybrać się do apteki. Może coś wyjdzie z moczu w ciągu dnia, tak jak zajsonkowi. A jak będziesz się teraz stresować to tylko @ może się opóźnić. Ja wczoraj rano też rozważałam zrobić czy nie. Zrobiłam, negatywny. I dobrze mi z tym, bo już tak mocno się nie nakręcam i czekam do środy.
-
Hej,
Dołączam się do Was-mam ogromną nadzieję, ze sie uda w tym miesiącu- cóż po prawie 2 latach starań to już cierpliwości na nic innego nie starcza.... A przez te 2 lata? Raz jeden byłam pewna na 100% - testy wykazały co innego, @ nie ma, ja mam objawy, zaczynam wariować,@ przyszła z opóźnieniem to na pogotowie chciałam jechać....i od tego czasu staram się już tak nie nakręcać aż nie zobaczę 2 kresek....Z tym, że to coraz trudniej...Moja praca (bardzo dla mam wyrozumiały pracodawca swoją drogą- zdarzaja się i tacy) układa sie tak, że do wakacji bardzo byłoby dobrze zafasolkować. I tu panika, bo niby świat sie nie zawali jak sie nie uda, ale lekka presja jest....Po tak długim czasie o tę lekka presję jest za dużo...Najlepsze jest to, ze moja mama, która przechodziła przez podobny problem co ja, jest tak pomocna i wyrozumiała jak kłoda To już więcej zrozumienia mam u męża, który sie ani na wykresach ani na symptomach nie zna- kiedy trzeba przytuli i nie popędza. -
w ogóle dziewczyny, jestem lekko zagubiona. Nie skupiam się na objawach fizycznych ale patrzę na te testy i swój śluz.
Dwa dni temu miałam taki rozciągliwy jak białko jajka, wczoraj zrobiłam ten test i kreska była mocniejsza, tak jak na zdjęciach, a wieczorem czułam, że jest mi 'mokro' a śluz to taka wodnista maz i mnostwo kremowych grudek. Dzisiaj śluz jest taki sam, nawet więcej tych grudek a test wyszedł naprawdę mocny. I teraz nie wiem... wczoraj koło północy miałam lekki ból owulacyjny i nie wiem, czy ten śluz jest płodny, czy jak??? na necie podczytywałam, że płodne jesteśmy wtedy kiedy jest właśnie uczucie tej wilgoci i gdy przy podcieraniu się zgarniamy nadmiar śluzu na papier, hmm...
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/6837e8c52823926d.html test z wczoraj
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b3959e82167a6160.html i z dzisiaj -
madlenka, w grudniu to wyglądało inaczej, przede wszystkim @ mnie zaskoczyła, bo pojawiła się już 13dpo. Dopatrzyłam się mimo to wtedy u siebie miliona objawów ciążowych, łącznie ze spadkiem implantacyjnym. Dlatego teraz jestem taka zachowawcza i boję się testować. W sumie póki testu nie zrobię to jest nadzieja. No nic, zobaczymy, w centrach handlowych apteki czynne do późnego wieczora, więc zobaczymy czy wytrzymam.
-
U mnie nie ma śniegu. Ale chyba zimno i wieje, a postanowiliśmy codziennie wieczorem chodzić z M na spacerki. Narobiłaś mi ochoty na kawkę, piłam jedną ale chyba skuszę się jeszcze na filiżaneczkę
Witam nowe staraczki na najfajniejszym wątku ever.
Różowa nie pomogę z tymi testami bo nigdy nie robiłam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2015, 13:31
-
Ooo kawa też się napije i ptysie jeszcze zostały tez szrutne a co
U mnie w nocy była zamieć śnieżna teraz tylko wieje
Ja po mału świruje a tu jeszcze tydzień
Witam naow staraczkiWiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2015, 13:39