Lutowe staraczki.
-
WIADOMOŚĆ
-
zakocona wrote:my mamy 3 koty
Ale my to kochamy zwierzęta i zawsze od maleńkości zoo mieliśmy. Ja bym jeszcze chciała świnki morskie i jaszczurki, ale L mówi, że na razie pies tylko
Tyle, że my to chcemy takie mega bydle, więc ciągle to odkładamy 
my mamy srednia rase, Beagle
-
my własnie remontujemy nasze gniazdko tzn. mieszkanie które dostaliśmy od rodziców, chociaż mamy tez mieszkanie po babci
ja nie do konca rozumiem starania sie o dziecko bez jakiegokolwiek zabezpieczenia niby mammy mieszkanie stała prace, psa
a i tak sie martwie czy aby napewno damy finansowo rade bo dziecko to duza odpowiedzialnosć, nakład pracy w wychowanie a finanse to ufff mega duzy wydatek. Kiedyś natknęłam się na jakiś artykul ile kosztuje wychowanie dziecka i usrednili to do ponad 200 tyś od urodzenia do stódi,ów chyba ale nie jestem pewna czy nie do 18 roku życia
Morisek28 lubi tę wiadomość
-
no tak, to rzeczywiście jest "idealny" moment na staranie się o dziecko i wprowadzenie dziecka w taką atmosferę i czas..melenaxoxox wrote:może to nie chodzi o to że my nie dojrzeliśmy, po prostu nasz związek nie dojrzał. ja wiem w czym jest problem. po prostu my sie za czesto klocimy. jestesmy na etapie gdzie klotnie o byle co są bardzo często.
Fufka30, Morisek28, Kena1983 lubią tę wiadomość
-
Morisek28 wrote:Związek tworzą ludzie, jeśli związek jest niedojrzały to przez ludzi .
kłótnie będą zawsze, nic tu nie ma do rzeczy.
wy po prostu nie wiecie czego chcecie,nie potraficie sie dogadać
Popieram w 100 % -
ja z moim mężem różnimy się jak dzień i noc a potrafimy się dogadać i mieć wspaniały kontakt, oczywiście, ze sa i kłotnie jak w kazdym zwiazku ale do pewnych decyzji i wsólnego życia trzeba dorosnać ale tak jak dziwczyny mówiły każdy decyduje za siebie i tak zrobicie jak uważacie...melenaxoxox wrote:po prostu się bardzo różnimy. mamy inne charaktery.
Morisek28, niecierpliwa-dominika lubią tę wiadomość
-
Akurata go rozumiem też czuła bym się niezrecznie to intymne życie co innego buziak a co innego namiętne pocałunki jeszcze u kogoś na kanapie w swoim domu czy pokoju robcie co chcecie, nie można innym narzucać takich rzeczy jego brat i bratowa mogą być skrępowani takim zachowaniem swoich gosci a we własnym domu nie powinno się tak czućmelenaxoxox wrote:jak on nie rozumie tego że ja chce się z nim całować np u jego bratowej, bo on uważa że tak nie wypada. a dla mnie to np normalne. i już kłótnia.
Morisek28 lubi tę wiadomość
-
podałam przykład. on mnie tak tym irytuje że nie moge. nie wkurzylybyscie sie o takie coś? no kurde. już tyle czasu razem jestesmy a on sie przejmuje tym co jego bratowa sobie pomysli. tutaj chce miec raptem dziecko a wstydzi sie okazywać uczucia przy rodzinie.

-
Owszem ja bym się wkurzała ale na Ciebie, ze stawiasz mnie w takiej sytuacji! Oczywiście, że ma prawo przejmować sie tym co powie czy pomyśli jego rodzina(!!!!) nawet jeśli byście byli małżenstwem z 50 letnim stażem








