Magiczny GRUDZIEŃ
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja wam dziewczyny powiem, ze wczoraj miałam kryzys... Wracałam z pracy popłakałam się w samochodzie. Usiadłam w sypialni, płakałam, brałam prysznic płakałam. Wprawdzie staramy się dopiero od czerwca, ale tak bardzo pragnę zajść w ciąże, boję się ze te leki nic nie pomogą. Przepraszam za dołującego posta, ale nie mam się komu wyżalić
-
ElfiaKsiężniczka wrote:Ja wam dziewczyny powiem, ze wczoraj miałam kryzys... Wracałam z pracy popłakałam się w samochodzie. Usiadłam w sypialni, płakałam, brałam prysznic płakałam. Wprawdzie staramy się dopiero od czerwca, ale tak bardzo pragnę zajść w ciąże, boję się ze te leki nic nie pomogą. Przepraszam za dołującego posta, ale nie mam się komu wyżalić58cs szczęśliwy ❤
Córcia👨👩👧
32 lata👫
03.2019-pierwsza wizyta-Kriobank Białystok
04.2019- start I procedura - 4❄
04.2019 - ET 4/5AA cb 👎
06.2019- FET (N) 2BB 👎
09.2019- FET (S) 4AA i 4BB 👍
21.09 - 6dpt - II kreski❤
8dpt - beta 99,56😍; 10dpt 286,03😍; 14dpt 1584,58😍; 18dpt 6879,10😍; 28dpt 52066,17😍; 29dpt mamy❤
11.2022 start II procedura 👎
04.2023 start III procedura - 6❄
05.2023 start IV procedura - 11❄
Badanie genetyczne PGT-M pod kątem choroby jednogenowej.
12 zdrowych Słoneczek🌞
09.2023 - FET (S) 5.1.1
22.10.2023 - 8tc 👼👼
12.2023 - FET (S) 5.2.2 👎
01.2024 - FET (S) 6.2.3 👎
04.2024 - FET (S) 6.2.2 👍
“In vitro nie jest drogą prostą. Wiadomo jaki jest cel podróży, ale nie wiadomo, dokąd prowadzi droga”. -
Elfia i ja tez tak miewam! Czasami jest mi tak przykro, że szkoda gadac i tez rycze! Dziewczzyny pisza, żeby walczyc dalej ale co jesli sily czasem juz brak? Jednak zawsze jak poczytam to nasze forum, jak sie razem dopingujemy itd.to jednak dodaje mi to sił i daje nadzieje! Dlatego walczymy, działamy!Starania o pierwsze dziecię od 12.2017
5 poronien: 03.2018 & 12.2018 & 06.2019 & 03.2020 & 08.2020
12.2018 - pierwsza wizyta w klinice
04.2019 - HSG: prawy jajowód niedrożny
Od 08.2019 - Pacjentka Prof. M.
10-11.2019 szczepienia limfocytami męża ->allo mlr 23.3%
01.2020 - 06.2020 - szczepienia pullowane -> allo mlr 22% -
Elfia rozumiem Cię, ja w starania weszłam z impetem bo jak podjęliśmy decyzję o dziecku to płakałam całe dwa tygodnie ze strachu że się nie uda. A przecież jeszcze nic nie zdziałaliśmy. Ale ja mam faceta na odległość z powodu pracy i postanowiliśmy że jak zajdę i będę musiała już iść na zwolnienie to wtedy się przeprowadzę. Strasznie ciężko się mobilizować gdy przed oczami dwa najważniejsze cele... Ale musimy dać radę MY wszystkie, po to tu jesteśmy żeby się wspierać!
-
ElfiaKsiężniczka wrote:Ja wam dziewczyny powiem, ze wczoraj miałam kryzys... Wracałam z pracy popłakałam się w samochodzie. Usiadłam w sypialni, płakałam, brałam prysznic płakałam. Wprawdzie staramy się dopiero od czerwca, ale tak bardzo pragnę zajść w ciąże, boję się ze te leki nic nie pomogą. Przepraszam za dołującego posta, ale nie mam się komu wyżalić
Elfia, jak ja Cię rozumiem... W końcu starałam się 3 lata.
Kryzys to mam wrażenie nieodłączny element starań... Ile razy wyłam do księżyca... Zresztą, chodziłam chwilę też na terapię, bo świrowałam. Przypuszczam, że niewiele brakowało do depresji.
Mam nadzieję, że u Ciebie sytuacja jest o tyle lepsza, że... Nie próbujesz ścigać się do 30stki (jak ja), że masz dobrą i spokojną pracę, poukładane życie. Jeśli nie, zmień to. Już, teraz. U mnie dopiero jak przewartościowałam swoje życie (co trochę trwało) to zaczęłam podchodzić do tematu starań z odpowiednią rezerwą.
Będzie dobrze :* tylko my kobiety często się za bardzo fiksujemy na tym czego chcemy i się przejmujemy niepowodzeniami... Mnie też dobijało to, że naokoło wszystkie znajome, kuzynki zachodzą w ciążę, tylko nie ja. Zwłaszcza te ode mnie dużo młodsze. Czułam, że mi coś przecieka przez palce...
Jakbyś chciała pogadać na priv to pisz ❤️Starania o pierwsze dziecko od 12.2015
03.2016 - ciąża pozamaciczna
07.2017 - ciąża biochemiczna
01.2019 - poronienie w 9 tc...
Z czym się zmagam? PCOS, niedoczynność tarczycy, nieprawidłowa glikemia na czczo -
Ja też ostatnio zasmuciłam. To mój drugi cykl starań, ale od razu mi się przypomniało poprzednie "piekiełko", bo zaszłam jak Staraniowa w 30 cyklu starań. Myślę, że dobrze sobie pozwolić na płacz. A najważniejsze, nie tracić życia. Nie zamykać się tylko w bieganiu na monitoringu, czytaniu neta. Ja w przeciwieństwie do Staraniowej dopuściłam do siebie depreche.
Mysle,że warto mieć jakiś plan, kolejne kroki, być gotowym na wszystko "np. In vitro).
Forum jest super bo nie zadręczamy innych, i wiesz, że nie jesteś sama z takim problemem.
A moja rada, to nie chwalić się staraniami . Najwyżej najbliższej przyjaciółce. -
Dzięki za słowa otuchy. Wiem ze nie należy świrować, bo rak na prawdę nawet cuda sa możliwe. Jak czytam o kobietach, którym nie dawano najmniejszych szans na dziecko, bo np ich rezerwa jajnikowa wynosila 0,3 i nagle zachodziły w ciąże pijąc same zioła. Cos nuesamowitego. Trzymam sie tego bardzo kurczowo
-
Dziewczyny odniosę się do wątku lekarki i kwestii badań.
Moim zdaniem jeśli już się decydujemy chodzić do lekarza i chcemy by pomógł nam w ciążę zajść, to należy robić badania które zleca. inaczej to nie ma do końca sensu. Na jakiej podstawie lekarz na stwierdzić czego nam trzeba? Na ładne oczy?
No tak to nie działa.
Też chciałam żeby mnie lekarz stymulował na mnogą owulację, że to zwiększyłoby moje szanse, ale bez AMH nawet nie chciał o tym słyszeć i teraz jestem mu za to wdzięczna, bo mógł wyczerpać mi w pół roku rezerwę jaka mi jeszcze została.
Jeśli lekarz ma nam pomóc to musi wiedzieć gdzie jest problem i jaka jest jego przyczyna. Jeśli uda się zajść w ciążę bez tego, to znaczy, ze i bez lekarza by się udało.
Elfi mam nadzieję, ze niedługo poczujesz się lepiej. Ostatnio czytałam książkę o staraniach i był poruszony temat comiesiecznych strat. Oby to już była ostatnia.Emmainthegarden lubi tę wiadomość
-
Malgonia wrote:Dziewczyny odniosę się do wątku lekarki i kwestii badań.
Moim zdaniem jeśli już się decydujemy chodzić do lekarza i chcemy by pomógł nam w ciążę zajść, to należy robić badania które zleca. inaczej to nie ma do końca sensu. Na jakiej podstawie lekarz na stwierdzić czego nam trzeba? Na ładne oczy?
No tak to nie działa.
Też chciałam żeby mnie lekarz stymulował na mnogą owulację, że to zwiększyłoby moje szanse, ale bez AMH nawet nie chciał o tym słyszeć i teraz jestem mu za to wdzięczna, bo mógł wyczerpać mi w pół roku rezerwę jaka mi jeszcze została.
Jeśli lekarz ma nam pomóc to musi wiedzieć gdzie jest problem i jaka jest jego przyczyna. Jeśli uda się zajść w ciążę bez tego, to znaczy, ze i bez lekarza by się udało.
Elfi mam nadzieję, ze niedługo poczujesz się lepiej. Ostatnio czytałam książkę o staraniach i był poruszony temat comiesiecznych strat. Oby to już była ostatnia. -
Beti ważne jest, żeby podczas starań nie zrobić sobie większej krzywdy.
Ja do lekarzy, którzy mówią bez badań że jest ok i niech się pani nie martwi to nie mam zaufania. Mój lekarz jest taki trochę pół na pół. Nie głaszcze mnie po głowie i raczej nic pozytywnego u niego nie słyszę, ale ma tak wysoki pozom kultury i empatii, ze mimo wszystko nie zmieniłabym go na innego. Dobrze by było poszukać kogoś takiego, kto ma kompetencje i komu będziesz mogła zaufać, ale niejednoczenie będzie uprzejmy i wyrozumiały.
Ale tak czy inaczej to badajcie się dziewczyny -
Malgonia wrote:Beti ważne jest, żeby podczas starań nie zrobić sobie większej krzywdy.
Ja do lekarzy, którzy mówią bez badań że jest ok i niech się pani nie martwi to nie mam zaufania. Mój lekarz jest taki trochę pół na pół. Nie głaszcze mnie po głowie i raczej nic pozytywnego u niego nie słyszę, ale ma tak wysoki pozom kultury i empatii, ze mimo wszystko nie zmieniłabym go na innego. Dobrze by było poszukać kogoś takiego, kto ma kompetencje i komu będziesz mogła zaufać, ale niejednoczenie będzie uprzejmy i wyrozumiały.
Ale tak czy inaczej to badajcie się dziewczyny -
Ależ mi się dłuży to czekanie na testowanie... Siedzę w pracy i tylko co chwila spoglądam w kalendarz jakbym miała przyspieszyć nadejście grudnia! Co do załamek to niech się znajdzie taka staraczka, która tego nie przeżyła choć raz! Ja to miałam taki okres podczas starań że nie mogłam patrzeć na dzieci, zaczynałam płakać jak się dowiedziałam że znów ktoś z otoczenia jest w ciąży. Wstyd mnie było między ludzi brać!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2018, 09:49
Starania od 2016 r.
Decyzja o IVF grudzień 2018.
I podejście: kwiecień 2019
30/4 transfer, 8/5 dwie kreski! 10/6 pierwsze USG i jest ❤
Wrzesień 2020- zaczynamy starania o drugie dziecko!
15/1 dwie kreski!!! -
Ja miałam trzy poważne kryzysy podczas starań. Dwa razy byłam wtedy w ciąży. Jak zaczyna po mnie spływać czy się udało czy nie to już wiem, ze się na pewno nie udało
-
Ja co do lekarza to muszę mieć tak samo jak Beti82 - kogoś bardziej empatycznego. I oczywiście, że super że lekarz zleca badania, tylko np. w moim przypadku wiedząc ze mam chorą tarczyce i mam cukrzycę, wolałabym żeby to zlecanie zaczął stopniowo, po kolei wykluczając najpopularniejsze "rzeczy". Choć może badanie raz, a wszystkiego też jest dobre? Przynajmniej od razu z głowy wkurza mnie tylko to wydawanie kasy na wszystko w PL (mój tata mieszka w Austrii i tam praktycznie za NIC nie płacą).
Ja póki co, pójde do mojej starej ginekolog
Co do starań Elfia- rozumiem totalnie. Ja płaczę najczęściej od 21 dc do pierwszego @. Czuję wtedy, że wszystko stracone po prostu. Teraz po 4cs to już w ogóle trochę straciłam nadzieję. Ale pocieszenie daje mi to forum Znalazłam też odskocznię w życiu codziennym i ona też pomaga
cukrzyca typu 1, hashimoto, endometrioza III stopnia + ANA1, + aTPO, + antykoagulant tocznia (LA), + MTHFR 667tc i PAI - obie mutacje heterozygoty
Starania o pierwsze dziecko - (7cs natural)- ⏸️
2.10.19 - Antoś jest z nami 👶
💪 starania o drugie dziecko - od sierpnia 2024 (3cs), 👩🧔♂️ 33 lata, niskie AMH : 0,5
Leki: insulina (OPI), letrox 75, wit. D3, selen, femibion start, resweratrol, q10 ubichinon i inne suple (plus dieta bezglutenowa) -
Ja się witam z wątkiem grudniowym... przypuszczalnie testować będę koło 27-28 grudnia.
Chyba że mój organizm będzie dalej sobie robił ze mnie żarty :p Dzisiaj 14dpo, skok temperatury z 37.06 do 37,24 a test o czułości 10 negatywny.❤️Mikuś❤️ 17.01.2020
❤️Michaś❤️ 26.10.2021
❤️Nasz aniołek 🌈 [+] 8tc 02.01.2024❤️
❤️czekamy na nasz 4 cud❤️ -pęcherzyk 6,6mm (5w3d)
💉 Beta-hCG 18.06.2024 - 3157 mlU/ml
🔜 wizyta vol. 3 - 06.08.2024
🔜 badania prenatalne - 05.08.2024 -
Ja powiedzmy ze znalazłam sposób na to by nie myśleć za dużo o tym . Teraz dużo zebrała się rzeczy że nawet nie mam głowy do tego by pamiętać który to dzień cyklu (gdyby nie apka w telefonie tak bym tego nie wiedziała ) . Dni czasem tak mi uciekają że nawet nie wiem kiedy tydzień zleci .Staś 22.06.2017(4 150 g i 59 cm)
Zosia 09.08.2019(3 300g i 54 cm) -
Martek&M wrote:Ja się witam z wątkiem grudniowym... przypuszczalnie testować będę koło 27-28 grudnia.
Chyba że mój organizm będzie dalej sobie robił ze mnie żarty :p Dzisiaj 14dpo, skok temperatury z 37.06 do 37,24 a test o czułości 10 negatywny.
Ale @ nie ma? A co u Ciebie jest prawdopodobną przyczyną problemów z zajściem?cukrzyca typu 1, hashimoto, endometrioza III stopnia + ANA1, + aTPO, + antykoagulant tocznia (LA), + MTHFR 667tc i PAI - obie mutacje heterozygoty
Starania o pierwsze dziecko - (7cs natural)- ⏸️
2.10.19 - Antoś jest z nami 👶
💪 starania o drugie dziecko - od sierpnia 2024 (3cs), 👩🧔♂️ 33 lata, niskie AMH : 0,5
Leki: insulina (OPI), letrox 75, wit. D3, selen, femibion start, resweratrol, q10 ubichinon i inne suple (plus dieta bezglutenowa) -
MamaStasia :) wrote:Ja powiedzmy ze znalazłam sposób na to by nie myśleć za dużo o tym . Teraz dużo zebrała się rzeczy że nawet nie mam głowy do tego by pamiętać który to dzień cyklu (gdyby nie apka w telefonie tak bym tego nie wiedziała ) . Dni czasem tak mi uciekają że nawet nie wiem kiedy tydzień zleci .
Jaki masz sposób?❤️Mikuś❤️ 17.01.2020
❤️Michaś❤️ 26.10.2021
❤️Nasz aniołek 🌈 [+] 8tc 02.01.2024❤️
❤️czekamy na nasz 4 cud❤️ -pęcherzyk 6,6mm (5w3d)
💉 Beta-hCG 18.06.2024 - 3157 mlU/ml
🔜 wizyta vol. 3 - 06.08.2024
🔜 badania prenatalne - 05.08.2024