Odlczam...
-
WIADOMOŚĆ
-
Kiara w 14 dc - miałam pęcherzyk 17mm, doktor powiedziała, że 3 dni przutylania ma być, 8 marca najprawdopodobniej miałam zagnieżdzenie.
Martwię się tym
Jedną betę miałam 10marca o 8.30 a drugą 48godzin później też o 8.30 ;(8.04.2014 [*] Mój aniołek ;* -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyCaribbean trzymam kciuki tez za Ciebie Ja tak sobie mysle, że chyba 1 raz spróbuję zatestować wcześniej - 25.03, bo mam wtedy luteinę odstawić... to będzie ok. 10/11 dpo, więc może coś wyjśc, a może i nie.
Magdalenna kciuki zaciśnięte w takim razie! Daj znać co wyszło!
widzę, że u Ciebie niby już 14dpo to możesz spokojnie jutro testować a miałaś tę owulkę potwierdzoną USG czy tylko testami owu? I czy zawsze masz takie długie cykle?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2014, 15:33
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMagdalenka: ojj to testy są mało wiarygodne, a temperatura też skacze Ci mocno, więc ciężko stwierdzić czy nawet w ogóle masz owulkę... ja miałam podobny problem, testy pokazywały ewidentny +, śluz piękny, poszłam wtedy od razu do gina żeby jeszcze potwierdzić i co? I okazało się, że owulki wcale nie było. Gin mi kazał wywalić testy owu do kosza Dostałam CLO, zmiast testów wydałam 50zł na monitoring + gin mi jeszcze zrobił usg w pracy za free i w końcu potwierdzono mi po leku owulkę
Także ja polecam każdemu przejście się na monit do gina, bo i tak to nieunikniona sprawa jeśli nie udaje się zajść. Żaden gin nie wstawi pacjentce leków stymulujących owu dopóki sam nie upewni się, że do owulek nie dochodzi.betii lubi tę wiadomość
-
Kiara wrote:Magdalenka: ojj to testy są mało wiarygodne, a temperatura też skacze Ci mocno, więc ciężko stwierdzić czy nawet w ogóle masz owulkę... ja miałam podobny problem, testy pokazywały ewidentny +, śluz piękny, poszłam wtedy od razu do gina żeby jeszcze potwierdzić i co? I okazało się, że owulki wcale nie było. Gin mi kazał wywalić testy owu do kosza Dostałam CLO, zmiast testów wydałam 50zł na monitoring + gin mi jeszcze zrobił usg w pracy za free i w końcu potwierdzono mi po leku owulkę
Także ja polecam każdemu przejście się na monit do gina, bo i tak to nieunikniona sprawa jeśli nie udaje się zajść. Żaden gin nie wstawi pacjentce leków stymulujących owu dopóki sam nie upewni się, że do owulek nie dochodzi.
Masz rację, ale wydaje mi się, że jest to zasadne w przypadku dłuższych starań. U nas to dopiero czwarty cykl, wolę na razie na spokojnie serduchować z "intencją" zajścia. Nie zakładam od razu, że coś jest nie tak Obserwuję się raczej dla wprawy. A co do monitoringu pewnie za kilka miesięcy się zdecyduję, teraz nie za bardzo pasuje mi bieganie do lekarza co 1-2 dni, musiałabym prawdopodobnie opuszczać z tego powodu zajęcia, a teraz wyjątkowo nie mogę sobie na to pozwolić.
-
nick nieaktualnyMagdalenka obserwowanie cykli jest na pewno pomocne, pomaga poznawać własny organizm Tylko po prostu polecałabym bardziej patrzeć po sobie, tj. wysokość szyjki macicy, ochota na seks, śluz, odczuwanie jajników niż wierzyć testom owu
Na monit nie chodzi się codziennie, absolutnie. 2 dni to minimum, a przeważnie 3-5, ja np. w tym cyklu byłam w pon i teraz w pt a w poprzednim w 10dc i później gin powiedział, że owu w ciągu najbliższych 2 tyg. się nie szykuje, więc przez 2 tyg. nie chodziłam i dopiero po 2 tyg. przyszłam - wyszło że wcale owu nie będzie. Także jestem pewna, że jakbyś tam miała głucho, to gin by nie zdzierał z Ciebie kasy i nie kazał chodzic co 2 dni niepotrzebnie.
Płacę tylko za część, bo często jest tak, że jak chodzisz do danego gina i on ustali, że trzeba jeszcze raz któregoś dnia spojrzeć, to wtedy już się nie płaci, bo to mu zajmuje jakieś 5min. Ja w pon nic nie płaciłam, w pt 50zł, bo posiedziałam dłużej, dostałam zdjęcia, dostałam receptę na Pregnyl, Luteinę i jakby nie wyszło to też na CLO na kolejny cykl. A poprzednim razem nawet za wizytę nic nie wziął ode mnie, bo USG nie było (był 3dc, miałam @), tylko 10 min gadania, zabrał moje ksera wyników do swojej karty, ustalilismy, że stymulujemy, wypisał receptę i umówiliśmy się na 7dc na krótkie usg w jego szpitalu. Wcześniej jak siedziałam u niego 45min to zapłaciłam 130zł, innym razem za ok. pół godziny tylko stówkę.
Ja myślę, że jak trafisz na dobrego gina, to naprawdę nie musisz wywalac mnóstwo kasy Trafiłam wczesniej do innego, to brał 150zł za nic, tzn. owszem przebadał mnie, stwierdził też brak owulki, ale nic nie przepisał i nawet na wywołanie @ nic nie dostałam a nie było jej 3 m-ce. Także to zalezy od człowieka
Ja teraz we wt i śr mam ginów na NFZ (jeden gin-endo i tu idę raczej tylko po moje wyniki, drugi gin zwykły), u tego drugiego chcę mieć usg, powiem mu, że chodze prywatnie, była owulka i chce sprawdzić ile urosło endometrium, bo było trochę małe i czy tam wszystko dobrze się tworzy. Jestem pewna, że USG zrobi, pewnie ma gorszy sprzęt nić mój gin i mniej czasu, ale zrobi. Także warto kombinować.
Jak będę w ciąży tez planuję chodzić raz tu , raz tu, właśnie po to żeby nie wydawać nie wiadomo ile kasy. Na te dokładniejsze usg tj. z przeziernością itd. wolę pójść prywatnie, bo maja super sprzęt i nikt się nie spieszy + dostane fotki,a w dalszej ciąży też płytkę, z kolei na nfz pewnie pójdę tak tylko żeby upewnić się, że płód urósł, serducho ładnie bije -
Testy owu traktuję tylko jak wskazówkę, nie zmuszamy się do , raczej po objawach i głównie po ochocie Płacenie za wizyty nie jest problemem, zresztą mam pod nosem klinikę (z dobrym sprzętem i moją panią dr) i zawsze mogę iść tam a nie prywatnie. Głównie chodzi mi o czas na razie i o to, że w czerwcu w końcu wracam do siebie i wtedy będę szukać lekarza na stałe. Zresztą na razie i tak muszę zrobić prolaktynę i wtedy zobaczymy co i jak.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2014, 12:15