Ostatni podmuch wiosny-test czerwiec, lipiec, sierpien.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA bo do ksiedza trzeba bylo isc, dom wystroic na blogoslawienstwo, i milion rzeczy zrobic dzien wczesniej a i tak z panna mloda do 2 w nocy siedzialysmy i jeszcze jakies rzeczy przygotowywalysmy (ogolnie to slub na wsi wiec trzeba bylo wiesz mega duzo zeczy zrobic)
Ale wiadomo Ty raczej za duzo roboty nie bedziesz miala -
a no to troszke inaczej, ja pytalam pania ''mloda'' i powiedziala ze nic nie musze miec i nic nie robic mam tylko byc tam i ladnie wygladac;) ale zastanawiam sie czy w razie czego nie wziac sobie aktu slubu jakby sie ksiadz czepial o jakies bierzmowania czy inne sakramenty?> cala reszte nie wiem gdzie mam a wiadomo jak byl slub to reszta tez
-
nick nieaktualny
-
Świadkiem na ślubie nie musi być osoba wierząca , może to być osoba innej wiary niż para młoda, ważne aby była to osoba pełnoletnia. Już inaczej jest w kwestii chrztu (ojciec, matka chrzestna). Ale wiadomo niektórzy księża mają fiu bziu i sie czepiają. U nas świadkowie tylko podpisali dokument i ładnie wyglądali, żadnych dokumentów poświadczających wiarę, czy przebyte sakramenty, żadnych karteczek ze spowiedzi itp... Świadkowa to nawet dowód osobisty zapomniała, ale na szczęście ksiądz nie dopytywał
-
nick nieaktualny
-
Dlatego napisałam, że niektórzy księża....
Ja pamiętam jak mojego męża ksiądz maglował, bo my już mieszkaliśmy razem, a on miał być ojcem chrzestnym . Ale odpowiadał tak wymijająco, że księdza nie okłamał ;P, ale tez nie przyznał że razem mieszkamy. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
AnnaKliwijska wrote:Mkl, a co lekarz na pomysł o inseminacji? Ty masz w ogóle wskazania (prócz czasu starań)?
I to mnie Ciri pociesza, że Tobie zszedł. Liczę, że i ja tego doczekam. Dziś jadę na samych koktajlach i kefirach, żeby trochę dać odpocząć żołądkowi (w sensie już nie ładować stałego jedzenia, skoro ono ma problemy z wyjściem ze mnie ).
A w ogóle możliwe to, ze zmienil mi sie delikatnie sluz? Dotychczas nie mialam go duzo, teraz niedawno musialam zaczac nosic wkladki,bo ciut wiecej, a dziś jeszcze wiecej i o troche innej konsystencji. To zdaje sie normalne?
Mój lekarz nic nie wie o tym jeszcze, sama zadzwonie do kliniki i się umówie, wszystko jest ok ze mną i z mężem więc też jakoś już do ginekologa nie chodzę, skłaniam się ku temu iż mój śluz niszczy plemniki a to jest ciężko udowodnić, czytałam iż mając wszystko ok inseminacja powinna udać się za 1 lub 2 podejściem -
nick nieaktualny
-
mkl wrote:dziewczyny nie wiem czy któraś z was jest tu wierząca i praktykująca ale czy inseminacja jest zabroniona przez kościół??
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyZ tego co znalazlam wychodzi ze kosciol jest przeciwny i podchodzi pod grzech bo plodnosc czy jej brak jakkolwiek by nazwac brak dziecka jest decyzja Boga i skoro go nie masz to znaczy ze Bog tak chcial. Wiec zachowujesz sie sprzecznie z jego decyzja...