PIERWSZE OBJAWY
-
WIADOMOŚĆ
-
Ale naskrobałyście ho ho.
Ja mam niski próg bólu, ale mimo bóli porodowych i krzyżowych na zamianę bez przerw, nie pisknęłam ani razu, przecież nie mogłam się ośmieszać he he
Męczy mnie jedno pytanie:
Ostatnio czytałam jak rozróżnić spermę od śluzu po stosunku na drugi dzień. Podobno sperma szybko się wchłania w papier a śluz pozostaje na papierze. Tylko coś mi tutaj nie gra, bo ja zawsze mam dużo śluzu na drugi dzień, takiego ciągnącego - i raczej myślę, że to jednak sperma, bo dziś lub jutro mam dostać @, więc niemożliwe aby wczoraj pojawił się jakikolwiek śluz. A jak wy to rozróżniacie??Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Milka88 - nie rozróżniam To znaczy o okresie okoloowulacyjnym jest go bardzo dużo. Gil taki, że szok. I tyle. Po seksie jest praktycznie taki sam. Serma może i się wchłania w papier ale śluz z podniecenia juz nie za to u mnie śluz z podniecenia szybko wysycha i aż tak bardzo się nie rozciąga. Przed @ też mam taki jak płodny tylko mało. Ponoć estrogeny biorą górę nad progesteronem.
Juz kiedyś myślałam, żeby robić zdjęcia i wklejać w notatkach pod wykresem, ale uznałam, że pomyślicie, że już przesadzam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2016, 14:36
-
Mia staram się tak myśleć, ale ciągle czuję się trochę niespełniona jako kobieta. Oczywiście trzeba się cieszyć, że jest możliwość cc. W szpitalu, w którym rodziła na tyle było fajnie, że nie musiałam błagać czy płacić za zabieg. Od razu jak zauważono coś niepokojącego zaproponowano mi operacje i tak pół godziny później córa była na świecie. Bardzo chciałam ją wtedy przytulić i pocałować, ale tego zaszczytu doświadczył mój mąż. Dobrze stało się jak się stało
Nel cierpliwości trzeba się uczyć. Ja w sumie zaczynając starania o drugie dziecko też przebierałam nogami czekając na starania, potem na testowanie. Ciągle chodziłam nerwowa i stresowałam się. Teraz już totalnie odpuszczam i ciesze się każdym dniem. Ten czas oczekiwania mija tak szybko, że nawet nie wiemy. Nasz czas przecieka przez palce. Szkoda by marnować go na ciągłym oczekiwaniu. Czasu i tak nie przyspieszymy. Wszystko jest po coś. Ten czas oczekiwania możesz przeznaczyć na badania, diagnostykę, samodoskonalenie w czekaniu
ailwys z tego morał taki, że nie zawsze trzeba sugerować się temperaturą.
Milka mi się wydaję, że sperma jest taka lepka i nie całkiem przezroczysta. Może ten śluz badać trochę później a nie z samego rana.
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
nick nieaktualnyMilka ja powiem tak u mnie prawie zawsze wszystko wypływa w przeciągu godziny. Aczkolwiek resztki na drugi dzień po "upojnej" nocy na pewno się nie ciągnie, a co do wchlanialnosci to sperma na pewno wchlania sie szybciej na palcach i pozostawia coś na styl cieniutkiej powłoki. O ile rozumiesz co mam na myśli
Bittler teraz już wiem , że nie ma co się aż tak sugerować, bo każdy jest inny. A tym bardziej, że nie mierzyłam tempki przed owulacją. -
Tak się zastanawiałam co z tą spermą, bo przedwczoraj wieczorem było zbliżenie, a wczoraj cały dzień miałam rozciągliwy, przezroczysty śluz. Dziś już nic - zero. No cóż czekam dalej na małpiszona. Jak już jutro nie przyjdzie to zacznę się denerwować, bo bez tego nie mogę się umówić na wizytę z wynikami.
Dobrze, że Was mam !!! :*:*:*
Bitter - ja też postanowiłam wykorzystać ten czas na oczekiwań i zrzucam kg, aby poprawić szanse na ciążę
BitterSweetSymphony lubi tę wiadomość
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
dzięki K22, nie wiem co pomogło, bo staraliśmy się od roku... w tym roku pozbyłam się polipu ziołami, pod koniec kwietnia przeszłam 2 tyg postu wg dr Dąbrowskiej, w tym cyklu idealnie wstrzeliliśmy się w owulację (nie przed) ale w ogóle myślałam, że to cykl stracony (nie było w tym dniu już śluzu), mniej się spinałam, żeby zajść? 4dpo miałam mega doła, odwiedziłam mamę, a ona włączyła tv (5go czerwca), akurat kanonizowano nowego świętego, Stanisława Papczyńskiego, dała mi radośnie obrazek z modlitwą... Tak sobie pomyślałam, że mi to raczej nie pomoże, ale pomodlę się za koleżankę, bo na ostatniej wizycie gin nie widział zarodka i rozpacza; potem pomyślałam, a co mi szkodzi, jak ma ten święty chody tam na górze, to może się wstawi...Koleżanka na drugi dzień miała usg i okazało się, że jest zarodek i wszystko ok więc myślałam, że limit wyczerpany...ale modliłam się dalej.. kto wie, może to właśnie pomogło
-
Iśka kochana gratuluję Ci z całego serca!! Piękna beta.
Rozsyłaj nam tu zaraz ciążowe wiruski
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
nick nieaktualny
-
Iśka - gratulacje
W zasadzie jak 8 lat temu zaszłam z synkiem w ciążę, to też nie miałam śluzu płodnego, żadnych objawów owulacyjnych nie czułam. Nie miałam miesiączek i zielonego pojęcia kiedy mam dni płodne
aiwlys lubi tę wiadomość
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1