PIERWSZE OBJAWY
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiedźma będzie dobrze. Czy to Twoje pierwsze dziecko, czy masz już szkarba w domu? piersi napompowane to rozumim doskonale, przed @ mi się też tak robi, raz bardziej raz mniej.
K22 a może zmienne nastroje przez ciążę? Ja bóle porodowe tez średnio pamiętam , wiem że jak bolało tak mocno, że myślałam, że umieram to było już 10 cm i zrobiły się parte, a te mnie nie bolały, nawet przysypiałam na nich.
Milka o to pocieszenie, mnie na @ zawsze bolą i są pełne napompowane, a teraz nagle przestał. W poprzedniej ciąży też bolały i przy tej biochemicznej sutki piekły nieznośnie... ale z kolei w pierwszej którą poroniłam to nic, zero mdłości bólu piersi tylko zgaga... umysł się doszukuje, a narazie czuję się po prostu jakby przed @... napompowana wodą i z lekkimi bólami w podbrzuszu... Fajnie, że umiesz badać szyjkę, mi to jakoś nie wychodzi, mam wrażenie, że położenie ciągle inne codziennie, twardości tez wyczuć nie umiem, tyle, że po @ była jak kamień, a tak po za tym zawsze tak samo. Z otwartością tez niekoniecznie... może dlatego, że rodziłam... -
Mia13, ja jestem taki raczej nie chorujący typ, a dzień przed pierwszymi bladymi kreskami rozbolało mnie gardło i ucho, powoli przechodzi... także tego, trzymam kciuki
zaczyna mi odbijać, dziś 14dpo, skoro wczoraj test płytkowy potwierdził kreski, to czemu nie mam jakiś mdłości itd? wszystkie mają na początku mdłości, a ja nie...hm.. powinno coś się dziać i takie tam, doszukuję się, hehe
tyle,że apetyt spadł..ale to prędzej przez to gardło....
i tak wymyślam
dobra, idę na tą betę, mam stresa -
Mia13 - to ja jeśli do tego czasu nie dostanę @ zrobię z Tobą test, żeby było raźniej Mnie w ciążowym cyklu też wyjątkowo piersi nie bolały, wiec może akurat tez będziesz miała takie objawy.
Moja temperatura spada jak szalona. Nawet nadzieji nie chce dać. Piersi nie bolą, ale po zabiegu ani razu nie bolały. Duphaston też nic nie zmienił. -
Kobietki życzę zatem pozytywów :-*
Ja na razie spędzam czas z @ i staram się myśleć optymistycznie, chociaż w duchu zadaje sobie pytanie: dlaczego to wszystko tak topornie idzie, kiedy się chce?
Dziś idę do apteki...ale spokojnie, spokojnie - nie po test tylko po termometr -
Mia - trochę to trwało zanim się nauczyłam ja badać ale w końcu się zaczęło udawać. Jeszcze tak naprawdę nie czułam szyjki maksymalnie otwartej, ale jak skoro moje cykle były bezowulacyjne:)
Iska- ja mdłości dopiero miałam w 5 tygodniu ciąży i trwały do 4 miesiąca:)
K22 - u mnie też pomału leci w dół ale ogólnie w całym cyklu temperatura jest pokręcona:/ gdyby się teraz nie udało wspólnie dojdziemy do pozytywu w przyszłym cyklu
Nel - tak zawsze jest. Jak coś mocno się chce to nie wychodzi. Ja mam tak że mi się sprawdza tylko odwrtonośćIśka79 lubi tę wiadomość
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
K22 a kiedy powinnaś mieć @? Bo ja w sumie 30dc mniej więcej... ale bóle i śluz woda był w 14dc, w 15 już kremowy... więc nie wiem...
NelNel właśnie jak się chce to nie idzie, a jak się nie chce to najbardziej niepłodny dzień wydaje się być wpadką, o co kaman?
Iśka idź idź na tę betę i daj szybko znać... u mnie ucho to częsta sprawa, ale może akurat? Mam dopiero 20 dc.. więc na test za szybko... oj jeszcze będziesz marzyła, żeby te mdłości już minęły, poczekaj trochę.
Iśka79 lubi tę wiadomość
-
Mia13 - ja owu miałam 19dc, więc @ w 33dc a to znaczy, że 23.06. Zwykle na dzień lub dwa przed @ mam nitki krwi w śluzie, wiec tak naprawdę najpóźniej 21.06. powinnam juz wiedzieć. No chyba, że duphaston coś mi pokręci.
Iśka79 - o której będziesziala wynik? -
nick nieaktualnyHej dziewczyny. Rozpisujecie się tak, że naczytać się nie da !
Mia mnie piersi nigdy nie bolały przed @, a w tym cyklu odziwo owszem i bolą do teraz bez przerwy, ale już wiem dlaczego. Natomiast niektóre kobitki tu mówiły, że jak zawsze bolały je przed @, tak teraz cisza
k22 myślę ,że nawet dr House by się za głowę złapał z tymi naszymi doszukanymi dolegliwościami, byle tylko coś na ciążę haha
iśka ja w pierwszej ciąży nie miałam najmniejszych objawów , gdzieś do 3-4 miesiąca. Gdyby nie spozniajaca się @ to bym nie wpadła na to, że jestem w ciąży.
Ja czekam do jutra i lece na drugą bete zobaczyć jaki wzrost i mam nadzieje, że prawidłowy a co do objawów to chyba mi piersi wybuchną odśrodkowo i jedna rzecz , którą zauważyłam i nie miałam w pierwszej ciąży to są uderzenia gorąca pare razy na dzień.. Mam nadzieje, że to nic złego. Jeśli beta ładnie urośnie to dopiero umówie się do mojej ginekolog, która prowadziła moją pierwszą ciążę i byłam bardzo zadowolona z niej -
Jak dobrze że wy tu jesteście. Przeciez bym pękła nie mogąc za bardzo z kolezankami o tym gadać (no bo wiecie tak wcześnie..a juz kto zrozumie to podniecenie kazdym zaklociem w brzuchu itp), a na małża tez nie da się wszystkiego wywalić, zresztą on nie zrozumie mnie tak jak inna kobieta w podobnej sytuacji
-
Iśka kciuki mocno trzymam. A na mdłości kochana to się jeszcze powkurzasz. Jak przyjdą to będziesz miała ich serdecznie dość
Aiwlys czekamy na ładny przyrost.
Mia - tak to moja pierwsza ciąża. I jako totalnie zielona w tym temacie - sorry, ale czasami będę zamęczać pytaniami
-
Za dużo piszecie dziewczyny Ogarnąć się nie da.
Ja to miałam dziś rano armegedon. Wody z rana nie było, internetu również. Potem jeszcze prąd znikł. Nie wiem jak ludzie mogli kiedyś żyć
Iśka czekamy na piękny wynik bety. Czekaj ino z tymi mdłościami. Jeszcze się pojawią, a jak się nie pojawią to będziesz szczęściara
Aiwlys jakie Ty masz niziutkie temperatury. Nigdy takich nie widziałam.
Mia zawsze zazdrościłam kobietom, które urodziły naturalnie. Wiem, że to ból przeokropny, ale ja nadal nie czuję się spełnioną kobietą przez to cc. No ale dziecko było najważniejsze
K22 a może dzisiaj zagnieżdżonko :DWiadomość wyedytowana przez autora: 15 czerwca 2016, 12:19
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Mia13, Milka88 - dokładnie tak jest właśnie w tym pędzącym świecie
Ja teraz sobie wewnętrznie powiedziałam, że nie spinam się tak jak do tej pory, że już, że teraz, że za chwilę, bo albo mnie wywiozą do psychiatryka, albo sama się tam odwiozę...hahah...
Jak się nie uda ten cykl i kolejny to się chyba zacznę martwić, chociaż po dzień dzisiejszy nie wykryto u mnie żadnych nieprawidłowości zdrowotnych, bardziej problem leży w psychice - tak mi się wydaje
Myślę, że udzielicie mi tego szczęścia, jak u każdej po kolei będą pojawiać się dwie krechy na testach
-
BitterSweetSymphony - prądu nie mieli, internetu nie mieli, po wodę brykali z kibelka do studni za dzieci się robiło, że ho ho. Teść mojej siostry miał 10 rodzeństwa. Chyba w następnym cyklu trzeba zakręcić wodę i odciąć kable z prądu: P
Co do porodu, to różnie bywa. Dzień przed porodem byłam w szpitalu, bo lekarz tak mi kazał przyjechać. Podpieli mnie do ktg, dali przycisk do ręki i kazali klikać, jak będą skurcze. Po pół godziny pigułka przyszła sprawdzić co i jak. Wybiegła z sali, przybiegł lekarz, sprawdził wykres i krzyczy czego guzika nie naciskam. Ja zdziwiona jak mam naciskać jak nie boli?! Miarki na wykresie brakło a mnie nic nie bolało. Stwierdził, że mam wysoki próg bólu i kazał zdecydować, czy zostaje i idę rodzić, czy wracam do domu i przyjadę jak poczuje. Wróciłam w nocy o 2 a mały urodził się rano o 7.10. Narodziny dziecka rekompensują wszystko i stworzone jesteśmy tak, że pamiętamy tylko to dobre.NelNel, Mia13 lubią tę wiadomość
-
Tak K22 święta racja. Ten ból to tylko mgliste wspomnienie, ale ujrzenie po raz pierwszy tej małej twarzyczki, pocałowanie, otarcie łez i przytulenie - to zapamięta się do końca życia.
Mam nadzieję, że każda dziewczyna z tego forum zazna tych wspaniałych chwil.Iśka79 lubi tę wiadomość
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
BitterSweet moja kuzynka też miała dwie cesarki, nie było innej rady. Jesteś pełnowartościową kobietą, nie myśl w ten sposób. Dobrze, że w tych czasach robią CC, bo kiedyś kobiety umierały jak coś naturalnie szło nie tak. Drugi raz może uda się SN. Czekam i na Twoje dwie kreseczki!
Iśka wpadnę na forum po 20tej, biada nie napiszesz wyniku bety. Facet nawet mąż nie kuma i już. Oni są z innej planety. Jak byłam w ciąży i miałam nastroje wg męża strasznie marudziłam, tyle miał do powiedzenia.
K22 ja w ten sam dzień mam 28dc, wg bóli jajnika i po śluzie to byłoby akurat 14dpo, ale chyba poczekam do 30dc, jak nie do niedzieli... w ogóle to nawet testu nie mam jeszcze. Co do temperatury to nie wiem, ja wiem, że w ciąży utrzymywała się na poziomie 37,2 37,5 nie spadała, ale nie wiem d kiedy.
NelNel musimy wyluzować, bo stres wszystko blokuje, ale łatwo się gada, co nie?
Wiedźma a pytaj kobieto o co chcesz. Ja sama pytam, bo wszystko się zmienia, a czasem się pewnych rzeczy już nie pamięta. Po to tu jesteśmy.
W ogóle to odkopałam wątek ze starego forum z mojej ciąży, ile ja rzeczy nie pamiętam. Np. że śluzu płodnego raczej od poronienia 9 lat temu nie widzę, tylko ew. sama woda, że piekły mnie mega sutki, aż rwały a piersi rano ważyły tonę... potem śluz kremowy się zrobił, bóle podbrzusza, jajników... dobrze czasem coś odkopać i porównać.Iśka79 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny