PIERWSZE OBJAWY
-
WIADOMOŚĆ
-
Hahaha dziewczyny bo zaraz zapluję monitor
Z ciekawości zajrzałam sobie na czerwcowy wątek i tam też zrobiło się nieprzyjemnie. Kurcze u nas było super aż do dziś. Zabodło mnie takie dyktowanie o czym można pisać a o czym nie. Nienawidzę takiej atmosfery.
Następnym razem (choć mam nadzieję, że nie będzie bo zostaną same równe babeczki) to po prostu najlepiej zignorować i dalej rozmawiać o tym o czym się chcę.
justi::, NelNel, Iśka79, s1985 lubią tę wiadomość
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Ale macie tempo, nie nadążam za Wami, ale postaram się nadrobić wszystko
Mia - z początku miałam co 28 dni jak w zegarku, odkąd brałam clo cykle wydłużyły mi się do 34 dni, jutro albo pojutrze powinnam @ dostać, ale nic póki co na to nie wskazuje. Oprócz bólu prawego jajnika i ciężkości w podbrzuszu. Wczoraj mąż mówił, że tak inaczej w czasie stosunku było. Tak jakby pochwa go zasysała he he, cytuję słownie. Na ten jego tekst, mówię: jak to inaczej, zasysała?? no co ty gadasz hehe na ciążę raczej nic nie wskazuje, bo przy tej temperaturze raczej nie ma szans, a poza tym cały wykres wygląda jakby go prąd poszarpał
K22 - tylko, że wszystko wskazuje że tym razem owulacji też nie było. Robiłam mimo wszystko przedwczoraj test i negatywny. Poza tym piersi mnie całkowicie nie bolą, zrobił się w ogóle takie luźne
Iśka - kreski coraz bardziej widoczne ale się cieszę. Jakbym ja takie zobaczyła też by mi było ciężko uwierzyć
Nel - ja też jestem dzień przed @, a kompletnie czuję się inaczej niż poprzednie cykle. Zawsze miałam zły humor, tym razem śmieje się z byle czego. Oprócz ciężkości w podbrzuszu i pobolewania prawego jajnika nie mam żadnych innych objawów.
hehehe Kochana ja jadę do Chłapowa, dopiero jak zarezerwowałam nocleg i wpłaciłam zaliczkę wyczytałam w google, że tam jest klif. Problem w tym, że aby zejść na plażę należy pokonać 190 stopni po schodach :D, ale sobie zafundowałam urlop
Wiedźma - specjalnie dla ciebie:
Składniki na około 35 ciastek:
200 g masła, w temperaturze pokojowej
3/4 - 1 szklanka drobnego cukru do wypieków
1/4 szklanki ciemnego brązowego cukru muscovado
1 duże jajko
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 szklanka mąki pszennej
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
2,5 szklanki płatków owsianych*
Masło i biały cukier umieścić w misie miksera i utrzeć do otrzymania jasnej, puszystej masy. Dodać cukier brązowy i kontynuować ucieranie. Dodać jajko i zmiksować. Wsypać pozostałe składniki i zmiksować do otrzymania jednolitej masy.
Blachę do ciastek wyłożyć papierem do pieczenia. Z ciasta robić kulki wielkości orzecha włoskiego (lub większe, wedle uznania), spłaszczyć je łyżką. Układać na blaszce z sporych odstępach.
Piec w temperaturze 180ºC przez około 15 - 17 minut do lekkiego zbrązowienia (piekłam 14 minut). Chwilę odczekać przed zdjęciem z blachy, potem studzić na kratce.
NO TO TERAZ BĘDĘ ZJEDZONA ZA POWYŻSZE ODPOWIEDZI, BO NIE PASUJĄ DO TEMATU :D
Wiedźma82, NelNel, Iśka79, BitterSweetSymphony lubią tę wiadomość
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
A TERAZ WYPOWIEM SIĘ JA:
Zazwyczaj jak na forum powstawała zła atmosfera, właśnie przez takie czepialstwo - starałam się uciekać na inny temat, aby nie uczestniczyć w tej słownej szarpaninie. Tym razem tego nie zrobię i w końcu wyrażę swoją opinię na ten temat, bo przez takie coś rozpadają się tematy na forum - nikt nikogo tutaj na siłę nie trzyma...
Ja tutaj nie jestem tylko dlatego, aby poszukać odpowiedzi na dręczące mnie pytania. Jestem po to aby wymienić się doświadczeniami i problemami związanymi z staraniem się o dziecko. Codziennie tutaj wchodzę, ponieważ zżyłam się z dziewczynami, na co dzień o każdej myślę i zastanawiam się co nowego słychać w tych naszych wspólnych zmaganiach. My jesteśmy jak jedna wielka rodzina, smutamy sie razem, pocieszamy i cieszymy z szczęścia każdej z nas. Każdy pozytywny test ciążowy na forum jest dla mnie ogromną radością i przeżyciem.
Wychodzi na to, że skoro nie podejrzewam ciąży, nie mogę tutaj być?? mam sobie skakać z forum na forum w zależności od dnia cyklu?? przecież to nienormalne.
Nikt nikomu nie zabrania założenia osobnego wątku, przecież to nie jest karalne.
Nie jest też zabronione zapytać, jeśli trapi nas brak jakieś informacji. Z obserwacji wiem, że dziewczyny chętnie odpowiadają i dzielą się swoimi informacjami najlepiej jak potrafią. Wystarczy zapytać...
W końcu napisałam co myślałam - ulżyło mi, koniec kropka
Foto_Anna lubi tę wiadomość
Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1 -
Hehehehehe.... Aż mąż pyta z czego wyje Gównoburza
Mało się nie pos...
Nawet taką "gównoburzą" potraficie mnie rozwalić na łopatki Uwielbiam Was.
Milka88 - a ja mam taką cichą nadzieję, że ten brak objawów zwali Cię kiedyś z nóg tak jak mnie w styczniu. Akurat byłam rozfochowana i był tylko jeden seksik a krechy były tłuste jak byk -
Kochane sama się jeszcze śmieje z tego co napisałam...ale taka prawda
U mnie sprawa wygląda następująco: @ przyszła, jednak wyczuwam ją zawsze. Dlatego jak któregoś razu mój organizm da mi inny znak - będę wiedziala, że test wyjdzie pozytywny zanim stanę w kolejce do apteki
Czekam te kilka dni i działamy z Małżonem Trochę mi dziś smutno ale to takie chwilowe. Póki co zajmę się pieczeniem ciasteczek owsianych, robieniem dżemów z truskawek i planowaniem urlopu, którego i tak nie mam
Czekam na wieści co u Was :-* -
NelNel - no to może tym razem się uda. Modlę się za nas wszystkie i mam nadzieje, ze Szef tam na górze słucha mojego ględzenia i w końcu pokaże dla nas Ok.
U mnie temperatura biadoli, ale od owu wiedzialam, ze to nie to.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2016, 20:49
-
K22 wrote:Wiedźma82 - Widzę, że kogoś tu smaki nachodzą Ja wogóle nie umiem piec, wiec nie pomogę. Robie tylko babkę orzechową i biszkopt ze śmietaną, owocami i galaretką. Ot, taka ze mnie gospodyni.
Pomału nachodzą, ale na razie bardziej to polega na "po czym mnie dzisiaj nie zemdli". Dzisiaj akurat na ciastka owsiane (których tak przy okazji nigdy w życiu nie robiłam). A jak już była okazja "pozaśmiecać" wątek w sposób tak perfidny, to z premedytacją korzystałam . Milka dzięki za przepis -
Nieee no jakieś napięcia i tutaj. Dziewczyny ogarnijcie się naprawdę każdy pisze z kim chce i co chce nie musimy odpowiadać na Wasze pytania, bo może nam się zwyczajnie nie chcieć. Mamy tu swoją grupę wsparcia zarówno staraczek jak i tych którym się udało dołączają do nas kolejne dziewczyny, te które chcą, które są miłe i które nie są wrogo nastawione, nawet gdy plotkujemy o dupie maryni.
Wiedzma, ogarnij jakiś suwaczek, żebym wiedziała jaki etap u Ciebie
Fajnie, że kolejne pierwszoobjawówki oglądają dwie kreski. Oby wszystko szło bezproblemowo Czekam i wierzę w resztę :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2016, 20:54
Igor - nasze szczęście ur. 9.12.2016 r. 3430 g 54 cm -
Wianna spróbuję U mnie 8t2d
Cholibka udało się Aż dumna z siebie jestem, bo mam wrażenie, że zanik sprawności umysłu to u mnie jeden z objawów . A za resztę kciuki mocne, żeby za chwilę też się głowiły, jak się suwaczki ustawia :-*
A to znacie?
Lekarz po swoim pierwszym porodzie pyta ordynatora:
- Jak mi poszło?
- Wie Pan, Panie Kolego, całkiem nieźle. Tylko taka jedna mała uwaga: po porodzie w pupę klepiemy noworodka, a nie matkę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2016, 21:26
Iśka79 lubi tę wiadomość
-
Wiedźma niezły kawał No i widzę w końcu masz suwaczek. Jak się kolorowo zrobiło.
Nel kurcze przykro mi, ale może małpa szybko sobie pójdzie to i staranka będą szybciej.
Mi już libido skoczyło. Już dopadłabym męża, ale jeszcze plamię. Niestety też chyba przyplątała mi się jakaś infekcja. Już zakupiłam sobie Lacibios Femina i gałki propolisowe. Ostatnio bardzo mi pomogły.
Wianna to już 15 tydzień. O mamo A jak Ty się czujesz? Już znasz płeć dziecka?
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Zawroty głowy, w dzień senność, w nocy bezsenność, ból głowy, ból piersi, ból w pachwinach, ból krzyża. Takie tam standardy
W sumie z dokuczliwych rzeczy Są tylko mdłości i zawroty. Reszta spokojnie do zniesienia
A u Ciebie jak Wianna?
Bitter dobrze jest "widzieć Cię" w dobrym nastrojuWiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2016, 22:10
-
Bitter rzeczywiście jakas taka z energią i werwa, super :*
Leci ten czas, rzeczywiście i już zaraz u Was od nowa staranka ))
Płci nie znam, liczę, że się pokaże 23 czerwca
Ja się czułam w pierwszym trymestrze super. Żadnych mdłości, wymiotów, bóli. Jedynie na jedzenie miałam mało ochoty, najchętniej owoce i warzywa Może i dzięki temu jezzcze nic nie przytylam, a brzuchol wystaje drugi trymestr jezzcze lepszy od pierwszego Także do przodu, oby tak dalej
Wiedzma to Ty na luty już pewnie się szykujesz??Igor - nasze szczęście ur. 9.12.2016 r. 3430 g 54 cm -
BitterSweet mi gałki bardzo pomagały, chociaż wiem, że są osoby uczulone na propolis... Plamienie w sumie tak bardzo nie przeszkadza, ale jak infekcja to mogłoby Cię boleć...
Milka nie strasz mnie, mnie piersi boleć przestały... ale ciągnie mnie raz po jednej stronie brzucha, raz drugiej. Te dwa tygodnie to wieczność, kiedyś się dowiedziałam tydzień po terminie @ i było ok...
Wiedźma a piersi Cię bolały na początku ciąży, zanim się dowiedziałaś? Mnie bolały a teraz od 2-3 dni zero... mózg paruje od doszukiwania się...
K22 ja liczę na wspólny test z Tobą i to POZYTYWNY! Się rozmarzyłam...
Dziewczyny co to za bałagan, kto ma do nas pretensje? Nie umiem wyczytać w tej szarpaninie?
Buziaczki i spokojnej nocki -
Na 19 stycznia. Za tydzień w środę drugie usg. Mam nadzieję, że u Kropka wszystko ok. Lekki stresik jest, tym bardziej w moim wieku. Obym znowu zobaczyła ładnie pikające serduszko.
Mia bolały w sumie jak na okres. Różnica była taka, że przed okresem czułam w nich powiększone zgrubienia, a w szczęśliwym cyklu całe stały się takie pełniejsze. Jakby równo napompowane.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2016, 22:35
-
W ogóle to znowu mam ucho przewiane i od 3 dni czuję jakby drapanie w gardle i katar, ale nic się nie rozkręca na chorobę... oby znowu mnie ta paskudna alergia nie dopadła jak w styczniu, co przez kaszel omal płuc nie wypluwałam... a może zaniżenie odporności przez zagnieżdżanie kropka? )) To byłoby super...
Iśka79 lubi tę wiadomość
-
BitterSweetSymphony - a moje libido = 0
Ide wcześniej spać, żeby mąż nic nie zaplanował. Jakaś jestem zniechęcona. Chyba mi odbija
Wiedźma82 - piękne, książkowe dolegliwości. Zdrówka dla Was :*
Zobaczcie baby jakie my głupie jesteśmy. Walczymy jak lwy, żeby mieć bóle głowy, wymioty, bóle pleców, brzucha, zgagę, wyglądać jak słoń i rodzić w bólach
Żaden facet nie zrozumie matczynej miłości.
A jak już o facecie mowa to przypomniała mi się mina mojego męża jak rodziłam. Trzymał się futryny w drzwiach i wyglądał jakby go mieli zaraz z podłogi zwinąć. Nie wiedział za bardzo co się dzieje, bo ja ponoć byłam tak opanowana, że rozmawiałam z lekarzem i położną jakbym była na kawie. Podobno tylko raz coś zamiałczałam i powiedziałam lekarzowi, że ma mnie naciąć, bo mi skóra pęka.
Faktycznie adrenalina robi swoje, bo bólu nie pamiętam. Tylko radośćIśka79 lubi tę wiadomość
-
Wiedźma serduszko będzie pikało i pewnie niejedna łza szczęścia poleci. Na pewno warto znieść wszystkie te dolegliwości dla małego szkraba.
Wianna od paru dni mnie tak energia rozpiera i sama nie wiem co z nią zrobić. Jeszcze trochę i mąż "ucierpi" ^-)
K22 ja to aż się sama sobie dziwię bo moje libido zawsze było kiepskie. Może to te ziółka, a może dlatego, że niedługo dni płodne i sam organizm się domaga nagłej niespodziewanej przyjemności
Zazdroszczę takiego opanowania przy porodzie. Ja miałam tylko 1h skurczy, które zresztą ledwo przeżyłam i musieli mnie na cc brać. Małej tętno spadło. Całe szczęście wszystko dobrze się skończyło.
K lepiej zmykaj bo mąż Cię niecnie wykorzysta }-]
Mia naprawdę życzę Ci tego by to właśnie kropek płatał Ci takie figle
Nied.tarczycy, Hashi, niskie AMH (0,28), wysokie FSH, MTHFR a1298c hetero i PAI hetero, endo IV st.:
1).24.04.19r. I Laparo --> 09.05. --> Visanne START/półroczna kuracja)
2). 03.10.19r. II Laparo
15.05.2013r. córka Maja ❤️ (ciąża naturalna)
Moje ANIOŁKI:
1. Po dwóch latach starań- ICSI - Michalinka 8/9tc (10tc - 09.09.17r.)
2. Po trzech latach starań naturalny cud - Marcelinka 7/8tc (11tc - 25.08.18r.)
02.11. 18r.- transfer śnieżynki (3-dniowy zarodek)
29.09.20r. - rozpoczęcie procedury z KD (Eurofertil/Ostrawa)
13.10.20r. - mamy dawczynie/początek stymulacji
28.10.20r. - mamy trzy blastki ❄❄❄
18.11.20r. (11:30) - transfer jednego ⛄ / dwie śnieżynki na zimowisku
22.11.20r. - dwie kreseczki na teście (4dpt) 🥰/Beta: 6dpt - 27,2/8dpt -101/14dpt - 2091/15dpt - jest pęcherzyk ciążowy (również krwiak)/27dpt - 0,62cm maluszka z bijącym 💗 (133u/min) -
Mia - ja w ciąży w ogóle nie czułam piersi, kompletnie nic
K22 - mój się boi zastrzyków, a cały poród przeżył to chyba wszystko z tych emocji
A ja czekam na @, dziś szyjka średnia twarda i zamknięta, więc nawet się nie zapowiada na @. Dziwne to wszystko, stymulacja całkowicie pokręciła mi cykle, a zawsze miałam jak w zegarku co 28 dni. Ostatnie miesiące długo plamiłam przed @, a tym razem cisza. Może to przez te suplementy, które biorę. Robiłam test i negatywny, więc pozostaje mi czekać. Mogłaby już przyjść abym miała nowe szanse na owulację. A jak już przyjdzie to na spokojnie umówię się na wizytę do gina, aby wypadło w dni około owulacyjne, przy okazji zrobię monitoring.Staramy się od sierpnia 2013 roku.
Stwierdzone:
PCOS, insulinooporność, cykle bezowulacyjne, problemy z nasieniem (problem rozwiązany).
20.10.2018 kauteryzacja jajników.
wrzesień 2020 - ivf
08.09.2020 - stymulacja 225 j.
21.09.2020 - punkcja 16 komórek jajowych (10 zamrożonych, 6 zapłodnione)
- 4 rozwinęły się prawidłowo (3 zdrowe)
18.11.2020 - transfer 5.1.1
20.01.2020 - transfer 2.1.1