PIERWSZE OBJAWY
-
WIADOMOŚĆ
-
Zadko sie zdaza ale sie zdaza...bo owulke moglas miec ten dzien wczesniej i wystarczy..to ze ci of wyznaczyl w dany dzien to nic nie znaczy...to tylko system a kiedy ona tak naprawde byla...to tylko twoj organizm wie najlepiej, wiec uwazam ze mozliwe...trzeba czekac i czas pokaze, jutro jak odbije tem tojuz bedzie wiadomoMalaCzarna wrote:Asha myślisz że implantacja mogłaby mieć miejsce już 4 dpo? Wszędzie czytam że około 6-9 dnia.
MalaCzarna lubi tę wiadomość
-
Asha wrote:Zreszta Bianka to dopiero poczatek cyklu wiec nie ma az takiego znaczenia chyba , ze masz mocno wczesnie owulacje

Ja owulkę przewiduję na koniec następnego tygodnia;) mam dosyć długie cykle niestety... Wkurza mnie, że mąż ciągle nie w humorze, że we własnym mieszkaniu nie mam się do kogo odezwać, i że bardziej samotna czuję się w jego obecności, niż gdybym była zupełnie sama.
ale na pocieszenie zaczął mnie kłuć prawy jajnik, kilka sekund, a to jego kolej w tym cyklu:D Chyba jednak zacznę wcześniej testy robić niż zamierzałam, bo od tego cyklu inofolic biorę, a niby poprawia pracę jajników, i może owulka będzie wcześniej:D
-
Nie przepraszaj..od tego tu jestesmy, zeby sie wspierac...ciezko to wszystko dzwigac samejbianka wrote:Było, a dziś jak wstałam to znów mąż nie w humorze:/ siły nie mam z nim walczyć
nie powie o co chodzi, i nerwy mi struje, a ja strasznie biorę takie rzeczy do siebie. Tym bardziej, że na dziś zaplanowene mam spotkanie ze znajomymi- same pary, w tym jedna świeżo w ciąży- a ja sama będę, bo m nie dostał wolnego. Myślałam, że chociaż dzień spędzimy, ale wyszedł prawie bez słowa, bo jakieś sprawy ma.
Sorry, że się Wam tu z samego rana wyżalam, ale powoli szlag mnie trafia.
Muszę się czymś zająć, żeby nie myśleć
a malz sie zamyka w klatce i gadac nie chce i nie pomysli ze moze my tez potrzebujemy wsparcia i nam ciezko...przykro mi ze tak ci sie dzien zaczal
tulam
MalaCzarna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa też zawsze biorę wszystko do siebie. A jakiś urlopik planujecie? Tak żeby się oderwać i niech się dzieje co chce...

Zadziwia mnie mój organizm. Bo jak to interpretować? Spadek, śluz wodnisty, szyjka niziutko, mięciutka bardzo rozpulchniona, całkowicie zamknięta. Lewy jajnik ćmi. Owu? Nie. Ciąża? Nie. Brak tego i tego? Też nie, bo jest inaczej jakoś. Ten cykl płata mi figle.
Już mnie to nie stresuje tylko śmieszy.
-
Mam nadzieje ze wszystko sie miedzy wami ulozy do owulkibianka wrote:Ja owulkę przewiduję na koniec następnego tygodnia;) mam dosyć długie cykle niestety... Wkurza mnie, że mąż ciągle nie w humorze, że we własnym mieszkaniu nie mam się do kogo odezwać, i że bardziej samotna czuję się w jego obecności, niż gdybym była zupełnie sama.

ale na pocieszenie zaczął mnie kłuć prawy jajnik, kilka sekund, a to jego kolej w tym cyklu:D Chyba jednak zacznę wcześniej testy robić niż zamierzałam, bo od tego cyklu inofolic biorę, a niby poprawia pracę jajników, i może owulka będzie wcześniej:D
-
Po owulce pod wplywem progesteronu tez sie sluz wytwarza co niestety jeszcze bardziej wprowadza metlik...wiec tylko czekanie tu moze cos wyjasnicMalaCzarna wrote:Ja też zawsze biorę wszystko do siebie. A jakiś urlopik planujecie? Tak żeby się oderwać i niech się dzieje co chce...

Zadziwia mnie mój organizm. Bo jak to interpretować? Spadek, śluz wodnisty, szyjka niziutko, mięciutka bardzo rozpulchniona, całkowicie zamknięta. Lewy jajnik ćmi. Owu? Nie. Ciąża? Nie. Brak tego i tego? Też nie, bo jest inaczej jakoś. Ten cykl płata mi figle.
Już mnie to nie stresuje tylko śmieszy. 
-
MalaCzarna wrote:Ja też zawsze biorę wszystko do siebie. A jakiś urlopik planujecie? Tak żeby się oderwać i niech się dzieje co chce...

Zadziwia mnie mój organizm. Bo jak to interpretować? Spadek, śluz wodnisty, szyjka niziutko, mięciutka bardzo rozpulchniona, całkowicie zamknięta. Lewy jajnik ćmi. Owu? Nie. Ciąża? Nie. Brak tego i tego? Też nie, bo jest inaczej jakoś. Ten cykl płata mi figle.
Już mnie to nie stresuje tylko śmieszy. 
Niestety nie, bo urlop mój m dostanie jesienią, a wtedy zawrót głowy we własnym biznesie mamy.
Co cykl inaczej:D nie byłybyśmy kobietami, gdyby było monotonnie;) -
Asha wrote:Mam nadzieje ze wszystko sie miedzy wami ulozy do owulki

Ułoży czy nie, będzie musiał a choćby z zaciśniętymi zębami przyjść do sypialni uśmiechnięty i mnie wyprzytulać
dziecko samo się nie spłodzi, a jak chce mieć własne to musi mi sam w tym pomóc;)
Asha, MalaCzarna lubią tę wiadomość
-
Oj ci faceci...sami nie wiedza czego chca...bianka wrote:Ułoży czy nie, będzie musiał a choćby z zaciśniętymi zębami przyjść do sypialni uśmiechnięty i mnie wyprzytulać
dziecko samo się nie spłodzi, a jak chce mieć własne to musi mi sam w tym pomóc;)
MalaCzarna lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
No czasami im trzeba powiedziec co trzeba bo sie nie domyslaMalaCzarna wrote:Ja ostatnio mojemu zrobiłam pogadankę właśnie na temat "Dziecko samo się nie spłodzi.". Efekt jest póki co. Wczoraj zrobił sobie przerwę w pracy i przyjechał wyprzytulać (pod pretekstem że jest głodny i przyjechał na kolację).

MalaCzarna lubi tę wiadomość
-
A moze poprostu zamknijcie sie w domu na dwa dni...wylaczcie telefony i telewizory i chodzcie nago itd...wiesz co dalej co ci bede tlumaczycbianka wrote:Niestety nie, bo urlop mój m dostanie jesienią, a wtedy zawrót głowy we własnym biznesie mamy.
Co cykl inaczej:D nie byłybyśmy kobietami, gdyby było monotonnie;)
-
MalaCzarna wrote:Szkoda.
A może chociaż na jakiś weekend gdzieś wyskoczycie? 
W sierpniu mamy pierwszą rocznicę ślubu i poprosiłam, żeby w ten właśnie weekend załatwił wolne, żeby chociaż 2 dni spędzić razem i wyluzować troszkę poza domem;)
Asha, MalaCzarna lubią tę wiadomość
-
Asha wrote:A moze poprostu zamknijcie sie w domu na dwa dni...wylaczcie telefony i telewizory i chodzcie nago itd...wiesz co dalej co ci bede tlumaczyc

Wyłączyć telefon??????? Firmowym telefonem opiekuję się ja i codziennie słyszę pytania "wzięłaś telefon? naładowany? pilnujesz tego? dlaczego w torebce leży, nie usłyszysz jak zadzwoni..." Mój m prędzej mnie zapomni zabrać niż telefonu;) a wyłączenie go to coś niewyobrażalnego... Nawet w podróży poślubnej musiałam dzielić się mężem, bo laptop i telefon:O
Dlatego jak nie było komputerów i komórek łatwej dzieci się robiło!
-
Ja mam z moim to samo....ale czasami nie ma bata..ma wylaczyc albo ja wychodze z domu i niech spierdala z telefonem spi i dzieci robi no sorry albo jedno albo drugiebianka wrote:Wyłączyć telefon??????? Firmowym telefonem opiekuję się ja i codziennie słyszę pytania "wzięłaś telefon? naładowany? pilnujesz tego? dlaczego w torebce leży, nie usłyszysz jak zadzwoni..." Mój m prędzej mnie zapomni zabrać niż telefonu;) a wyłączenie go to coś niewyobrażalnego... Nawet w podróży poślubnej musiałam dzielić się mężem, bo laptop i telefon:O
Dlatego jak nie było komputerów i komórek łatwej dzieci się robiło!
-
Kurcze jeszcze 3 lata temu jadąc gdzieś potrafiliśmy zboczyć gdzieś troszkę i poszaleć, wariackie spacery po łączce kończące się przytulaniem pod gołym niebem... Brakuje mi tego, bo po ślubie muszę się upominać o przytulanie i namawiać, a to podobno kobiecie po ślubie głowa wiecznie boli;) hehe
-
nick nieaktualny





