Sierpniowe staraczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
czekającanacud wrote:Też uwazam ze nie ma.znaczenia ilosc cykli. Pamietam swoje poczatki i lzy za każdym razem... potem upragniona ciąża 16tc poronienie i znowu to samo... zaczelam znowu 2 cykl z clo... a za mna juz 2 lata staran z pomoca lekarzy. Teraz wiem że moje objawy wszelkie to wmawianie sobie wszystkiego po kolei. No ale coz czlowiek tak pragnie że samo sie w glowie wkreca...Mikołaj 25.04.2011
08.06 - transfer 3dniowego malucha, 1x❄️3dniowy, 1x❄️5dniowy
27.02 3480g Michaś 56cm długości
-
Innamorata naprawdę bolał Cię jajnik z którego była owulacja? Mnie właśnie boli ten jajnik i bałam się że coś złego tam się dzieje, nigdy tego nie czułam. Nawet teraz mnie boli tak jakby ktoś szpilkę mi wbijał.
innamorata88 lubi tę wiadomość
-
91Ewela09 wrote:Innamorata naprawdę bolał Cię jajnik z którego była owulacja? Mnie właśnie boli ten jajnik i bałam się że coś złego tam się dzieje, nigdy tego nie czułam. Nawet teraz mnie boli tak jakby ktoś szpilkę mi wbijał.
91Ewela09 lubi tę wiadomość
Mikołaj 25.04.2011
08.06 - transfer 3dniowego malucha, 1x❄️3dniowy, 1x❄️5dniowy
27.02 3480g Michaś 56cm długości
-
No niestety ja odpadam z sierpnia beta dzisiaj 0,906 mIU/ml Czekam na @ i przenoszę się do września:)
04.2013 - Początek starań (5cs z clo )
2016-2018 3 IUI, 3 IVF żadnego zarodka
Czekamy co los przyniesie...
Los przyniósł nam monionka 18.06 beta 26609 mIU/ml
21.06 - Serduszko pięknie bije
04.02.2019 Jest Blanka
-
innamorata88 wrote:Dokładnie tak był to jak się okazuje dobry omen
innamorata88 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPrzeczytajcie dzisiejszą poradę dnia
Trzeba trochę szczęścia Ja mam owulację potwierdzoną monitoringiem, bóle owulacyjne, których nie da się przeoczyć. Mega śluz. I ciąży brak
Już się stałam trochę obojętna. Teraz wykańczamy mieszkanie więc trochę luzu w głowie będzie .
Także lepiej żebyście się wkurzały, narzekały, marudziły, dołowały itp. tu na forum. Bo jak zaczniecie tak "jęczęć" partnerom, to zacznie się źle dziać. Sama zauważyłam jak starania wpływają na związek
Pamiętajcie wszystkie się doczekamy !!!91Ewela09, innamorata88, misiaq lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny91Ewela09 wrote:Jestem tego samego zdania Jak teraz się nie uda we wrześniu badanie nasienia mojego M, później wizyta u gina i zobaczymy co dalej. Najważniejsze aby się nie poddawać i być cierpliwym.
Dokładnie Jak też czasami mam dość, a dopiero zaczynamy jakiekolwiek leczenie. Bo wcześniej dobre wyniki więc tylko starać się i ewentualnie witaminy -
My przestaliśmy się zabezpieczać ok. roku przed ślubem, a od stycznia z "pomocą" lekarza łącznie drugi rok leci i zero efektów. Dostałam luteinę na uregulowanie cyklu, fakt pomogło co 28-29 dni przychodzi @, ale w ostatnich trzech miesiącach dała mi złudne nadzieje przez objawy "typowo" ciążowe. Dlatego teraz już wiem że nie warto się denerwować i stresować testami przez terminem @. Co ma być to będzie.
MisiaZ88, Maxima lubią tę wiadomość
-
91Ewela09 wrote:A to już pewne? W którym dniu cyklu robiłaś betę?
W 22dc, 10 dpo i iui.
04.2013 - Początek starań (5cs z clo )
2016-2018 3 IUI, 3 IVF żadnego zarodka
Czekamy co los przyniesie...
Los przyniósł nam monionka 18.06 beta 26609 mIU/ml
21.06 - Serduszko pięknie bije
04.02.2019 Jest Blanka
-
Ehh.. Muszę się pożalić Mam dziś 10/11dpo, poranny test negatywny, zresztą ani objawy, ani temperatury jakiejś specjalnej nadziei nie robią (można podejrzeć wykres). Problem jest taki, że dziś przylatuje do nas na tydzień w odwiedziny para przyjaciół - wiadomo chciało by się napić coś z nimi itd. A tu dupa, bo jak już się zagnieździło, a na teście jeszcze nie widać to jeszcze doprowadzę do poronienia No i jak się tłumaczyć? Bo może w ciąży jestem, ale w sumie to raczej nie jestem? Nie chcę tak.
Na betę iść nie chcę, bo tu gdzie mieszkam jest to drogie, ostatnio jak robiłam to miałam wątpliwości co do sterylności (a to prywatna klinika jest, żadne podrzędne laboratorium!) no i mdleje potem - po prostu nie chcę się kłuć bardziej niż to konieczne... Mogłaby @ przyjść to bym sumienie miała czyste -
Moja siostra nie wiedząc, że jest w ciąży robiła parapetówkę - impreza na całego - mówi, że nigdy się tak nie bawiła. MA śliczną, mądrą, zdrową córkę. Tak po za tematem - ma trójkę cudnych dzieci - miała być bezpłodna ;P
PS: Wiem, że przeżywam jak mrówka okres, ale jeśli możecie spojrzeć na mój wykres - mam w ogóle jakieś szanse na zieloną kropkę w sobotę ? Słaba ta temperatura chyba..Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2016, 20:07
-
Czytałam ostatnio jak to jest z tym alkoholem na pierwszym etapie ciąży i macie rację, ale częściowo. Do momentu zagnieżdżenia zarodek nie ma kontaktu z naszą krwią, bo i skąd, wtedy alkohol nie szkodzi absolutnie. Przez jakiś pierwszy tydzień po zagnieżdżeniu ten kontakt już jest, ale komórek jest tak mało i są na tak wczesnym etapie dzielenia, że jeśli coś je uszkodzi (np. alkohol) to są wymieniane na nowe i dziecko rodzi się zupełnie zdrowe. Jeśli jednak jest ich zbyt dużo zarodek zostanie odrzucony - nastąpi poronienie (i kobieta najczęściej nawet się nie dowie, że w ciąży była). Nie chcę ryzykować tego scenariusza