Świąteczne testowanie (grudzień)
-
WIADOMOŚĆ
-
Kaczorka wrote:Hehe, to aż tak daleko ten blask dotarł? małżonek mój stwierdził, że się po raz kolejny zakochał :p uwielbiam go za to
To chyba jedne z najpiękniejszych zdan ktore moze powiedziec facet po latach zwiazku!
-
nick nieaktualny
-
ja równiez super Kaczorka, że się tak zdystansowaliscie na chwilę od tego wszystkiego;)
dziewczyny, u mnie @ może przyjść w każdej chwili, bóle niemilosierne...zastanawiam się kiedy zaznaczacie pierwszy dzień cyklu jeśli krwawienie rozpoczyna się koło 23?3 cs- cp, lewy jajowód usunięty
HSG- prawy jajowód drożny
Czekamy na córeczkę
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnysuri2016 wrote:ja równiez super Kaczorka, że się tak zdystansowaliscie na chwilę od tego wszystkiego;)
dziewczyny, u mnie @ może przyjść w każdej chwili, bóle niemilosierne...zastanawiam się kiedy zaznaczacie pierwszy dzień cyklu jeśli krwawienie rozpoczyna się koło 23?
Ja zaznaczylabym jutrzejszy dzień jeśli krwawienie się pojawi, bo przecież od razu nie zalewa tylko stopniowo, najpierw plamienie itd.
Ja juz leze w łóżku, te wyjazdy mnie wykoncza, ale musze wytrzymać jeszcze trochę czekam na męża bo siedzi w garażu i dłubie w samochodzie. zaraz usne, a przydałoby się poserduszkowac :p -
Suri - ja bym zrobiła że dziś. Chyba że dostaniesz podczas snu to jutro.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2017, 20:57
-
nick nieaktualnymycha91 wrote:Suri - ja bym zrobiła że dziś. Chyba że dostaniesz podczas snu to jutro.
Ja.prdle! Nie dość, że rano biel vizira, to jeszcze wróciły problemy B. Znowu brak reakcji wiadomo czego.... Najpierw chodzi i jojczy o przytulanki, a potem mówi, że to moja wina, bo wywarłam na niego presje. KUFA! Jaką presję?!. Przecież nawet nie mam płodnych! Miało być just for fun!
W owulkę się udawało, a teraz znowu powrót smoka... już mi cycki, ręce i nogi (i pewnie temperatura) opadają.... Kiedyś szybkie numerki to była nasza specjalność... -
suri2016 wrote:ja miałam dwie potwierdzone monitoringiem a bertha miała 3, więc nie ma co wierzyć lub nie, po prostu tak jest;)https://www.facebook.com/akupunkturaBertha/
Rocznik 81, 0 dzieci, 1 aniołek, starania od 2014
Immuno-agresywna, MTHFR A i C, pai1 - hetero, plemniki lepkość ++ i 0% msome w 1gr.
2xiui, 3xivf (2 zarodki) -
kaha wrote:Niestety dlugotrwaly stres wywiera zly wplyw w tej kwestii. Niestety to znam tylko meza szkoda, bo nieudane sytuacje powoduja jeszcze wiecej stresu i to takie nieszczesne kolo sie zamyka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2017, 20:57
-
Mnie dzisiaj mąż doprowadził do białej gorączki. Musiałam przygotować i wydrukować kilka dokumentów b. Ważnych dla ksiegowej. Kupiłam parę dni temu toner do drukarki, prosilam męża by go zainstalował i SPRAWDZIL CZY DRUKARKA DRUKUJE. Dziś godzinę temu się okazało że kuffa jego marchew drukarka nie działa. Mąż tusz wsadził ale już nie sprawdzil czy działa. Pobeczalam się jak małe dziecko, jutro z rana muszę zapierdzielac po nowe tusze bo inaczej kaplica. Myślałam że go zayebie a on że histeryzuje...Piotr 29.08.2015r.
Dominika 31.08.2017r.
Mam Was- mam wszystko.
-
nick nieaktualnyMavis dlatego ja zawsze wole sama wszystko zrobic/sprawdzic. Wiem, ze nie tak powinno byc, bo drugiej polowce powinno sie ufac, ale czlowiek jest tylko czlowiekiem, a ja jestem zosia samosia
Mycha to nie zazdroszcze takiego podejscia meza, moj akurat sie mocno przejmuje i przeprasza mnie, absolutnie nigdy o to nie obwinia. Moj kiedys byl u psychologa, ale zamiast, zeby pogadac itp to dostal od razu jakies leki na nerwice (przez prace w duzym stresie wlasnie ma podejrzenie nerwicy, nawet pulmonolog mu to kiedys powiedzial- ze oddycha jakby mial nerwice) i nie polecam- mial totalnie na wszystko wyj**ane, serduszkowanie bylo jakies takie beznamietne i trwalo w nieskonczonosc (takie tablety lubia utrudniac szczytowanie) w koncu powiedzialam mu, zeby to odstawil, bo z tego wszytkiego jeszcze ja popadne w nerwice.
Ale uwazam, ze jakas "terapia" na zasadzie rozmow i nauki wartosciowego relaksowania sie czy odcinania od problemow- jak najbardziej wskazana w takim wypadku -
kaha wrote:Mycha to nie zazdroszcze takiego podejscia meza, moj akurat sie mocno przejmuje i przeprasza mnie, absolutnie nigdy o to nie obwinia. Moj kiedys byl u psychologa, ale zamiast, zeby pogadac itp to dostal od razu jakies leki na nerwice (przez prace w duzym stresie wlasnie ma podejrzenie nerwicy, nawet pulmonolog mu to kiedys powiedzial- ze oddycha jakby mial nerwice) i nie polecam- mial totalnie na wszystko wyj**ane, serduszkowanie bylo jakies takie beznamietne i trwalo w nieskonczonosc (takie tablety lubia utrudniac szczytowanie) w koncu powiedzialam mu, zeby to odstawil, bo z tego wszytkiego jeszcze ja popadne w nerwice.
Ale uwazam, ze jakas "terapia" na zasadzie rozmow i nauki wartosciowego relaksowania sie czy odcinania od problemow- jak najbardziej wskazana w takim wypadku
No wlasnie chyba go musi bolec ta niemoc, bo on raczej jest dobry chlopak. A tu ma takie dziwne podejscie. Zero rozmow, zero pogadania o tym, wina presji a nie jego, najlepiej wyjsc z pokoju i udawac ze nic sie nie stalo. -
Mój na szczęście problemów natury seksualnej nie ma, ale przez stres gorzej się czuje. Ale do lekarza to go chyba będę musiała za rękę zaprowadzić. Straszny nerwus jest i wszystko przeżywa i jeszcze mi padnie na serce za szybko.. Ale od dziś mu Wiesiołka aplikuję i meliskę
Bo nie wiem czy się orientujecie, ale Wiesiołek ponoć dobrze działa na płodność męską i na nerwy. Że niby zawiera jakieś ilości magnezu może Wy swoim mężom też dorzućcie go do diety
Heh, a poza tym śniło mi się, że wysiadałam z autobusu z dzieckiem w wózku. I tak sobie myślałam, że dobrze, że to moje dziecko, bo wiem jak się z nim obchodzić :p córka to była i już siedziała.
A jak u Was dziś rozwój sytuacji? -
My problemów sfery seksualniej też nie mieliśmy tylko dogadania się że sobą.gdy podjęliśmy decyzje o drugim dziecku jakos wyszliśmy na prostą ale czasami boje się ze to wróci... Kochamy się nad życie ale czasami problemy życia codziennego sa tak wielkie i silne ze noe dajemy rady ale grunt to walczyć jutro mam gina.juz doczekać się nie mogę.ciekawe co powie...
-
Ewi28 wrote:My problemów sfery seksualniej też nie mieliśmy tylko dogadania się że sobą.gdy podjęliśmy decyzje o drugim dziecku jakos wyszliśmy na prostą ale czasami boje się ze to wróci... Kochamy się nad życie ale czasami problemy życia codziennego sa tak wielkie i silne ze noe dajemy rady ale grunt to walczyć jutro mam gina.juz doczekać się nie mogę.ciekawe co powie...
Dacie radę
Jak są problemy to trzeba się wspierać mi się zawsze zmysł organizatorki i instynkt przetrwania włącza w przypadku problemów :p myślę, kombinuję, pocieszam i nie pozwalam myśleć negatywnie. Może dlatego rodzinka z wszystkim przychodzi do mnie. -
Witam w piękny grudniowy poranek
Dziewczyny może pomyślicie, że nienormalna jestem ale przeczytałam o tym teście z sody i robię od niedzieli codziennie z porannego moczu. W niedzielę nie pienił się, w pon. takie bąbelki były ale też się nie pienił, wczoraj lekko bardzo, ale zaliczyłabym do nie pienił się. Ale dziś to normalnie piana była, ale to dopiero mój 6 dpo na test ciążowy stanowczo za późno, ale chyba do 15.12 nie wytrzymam i w niedzielę zatestuję.
Co myślicie?bertha lubi tę wiadomość
01.2017 - ciąża biochemiczna -
Kaczorka wrote:Dacie radę
Jak są problemy to trzeba się wspierać mi się zawsze zmysł organizatorki i instynkt przetrwania włącza w przypadku problemów :p myślę, kombinuję, pocieszam i nie pozwalam myśleć negatywnie. Może dlatego rodzinka z wszystkim przychodzi do mnie.
Nadia dla wlasnego spokoju zatestuj jak masz testów pod dostatkiem ja tez zawsze wcześniej testuje my kobiety jesteśmy nie cierpliwe -
Nadia83 wrote:Witam w piękny grudniowy poranek
Dziewczyny może pomyślicie, że nienormalna jestem ale przeczytałam o tym teście z sody i robię od niedzieli codziennie z porannego moczu. W niedzielę nie pienił się, w pon. takie bąbelki były ale też się nie pienił, wczoraj lekko bardzo, ale zaliczyłabym do nie pienił się. Ale dziś to normalnie piana była, ale to dopiero mój 6 dpo na test ciążowy stanowczo za późno, ale chyba do 15.12 nie wytrzymam i w niedzielę zatestuję.
Co myślicie?
Hehe, no ja bym pewnie poczekała do terminu @. Ale to ja. Jak nie masz wystarczająco dużo cierpliwości to spróbuj w niedzielę Najwyżej do 15.12. będziesz powtarzać testy
A co do zwierzeń, to ja mam męża Siostry niestety nie mam. A mój brat ma dopiero 14 lat Fajny jest, ale trochę słaby obiekt do zwierzeń Niedawno stwierdził, że nie ożeni się, bo jego rówieśnice są za głupie