Świąteczne testowanie (grudzień)
-
WIADOMOŚĆ
-
kaha wrote:Pod TYM kątem, czyli którym? ;P Ogólnie badałam prolaktynę i progesteron. Mam podwyższoną prolaktynę, ale niewiele (przynajmniej w tym cyklu, w poprzednich miałam nawet 4-krotnie zawyżoną), zrobiłam badanie z obciążeniem i wzorsła 11-krotnie. Lekarka stwierdziła, że póki co nie będziemy z tym nic robić, bo najważniejsze, że przysadka działa dobrze- czyli poziom po tabletce wzrasta. Ale jak nie będzie nam szło z dzidziusiem to obniżymy jej poziom. W każdym razie moja podwyższona prolaktyna nie wpływa na progesteron i owulację, bo mam solidne owulacje, a progesteron nawet powyżej normy.
bo właśnie mi lekarz powiedział dzisiaj, że plamienia to wina prolaktyny i ja muszę zbadać w sobotę👶 1.03.2023 synek 💓
VIII - FET 4.2.1
💉7dpt-54.7; 9 dpt-110; 12dpt-382; 14dpt-927
27 dpt ❤️
👶 30.05.2021 synek 💓
IX 2020 - ICSI - ET 5.1.1
💉7dpt-83.4; 9 dpt-218; 12 dpt-1104
22dpt ❤️ -
nick nieaktualny
-
a ilu-krotnie? powinna wzrosnąć prolaktyna po tabletce? ja będę robiła dopiero pierwszy raz prol z obciążeniem.👶 1.03.2023 synek 💓
VIII - FET 4.2.1
💉7dpt-54.7; 9 dpt-110; 12dpt-382; 14dpt-927
27 dpt ❤️
👶 30.05.2021 synek 💓
IX 2020 - ICSI - ET 5.1.1
💉7dpt-83.4; 9 dpt-218; 12 dpt-1104
22dpt ❤️ -
nick nieaktualnyJula91 wrote:Ja zrobiłam w 7 dpo i <0,1. Nie rób lepiej wcześniej niż 10 dpo (a najlpiej poczekaj do 12 dpo). Ja tylko niepotrzebnie się zdołowałam po ujrzeniu mojego wyniku. Dzisiaj mam 10 dpo i chyba jeszcze poczekam do 12 dpo z betą
W sierpniu w 8dpo miałam 6.3. Ale niestety po 48h było 6.2. Lekarz mnie wyśmiał i powiedział, że ciążę sobie uroiłam i takie wyniki mają kobiety nieciężarne.. Mimo, że w normach było podane "ciąża od 5.8" Do tego lekarza już nigdy nie pójdę.. -
nick nieaktualnyAneczkaa87 wrote:W sierpniu w 8dpo miałam 6.3. Ale niestety po 48h było 6.2. Lekarz mnie wyśmiał i powiedział, że ciążę sobie uroiłam i takie wyniki mają kobiety nieciężarne.. Mimo, że w normach było podane "ciąża od 5.8" Do tego lekarza już nigdy nie pójdę..
Gdybym miała taki wynik to bym od razu pomyślała, że jestem w ciąży. Aneczkaa a masz jakieś objawy? -
Aneczkaa87 wrote:W sierpniu w 8dpo miałam 6.3. Ale niestety po 48h było 6.2. Lekarz mnie wyśmiał i powiedział, że ciążę sobie uroiłam i takie wyniki mają kobiety nieciężarne.. Mimo, że w normach było podane "ciąża od 5.8" Do tego lekarza już nigdy nie pójdę..
Wiesz co... Już pomijając Twój wynik, ale... Co za cham!MamaFabianka lubi tę wiadomość
IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest
mam Córeczkę -
Aneczkaa87 wrote:W sierpniu w 8dpo miałam 6.3. Ale niestety po 48h było 6.2. Lekarz mnie wyśmiał i powiedział, że ciążę sobie uroiłam i takie wyniki mają kobiety nieciężarne.. Mimo, że w normach było podane "ciąża od 5.8" Do tego lekarza już nigdy nie pójdę..
Zero wyczucia miał ten lekarz... Takich lekarzy powinno się omijać szerokim łukiem -
Aneczkaa87 wrote:W sierpniu w 8dpo miałam 6.3. Ale niestety po 48h było 6.2. Lekarz mnie wyśmiał i powiedział, że ciążę sobie uroiłam i takie wyniki mają kobiety nieciężarne.. Mimo, że w normach było podane "ciąża od 5.8" Do tego lekarza już nigdy nie pójdę..
Po co tacy ludzie zostają lekarzami skoro brak im grama empatii! Niech w ten sytuacji idzie w fabryce robić i to takiej bez kontaktu z drugim człowiekiem skoro do człowieka nie potrafi podejść.mycha91 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyZ gabinetu wyszłam z płaczem. Ufałam mu, bo to był dobry lekarz. Przynajmniej tak myślałam do tego dnia. Wydarł się na mnie, że z takimi głupotami do niego przychodzę. Wcześniej jeszcze była jedna sytuacja, która spowodowała, że straciłam do niego zaufanie. Tzn po 2 ciąży zrobiła mi się przepuklina nad pępkiem. Ten lekarz kazał mi robić brzuszki i czekać aż przepuklina sama zmaleję. Powiedział też, że mam nie iść na operację. Po kilku dniach bardzo zaczęło mnie boleć podbrzusze i przepuklina zaczęła rosnąć. W końcu dostałam skierowanie na operację, którą miałam we wrześniu.
Co do tego cyklu. Na razie nie mam żadnych objawów pomijając bóle podbrzusza i jajników oraz wczorajszy płacz na reklamie mebli Tak więc mam coraz mniejsze nadzieje -
Aneczkaa87 wrote:Z gabinetu wyszłam z płaczem. Ufałam mu, bo to był dobry lekarz. Przynajmniej tak myślałam do tego dnia. Wydarł się na mnie, że z takimi głupotami do niego przychodzę. Wcześniej jeszcze była jedna sytuacja, która spowodowała, że straciłam do niego zaufanie. Tzn po 2 ciąży zrobiła mi się przepuklina nad pępkiem. Ten lekarz kazał mi robić brzuszki i czekać aż przepuklina sama zmaleję. Powiedział też, że mam nie iść na operację. Po kilku dniach bardzo zaczęło mnie boleć podbrzusze i przepuklina zaczęła rosnąć. W końcu dostałam skierowanie na operację, którą miałam we wrześniu.
Co do tego cyklu. Na razie nie mam żadnych objawów pomijając bóle podbrzusza i jajników oraz wczorajszy płacz na reklamie mebli Tak więc mam coraz mniejsze nadzieje
Kurde. To moja szwagierka jak poszła tydzień tepu (ma PCO i problemy z tarczycą) zaraz po pierwszym pozytywnym teście, to jej powiedział ten nasz, że ciąży stwierdzić jeszcze nie może (było widać tylko jakiś cień w macicy), ale dał luteinę i kazał wrócić za 2 tygodnie, żeby zobaczyć czy wszystko poszło po jej myśli.
Ja mam ból miesiączkowy na ponad tydzień przed okresem (co jest absolutną anomalią, bo ból mam zawsze solidny na dzień przed) i masę białego śluzu takiego rzadkiego więc nadzieja we mnie zaczyna rosnąć mimo negatywa dziś. B. twierdzi, że zazwyczaj na tym etapie jestem raczej...sucha więc też go to dziwi. Cieszę się, że siedzę w domu, niech się fasol zagnieżdza spokojnie jeśli jest, z dala od gimnazjalnych chorób i nerwów na uczniów którzy się nie uczą,a non stop narzekają. -
Ja na betę nie chodzę, bo mi po prostu szkoda kasy. Pójdę, jak mi test pokaże piękną krechę i żeby sprawdzić, czy faktycznie dobrze przyrasta. Skąpa jestem straszliwie
Lekarz do odstrzału. No jak tak można. A później się wszyscy dziwią, że dziewczyny nie chcą chodzić do ginekologów.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2016, 14:21
Klara Wysocka, Ewcia88, MamaFabianka lubią tę wiadomość
-
Ewcia88 wrote:Mycha uczysz w gimnazjum?!
Ta jest! Wiem wiem, splendor i blichtr, oraz pokłony za pracę z bandą nabuzowanych hormonami pół-mózgów Hi hi Żarty. Są też tacy w miarę inteligentniOluchna lubi tę wiadomość
-
Olcia ja z tego samego założenia wychodzę. Zrobię betę jak test wyjdzie pozytywnie . Inny przypadek, kiedy się zdecyduję to w momencie gdy test sikany wyjdzie negatywny, a @ dalej nie będzie.1 cykl starań
16.09.2019 Filipek 💙
(16 cykli starań w tym 1 ciąża biohemiczna) -
mycha91 wrote:Ta jest! Wiem wiem, splendor i blichtr, oraz pokłony za pracę z bandą nabuzowanych hormonami pół-mózgów Hi hi Żarty. Są też tacy w miarę inteligentni
A czego uczysz?1 cykl starań
16.09.2019 Filipek 💙
(16 cykli starań w tym 1 ciąża biohemiczna) -
Właśnie wróciłam z mojej pierwszej wizyty u endokrynologa na NFZ. Wyniki Ładne, bo TSH 1,7, a ft4 w połowie normy, więc ok. Pani doktor za to, nawet nie patrzać w stare wyniki (tylko zapytała jaki był najwyższy wynik TSH i kiedy) stwierdziła, że przesadzam, że 4,60 to wcale nie jest dużo. I wiece co? STrzeliła mi wykład na temat tego, że nie tarczyca jest chora, tylko mój układ immunologiczny źle oddziałuje na tarczyce i na inne ciała obce, czyli plemniki i ewentualne dziecko. ALE, to że mam niedoczynność tarczycy nie ma wpływu na to, że poroniłam, a jedynie na to, że dziecko w szkole będzie miało 4 i 5 a nie 6, a co lepsze: wcale nie ma pływu na problemy z zajściem w ciążę. To ja się pytam, skoro działa zabójczo na plemniki, to jak może nie utrudniać zapłodnienia? No nie wytrzymam. Kazała mi przyjść nie prędzej niż w czerwcu, przepisała leki takie jak biorę (jeden plus) i skierowanie na badania UWAGA: elektorlity (Na,K) oraz potas (K). A gdzie ja się pytam skierowanie na TSH czy Ft4?? Nienawidzę naszej służby zdrowia. Nie zrezygnuję z mojej prywatnej endokrynolog na pewno, zwłaszcza jak już będę w ciąży. Ehhh...
Zosia 10.01.2019
Adaś 20.08.2017
[*]29. 09.2016
Niedoczynność tarczycy: Letrox 100 -
Chyba się tu do was już przeniosę z listopadowego wątku, bo coś mi się na tę @ nie zanosi... A jak już przyjdzie to równie dobrze mogę sobie styczniowy wątek zakładać od razu...
-
olis87 wrote:Właśnie wróciłam z mojej pierwszej wizyty u endokrynologa na NFZ. Wyniki Ładne, bo TSH 1,7, a ft4 w połowie normy, więc ok. Pani doktor za to, nawet nie patrzać w stare wyniki (tylko zapytała jaki był najwyższy wynik TSH i kiedy) stwierdziła, że przesadzam, że 4,60 to wcale nie jest dużo. I wiece co? STrzeliła mi wykład na temat tego, że nie tarczyca jest chora, tylko mój układ immunologiczny źle oddziałuje na tarczyce i na inne ciała obce, czyli plemniki i ewentualne dziecko. ALE, to że mam niedoczynność tarczycy nie ma wpływu na to, że poroniłam, a jedynie na to, że dziecko w szkole będzie miało 4 i 5 a nie 6, a co lepsze: wcale nie ma pływu na problemy z zajściem w ciążę. To ja się pytam, skoro działa zabójczo na plemniki, to jak może nie utrudniać zapłodnienia? No nie wytrzymam. Kazała mi przyjść nie prędzej niż w czerwcu, przepisała leki takie jak biorę (jeden plus) i skierowanie na badania UWAGA: elektorlity (Na,K) oraz potas (K). A gdzie ja się pytam skierowanie na TSH czy Ft4?? Nienawidzę naszej służby zdrowia. Nie zrezygnuję z mojej prywatnej endokrynolog na pewno, zwłaszcza jak już będę w ciąży. Ehhh...1 cykl starań
16.09.2019 Filipek 💙
(16 cykli starań w tym 1 ciąża biohemiczna) -
olis87 wrote:Właśnie wróciłam z mojej pierwszej wizyty u endokrynologa na NFZ. Wyniki Ładne, bo TSH 1,7, a ft4 w połowie normy, więc ok. Pani doktor za to, nawet nie patrzać w stare wyniki (tylko zapytała jaki był najwyższy wynik TSH i kiedy) stwierdziła, że przesadzam, że 4,60 to wcale nie jest dużo. I wiece co? STrzeliła mi wykład na temat tego, że nie tarczyca jest chora, tylko mój układ immunologiczny źle oddziałuje na tarczyce i na inne ciała obce, czyli plemniki i ewentualne dziecko. ALE, to że mam niedoczynność tarczycy nie ma wpływu na to, że poroniłam, a jedynie na to, że dziecko w szkole będzie miało 4 i 5 a nie 6, a co lepsze: wcale nie ma pływu na problemy z zajściem w ciążę. To ja się pytam, skoro działa zabójczo na plemniki, to jak może nie utrudniać zapłodnienia? No nie wytrzymam. Kazała mi przyjść nie prędzej niż w czerwcu, przepisała leki takie jak biorę (jeden plus) i skierowanie na badania UWAGA: elektorlity (Na,K) oraz potas (K). A gdzie ja się pytam skierowanie na TSH czy Ft4?? Nienawidzę naszej służby zdrowia. Nie zrezygnuję z mojej prywatnej endokrynolog na pewno, zwłaszcza jak już będę w ciąży. Ehhh...