Witajcie dziewczyny.
To jest mój 16 cs, powiem Wam, że mam dość. Nie, że się załamałam, ale widzę jak te starania na mnie wpływają... Mogłabym cały dzień siedzieć na OF, rozmawiać tu z wami i tylko o tym myślę. Nie wpływa to na mnie dobrze... 16 miesięcy daje do myślenia, że coś jest z nami nie tak. 20 maja mam być przyjęta do szpitala, 21 maja laparoskopia. Niech mnie pokroją, sprawdzą, czy coś jest nie tak. Jeśli coś będzie nie tak, wyleczą od razu laparoskopowo. Miałam wysłać mojego Piotrka na badanie nasienia powtórne ( wlecze się za nami 13% ruchu postępowego), ale stwierdziliśmy, że zaczekamy do maja. W maju powtórzymy, będziemy mieli "wymienione na nowe" nasienie ... jeśli się poprawi- to super, jeśli nie, załamię się
Pójdziemy do androloga... Oodpuszczam starania do maja, w kwietniu już po prostu nie mam na to ochoty, na ten seks w owulacje, bo przecież trzeba... w maju i tak nie mogę ze względu na zabieg... Więc od czerwca je wznowimy.
Wrócę do Was w maju, mam nadzieję, że przyjmiecie mnie z powrotem i będziecie o mnie pamiętać... Nie mogę tu do maja z Wami siedzieć, bo to będzie mi przypominać o owulacji, staraniach... Nie mogę.
Trzymajcie się, trzymam kciuki za jeszcze niezaciążone dziewczyny, a za te zafasolkowane trzymam kciuki i w maju chcę widzieć piękne zdjęcia USG
Pozdrawiam Was...