Zdziska i Elbieta
-
WIADOMOŚĆ
-
O to to to....ja mam to szczęście, że moi rodzice nigdy nie nastawiali nas przeciwko sobie (co innego babcia ale to już inna historia) Z klasą niestety rozstać się nie umieli:-( U mnie akurat bardzo wiele zmieniło pojawienie się Mikołaja:-) Przynajmniej widzę że się teraz szanują. Nie potrafili tego zrobić dla dzieci ale na szczęście potrafią dla wnuka:-)Iza75 wrote:Hej kochane, wtrącę sie...tez to znam, mój tata nastawiam mnie przeciwko mamie...moze nawet i slusznie z perspektywy czasu...ale mialam wtedy naście lat i czulam sie z tym strasznie...efekt byl taki, ze stanelam po stronie mamy a tata do końca swojego życia mial do mnie o to pretensje..przejebana sprawa...
generalnie to chce powiedzieć, ze szanuje ludzi, którzy potrafia sie rozstać, to tez jest sztuka..tym bardziej jak są dzieci...
A może po prostu dojrzeli?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2014, 13:40
Iza75, Sylwia87, Katjaa lubią tę wiadomość
-
o no to super, ze chociaż dla wnukamik82 wrote:O to to to....ja mam to szczęście, że moi rodzice nigdy nie nastawiali nas przeciwko sobie (co innego babcia ale to już inna historia) Z klasą niestety rozstać się nie umieli:-( U mnie akurat bardzo wiele zmieniło pojawienie się Mikołaja:-) Przynajmniej widzę że się teraz szanują. Nie potrafili tego zrobić dla dzieci ale na szczęście potrafią dla wnuka:-)
..ale popatrz jaka to zadra w sercu siedzi, mimo upływu lat...dzieci pamiętają
Katjaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyIza75 wrote:Hej kochane, wtrącę sie...tez to znam, mój tata nastawiam mnie przeciwko mamie...moze nawet i slusznie z perspektywy czasu...ale mialam wtedy naście lat i czulam sie z tym strasznie...efekt byl taki, ze stanelam po stronie mamy a tata do końca swojego życia mial do mnie o to pretensje..przejebana sprawa...
generalnie to chce powiedzieć, ze szanuje ludzi, którzy potrafia sie rozstać, to tez jest sztuka..tym bardziej jak są dzieci...
Ja uwierzyłam ojcu, matkę obwiniałam za wszystko. Ojca matka wyrzuciła, miałam pretensje i takie tam.. Dziwie się, że matka to wytrzymała... Koniec końców unormowało się DOPIERO po czterech latach jak ojciec popełnił samobójstwo... -
Dzieci zawsze pamiętają, czasem nawet nie są tego do końca świadome..., ale te dobre rzeczy też...Iza75 wrote:o no to super, ze chociaż dla wnuka
..ale popatrz jaka to zadra w sercu siedzi, mimo upływu lat...dzieci pamiętają
Pamiętam jak wróciłam ze szpitala z Młodym i mama go trzymała na ręku jak tata przyjechał i podeszła z nim do taty i mówi "zobacz, dziadziuś przyjechał do Ciebie" i podała Młodego tacie. W szoku ciężkim byłam bo moi rodzice nie gadali ze sobą wtedy już kilka ładnych lat, nawet dzień dobry na ulicy:-( Zaskoczyła mnie strasznie bo wiem, że miała do taty ogromny żal i to nie chodzi o zdradę, inne kobiety tylko ogólnie o sposób rozstania. Dziś ich relacje są chłodne ale do mnie na święta lub do Mikołaja na urodziny przyjeżdżają i siadają przy jednym stole a to już ogromny sukces:-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2014, 13:49
Sylwia87, Iza75, Katjaa lubią tę wiadomość
-
O masakra:-( Współczuję...Sylwia87 wrote:Ja uwierzyłam ojcu, matkę obwiniałam za wszystko. Ojca matka wyrzuciła, miałam pretensje i takie tam.. Dziwie się, że matka to wytrzymała... Koniec końców unormowało się DOPIERO po czterech latach jak ojciec popełnił samobójstwo...
Przytulam i ...nie wiem co powiedzieć, bo mnie teraz zastrzeliłaś
-
nick nieaktualnymik82 wrote:Dzieci zawsze pamiętają, czasem nawet nie są tego do końca świadome..., ale te dobre rzeczy też...
Pamiętam jak wróciłam ze szpitala z Młodym i mama go trzymała na ręku jak tata przyjechał i podeszła z nim do taty i mówi "zobacz, dziadziuś przyjechał do Ciebie" i podała Młodego tacie.
Cudowne! Łezka w oku się kręci
Iza75, Katjaa lubią tę wiadomość
-
No powiem Ci że mi się wtedy mocno zakręciła, ale myślałam że to jeszcze hormonySylwia87 wrote:Cudowne! Łezka w oku się kręci

Sylwia87, Katjaa lubią tę wiadomość
-
o kurwaSylwia87 wrote:Ja uwierzyłam ojcu, matkę obwiniałam za wszystko. Ojca matka wyrzuciła, miałam pretensje i takie tam.. Dziwie się, że matka to wytrzymała... Koniec końców unormowało się DOPIERO po czterech latach jak ojciec popełnił samobójstwo...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTylko przyjaciółka widzi że ja staje na rzęsach by z nim być a on zachowuje się jak się zachowuje... A skąd wiem że jest alkoholiczka od wspólnych przyjaciół, znajomych i od niego też a także sama widziałam jak nieraz szła pijana do sklepu w ciemnych okularach po piwo a ręce jej latały jak nie powiem co. A z tego co wiem ona piję od bardzooooooo dawna jak jeszcze córki były maleńkie...mik82 wrote:Słońce to nie przyjaciółka ma Ci takie rzeczy mówić tylko to Ty musisz odpowiedzieć sobie na pytanie czy chcesz z nim być czy nie. A ta jego żona to od dawna ma problem z alkoholem? Skąd o tym wiesz w ogóle?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2014, 14:03
-
nick nieaktualnymik82 wrote:Czas jednak leczy rany..., ale mimo to:-(
To znaczy to nie jest tak, że w tej chwili mnie to nie obchdzi, że mój ojciec nie żyje czy coś.. Strata jednego z rodziców zawsze boli.. Ale teraz po w sumie 10-ciu latach od śmierci inaczej na to patrzę... I nawet widzę w tym jakiś pozytyw.. jakkolwiek to brzmi... Jakby dalej miało to trwać to ze mnie pewnie by był wrak człowieka.. Nawet nie jestem w stanie opowiedzieć tego co myślę, bo wyszłabym na człowieka bez serca a tak nie jest...
Katjaa, mik82 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny nie chce wyjść na najgorsza ze rozbijam ich małżeństwo. Bo jakie by nie było to jednak małżeństwo... każdego dnia bije się w pierś ze rozbijam to... Ale ja naprawdę Go kocham całą sobą!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2014, 14:11
-
nick nieaktualnyKatjaa wrote:Dziewczyny nie chce wyjść na najgorsza ze rozbijamy ich małżeństwo. Bo jakie by nie było to jednak małżeństwo... każdego dnia bije się w pierś ze rozbijam to... Ale ja naprawdę Go kocham całą sobą!
Rozumiem...
mik82 lubi tę wiadomość
-
Kochana wiadomo, gdybys nie kochała to w ogóle nie byłoby tematu...i to jest w tym wszystkim najtrudniejsze..bo gdyby można było wyłaczyc uczucia to pewnie byłabyś już z innym facetem...Katjaa wrote:Dziewczyny nie chce wyjść na najgorsza ze rozbijam ich małżeństwo. Bo jakie by nie było to jednak małżeństwo... każdego dnia bije się w pierś ze rozbijam to... Ale ja naprawdę Go kocham całą sobą!
mik82 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGdybym umiała przestać zrobilabym to ale bez niego ten świat jest taki pusty... nawet jak nie będę z nim to zawsze będę przy nim sercem i jeśli będzie trzeba oddam za niego życie!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2014, 14:17
Asha lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyOwszem gdybym go tak nie kochała po prostu bym odeszła a ja naiwna ciągle o niego walczę... co z tego ze ludzie mówią że zazdroszczą mu mnie, takiej młodej zajebistej laski jak on nie może się zdecydować...Iza75 wrote:Kochana wiadomo, gdybys nie kochała to w ogóle nie byłoby tematu...i to jest w tym wszystkim najtrudniejsze..bo gdyby można było wyłaczyc uczucia to pewnie byłabyś już z innym facetem...
-
nick nieaktualnyKatjaa wrote:Owszem gdybym go tak nie kochała po prostu bym odeszła a ja naiwna ciągle o niego walczę... co z tego ze ludzie mówią że zazdroszczą mu mnie, takiej młodej zajebistej laski jak on nie może się zdecydować...
Podejrzewam, że to nie jest tak, że nie może się zdecydować... Przede wszystkim powinien się rozwieźć.. Wtedy była żona nie będzie miał jak go zatrzymać..
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH








