Zdziska i Elbieta
-
WIADOMOŚĆ
-
amelia04072006 wrote:Tak wlasnie mysle. W tym tygodniu przyjdzie to inocudofolik- jak to kolezanka nazwala wiec bede cpac na calego
Oj cudnie...do mnie przyjdzie ziolo w tym tygodniu ale moge to dopiero przed owu wiec od wrzesniaamelia04072006 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCo do szkodliwości niektórych rzeczy to każda z nas ma swoje zasady i swoje sumienie. Ja na przykład nie piję alkoholu już od owulki, papierosów nie palę od kilku lat więc tu nie ma o czym pisać. Leków nie zażywam od owulki żadnych, które są zakazane w ciąży. Tak samo z maściami i kosmetykami.
I nie zgodzę się co do kosmetyków z Amelią, że po prostu mniej czy rzadziej, bo na przykład retinoidy na trądzik są teratogenne czyli uszkadzają płód, dzieci matek zażywających retinoidy w 25% rodziły dzieci z poważnymi wadami (np. brak rączki) lub poroniły czy przedwcześnie urodziły. Jest mnóstwo substancji które mogą szkodzić, a dostępne są w zwykłych kosmetykach, np. kwas salicylowy także może uszkodzić płód, a dostępny jest w większości kosmetyków do cery trądzikowej, dlatego zanim użyjecie jakiegoś kosmetyku lepiej przeanalizować jego skład i sprawdzić na przykład w internecie czy któryś składnik mógłby zaszkodzić maleństwu. Ale to już kwestia sumienia każdej z osobna.
Ja na sumieniu mam za to grzeszki dietetyczne, ale bardzo się staram. Wiem czego mi nie wolno (np. surowych ryb czy sera pleśniowego) i absolutnie nie spożywam tego co w ciąży zakazane, ale... zdarza mi się zamiast drugiego śniadania zjeść pół tabliczki czekolady lub zamiast obiadu pełnowartościowego jakąś pizzę czy coś takiego. Taki paradoks że pisałam pracę dyplomową ze zdrowego odżywiania i obroniłam się śpiewająco! Heheheh. No cóż... Ale obiecuję sobie codziennie te 2 litry wody, te 5 posiłków, warzywa, owoce, pełnoprzemiałowe produkty i zero słodyczy czy fast-foodów. Ciężko, ale jestem pewna że w ciąży będzie mi to lepiej wychodzić, już było nieźle, tylko ciąża się skończyła... A stare nawyki powróciły.