(Utrogestan, Acard, Neoparin, Encorton, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin)
Od kilku dni schizuję, że coś jest z dzieckiem nie tak.. W poniedziałek popołudniu czułam w brzuchu takie nienaturalne podskakiwanie, kilka szarpnięć tam gdzie jest dziecko i od tego czasu spokój. Dziwne to było, a ja się od tego czasu nakręcam, wizyta za tydzień.. W tym tygodniu już 3x bookowałam wizytę w LM, aby iść na podgląd i 3x anulowałam, chciałabym się upewnić, że z synem jest wszystko ok, ale jeżeli jest coś nie tak nie chce tego wiedzieć.. Bije się z myślami. Wolałam chodzić na USC co tydzień, byłam spokojniejsza. Staram się być opanowana tłumacze sobie, że nie ma powodu do zmartwień i wszystko jest ok, ale lęk o dziecko jest silniejszy. Jednak stracone wcześniej ciążę mają dłuższy cień niż myślałam..
Wiadomość wyedytowana przez autora 21 lutego 2020, 10:19
Człowiek ciężarny to jest faktycznie trudna jednostka.. 🤦♀️ Posluchałam Waszych rad, zmotywowały mnie żeby jednak iść na usg, bo tak to bym się pewnie boksowała z myślami do kolejnej wizyty. Dzieć fikał aż miło i za nic miał stresy matki, robiąc w brzuszku fikołki. Kamień z serca ❤️ chyba czas uwierzyć, że naprawdę nic złego się nie dzieje.. Malutkie rączki i nóżki machały przecież do mnie z czarnobiałego ekranu.
Niech mi ktoś sprezentuje ultrasonograf!!
Chcę mieć taki w domu 🙈
@Bela najpierw mdłości nie dają żyć, a później człowiek się martwi, że samopoczucie za dobre 🤦♀️ od 3 dni czułam się wręcz rewelacyjnie, teraz będę sobie powtarzać jak mantre, że to magia II trymestru
@Wio chm.. szpilek nie czuje, ale może to macica u Ciebie się rozciąga? Póki co u mnie tylko bąbelki w brzuchu, małe motylki, które raz są raz ich nie ma, czasem trudno je namierzyć, ale będę bacznie obserwować kto się ze mną komunikuje dzieć czy jelita.
Zabawne.. Od kilku dni chodziłam nakręcona jakbym wypiła 40 kaw, a wystarczył widok dziecka i jakby ktoś wypuścił powietrze z balonu i nagle wzywa mnie mięciutka kołderka, oczy się same zamykają, jakby zdjeto mi z barków jakiś niewyobrażalny ciężar, którego nawet nie byłam świadoma. Jest mi tak dobrze, tak spokojnie 🤗
(Acard, Neoparin, Encorton, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin)
Wizyta u lekarza na NFZ przebiegła dzisiaj znośnie, nawet się pośmialiśmy "szyjka macicy długa jak smok - 5cm" (cokolwiek to oznacza), ale ponoć to bardzo dobrze. Znowu zapomniałam zapytać o to ile dziecko ma cm, chyba zostanę "madką" roku 🤦♀️ Dzieć bezwstydnie rozłożył nogi na motyla i z chłopca zrobiła się dziewczynka (prawdopodobnie) 😂 więc znowu nic nie wiemy 🤷♀️
Obraz usg prawidłowy, widziałam dwie komory serducha, biło jak dzwoń ❤️ a w ogóle coraz mniej na tym usg widać.. W sensie albo noga, albo ręka, albo głowa, przestaje sie mieścić na ekranie 😁
Niftów robić nie będziemy, nie ma sensu ponieważ gdyby coś wyszło to i tak jest za późno na amniopunkcję, znaczy jej wynik, przyszedł by i tak po połówkowych, więc nie ma sensu ich robić.
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 marca 2020, 08:17
(Acard, Neoparin, Encorton, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin)
Kubełek KFC o 18 nie jest dobrym pomyslem, w ogóle jedzenie po 18 powoduje ostatnio, że brzuch dokucza do późnej nocy. Powrócił również mój ulubiony nocny częstomocz, nawet Małż się zaczyna zastanawiać jak to jest możliwe, że co godzinę odprawiam dotoaletowy spacering 🤷♀️. Niech mi ktoś powie, że teraz mam czas, aby się wyspać, bo po porodzie będę wstawać do dziecka to dokonam mordu.. jakie wyspać? Już nawet nie pamiętam co to jest faza snu głębokiego, ale i tak jest super! 🤩
Samopoczucie coraz lepsze, mam coraz więcej siły do działania, tylko muszę obudzić do życia mięśnie, które przez 4 miesiące głównie leżały.
Brzuch zaczyna się uwidaczniać i przerzuciłam się na portki ciążowe, żeby nie cisnąć dziecia, rety jak dziwnie.. Moje pierwsze portki ciążowe 💛 czasami staje przed lustrem patrzę na brzuch i nadal nie dowierzam.. To naprawdę niesamowite, że tam w środku produkuje się dziecko, a tak nie wiele brakowało, abyśmy się poddali..
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 marca 2020, 09:08
(Acard, Neoparin, Encorton, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin)
Może to wyda się dziwne, ale cały czas oswajam się z tym, że będziemy rodzicami.. Tak jakbym wciąż bała się uwierzyć w to, że jest dobrze, a przecież jest! Pokazuje mi to jak trudną i pełną bólu drogę przeszliśmy i jak nas to wszystko zmieniło, ale warto było, naprawdę! Ta kruszyna pod sercem wynagradza wszystko, każdą jedną przepłakaną noc. Od kiedy czuję dziecko jestem o wiele spokojniejsza, już nie muszę kłaść ręki na brzuchu, aby poczuć ruchy, czuje je dość często w ciągu dnia, zauważyłam też, że ma swoje pory aktywności. To niesamowite uczucie jakby w środku siedział mały alien, nasz alien, nasz cud
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 marca 2020, 14:34
(1 dzień po USG połówkowym)
(Acard, Neoparin, Encorton, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin)
Dzieć zdrowy! Znów zmienił płeć, ale tym razem już nie ma żadnych wątpliwości, będziemy mieli syna!
Kopie bardzo często, jakby chciał mamke uspokoić, jak nie kopie to kładę rękę na brzuchu, czuję jak się rusza, a rusza sie cały czas (nawet zapytałam lekarza czy to normalne, ponoć tak). Dzisiaj syn znalazł pęcherz, mam nadzieję, że nie będzie to Jego ulubione miejsce do okładania, bo jeszcze przed porodem będę musiała zainwestować w pampersy i bynajmniej nie w dziecięcym rozmiarze 🙈 (ledwo zdążyłam do wc - magiczne przeżycie).
Kilka dni temu do przelyku wrócił ślimak, póki co nie wędruje pomiędzy migdałkami a żołądkiem, usadowił się w gardle i siedzi. Próbowałam go przepchnać jedzeniem, ale dziad się nie daje. Póki co nie utrudnia jedzenia i nie odbiera chęci życia, więc nie narzekam 😊 może się nawet zaprzyjaźnimy 😉
Dzięki Dziewczyny za wszystkie dobre słowa 💛💛💛
@Matt95 od początku ciąży nie wiem co to dobry sen 🤦♀️ toaleta wciąż mnie wzywa. Fakt, że teraz tylko 3 do 4 razy na noc, ale wcześniej maszerowałam co godzinę, więc i tak jest postęp 😁
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 marca 2020, 21:15
(Acard, Neoparin, Encorton, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin)
Dziękuję za wszystkie dobre słowa, jestem pewna, że cała ta dobroć wróci do Was 😊
Ludzie nie przestają mnie zadziwiać i niestety nie w pozytywnym tego slowa znaczeniu, tym razem na tapetę wchodzi "reakcja na info o ciąży". Jesteśmy po połówkowych, więc jak ktoś dzwoni i pyta co u nas to odpowiadamy zgodnie ze stanem faktycznym, że powiększamy rodzinę. Co zabawne kiedy się starasz o dziecko często otoczenie dorzuca do pieca, ludzie nieproszeni wściubiają nos w nieswoje sprawy, dają "złote rady" choć nie mają pojęcia o problemie płodności, ranią. Okazuje się, że kiedy zachodzisz w ciążę nie jest lepiej. Dobre rady zmieniają się w nawet nie wiem jak to nazwać.. "no teraz to dopiero zobaczycie", "życie wam się skończy", "wyśpijcie się na zapas" itd. Nagle na palcach jednej ręki mogę policzyć znajomych, którzy nie jęczą jak to bardzo jest im źle w roli rodziców. aaaa i jeszcze tak jak napisała Martt95 straszenie porodem. Serio?! Co zabawne grupa jęczących to ta sama grupa od złotych rad i braku wyczucia. Tak oto odkryłam nowy typ człowieka "rodzic", ale taki rodzic i taki człowiek, z którym niewiele chce mieć wspólnego. Wcześniej tłumaczyłam takie zachowania tym, że trudno zrozumieć komuś sytuację, w której się nie znalazł, ale to? W końcu zrozumiałam, że są ludzie, którzy zawsze będą narzekać, zawsze będą wtrącać się w cudze życia, bo z własnego nie są zadowoleni. Trzeba się od takich trzymać z daleka bo "na każde rozwiązanie, znajdą problem". Na szczęście w naszym przypadku są to dalsi znajomi i nie będziemy za nimi tęsknić, bo dłużej słuchać pierdół się nie da, więc adieu.
Wyrzuciłam z siebie wywód i jakoś mi lżej, ech..
Wracając do miłych rzeczy, zaprzyjaźniłam się z poduszką w kształcie litery C, coś czuję że zostanie moją ulubioną kumpelką i będziemy nierozłączne 😁 Kupiłam też książkę o porodzie, aby poznać jego fizjologie, móc się jakoś przygotować na to co jest zupełnie nieprzewidywalne, myślę że nastawienie i głowa to połowa sukcesu w trakcie porodu - zobaczymy czy słusznie. Zakupy związane z ciąża nadal budzą duże emocje, być może dlatego, że nie ma ich zbyt dużo, ale z każdej rzeczy cieszę się jak dziecko. Otulona podusią usiadłam wygodnie, otworzyłam książkę, zanim zaczęłam czytać mój wzrok zatrzymał się jeszcze na chwilę, aby nacieszyć się widokiem.. Poduszka ciążowa, książka o porodzie, gilgający od środka brzuch i to dzieje się naprawdę! Rety, to nie jest sen! To najpiękniejsza na świecie rzeczywistość 💛 Jest tak spokojnie, cudownie i błogo, zabieram się za czytanie, a trzy strony później płaczę jak bóbr.. i bynajmniej nie dlatego, że trafiłam na jakiś mega wzruszajacy fragment 🙊🙉🙈
Jest bosko! Aaaaa zamknęli nam szkołę rodzenia, zanim jeszcze zaczęły się zajęcia. . Ale to nic, damy radę 😊
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 kwietnia 2020, 05:34
(Acard, Neoparin, Encorton, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin)
To niesamowite, ale taki dzieć z brzucha ma już swoje "upodobania", np. kiedy bujam się na ławce w ogrodzie staje się mniej aktywny, jakby ten rytmiczny ruch Go usypiał, z kolei w innej sytuacji potrafi oscentacyjnie zaznaczyć swoją obecność. Już od dawna w ruch poszły spodnie ciążowe, ale jednych bardzo nie lubi, kiedy je noszę mogę siedzieć tylko odchylona do tyłu, tak żeby ciało tworzyło kąt rozwarty, jak tylko usiądę tak normalnie to kopie w "pas" spodni, mimo że mnie nie uciskają, ale powiedzmy są w tym miejscu bardziej obcisłe niż inne. W ogóle to rozpycha się coraz bardziej, mam wrażenie jakby wciskano mi wnętrzności w przełyk, przez co coraz częściej wraca ślimak i chce mi się 🤢 nie jest to dobre, bo jak ślimak znika, to rzucam się na jedzenie, przez co w ostatnich dniach przytyłam wręcz skokowo prawie 2kg 🙊 ale co tam, w końcu ciąża, póki tyje tyle ile powinnam względem tc to jest ok 😊
Wiadomość wyedytowana przez autora 11 kwietnia 2020, 20:58
(Acard, Neoparin, Encorton, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin)
Miałam nie pisać o koronawirusie, ale już mi się ulewa.. Tyle nas przez niego omija wspólnych doświadczeń związanych z ciąża, na każde usg chodzę sama, szkoła rodzenia zamknięta (dostaje materiały w pdf), nad głową widmo samotnego porodu, zwyczajnie smutno mi, że tak to wszystko wygląda. Tygodnie ciąży lecą, a nie zapowiada się aby miało być lepiej.. 😞
Jest jeszcze joga i inne zajęcia dla brzuchatych, na które miałam chodzić, aby przygotować ciało do porodu.. Próbowałam ćwiczyć z filmikami z YT, ale to nie dla mnie po 5 minutach jestem tak znudzona i zirytowana, że wyłączam. Jedynym moim ratunkiem jest działka, na której mogę poprzebywać na świeżym powietrzu i coś porobić. Niech to wszystko się już skończy..
No dobra koniec narzekania, właśnie dotarło do mnie, że dzisiaj zaczynam ostatni miesiąc drugiego trymestru, od dziś leci 6 miesiąc 🙈 o ja... ale czad!! W ogóle wczoraj byłam na usg i okazuje się, że syn rośnie jak na drożdżach i jest o tydzień większy niż wynika to z terminu ciąży, pomiary zawyżają długie girki 🥰 Jeżeli to co aplikacja mówi jest prawdą, to w tym miesiącu jego waga wzrośnie aż x4, czyli jakoś do +/-2kg, bardzo mnie to cieszy i uspokaja bo (nie chodzi o czarnowidztwo), ale gdyby miało dojść do wcześniejszego porodu z jakiegokolwiek powodu, to im będzie większy tym ma większe szanse na przeżycie. Nasz tancerz salsy daje o sobie znać praktycznie cały czas i coraz mocniej, to najpiękniejsze uczucie świata ❤️
(Acard, Neoparin, Encorton, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin)
Twarz puchnie od sterydów coraz bardziej, wyglądam jak globus, a 14 dodatkowych podbródków zlało się w jeden, puchną też łydki i stopy, cera nawet w okresie dojrzewania nie była tak kreatywna, jak to było na chłopca się pięknieje? 😅 Taaaa siur... Kilka ostatnich dni dało mi trochę w kość bo dzieć odnałazł gdzie jest żołądek (dziko w niego naparzając jakby był to worek treningowy). W efekcie czego bez ostrzeżenia bekam jak stary dziad po wypiciu piwa duszkiem (czasem jak dzieć dobrze wyceluje i z odpowiednią siłą to leci bek z treścią żołądkową) cudowne zjawisko. Niestety uruchamia to proces mdłości i kluchy w gardle. Dobrze, że jest kwarantanna bo wstyd do ludzi wyjść przy czymś takim, a zdarza się to kilka razy dziennie. Oczywiście mąż jest ubawiony po pachy i nie może się doczekać aż zaczniemy chodzić do miejsc publicznych 🤦♀️Zauważyłam też, że hormony zaczynają mi ugniatać korę mózgową, ostatnio prawie przegryzłam mężowi tetnicę, bo zapomniał przyprawy ze sklepu a miałam marynować mięso, odpaliłam się w sekundę jakby nie wiadomo co się wydarzyło, musiałam usiąść i pooddychać żeby się wyciszyć, to było dziwne.
Wczoraj mąż gadał do brzucha, a syn odpowiadał kompniakami zabawne zjawisko 😄 zupełnie jakby się przekomarzali.
Wiadomość wyedytowana przez autora 26 kwietnia 2020, 12:22
(Acard, Neoparin, Encorton, Progesteron Bensis, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin, Maglek)
I skończyło się rumakowanie, ech.. znowu przykaz leżenia, przyczyną jest brzuch twardy jak kamień i skurcze. W pakiecie z leżeniem doszła nospa, progesteron i większe dawki magnezu. Gdzie jest moja nudna ciąża?! Ale nie narzekam, bo najważniejsze że jest. Choć przyznam, że jak ktoś kiedyś powie, że ciąża to najpiękniejszy czas w życiu to chyba tętnice przegryzę.. Jak żyje się tak nie bałam, marzę tylko aby dorwać do chwili kiedy usłyszę płacz syna po porodzie. Pierwszy trymerst to był koszmar, strata jednego z bliźniąt, dramatyczne samopoczucie fizyczne i psychiczne, krwawienia, wieczne mdłości, stany depresyjne, a kiedy przyszedł II trymestr i na moment zrobiło się fajnie, kiedy już poluzowały się spięte od miesięcy obwody, zaczęły się skurcze, a do końca ciąży jeszcze jakby daleko.. Pociesza, że młody rośnie trochę ponadgabarytowo ma 1043gr (czyli jest rozwojowo o tydzień większy niż wynika z tc, a ten znamy przy ivf precyzyjnie). To akurat dobrze bo gdyby zachciało się paniczowi przyjść szybciej na świat to im będzie większy tym ma większe szanse. Niech już będzie lipiec/sierpień. Niech mnie ktoś uśpi i obudzi z dzieckiem na rękach.
Edit: I jeszcze jak na złość spać dzisiaj nie mogę.. Śniło mi się, że urodziłam martwe dziecko.. Jak dobrze, że właśnie w tym momencie leżąc w łóżku czuje jak się nasz mały skarb rusza, bo pewnie w panice już bym budziła męża, że trzeba jechać na IP (oczywiście w napadzie histerycznego płaczu). Muszę wyluzować bo się nerwicy nabawię, ale przy takich akcjach nie jest to proste.
Jak to jest, że my staraczki, nawet jak zajdziemy w ciążę, to nie mamy lekko.. 😕
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 maja 2020, 03:17
(Acard, Neoparin, Encorton, Progesteron Bensis, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin, Maglek)
Skurcze się uspokoiły, brzuch napina się jeszcze kilka razy dziennie, ale dosłownie na chwileczkę. Ostatnio coraz częściej coś mi się śni, pęcherz motywuje do wstania w nocy tylko 2-3 razy (cóż za luksus!), więc w łaski wróciła faza snu głębokiego 💪
Dostaliśmy od znajomych sporo rzeczy do dziecka, ale tak naprawdę sporo - wraz z łóżeczkiem. Bardzo mnie to cieszy z dwóch powodów, pierwszy to oczywiście oszczędność, drugi środowisko. Tym sposobem w pokoju zrobiło się tak jakoś "poważnie", w sensie obecność dziecka staje się już coraz bardziej widoczna. Mocno się tego obawiałam, chciałam robić wyprawkę po porodzie, za bardzo się boję, że coś może się jeszcze nie udać, ale sytuacja jest jaka jest, nie wiadomo jak będzie ze swobodnymi zakupami później, no i jak ktoś coś daje to też trudno prosić, aby przechowywał to do sierpnia.
Śnił mi się nasz młody człowiek, miał już ok 2 lat, taki mały tuptuś podszedł do mnie i zarzucił swoje rączki wokół szyi, rozpuściłam się zupełnie.. To był piękny sen, oby się ziścił 💛
Wiadomość wyedytowana przez autora 9 maja 2020, 07:07
(Acard, Neoparin, Encorton, Progesteron Bensis, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin, Maglek)
Progesteron brany od 7 dni skutecznie wpędza mnie stany depresyjne i lękowe, zastanawiam się jak przetrwałam I trymest biorąc 12 tabletek dziennie, skoro teraz przy dwóch jest mi tak ciężko.. Staram się być dzielna, ale to naprawdę nie jest takie proste. Dopiero teraz uświadamiam sobie jak fatalnie reaguje na ten hormon, mąż od razu wylapał różnice w zachowaniu, zauważył, że jestem smutna i osowiała, wróciły też mdłości.. Dopiero po kilku dniach przyszło oświecenie co jest przyczyną, zastanawiam się nad zmniejszeniem dawki.. Nie chcę narzekać.. Pragnę tego dziecka bardziej niż czegokolwiek innego na świecie, ale chyba za dużo od siebie wymagam, dojrzewam do tego, aby pozwolić sobie na złe samopoczucie bez wyrzutów sumienia.
(Acard, Neoparin, Encorton, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin)
Dzięki Dziewczyny za wsparcie, Wasze słowa bardzo mi pomogły, musialam sobie poukładać, że mam prawo czuć się źle i mam prawo ponarzekać, bycie staraczką i aniołkową mamą nie powoduje, że inaczej czuje się dolegliwości ciążowe (a czasami jest naprawdę ciężko). Odstawiłam progesteron, zwiekszyłam dawkę magnezu, więcej odpoczywam, brzuch się nadal spina, ale jest lepiej. Zobaczymy co powie w piątek lekarz.
Wczoraj przywitałam się z pierwszym dniem III trymestru i jednocześnie rozpoczęłam 7 miesiąc ciąży.. Rety jak to brzmi!! W domu coraz więcej rzeczy dla dziecka, głównie dlatego, że sporo dostaliśmy.. Jest już łóżeczko.. To jest dopiero hard core 🙈
Młody człowiek jest bardzo aktywny, co cieszy, każdy Jego ruch cieszy. Od ponad miesiąca obwód brzucha się nie zmienił, a macica idzie jakby do góry wpychając organy pod żebra, powoduje to spory dyskomfort i ból. Nawet nie wiedziałam, że może tak być. Płuca są w stanie zebrać chyba połowę tego tlenu co zazwyczaj, bo oddech stał się płytki i krótki, a po jakimkolwiek wysiłku dyszę jakbym maraton przebiegła. Dodatkowo jak syn zasadzi kopa w żołądek to leci załącznik (taki bez ostrzeżenia), ale przynajmniej psychicznie po odstawieniu proga jest zdecydowanie lepiej. Zaczynam myśleć jak to będzie kiedy się spotkamy 😊
Wiadomość wyedytowana przez autora 18 maja 2020, 23:07
(Acard, Neoparin, Encorton, Luteina, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin, Maglek)
@Anuśla jeszcze nie możemy się zdecydować, myślimy nad Filipem lub Konradem, a Wam które się bardziej podoba?
Kładę się średnio o 22 wstaje ok 6-7 (choć jak jest kiepska noc to później), nocne maratony na siku w wersji bardziej optymistycznej odbywają się 1x na godzinę, w pesymistycznej 2x i tak do średnio do godziny 4 wstaje od 6 do 12 razy. Czasem nie jestem pewna czy klop to klop, czy wytwór umęczonej wyobraźni i zanim siądę to macam go przez chwilę aby potwierdzić klopa realność, kiedy pewności nie uzyskuje przemywam twarz wodą i macam jeszcze raz. Wrócił lęk przed sfajdaniem się do łóżka i jest silny (i na tym mogłabym już poprzestać, ale nie, nie.. to nie koniec). Kiedy łaskawie pęcherz czy też nerki postanawiają iść spać budzą się ONE (one są jeszcze gorsze) poranne mdłości, około wspomnianej 4 przychodzi do mnie ochoczo uczucie dozpierajacego ciepełka w przełyku, które podjeżdża radośnie pod migdalki szczęśliwie lub nie bez finalizacji celu podróży. Nie osiągnowszy jamy ustnej owe ciepełko przybiera postać gluta spacerującego na linii żołądek - migdałki, migdałki - żołądek, czyli do przełyku wrócił oślizły bez skorupy ślimak, który w sadyzmie tych spacerów znalazł sobie upodobanie. Niestety nie da się tego przespać, ślimak uniemożliwia jakiekolwiek zaśnięcie, nie pomaga żadna znana temu światu rada (a przerobiłam wszystkie: usłyszane od lekarzy, znajomych i te od wójcia googla). Ślimak kończy spacerować średnio o 6.. Są to dwie wyjątkowo długie godziny, w czasie, których leżę w łóżku patrząc tępym wzrokiem w ścianę zastanawiając się czy można popełnić sepuku długopisem.
I tak od samiuśkiego początku ciąży czyli około 7 miesięcy, z cudowna przerwą na 3 no może 4 tygodnie, jednak żeby nie było monotonnie (bo przecież nie ma w życiu nic gorszego niż nuda) od miesiąca do nocnych zabaw doszły nowe elementy. 😁💪
Kiedy głowa krąży wokół myśli związanych z innowacyjnymi technikami wykorzystania długopisu sądząc, że gorzej być nie może, uaktywnia się przyszły pierworodny.. Wtedy długopis schodzi na drugi plan, zaczynam intensywnie powtarzać mantrę "byle nie w nerke i byle nie w żołądek", nie zawsze jest skuteczna, a celności dzieciowi odmówić nie można.. Kop w nerke = zwiększona świadomość anatomii ludzkiego ciała ze szczególnie bolesnym uwzględnieniem lokalizacji nerki, kop w żołądek = rzyg (z którego ślimak nic sobie nie robi, bo na tą chwile zmienia się w tasiemca uzbrojonego, który przywiera do ścian przełyku jakby był integralną jego częścią), tak więc rzyg leci, a ślimak zostaje i tak bawimy się średnio do 6. 🤣 Jeżeli jestem mocno umartwiona nocą to idę spać, a raczej padam z wycieńczenia i wtedy żadna siła nie jest w stanie mnie obudzić, przez jakieś 2h, w sumie ciężko to nazwać snem, wpadam w jakąś totalnie czarną otchłań bez świadomości.
A tak po za tym oprócz tego, że progesteron mnie umartwia to wyciszył skurcze, więc jesteśmy na siebie skazani do 34tc 💪
Kocham Cię synku, ale jak będziesz kiedyś pyskował to osobiście wyślę Cię na kolonizację księżyca i będzie to misja w jedną stronę 💛
Wiadomość wyedytowana przez autora 13 listopada 2021, 23:13
(Acard, Neoparin, Encorton, Luteina, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin, Maglek)
W 29+2 miałam trzecie prenatalne, niby wszystko ok, dziecko rozwija się prawidłowo, ALE nie zwróciłam uwagi jak lekarka powiedziala wagę 1410 gram, co by oznaczało, że syn urósł tylko 60 gram przez 11 dni. Przez to, że nie urósł mieści się wagowo w średniej, co nie wzbudziło podejrzeń lekarki, jednak przez prawie całą ciążę był większy o 1,5 do 2 tygodni niż wiek ciąży, teraz rodzi się pytanie co zahamowało rozwój? Do tego mam dużą ilość wód płodowych (wartość na granicy normy), przyczyna nieznana, sprawa do obserwacji, bo jeżeli dojdzie do wielowodzia to jest to sytuacja dość niebezpieczna, zarówno dla syna jak i dla mnie, może skutkować odklejeniem się łożyska, porodem przedwczesnym, niedotlenieniem wewnątrzmacicznym i jeszcze kilkoma innymi niefajnymi rzeczami, nie wspominając o tym, że przyczyną może być wada rozwojowa dziecka (układ pokarmowy, mózg). Teraz już wiem też dlaczego tak mocno czuje ruchy, bo dziecko ma bardzo dużo miejsca, niestety w dużej ilości wód kryje się kolejne niebezpieczeństwo "kolizja pępowinowa", bo jak dziecko ma za dużo miejsca to się może poobwijać pepowiną..
😔
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 czerwca 2020, 03:27
Na badaniu prenatalnym, przepływy krwi w tętnicy pępowinowej (UA) wyszły minimalnie poniżej normy, a przepływy krwi w tętnicach macicznych (LtUA, RtUA) w normie, lekarka nie wspomniala, że to jest coś nieprawidłowego, wszystkie pozostałe parametry wyszły w normie, waga wyszła zgodna z wiekiem ciąży, ale nie powiedziałam ile ważył na poprzednim badaniu i głupia zachodzę w głowę czy wszystko ok 🤦♀️ oby to był błąd pomiaru tak jak napisały Abigail i KasiaAsia. No i oczywiście teraz schizuje mnie ten przepływ UA..
Wiadomość wyedytowana przez autora 5 czerwca 2020, 17:46
(Acard, Neoparin, Encorton, Luteina, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin, Maglek)
Jeheria, KasiaAsia, Kd_eye, Wio, czekamynadzidzie, vivienne0803, Niepogodzona bardzo Wam dziękuję za rady i słowa wsparcia, bardzo, bardzo, bardzo 💛
Kilka dni po prenatalnych zrobiłam badanie przepływów, trafiłam na fantastyczną lekarkę, która w ramach tego badania sprawdziła wszystko, naprawdę anioł kobieta. Przepływy w tętnicy pępowinowej faktycznie poniżej 5 centyla, ale minimalnie, wytłumaczyła, że taka sytuacja nie zagraża dziecku, bo pozostałe przepływy w normie, a dziecko rozwija się prawidłowo, AFI nie jest 20 a 17 więc do wielowodzia mamy jeszcze zapas, a waga nie wynosi 1410gr tylko 1986gr, więc przytyl nie 60gr a 636gr! Błąd pomiaru na prenatalnych.. Ponoć na tym etapie taki duży błąd może się zdarzyć, zwłaszcza kiedy dziecko jest ruchliwe. Szyjka obecnie 3,1 cm trzyma dobrze, ale się systematycznie skraca, lekarz prowadzący mówi, że na tym etapie jest to pożądane, bo nie chcemy mieć przy porodzie długiej szyjki. Brzuch nadal się stawia, jak leżę jest ok, ale wystarczy, że wstaje i robi się twardy jak kamień. Mam robić KTG raz w tygodniu, skurcze się już na piszą na wydruku, więc żeby ich nie prowokować dużo leżę. Ciąża staje się bolesna, nawet lekarz skwitował "ojej przy takim małym brzuchu, dużym dziecku i tej ilości wód musi panią wszystko boleć" i boli, bolą organy wewnętrzne i bolą żebra, ucisk na żołądek powoduje, że nie jestem w stanie zjeść więcej niż pół bułki, każdy posiłek kończy się mdłościami, waga stoi, ale najważniejsze, że syn rozwija się prawidłowo, zniosę wszystko. Chciałbym aby już był w ramionach, czasem mam wrażenie, że mój organizm to jakieś koszmarnie wrogie środowisko..
Z miłych rzeczy mały chłopiec stał się odpowiadający na bodźce z zewnątrz, wcześniej jak się przykładało rękę do brzucha przestawał się ruszać, teraz tam gdzie ręka tam ruchy, do tego "odpowiada" na dotyk, delikatnie ugniatam brzuch palcami po lewej i za chwilę kopniaki po lewej, powtarzam czynność po prawej i kopniak po prawej, to naprawdę fascynujące, że takie dziecko w brzuchu potrafi już odpowiadać na bodźce 🥰
Jeszcze trochę nasz mały wojowniku, jeszcze trochę, oby tylko wszystko było dobrze..
Wiadomość wyedytowana przez autora 20 czerwca 2020, 08:41
(Acard, Neoparin, Encorton, Luteina, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin, Maglek)
Skończony 33 tydzień ciąży.. Od ostatniego czasu nie dzieje się nic groźnego, żyjemy w świecie mdłości i coraz trudniejszego przemieszczania się, co tydzień robimy ktg, skurcze cały czas się na nim zapisują, więc moja macica nadal się buntuje, ale ostatnio mniej boleśnie. Czekam na 34 tydzień jak na zbawienie, bo od tego momentu jest ponoc już bardzo bezpiecznie gdyby dziecko się urodziło, a od 37 ciąża donoszona.. Jeszcze trochę..
Mam coraz większy kontakt z naszym małym chłopcem. Wczoraj glaskałam go po pleckach, a on je wypychal w miejscu gdzie była moja ręka, specjalnie zmieniłam jej pozycje żeby sprawdzić czy to wypychanie to reakcja na dotyk, a On wędrował plecami tak, aby były w tym miejscu gdzie glaskałam, to niesamowite i piękne uczucie 💛
Ostatnio ktoś zapytał czy boję się porodu. Nie, nie boję się. Nie boję porodu i nie boję się bólu, każdy skurcz będzie mnie przybliżał do spotkania z naszym dzieckiem. Wiem, że poród to nie pobyt w spa, że to ból i łzy, ale nie mogę się tego doczekać, po tak trudnej ciąży będę spokojna dopiero z synem na rękach, poród niezależnie jak bardzo bolesny będzie oznaczał wolność od lęku czy mój organizm nie zrobi krzywdy dziecku, które jest pod sercem. Boje się powikłań około porodowych, konfliktu pępowinowego, czy bezdusznego personelu - tego się boję.
(Acard, Neoparin, Encorton, Luteina, wit C, wit D, Metafolin, Metylowana B12, Aspargin, Maglek)
@czekamynadzidzie chciałabym rodzic sn, ale jeżeli będzie potrzebne cc, to nie mam z tym problemu, najważniejsze zdrowie i dobro dziecka.
@Turkusowa82 Acard i Neoparin 0,4 biorę w związku z PAI-1 4G hetero, które samo w sobie dla wielu lekarzy nie jest wskazaniem, ale w pakiecie z 3 poronieniami już widzą podstawę do podania leku.
No i pierwsza wizyta na izbie przyjęć zaliczona.. Brzuch się stawia od 20tc, ale ostatnie dwa dni był cały czas twardy i bolał do tego stopnia, że nie byłam w stanie normalnie funkcjonować 😔 lekarka prowadząca poleciła jechać na IP. Pojechaliśmy, poszło nawet sprawnie. Z dzieckiem wszystko ok, mały ma już 2600 gram, jego serduszko bije prawidłowo, niestety moja macica nadal się mści, brzuch twardy jak skała, skurcze piszą się na ktg. Akurat jak zdejmowali ktg brzuch się uspokoił i mówię do położnej, że teraz jak na złość miękki, podotykała chwilę, spojrzała na mnie ze zdziwieniem i odpowiedziała "wcale nie jest miękki", po chwili znów zrobił się klasyczny kamień, położna zrobiła oczy spytała czy to tak cały czas, na co ja że tak (i tu byłam bardzo zdziwiona poziomem empatii) powiedziała, że pewnie mnie to bardzo boli, ale niestety nie ma na to sposobu, bo przyczyną sytuacji jest AFI 20 czyli dużo wód i dlatego macica się tak pręży. Nie powiem trochę mnie to uspokoiło bo już myślałam, że jestem histeryczką, która wiecznie narzeka na bolący brzuch, a teraz przynajmniej wiem, że to nie moje wymysły.
Edit: przygód ciąg dalszy, od poniedziałku siusiam na czerwono, ale jadłam w poniedzialek buraki i myslalam, że to od tego, właśnie odebrałam wyniki morfologii i moczu, sporo wyników powyżej normy, w moczu jest ponad 29 tys erytrocytow norma jest do 0 do 18 (i bynajmniej nie tys).
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 lipca 2020, 14:04
Wiesz kochana jak tak sie martwisz to moze idz na ta wizyte, bo bedziesz caly czas poddenerwowana. Jestem pewna ze synus robi fikolki bo juz jest dobrze zadomowiony!!!!! Dla twojego zdrowia psychicznego idz.
Pisałaś, ze poczułaś pierwsze ruchy maluszka kilka dni temu. Jeśli chcesz zaczekać jeszcze tydz do wizyty, to może spróbuj się odprężyć po jedzonku i poobserwuj czy znów go poczujesz, to najlepszy uspokajacz :) ja poczułam pierwszy raz w 16 tyg, dokładnie w ten sposób jaki opisałaś i nie potrafiłam go wyczuć każdego dnia. Takie schizy będą trzymać do końca ciąży 🙈 wierzę, ze z Twoim synkiem wszystko w porządku, jest bezpieczny, to już 15 tydz, jest na tyle silny, ze potrafi o sobie dać znać :)
Kochana, napewno wszystko jest ok, ale wiadomo,że sobie różnie wmawiamy i niepotrzebnie zamawrtwiamy, chyba taka nasza natura :) jak czujesz potrzebę, to idź na usg !
Myślę tak jak dziewczyny może zrób to usg, będziesz spokojna.
Niki rozumiem Cię bo mam tak samo, sto myśli na minutę czy ok.... ale! Przecież na ostatnim usg było wszystko w porządku wiec jedyne co mogłoby się zmienić to rozmiar maleństwa :)
może właśnie ruchy zaczynasz czuć? :) jak mocniej kopnie, czy akurat jak tak się jakoś ułoży ;) nie schizuj ;)
Niki ja też jakoś od tygodnia czuję takie szpilki bólu, raz po prawej, raz po lewej stronie brzucha. Jakby ukłucio-pociągnięcia. Najczęściej jak gwałtownie zmieniam pozycję w łóżku, albo przy wstawaniu z wanny czyli chyba przy napinaniu mięśni brzucha. Też tak to czułaś? Nie wiem czy to jelita, które mają coraz mniej miejsca czy może jakieś skurcze czy rozciągająca się macica? A bulgotania, łaskotanie i motylków też już nie czuję 🙄Niech wreszcie zacznie kopać uff
Mam tak samo, jakbym czytała o sobie:) również mam wizytę za tydzień 14tc i się bardzo stresuje czy wszystko dobrze. Mdłości praktycznie minęły więcej energii przybyło i stąd ten niepokój.