Jak tylko dojdę do siebie i odczekaniu swoje to zaczynamy od nowa walkę o dziecko mam nadzieję że nie będzie trwała kolejnych dwóch lat no chyba nie wytrzymałabym psychicznie
Dzięki dziewczyny za słowa pocieszenia dalej ciężko mi psychicznie choć nastawiona byłam już że może być źle na ostatniej wizycie żal i smutek jest okropny w dalszym ciągu jeszcze nie mogę rozmawiać o tym bez rozklejania się
Tyle miałam planów które diabli wzięli ;(
Miałam robione USG i na szczęście sama się oczyscilam zostało jeszcze 7 mm endometrium ale to powinno jeszcze się oczyścić bo to dopiero drugi dzień
Dalej krwawię na dole i w sercu ale pomału odliczam czas do następnych starań
Zdarzają mi się jeszcze napady płaczu i pewnie długo będą się zdarzać
Mam tylko nadzieję że do marca będę w ciąży bo wtedy łatwiej byłoby mi przeżyć termin porodu mojego aniolka
Wiadomość wyedytowana przez autora 25 sierpnia 2017, 11:23
Dziś jest 3 dzień po brzuch mnie jeszcze boli wczoraj wieczorem jeszcze coś wyleciało( przepraszam za opis ale się wystraszyłam) jakieś biało krwiste tkanki tak z 3 -4 cm no i już zaczęłam czytać czy to normalne a może to był zaśniad częściowy? Pielęgniarka jeszcze w szpitalu kazała zgłosić jakby były jakieś białe tkanki a to na to wyglądało
Nie wiem za tydzień po idę sprawdzić betę czy spada zrobię sobie jeszcze badanie na toksoplazmozę bo chociaż kota nie mamy i z żadnym a w czasie ciąży pogłaskała tylko jednego przybłędę na działce u teściów ale wolę sobie zrobić
Siedzę w domu i rozmyślam teraz już tylko bym chciała żeby beta spadła szybko i żeby to nie był żaden zaśniad tylko żeby wszystko się oczyscilo
Krwawienie powoli zmienia się w brązowe brudzenie już nie mogę się doczekać kiedy się skończy
Już przestałam płakać może to dlatego że nie poruszam tego tematu coraz bardziej z nadzieją patrzę w przyszłość trzymam się myśli że skoro Bóg dał mi dziecko i tak szybko zabrał to teraz w niedługim czasie odda mi dziecko i da kolejne ( może będą bliźniaki) tej myśli się trzymam i dzięki niej łatwiej mi żyć
Mam tylko nadzieję że nie będę musiała tak długo czekać
Myśli zaprząta mi nowy rok szkolny synek idzie do pierwszej klasy tyle trzeba było kupić dobrze że książki są darmowe emocje są syn się nie może doczekać poniedziałku a ja troszkę przerażona tym jestem;)
Wiadomość wyedytowana przez autora 1 września 2017, 17:49
Mam nadzieję że beta już całkowicie spadła wczoraj minęły dwa tygodnie od podania mi tabletek i poronienie cały czas jeszcze brudzenie na brązowo
Chciałabym by to się skończyło by organizm już się zorientował że trzeba uruchomić znów owulację i chciałabym być już po pierwszej @ chociaż jak brudzenie jeszcze to pewnie szybko nie przyjdzie
Chciałabym być znów w ciąży tylko zdrowej tym razem to moje marzenie
By pozostawić ślad po aniołku kupiłam sobie srebrna zawieszkę aniołka i cały czas ja teraz noszę na bransoletce razem z czterolistna koniczynka,chociaż nic ani nikt nie sprawi bym zapomniała o moim Aniołku w niebie.
Oto moja zawieszka;
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/1a0ab5288df7.jpg
Zrobiłam sobie też tarczycę i wyszła mi 0,516 widełki 0,30-4,50 trochę nisko ta tarczyca jak sądzicie?
Byłam też dziś na wizycie u gina nie moj3go bo mój na urlopie jest u innego ale zła jestem bo nawet mnie nie zbadał a gdy zapytałam się o USG czy nie trzeba sprawdzić czy się do końca oczyscilam to stwierdził że nie ma potrzeby WTF???
No i odeszłam jedynie z L4 i recepta na tabletki bo ostatnia cytologia wykazała jakiegoś grzybka
I tyle by było z radości końca plamienie skoro serduszek i tak przez najbliższy czas nie będzie
Dostaliśmy oboje tabletki ja dodatkowo dopochwowe a mąż jeszcze maść i pytam się go czy po leczeniu potrzebna jest wizyta to stwierdził że nie bo leczenie jest skuteczne no ręce mi opadły za to chociaż L4 wydatkami z kodem b bo w szpitalu powiedzieli że się należy bo to związane z ciąża jest
Zwolnienie mam do końca tygodnia nie chciałam dłużej bo pier..Ca dostaje w domu a to mi się akurat przyda bo synek już nabawił się kataru takiego ze jak kuchnie to mu wszystko leci no i jak tu dziecko puścić do szkoly
Może mój organizm tak jak serce chce szybko zajść znowu w ciążę oby tak było wierzę w to z całego serca
Dziś wystraszyłam się bo pojawił się u mnie śluz z krwią nie było tego dużo no ale to był śluz podbarwiony nie ciemna nie brązowa ale jasnoczerwoną krwią ,plamic pp przestałam już jakis tydzień a tu nagle krew
Wystraszyłam się oraz już snuje czarne scenariusze że dobrze się nie wyczyściłem i że coś tam zostało i gnije i że znów do szpitala trafię i tym razem bez zabiegu się nie obejdzie i że znów będę musiała czekać i takie tam
W końcu coś mnie tknęło i spojrzałam na skutki uboczne i pisze ze może wystąpić krwawienie trochę się uspokoiłam jutro biorę ostatnia tabletkę i będę się obserwowała mam nadzieję że to przez lek
A tak poza tym jutro jadę na chrzciny do brata ciotecznego córeczki niezbyt mi się uśmiecha no ale to bliska rodzina najgorsze jest to że to właśnie jutro mieliśmy ogłosić całej rodzinie informacje o maleństwie;( a tak to będę z nim oczywiście ale jako z moim Aniołkiem zawieszonym na mojej rece;(
Wiadomość wyedytowana przez autora 16 września 2017, 22:49
Mam nadzieję że to malpiszon jeżeli tak to by było świetnie z nowymi staraniami czekalabym tylko jeszcze miesiąc w tym cyklu zamierzam się poobserwować pomierzyć temple i sprawdzić czy owulka występuje a jak by tak za miesiąc przyszła druga @ to jeszcze na październik załapała bym się na owulke po 2 @ a październik jest moim miesiącem urodzinowym może aniołek by wrócił szybko;)
Ah wiara czyni cuda a ja wierzę w to;)
Ten cykl miałam się obserwować czy będzie owulka miałam powrócić do mierzenia tempki no ale miałam przez dwa miesiące ciąży odzwyczaiłem się i ciągle zapominam wyjść pod wieczór termometru kurcze muszę śpiąc tyłek i sobie przypominać
Od przyszłego cyklu powracamy do gry o nasze drugie szczęście
Aniołku proszę wróć do nas...
Mam tylko taki dylemat teraz od przyszłego roku szkolnego miałabym szansę dostać etat w szkole ( moje marzenie) podanie musiałabym składać gdzieś koło marca- kwietnia
W tej pracy wiem że niedługo mnie zwolnią bo się firma wali i nie wiem jak długo pociągnie może rok może pół a w szkole jakbym się załapała tobym do śmierci pracowała
Nie wiem co robić czy odpuścić starania i starać się ale o pracę czy maluszka
Tak sobie myślę że jak się nie uda do końca roku to pewnie odpuszczę
Dziś wizyta u gina zobaczę co mi powie
W moim życiu trochę się dzieje oprócz pójścia syna do pierwszej klasy codziennych obowiązków z odrabianiem lekcji i budowa domu zaistniała jeszcze szansa na nową pracę
Teraźniejsza praca jest bardzo niepewna dochodzą mnie słuchy że firma się rozpada i mogę popracować jeszcze góra rok ale może to być dwa miesiące już nam kazano podpisać zakaz konkurencji więc chyba się szefostwo szykuje
Ja takiego parcia na dziecko już nie mam wiadomo dalej go bardzo pragnę no ale jak się nie uda to we wrześniu prawdopodobnie otrzymała bym pracę wymarzoną jako nauczyciel świetlicy
Czyli i tak i tak będę wygrana
Za dzieckiem przemawia fakt mojego wielkiego pragnienia rodzeństwa dla syna ma już prawie 8 lat) wiek męża (w przyszłym roku 40) mój wiek(30)
Za pracą przemawia fakt stabilizacji, stałej pracy "aż do śmierci",pracy w budżetówce i związanych z nią profitów ,możliwości nie powtórzenia się już takiej okazji,spokojnej głowy jeżeli chodzi o spłatę kredytu
Z jednej strony chce tej pracy tej stabilizacji niezależności od męża a z drugiej gdybym dostała ta pracę ciążę musiałabym odroczyć na conajmniej dwa lata zaczęła bym w szkole awans zawodowy od stażysty w górę a zaraz po podpisaniu umowy nie chciałabym stawiać mojego pracodawcy przed faktem ciąży o ile by się udało
Chciałabym zakończyć moją przygodę z aktualną firma kończąc na macierzyńskim bo tej pracy mi nie szkoda a podjąć pracę w szkole już z małym dzieckiem i nie musieć iść na macierzyński w trakcie awansu zawodowego
Tak więc kazano mi w marcu składać podane o przyjęcie jak do marca nie znajdę to odroczenie dziecko i złoże papiery a jak mi się uda to i tak pójdę do dyrektora błagając by przyjął mnie za dwa lata
Chciał mi dać zwolnienie jeszcze dalej a ja mu na to że już od trzech tygodni pracuje i nie chce zwolnienia a on że takie pacjentki ze świecą szukać
Miły lekarz lubię go tylko ta odleglosc
Wiadomość wyedytowana przez autora 17 października 2017, 17:19
Ten cykl rozpoczęłam dewiza inofem i musi się udać, od 1 DC piję inofem tylko nie wiem czy pić go do owulacji czy przez cały cykl
Jeszcze zdarzają mi się chwilę rozpaczy że czy to mnie spotkało i często zastanawiam się w którym tygodniu już był była ale temysli pewnie już nigdy mnie nie opuszcza
Za tydzień mam urodziny kończę już 30 lat i akurat gdzieś w tym okresie wypada owulacja mam wielką nadzieję że ten cykl będzie złotym strzałami i że aniołek wrócił bo przecież nienarodzone dzieci nie odchodzą tylko zmieniają datę swego urodzenia
Serduszkuhemy już regularnie mam gdzieś zasadę że co drugi dzień tak więc przytulanka są kiedy chcemy choć z tyłu głowy jest ta myśl że przecież żołnierzy m nie jest za dużo ale co tam
Tempki na razie marne więc owulki jeszcze nie było cały czas piję inofem i od dziś jajniki dają znać o sobie jedyne co zapomniałam to zacząć wykonywać testy owulacyjne których jeszcze sporo mam po prostu wyleciały mi one z głowy i dopiero dziś jak przeglądałam wykresy sobie o nich przypomniałam także od jutra wznawiam testy
Kupiłam też dodatkowy znicz biały z namalowanym na nim pękniętym sercem zapaliłam go na malenkim opuszczonym zarośniętym już grobie jakiegoś dziecka pomodlilam się za to Dzieciątko i za mojego Aniolka troszkę mi się lżej zrobiło choć przykro mi było bo mąż nie rozumiał mnie na znicz powiedział tylko że po co go kupiłam a jak szukałam opuszczonego grobli to wziął synka i poszedł dalej a ja zostałam sama ze łzami w oczach
Staram się go zrozumieć przeżywa na swój sposób nie on był w ciąży nie było brzucha więc to abstrakcja była dla niego choć i tak mi przykro było
Wróć do mnie Aniołku jak najszybciej bo chyba oszaleje (*)od pozytywnego testu kochałam Cię całym sercem
Edit: dziś odnotowała pozytywny test jajniki mnie bolały i oczywiście serduszka były może jeszcze dziś Aniołek powróci...
Wiadomość wyedytowana przez autora 2 listopada 2017, 18:01
kochana ściskam Cię :*
Pozwól sobie na żal i płacz, to choć trochę ukoi ten straszny ból. Pamiętaj, czas leczy rany. Poczekaj, dojdź do siebie i walcz dalej.
Bardzo mi przykro, że też musisz przez to przejść :( Doskonale znam ten ból i przykro mi, że inna historia zakończyła się tak samo :( Jestem jednak pewna, że po udrożnieniu jajowodu u Ciebie kolejna ciąża przyjdzie dużo szybciej niż ta :*