Dziś już niemal ostatnie zakupy dla cery podsumuje to sobie:
*oczyszczanie - rano vianek fioletowy żel do cery naczynkowej na przemian z nivea żel/peeling z białą glinką, wieczorem demakijaż z mydłem afrykańskim i lipowym płynem micelarnym Sylveco,
*tonizowanie - woda plus sok z cytryny/limonki (jeszcze nie wiem czy na dzień też ta opcja)
*nawilżanie - hialuronowy krem AA rano, wieczorem olejek z pestek malin - ochrona przed utratą wody,
rytuały mniej codzienne, ale systematyczne (pewnie 2x w tyg): peeling/"parówki" z ziołami/maseczka glinkowa
*kosmetyki do włosów nie zatykające porów cery tłustej/mieszanej
* kosmetyki do makijażu twarzy - puder zmieniony na niekomedogenny - był tylko SoClear, ale jest lekko za ciemny, wiec szukam alternatywy (nie za miliony), puder ryżowy Pease,
* nadal kontynuje krem Skinoren - złuszczający kwas - mysle o zmianie na kwas salicylowy
wydałam na to troche fortuny wiec póki co musze przystopować i zobaczyć jak to na mnie działa, bede sobie zapisywac obserwacje. Póki co musiałam odstawić wszytkie mozliwe "zapychacze" porów.
Miałam dziwne szczypanie w pochwie - mam nadzieje, ze to nie żadna infekcja;/
10miu negatywny (patrzyłam ze 20minut nic się nie zmieniło)
spadek temperatury jeszcze niezbyt drastyczny ale jednak sukcesywny.
pozytywna informacja jest taka że cykl zmierza ku końcowi i ma szansę zakonczyć się najwcześniej od ponad roku czyli w 32dniu bez farmakologii
bóle brzucha i skurcze jak przed @
od wczoraj ciężkie cycki, sutki nic
w laborartorium dali mi zły kod wiec nie sprawdze wyników krwi online, ale wczoraj dzwoniłam mówiła że ich jeszcze nie ma, moga byc nawet za tydzien
szyjka średnio-twarda-średnio otwarta
mąż mi mówi odpocznij idz na l4 - póki jestem zdrowa przemęcze się od 24.03 zaczynam urlop, ciągle mi szkoda brac te zwolnienie żeby potem ewentualne zasiłki nie zmniejszyły się. Ale kiedy to bedzie...
moze zdążę zrobić staż zawodowy...
własnie zobaczyłam ze zamówiłam złe sikańce czułość 25 wiec zostało mi tylko 5 tych wczesnych;/
staram się zająć myśli czymś innym, wiec niebawem ruszam z sezonem ogrodowym, w tym roku przyszaleje z lawendą. rok temu udana próba sadzonek (90% się przyjęło) w tym roku potrzebuje ok 100szt
skok temperatury spowodowany porannym wstaniem, żeby zrobić M. kanapeczki, więc nie moge go interpretować, piersi nadal cięzkie chociaż troche już zelżały.
wg owu okres za dwa dni, ok czekamy z podpaska gotowosci
tyle mam mysli i planów, łóżko zmienić, kwiaty wysadzić... strych uporządkować, a ciągle cos innego mi po głowie.
dodatkowo lekko wodniście... a jutro jade na proga, pewnie się wkurze na wyniki jak cholera. Poprzedni cykl skończył się w 32 dniu cyklu, chciałabym żeby było coraz lepiej a nie coraz gorzej;/ Niemniej jednak oznacza to że można podziałać. Ale w tym miesiącu to już mi to lata. W poprzednim sex był jak tralala, a jeszcze poprzedni ciąża biochemiczna. Teraz się nie spinam, czekam na cud. Ile można się bzykać a i tak albo nic z tego albo nic z tego...
dziś mam wrażenie, że LH pozytywny
zakończyłam pierwszą mieszankę ziół z przepisu:
Liść melisy 100
Ziele lebiodki 50
Kwiat rumianku 50
Ziele macierzanki 50
Liść pokrzywy 50
Ziele dziurawca 50
Ziele rdestu ptasiego 50
Owoc niepokalanka 50
moje opinie sa bardzo pozytywne: szybka regulacja cyklu, ciąża już w drugim cyklu z ziołami
receptę więłam wtedy z jakiegoś forum na ovu. Piłam ją od 16.11. wiec wystarczyła na ok 4 miesiące codziennego zaparzania ok 3 łyżeczek
obecnie mieszam kolejną z poradnika o. Sroki:
Ziele lebiodki 50
Koszyczek rumianku 50
Ziele macierzanki 50
Liść pokrzywy 50
Ziele dziurawca 50
Ziele rdestu ptasiego 50
Ziele ruty 20
Kwiat nagietka 20
Ziele nostrzyka 20
nie ma malisy i niepokalanka, jest za to nagietek, nostrzyk, ruta. Ewidentnie bardziej gorzkie. Za pierwszym podejściem szybko by mnie zniechęciły. Jest ich nieco mniej.
Trzeba pić 1 łyżkę na filiżanke wody wiec po prostu są mocniejsze. Nie wystarcza na tyle co poprzednie.
Kolejna będzie z poradnika o. Klimuszko:
Po 50 g.
1. Szyszka chmielu (Strobili Lupuli)
2. Ziele przywrotnika (Herba Alchemillae)
3. Ziele krwawnika (Herba Millefolii)
4. Liść ruty (Folia Rutae)
5. Ziele nostrzyka (Herba Meliloti)
6. Kwiat lawendy (Flos Lavandulae)
7. Kłącze tataraku (Rhizoma Calami)
8. Kwiat nagietka (Flos Calendulae)
9. Owoc róży (Fructus Rosae)
i tutaj tez widzę, ze składy różnią się. Jest lawenda, krwawnik, szyszki chmielu, przywrotnik (bardzo mi się podoba ta mieszanka). Ma duże predyspozycje, żeby wspierać cerę.
Co do cery.. no walczę. Odstawiłam już wszystkie specyfiki i próbuję naturalnie tj. olejki, oleje, zmiana wody, własne toniki, parówki, maseczki. Wszystko robie sama ponieważ gliceryna wszechobecna we wszystkich niemal kosmetykach mi nie służy.
Do tego od wczoraj nawilżamy i jonizujemy powietrze w sypialni.
Zmienilam tez dietę - na zgodną z grupą krwi - (bo wreszcie doczekałam się wyników)
ARh + (przeciwciała Lewisa)
Nie jest łatwo z tą dietą, ale mam motywację. Widzę jak na mnie działa i jak się czuje jak jej nie przestrzegam. Przy okazji straciłam na wadze - nie zamierzałam. Jak wczoraj zjadłam jeden kawałek pizzy to myślałam że pęknę.
Edit 26.03 LH bardzo pozytywny
Wiadomość wyedytowana przez autora 28 marca 2018, 10:02
Ale mu zrobie post...!!!! Nie zobaczy kawałka dupy do kolejnej owulacji.
w momencie,gdy ruszyly testy LH całe moje "nie zależy mi" legło w gruzach
sama sobie wpieram ciągle że "zdąrzę" a potem znów przychodzi to "czemu sie nie udaje"
kolejne znajome w kolejnych ciązach, wiele z nich juz ma dzieci, zachodzą nawet rok po roku
u mnie cisza . Czuje jakby moje ciało to była sucha gleba, nie wiem kiedy wyda plon. Zupełnie jałowo się czuje kobieta, która czeka.
Pojawiają się problemy ze zdrowiem. Za chwilę 29 urodziny. Rok temu miałam nadzieje że już bedę w ciąży. Ciekawe ile jeszcze urodzin tylko we dwójkę.
Jutro do pracy. Błoga majówka minęła nie wiadomo kiedy.
CZasem mysle ze jednak moze jeszcze nie pora, bo jakby to było gdyby.... ale ludzie zawsze jakos sobie radza. Panie Boże jaki masz plan dla nas? Bądz łaskawy.
Dobranoc
zmieniałam pielęgnację na naturalną - stosowałam olejek malinowy, skonczył się około tygodnia temu w polaczeniu z konopnym i rycynowym, od kilku dni woda źródlana i ściereczka z mikrofibry max na kilka dni. Juz jej nie piore bo chyba ta chemia w mydle itd. wpływa na cere. Oczywiście aloes w żelu koniecznie i olejki z drzewa herbacianego na zmianę z sandałowy, do tego puder mineralny i to wszystko w połączeniu z dietą bezmleczną i bezglutenową po niemal 3 miesiącach bezmlecznej (zaczełam 15.02. twardo przestrzegałam) i około dwóch miesiącach bezglutenowej (z małymi słabościami) z całą pewnóścią mogę stwierdzić że mojej cerze to się przysłużyło do wczoraj byłam bardzo zadowolona - zero nowości. Dziś już coś tam wyczuwa, ale i ciasteczek wczoraj sobie nie odmówiłam... znów rygor.
w ostatnim tygodniu zjadłam 03.05 lody waniliowe, 05.05 dwa kęsy sernika i dziś dwie kawy jedna ze smietanka druga z mlekiem i stopuje.
Tylko ja przytyc bez glutenu i bez białka mleka? teraz to mój i mojego lubego plan.
Mam nadzieje że te 50zł znalazł ktoś potrzebujacy a nie jakiś lump ochlany.
jutro testy na nietolerancje, jak sie odbijemy finansowo to moze w przyszłym roku tez MRT 150
wysypało mnie mysle ze po tych sztucznych dodatkach typu gotowe sosy do jedzenia itd.
wchodzę na kolejny level mojej diety. Dzis ostania filizanka kawy. Ponadto żarcie tylko bez listy E.
Bede jeść tylko co...
akurat... ostatnia filiżanka kawy... no przynajmniej zmniejszyłam ilość.
niedziela, odpoczynek, nuda, nie wiadomo co robić.
mam wewnetrzna walkę mysli, i chce tego dziecka teraz i nie wiem czy chce teraz... staramy sie wiec nawet jakby co nie powiem sobie kiedyś "trzeba było wcześniej próbować" bo czasu nie cofnę.
mam tyle i nie umiem docenic, ciagle za czyms gonię.
w przyszłym roku jedziemy gdzies na wakacje bo ciagle sobie wszystkiego odmawiamy, swiadomie no ale jednak...
no i jeszce ten mój awans, ruszyłam z kopyta i napisałam program. Od wrzesnia mi się zacznie... do tego studia
musze pomóc męzowi dopilnowac jego badan i razem musimy zdecydowac czy płącimy czy czekamy na termin nfz
bede sie starac zeby zrobic te badania jak najszybciej
teraz sie z tym przespie