X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania już wiemy, że chcemy ;-)
Dodaj do ulubionych
‹‹ 2 3 4 5 6

27 lutego 2018, 20:40

28 dc, 10 dpo negatywny sikaniec
Dziś już niemal ostatnie zakupy dla cery podsumuje to sobie:
*oczyszczanie - rano vianek fioletowy żel do cery naczynkowej na przemian z nivea żel/peeling z białą glinką, wieczorem demakijaż z mydłem afrykańskim i lipowym płynem micelarnym Sylveco,
*tonizowanie - woda plus sok z cytryny/limonki (jeszcze nie wiem czy na dzień też ta opcja)
*nawilżanie - hialuronowy krem AA rano, wieczorem olejek z pestek malin - ochrona przed utratą wody,
rytuały mniej codzienne, ale systematyczne (pewnie 2x w tyg): peeling/"parówki" z ziołami/maseczka glinkowa
*kosmetyki do włosów nie zatykające porów cery tłustej/mieszanej
* kosmetyki do makijażu twarzy - puder zmieniony na niekomedogenny - był tylko SoClear, ale jest lekko za ciemny, wiec szukam alternatywy (nie za miliony), puder ryżowy Pease,
* nadal kontynuje krem Skinoren - złuszczający kwas - mysle o zmianie na kwas salicylowy
wydałam na to troche fortuny wiec póki co musze przystopować i zobaczyć jak to na mnie działa, bede sobie zapisywac obserwacje. Póki co musiałam odstawić wszytkie mozliwe "zapychacze" porów.

Miałam dziwne szczypanie w pochwie - mam nadzieje, ze to nie żadna infekcja;/

1 marca 2018, 10:20

30 dc, 12 dpo
10miu negatywny (patrzyłam ze 20minut nic się nie zmieniło)
spadek temperatury jeszcze niezbyt drastyczny ale jednak sukcesywny.
pozytywna informacja jest taka że cykl zmierza ku końcowi i ma szansę zakonczyć się najwcześniej od ponad roku czyli w 32dniu bez farmakologii
bóle brzucha i skurcze jak przed @
od wczoraj ciężkie cycki, sutki nic
w laborartorium dali mi zły kod wiec nie sprawdze wyników krwi online, ale wczoraj dzwoniłam mówiła że ich jeszcze nie ma, moga byc nawet za tydzien
szyjka średnio-twarda-średnio otwarta
mąż mi mówi odpocznij idz na l4 - póki jestem zdrowa przemęcze się od 24.03 zaczynam urlop, ciągle mi szkoda brac te zwolnienie żeby potem ewentualne zasiłki nie zmniejszyły się. Ale kiedy to bedzie...
moze zdążę zrobić staż zawodowy...
własnie zobaczyłam ze zamówiłam złe sikańce czułość 25 wiec zostało mi tylko 5 tych wczesnych;/

staram się zająć myśli czymś innym, wiec niebawem ruszam z sezonem ogrodowym, w tym roku przyszaleje z lawendą. rok temu udana próba sadzonek (90% się przyjęło) w tym roku potrzebuje ok 100szt ;-)

3 marca 2018, 11:04

32dc, 14dpo negatyw
skok temperatury spowodowany porannym wstaniem, żeby zrobić M. kanapeczki, więc nie moge go interpretować, piersi nadal cięzkie chociaż troche już zelżały.
wg owu okres za dwa dni, ok czekamy z podpaska gotowosci
tyle mam mysli i planów, łóżko zmienić, kwiaty wysadzić... strych uporządkować, a ciągle cos innego mi po głowie.

23 marca 2018, 20:35

20 dc, 36,34 spadek... poważnie? szlag
dodatkowo lekko wodniście... a jutro jade na proga, pewnie się wkurze na wyniki jak cholera. Poprzedni cykl skończył się w 32 dniu cyklu, chciałabym żeby było coraz lepiej a nie coraz gorzej;/ Niemniej jednak oznacza to że można podziałać. Ale w tym miesiącu to już mi to lata. W poprzednim sex był jak tralala, a jeszcze poprzedni ciąża biochemiczna. Teraz się nie spinam, czekam na cud. Ile można się bzykać a i tak albo nic z tego albo nic z tego...

25 marca 2018, 20:08

wczoraj w 21dc progesteron 0,62
dziś mam wrażenie, że LH pozytywny

zakończyłam pierwszą mieszankę ziół z przepisu:
Liść melisy 100
Ziele lebiodki 50
Kwiat rumianku 50
Ziele macierzanki 50
Liść pokrzywy 50
Ziele dziurawca 50
Ziele rdestu ptasiego 50
Owoc niepokalanka 50

moje opinie sa bardzo pozytywne: szybka regulacja cyklu, ciąża już w drugim cyklu z ziołami
receptę więłam wtedy z jakiegoś forum na ovu. Piłam ją od 16.11. wiec wystarczyła na ok 4 miesiące codziennego zaparzania ok 3 łyżeczek

obecnie mieszam kolejną z poradnika o. Sroki:
Ziele lebiodki 50
Koszyczek rumianku 50
Ziele macierzanki 50
Liść pokrzywy 50
Ziele dziurawca 50
Ziele rdestu ptasiego 50
Ziele ruty 20
Kwiat nagietka 20
Ziele nostrzyka 20
nie ma malisy i niepokalanka, jest za to nagietek, nostrzyk, ruta. Ewidentnie bardziej gorzkie. Za pierwszym podejściem szybko by mnie zniechęciły. Jest ich nieco mniej.
Trzeba pić 1 łyżkę na filiżanke wody wiec po prostu są mocniejsze. Nie wystarcza na tyle co poprzednie.

Kolejna będzie z poradnika o. Klimuszko:
Po 50 g.
1. Szyszka chmielu (Strobili Lupuli)
2. Ziele przywrotnika (Herba Alchemillae)
3. Ziele krwawnika (Herba Millefolii)
4. Liść ruty (Folia Rutae)
5. Ziele nostrzyka (Herba Meliloti)
6. Kwiat lawendy (Flos Lavandulae)
7. Kłącze tataraku (Rhizoma Calami)
8. Kwiat nagietka (Flos Calendulae)
9. Owoc róży (Fructus Rosae)
i tutaj tez widzę, ze składy różnią się. Jest lawenda, krwawnik, szyszki chmielu, przywrotnik (bardzo mi się podoba ta mieszanka). Ma duże predyspozycje, żeby wspierać cerę.

Co do cery.. no walczę. Odstawiłam już wszystkie specyfiki i próbuję naturalnie tj. olejki, oleje, zmiana wody, własne toniki, parówki, maseczki. Wszystko robie sama ponieważ gliceryna wszechobecna we wszystkich niemal kosmetykach mi nie służy.
Do tego od wczoraj nawilżamy i jonizujemy powietrze w sypialni.
Zmienilam tez dietę - na zgodną z grupą krwi - (bo wreszcie doczekałam się wyników)
ARh + (przeciwciała Lewisa)

Nie jest łatwo z tą dietą, ale mam motywację. Widzę jak na mnie działa i jak się czuje jak jej nie przestrzegam. Przy okazji straciłam na wadze - nie zamierzałam. Jak wczoraj zjadłam jeden kawałek pizzy to myślałam że pęknę.

Edit 26.03 LH bardzo pozytywny

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 marca 2018, 10:02

27 marca 2018, 10:30

znów powtórka z rozrywki. W sobotę po niskim progu mówię mu, że możemy podziałać jeszcze (ale dla pryjemnosci bardziej bo wyniki takie se). W sobote nic nie było, w niedziele musial iśc spac (taki zmeczony był po całym dniu siedzenia na kompie, naprawdę siedział cały dzień). Ja już z tych nudów nawet poszłam do ogrodu podzialać, bo ile można siedzieć i się patrzeć na niego. No potem poniedziałek był cały dzien w pracy. Przyjechał i co? Siedział na kompie. Wiec ja też. Zrobilam maseczke, wykąpalam się wracam a on już tylkiem odwrócony pod kołdrą. No wiec zagaduje a to to a to tamto ale nic. Popatrzylam na coś w TV i tez się położyłam. Wczoraj LH szybko i mocno zabarwiło wiec dziś, albo ostatnia szansa w tym cyklu, albo już po ptokach. Teraz zerwał się z łóżka jak tylko ja oczy otworzyłam i wystrzelił do sklepu, mimo że wczoraj kupilam mu bułki i szynke. Samochod musi zalać, bo przecież jak nie teraz to już nie zdarzy do 17. Bo przecież oczywiescie jedzie do pracy. . No tym razem nic nie mówiłam oczywiście ze owu blisko czy cos nawet powiedzialam ze dla przyjemności możemy się pokochać. Fochów nie strzelałam.

Ale mu zrobie post...!!!! Nie zobaczy kawałka dupy do kolejnej owulacji.

31 marca 2018, 23:44

dobija mnie to strasznie, kolejne zdjęcia brzuchatych, kolejne małe mordki na zdjęciach fb. Wiem, że po prostu przesadnie zwracam na to uwagę. Już nawet niekiedy ciesze się że nic z tego. Mam czas dla siebie. Potem znów mysle, ze byłoby fajnie..., ale nic. Trudno.

1 kwietnia 2018, 16:27

29 dc, przyszalałam i walnęłam wczoraj testa- nie spodziewałam się innego wyniku, bo jakżeby miał być inny skoro ostatni sex był w 17 dc, a spodziewana owu w 24, no to już by musiał być cud. Psychicznie radze sobie różnie raz lepiej raz gorzej, ciągle staram się zając czyms myśli. Cera, włosy, ogród... Poki co nic nie sprawia przyjemności, bo i efektów nie widać. Polubiłam nowa mieszankę ziołową. Eksperymentuje z naturalnymi kosmetykami, czytam i wiele się dowiaduje. Szukam rozwiązań dla siebie i swojej urody. Cały zeszły rok przez tę pogoń za dzieckiem przestałam myśleć o sobie - nie pamiętam kiedy pomalowałam paznokcie, stosowałam szybkie zabiegi na twarz i włosy - latwe rozwiąznia nie okazały się dobre - przesuszone, połamane przez ciągłe wiązanie włosy. No na pewno nie chce żeby moje dziecko miało matkę miotłę! Suple skierowane na płodność (może tez w jakims stopniu wpływały na kondycję urody), teraz zmieniam kierunek ---> najpierw Ja potem reszta (to tak jak z maską tlenowa w samolocie- pomóż sobie żeby pomóc innym). Kolejny wydany hajs na starania tylko mnie wkurzał - teraz wydam na siebie, ale nie po to żeby sobie humor poprawiać tylko zupełnie świadomie i nie jako lekarstwo na troski, ale po prostu! Tak jak z moją dietą zgodną z grupą krwi - robie to dla siebie i to najlepsza motywacja.

8 kwietnia 2018, 19:13

imprezy rodzinne nie sprzyjają zapominaniu o staraniach. Wczoraj byliśmy jedyną parą bez dzieci, staruchy blisko trzydziestki kilka lat po slubie. Cud, ze nikt nic nie wypalił. Przygladałam się biegającym dzieciakom i się zastanawiałam nad wszystkim. Wg owu okres za dwa dni. Już ze cztery dni testuje i oczywiście same negatywny. Najgorsze jak po dluzszym czasie pokaże się cień, bo wiadomo po takim czasie... no ale nadzieja umiera ostatnia. Wiem, ze musiałby się zdarzyć cud żeby plemniczki przezyły 7dni. Nierealne. A i sygnałów nie ma, cycki zelżały ze cztery dni temu. Jak spadnie temp to robie vagosan na szybsze plamienie.

6 maja 2018, 21:14

był dłuuuugi post dla mojego M. a dzieki temu ja odpuscilam (na chwilę)
w momencie,gdy ruszyly testy LH całe moje "nie zależy mi" legło w gruzach
sama sobie wpieram ciągle że "zdąrzę" a potem znów przychodzi to "czemu sie nie udaje"
kolejne znajome w kolejnych ciązach, wiele z nich juz ma dzieci, zachodzą nawet rok po roku
u mnie cisza . Czuje jakby moje ciało to była sucha gleba, nie wiem kiedy wyda plon. Zupełnie jałowo się czuje kobieta, która czeka.
Pojawiają się problemy ze zdrowiem. Za chwilę 29 urodziny. Rok temu miałam nadzieje że już bedę w ciąży. Ciekawe ile jeszcze urodzin tylko we dwójkę.
Jutro do pracy. Błoga majówka minęła nie wiadomo kiedy.
CZasem mysle ze jednak moze jeszcze nie pora, bo jakby to było gdyby.... ale ludzie zawsze jakos sobie radza. Panie Boże jaki masz plan dla nas? Bądz łaskawy.
Dobranoc

8 maja 2018, 10:36

dziś oceniam postepy z cerą
zmieniałam pielęgnację na naturalną - stosowałam olejek malinowy, skonczył się około tygodnia temu w polaczeniu z konopnym i rycynowym, od kilku dni woda źródlana i ściereczka z mikrofibry max na kilka dni. Juz jej nie piore bo chyba ta chemia w mydle itd. wpływa na cere. Oczywiście aloes w żelu koniecznie i olejki z drzewa herbacianego na zmianę z sandałowy, do tego puder mineralny i to wszystko w połączeniu z dietą bezmleczną i bezglutenową po niemal 3 miesiącach bezmlecznej (zaczełam 15.02. twardo przestrzegałam) i około dwóch miesiącach bezglutenowej (z małymi słabościami) z całą pewnóścią mogę stwierdzić że mojej cerze to się przysłużyło do wczoraj byłam bardzo zadowolona - zero nowości. Dziś już coś tam wyczuwa, ale i ciasteczek wczoraj sobie nie odmówiłam... znów rygor.
w ostatnim tygodniu zjadłam 03.05 lody waniliowe, 05.05 dwa kęsy sernika i dziś dwie kawy jedna ze smietanka druga z mlekiem i stopuje.
Tylko ja przytyc bez glutenu i bez białka mleka? teraz to mój i mojego lubego plan.


20 maja 2018, 12:30

nieszczęścia chodza parami ostatnio tabunami... popsute auto, grzechocząca kosiarka, zgubione 50zł, wyniki badań męża. Po prostu zbiegi okoliczności. Będziemy zmuszeni ograniczyc wydatki, które i tak przez budowę domu wymagają cięć. Mąż musi pogłębić diagnostykę swoich problemów zdrowotnych, do tego złożyło się pare koniecznych wydatków OC, opony, mój pochopny zakup nowej suszarki i kasa rozpłynęła sie w oka mgnieniu. Zamierzam notowac wieksze wydatki, które nie sa spożywką żeby mniej wiecej mieć orientacje na co nam ta kasa "wychodzi". Co miesiac coś... w kwietniu 2 razy chrzciny, lodówka... zawsze jest tam jakiś zaskórniak (np. przeznaczony na moje studia, które mam zaczac od pażdziernika), ale są ważniejsze i pilniejsze sprawy. Oby jakoś wystarczyło bez pożyczania. Tak to jest że jak człowiek się z czegoś ucieszy bo mu cos zostało i chce sobie przyjemnosć sprawić to potem żałuje że wydał...Stale w głowie myśli o tym żeby wystarczyło na to co trzeba zrobić w tym roku na budowie, Tynki i okna, tynki i okna i tak w kółko sie z tym męczę. Zdrowie jednak jest najważniejsze. Muszę mojemu M. pomóc z tym się uporać. Pracuje ciężko i nie ma się nad czym zastanawiać, czy warto wydać prywatnie! Ciąza teraz? Niby byłaby radość ale trochę tym wszystkim przycmiona. Sama bym się bała jak my sobie poradzimy, a co dopiero mój M. Za dużo na raz.

Mam nadzieje że te 50zł znalazł ktoś potrzebujacy a nie jakiś lump ochlany.

23 maja 2018, 20:25

spadek temperatury, tradzik, nerwy.
jutro testy na nietolerancje, jak sie odbijemy finansowo to moze w przyszłym roku tez MRT 150
wysypało mnie mysle ze po tych sztucznych dodatkach typu gotowe sosy do jedzenia itd.

wchodzę na kolejny level mojej diety. Dzis ostania filizanka kawy. Ponadto żarcie tylko bez listy E.
Bede jeść tylko co...

27 maja 2018, 21:55

4dc
akurat... ostatnia filiżanka kawy... no przynajmniej zmniejszyłam ilość.
niedziela, odpoczynek, nuda, nie wiadomo co robić.
mam wewnetrzna walkę mysli, i chce tego dziecka teraz i nie wiem czy chce teraz... staramy sie wiec nawet jakby co nie powiem sobie kiedyś "trzeba było wcześniej próbować" bo czasu nie cofnę.
mam tyle i nie umiem docenic, ciagle za czyms gonię.
w przyszłym roku jedziemy gdzies na wakacje bo ciagle sobie wszystkiego odmawiamy, swiadomie no ale jednak...
no i jeszce ten mój awans, ruszyłam z kopyta i napisałam program. Od wrzesnia mi się zacznie... do tego studia
musze pomóc męzowi dopilnowac jego badan i razem musimy zdecydowac czy płącimy czy czekamy na termin nfz
bede sie starac zeby zrobic te badania jak najszybciej

29 maja 2018, 23:06

zdecydowałąm ze pojde na ten oddział endokrynologiczny moze mi pomoga, moze dodiagnozuja
teraz sie z tym przespie

17 czerwca 2018, 08:27

jaja wyszły, wyszły mi jaja w nietolerancjach... a żrem je na okrągło to i wyszły, i ostatni tydzień cały z jajami... goferki, jajeczko na miękko... i od piątku basta. Składy musze dokładnie ogladać, a no i słonecznik, a tak się zajadałam tym "zdrowym chlebkiem"... a mojemu M. to dopiero powychodziło: gluten, pszenica, żyto, jajko, mleko, orzech ziemny... teraz bedzie domowe pieczenie chleba. Na dzień dobry 600zł na wypiekacz. Badania 2600 Ale uważam, że to były najlepiej wydane pieniadze w moim życiu. M. zdecydował, że robi swoje badania na NFZ czyli listopad. Lekarz też mu mówi żeby poczekać, no ale uwaględniajac tempo mojege męza w załatwianiu skierowania to na pewno jeszcze poczeka...

17 czerwca 2018, 08:27

Ciąża rozpoczęta 2 czerwca 2018
Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii
‹‹ 2 3 4 5 6