X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Musisz dać życiu szansę
Dodaj do ulubionych
‹‹ 2 3 4 5 6 ››

23 czerwca 2018, 11:31

Wyszedł mi pozytywny test western blot na boleriozę. W sumie się ucieszyłam, pomyślałam, że nam się nie udaje zajść w ciążę właśnie przez to. Ale lekarka rozwiała moje wątpliwości, taki wynik jest po prostu normą dla kogoś, kto w przeszłości był zarażony boleriozą. Z jednej strony dobrze, z drugiej, nadal nie wiadomo na czym stoimy, bo raczej nie jest to przeszkoda w zajściu w ciążę.

Mój plan: 3 IUI, jeśli się nie uda, zmiana pracy i zmiana kliniki. Dalsze badania nasienia, bo jeszcze chromatyny i fragmentacji DNA nie robiliśmy. U mnie: histeroskopia, badanie CA 125. Jeśli się okaże, że nie ma szans na naturalne zajście - to in vitro. Wierzę jednak, że znajdziemy przyczynę.

24 czerwca 2018, 17:16

Inseminacje mozna robic pod rzad 6 razy,bez przerw w kazdym cyklu.Mam urlop w sierpniu wiec przed urlopem i tak nie bede szukac,a inse bedzie w lipcu wiec jeszcze sie zdecydujemy,do 3 razy sztuka,tym bardziej ze obecna inseminacja byla robiona na niepeknietych jajeczkach z pierwszej,co wydawalo mi sie troche dziwne.

27 czerwca 2018, 21:41

Plan mojego gina po 2 IUI:2 tyg beta,jak negatywna to druga beta za tydzien.Jak negatywna to 2 zastrzyki pregnylu i po 3 dniach znow beta ktora ma byc min 50.Byla 75.8. Ok,pierwsza pozytywna beta w moim zyciu,ale na litość boska to wynik pregnylu!Gin nawet nie wspomnial,ze moze byc wynik zafalszowany pregnylem.Gdybym nie siedziala na ovufriend to bym sie cieszyla jak glupia.Co wiec on sobie myslal,ze jestem niedoedukowana i wmowi mi,ze ciaza byla,ale juz nie ma?Nie wiem ci to za szkola,ale czytam forum i nie natknęłam sie na podobne IUI.Tym bardziej ze bylo na niepeknietych jajeczkach z poprzedniej. Na facebooku roi sie od noworodkow znajomych,chyba nie bede tam w ogole wchodzic.Zaczynam szukac pracy,nie ma co dluzej siedziec i czekac na cud.

28 czerwca 2018, 18:54

No i jasne ku..a beta dzis 28.5,czyli spada i byl to tylko i wylacznie wynik pregnylu.Wiedzialam o tym,ale skoro gin mowil ze ma byc min.50 to gdzies tam jednak zakielkowala nadzieja.

30 czerwca 2018, 15:09

Jutro mija 2 lata naszych staran.Nie moge w to uwierzyc,jak to zlecialo.2 nieudane inseminacje, nadal nic nie wiemy. 12 lipca umowilam sie jeszcze na wizyte i to koniec leczenia na jakis czas.Jestem psychicznym wrakiem,trzymam w sobie wszystko kiedy jestem z innymi,a kiedy jestem sama placze.Pytam setki razy czemu nas to spotkalo?Za co?Nikt mi nie odpowie.W tej chwili bardziej mi potrzebny psycholog niz ginekokog.Napisalam do psycholozki od spraw nieplodnosci i czekam na odzew.Musze sie wziac w garsc,przede mna trudny tydzien,kilkudniowa wizyta u szwagierki,ktora kilka miesiecy temu urodziła.Musze dac rade. Dla M.

3 lipca 2018, 06:37

Wczoraj byłam u endokrynologa z moja prolaktyna, chciałam sie dowiedzieć czy nadal mam jeść bromergon bo mam po nim straszne zaparcia. Tak,mam jesc nadal,ale skoro nigdy nie miałam mlekotoku ani zatrzymania miesiaczki to jest to pewnie prolaktyna czynnosciowa i nie ma wplywu na plodnosc. A tsh mam idealne wiec powinnam szukac gdzie indziej,bo mam już 31 lat i czas ucieka. Zajebiscie,właśnie tego było mi trzeba po decyzji o przerwie w staraniach,baby,która mi powie że czas ucieka. Nie życzę nikomu tego przez co przechodzę, ale ta baba powinna być na moim miejscu, to by dopiero zrozumiała co takie głupie teksty robią z głową.

9 lipca 2018, 23:19

Dzis oddalam material do badania histopatologicznego. Wynik pod koniec miesiaca. Moze wreszcie bedziemy cos wiedziec. Leki odstawilam w srode,okres mam bardzo skapy i wlasciwie sa to brazowe lub czarne plamienia. Moze po pregnylu i luteinie. Mam nadzieje, ze nastepny okres bedzie juz normalny.

13 lipca 2018, 17:52

Wróciliśmy do kliniki, z której ucieklismy w zeszłym roku. Nie spasowal nam lekarz i skreslilismy cała klinikę. Niepotrzebnie, bo nowy lekarz tchnal we mnie nadzieję. Powiedział, że zrobimy monitoring i we wrześniu 3 inseminacje. I żebym była spokojna, bo widać że jestem strasznie tym wszystkim zestresowana. To prawda, wokół tego od roku kręci się moje życie. Gin jest mega spoko, ciesze się, ze jakiś etap za nami,teraz rozpoczynamy kolejny.

16 lipca 2018, 19:41

Druga wizyta u nowego lekarza. Monitoring cyklu naturalnego. 11 dc, endometrium 3-fazowe, 2 pęcherzyki w prawym jajniku, ok 16 mm. Jest dobrze. Mąż rano robił chromatynę. Wyniki za tydzień. Mieliśmy super weekend w górach i zalewa mnie fala spokoju. Będzie dobrze.

18 lipca 2018, 18:03

Nastepny monitoring. 13 dc,hormony super,pecherzyki 18 mm i 14mm, z tego drugiego juz nic nie będzie. Nastepny monit w sobote. Sluzu duzo, idealne warunki do splodzenia dziecka. Lekarz namawial na kolacje ze swiecami dla meza. Kurcze, jak ja dawno takiej kolacji nie robiłam, zaskocze go!

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 lipca 2018, 18:04

20 lipca 2018, 19:36

Jak powiedzialam, tak zrobiłam. M. wczoraj wraca z pracy, a tu w kuchni stół nakryty obrusem (no dobra, moją chustą, bo jako nowoczesna gospodyni obrusu nie posiadam),na stole wino,kieliszki i talerze,a w piekarniku zapiekanka z przepisu Ani Stelmach z Master chef. Nawet się nie spodziewałam, że bedzie tak miło. Do tego w tle muzyka z mojej ukochanej Amelii. Gawedzilismy sobie o pomysłach na nastepne podróże, o ulubionych filmach. A potem niewymuszone serduszko. W tym pędzie za ciąża zapomniałam jak dobrze nam w dwójkę. Tak że zalecenie doktora wykonane!

21 lipca 2018, 13:34

Kolejny monitoring,pecherzyk juz ma 24 mm,na dniach powinna byc owulacja. Klinika dziś pełna ludzi,ewidentnie były pary,które miały in vitro. Byla jedna dziewczyna chyba na punkcje,taka zestresiwana. Miałam ochotę przytulić ja i powiedzieć, że będzie dobrze, ale to czcze słowa,bo nikt tego nie wie.

27 lipca 2018, 07:34

Jestem juz po monitoringu. Wydany 1000 zl, ale mam poczucie, ze dobrze wydany. Teraz wiem, ze monitoring w poprzedniej klinice byl monitoringiem tylko z nazwy. Usg po okresie, usg w dniu spodziewanej owulacji, a potem ovitrelle lub pregnyl i nastepna wizyta w nastepnym cyklu. Badano mi tez tylko estradiol. Teraz mialam o wiele wiecej wizyt plus za kazdym razem badane lh, estradiol i progesteron. Dowiedzialam sie, ze nawet jak jest dojrzaly pecherzyk, a organizm nie zareaguje na pik lh i nie produkuje cialka zoltego to nie ma owulki.U mnie byla jak sie patrzy! I dzialalismy. Teraz biore duphaston. Mam unikac wyczerpujacych sportow, ale mamy zaplanowany od roku wyjazd. Jutro zdobywamy Rysy!

31 lipca 2018, 20:14

Czuje, że znowu nici z ciąży w tym cyklu. Byłam na pierwszej wizycie u psychoterapeuty. Nie było tak zle jak myślałam. Zaczynam spotkania cotygodniowe od września. Jestem ciekawa czy mi to pomoże, czy coś pokaże.

3 sierpnia 2018, 18:37

Upragnione wakacje. Z pewnoscia popsuje je beta, która mam zrobic w poniedzialek. Ale mam wakacje, zapije czym można hehe

Wiadomość wyedytowana przez autora 3 sierpnia 2018, 18:37

4 sierpnia 2018, 08:37

Obudziłam się dziś strasznie smutna. Snila mi sie koleżanka, ktora spodziewa sie dziecka. Bralysmy ślub w tym samym roku. Wstałam dziś z dziwnym przeświadczeniem, ze to moja wina, że nie możemy mieć dziecka. To mój organizm w jakiś sposób je odrzuca. Dlaczego? Dlaczego ja muszę zawsze mieć pod górkę?

7 sierpnia 2018, 08:49

Beta 0.100. Tym samym przestałam wierzyć, że kiedykolwiek uda nam się naturalnie. Już nawet w IUI nie wierzę, ale zrobimy jeszcze 2 razy dla świętego spokoju. Na in vitro nie jestem gotowa i nie wiem czy kiedykolwiek będę. To za dużo cierpień fizycznych i psychicznych, jestem za słaba.

9 sierpnia 2018, 11:16

Przyszła @. W niedzielę mamy chrzest, będę chrzestna. Trzeba przykleić do buzi sztuczny uśmiech i grać swoją rolę twardej babki. Wszyscy mnie mają za ostoje spokoju, haha, nic bardziej mylnego.

24 sierpnia 2018, 18:20

Byłam na wakacjach. Było cudownie. Poza tym zostałam mamą chrzestną. Myślałam, że mnie to dobija, ale wręcz przeciwnie. Jestem odpowiedzialna teraz za małego, słodkiego szkraba! Tak cudownie było go nosić, nie wiedziałam tylko, że dzieci są takie ciężkie! Ręka boli, ale słodki to ciężar. Ogólnie jak widać, humor mam dobry, bo jestem przed @ :D Potem się pewnie zjebie, ale może i nie, bo we wrześniu IUI. W innej klinice, u innego lekarza, więc traktuję ją trochę jak pierwszą IUI. Bo jak sobie pomyślę jak nieudolne były dwie poprzednie to mi słabo.

31 sierpnia 2018, 16:55

Wczoraj przyszła @. Druga w tym miesiącu, leje się jak z kranu, wtf? Chyba wakacje mi rozregulowały cykl, bo w 23 już dostałam francowatą ciotkę. Oczywiście imaginowałam sobie mimo woli, że może zajdę w tym cyklu wakacyjnym, bez spiny i monitoringów. Nie udało się, ha, więć nie wierzę w te wyluzowane wakacyjne ciąże. Mówcie co chcecie, już się tyle luzowałam i nic z tego. Ale nie jest mi przykro, bo przed nami IUI już we wrześniu. Szkoda tylko, że dopiero wczoraj się dowiedziałam, że mąż też ma przed IUI zrobić badania wirusologiczne. My jak dzieci we mgle, bo doktorek w poprzedniej klinice żadnych badań nie wymagał, powiedział, że badania się robi przed in vitro, nie przed IUI. Ech dorwałabym go w swoje ręce, ale już nie chcę go nawet oglądać. Tyle dobrze, że każda wizyta u nowego lekarza przywraca mi wiarę. Wczoraj jednak dr nazwał naszą niepłodność idiopatyczną. Pierwszy raz usłyszałam to słowo w nawiązaniu do naszego przypadku, walczyłam przez 1,5 roku, żeby znaleźć problem i go nadal nie ma. Przeżyję i to, no bo co mam innego zrobić?
‹‹ 2 3 4 5 6 ››