Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania piszę, bo czuję, że zwariuję
Dodaj do ulubionych
‹‹ 10 11 12 13 14 ››

5 kwietnia 2016, 18:46

34dc według programu 6dpo.. Liczę, że jednak nie i cykl się wydłuży.. Jeszcze tylko tydzień i mogę iść po tabletki..

Jestem bardzo zabiegana, zapracowana i zmęczona.. Niesamowicie zmęczona.. liczę, że po weekendzie trochę się uspokoi i w pracy i w domu.. Mimo tego jestem uśmiechnięta.. Wiosna dodaje mi skrzydeł..

5 kwietnia 2016, 18:47

Te uciekające strony pamiętnika trochę mnie wkurzają.. Mam wrażenie, że nikt nie ma takiego tasiemca.. Albo tu tyle siędzę albo za dużo piszę;)

7 kwietnia 2016, 23:15

Oj zamiast się ogarniać to nabałaganiłam jeszcze bardziej.. Zaczęłam od przesadzania kwiatków;-) ale za to do każdego kto do nas przychodzi uśmiechają się stokrotki;-)

13 kwietnia 2016, 22:52

Dzisiaj przyszła @.. A miałam iść jutro do lekarza po tabletki na wyciszenie jajników.. I nie wiem co robić:'(

14 kwietnia 2016, 22:54

2dc
Pobiłam chyba rekord w niepisaniu.. Wcale nie specjalnie, trudno zrobię z mojego pamiętnika modę na sukces, ale pisać będę:) Nie pisałam ostatnio, bo nie wiem w co mam ręce włożyć, w pracy sajgon, miało być lepiej, a wyszło jak zawsze.. Robię za kogoś, ale to temat rzeka, nic nie zmienię, obiecali, że zapłacą, mam nadzieję, że tak będzie.. Poza tym nie wyrabiam się ze swoimi rzeczami i ja głupia, perfekcyjna bardzo się tym przejmuję.. Wczoraj miałam w pracy rozmowę z koleżanką na temat zycia i tego jak ludzie sobie nie radzą, jacy są wobec siebie obcy, wrodzy.. Powiedziałam jej, że ostatnio sypie się u Nas kilka spraw, że do tego czuję na sobie presję pracy, że wszędzie chce być idealna i kiedy widzę, że mi to nie wychodzi, załamuję się.. Powiedziałam, że myślałam o psychologu, żeby pomógł mi uporządkować priorytety, że może nieposprzątany dom nie jest dramatem.. Mam nadzieję, że nie pożałuję szczerości..

Ostatnio również posypały się wiadomości.. Kolejna koleżanka w ciąży, są kilka lat po ślubie, nie wiem czy się starali czy im wyszło, ale przyjęłam to całkiem dobrze.. Postanowiłam się za Nią modlić, zwłaszcza, że kolejne wiadomości takie niezbyt dobre, jedna koleżanka, która się stara wiele lat, zrezygnowała, lekarz powiedział, że przy ich przypadłości, nawet z in vitro jest duże prawdopodobieństwo, że urodzi się chore dziecko.. Nie miałam okazji z Nią porozmawiać, nie wiem jak to znosi, ale kolejna za którą się modlę.. Usłyszałam również bardzo przykre nowiny.. Ponad rok temu namawiałam do urodzenia dziecka młoda dziewczynę, która wpadła.. Płakała bardzo długo, myślała nawet o aborcji, dopóki, nie zobaczyła serduszka.. Pokochała maleństwo całym sercem, ułożyła swoje życie, wszystko ogarnęła, cieszyła się.. W 8 miesiącu trafiła do szpitala z krwotokiem, dziecko urodziło się martwe.. Dziewczyna w ogromnej depresji.. Popłynęły mi łzy kiedy to usłyszałam.. kolejna za którą będę się modlić.. Moja lista rośnie razem z każdą ciążą na ovu, a tych kilka ostatnio przybyło:)

Moja psychika trochę odpoczęła przez to, że ten ostatni cykl bardzo się dłużył.. 43dni to w moim przypadku niespotykane.. Ułożyłam sobie swoje sprawy w głowie.. Poszłam na ta umówiona na dzisiaj wizytę, Pani, która zastępowała profesora stwierdziła, że skoro @ się pojawiła to nic nie robimy i w piątek mam iść na wizytę do profesora i on podejmie decyzje co dalej.. My jesteśmy przekonani, że do trzech razy sztuka i chcielibyśmy spróbować jeszcze raz wystymulować moje jajniki.. Zbadamy AMH i jeżeli jest taki jak było lub wyższe to podchodzimy do próby.. Jeżeli niższe to podchodzimy do próby z komórką dawcy.. Lubię mieć plan.. Ciekawe tylko co powie profesor, ile przerwy, no i czy z jakimiś tabletkami na wyciszenie jajników czy naturalne..

Jestem pozytywna, do wszystkiego, do życia, do naszego zawieszonego stanu, ciesze się wiosną, staram się uśmiechać, ostatnie kilka dni wróciłam stara ja, taka sprzed starań, nawet kilka osób pytało co ja taka radosna.. Kiedyś codziennie taka byłam.. Próbuje cieszyć się ze wszystkiego.. Proponuję każdej z Was spróbować, uśmiechasz się do każdego kwiatka, drzewa, ptaszka, człowieka, który mija Cię ponury.. Działa, naprawdę działa.. Liczę na to, że uda mi się zatrzymać ten stan.. kiedyś byłam taka i taka chciałabym zostać:)


15 kwietnia 2016, 23:55

3dc
Rozmawiałam dzisiaj z przyjaciółką. Od której w święta usłyszałam coś przez co zrobiło mi się przykro.. Zażartowała, że chyba się o coś gniewam bo się nie odzywam.. Oczywiście odpowiedziałam, że nie, ale prawda jest taka, że jej słowa są codziennie w mojej głowie, codziennie próbuje je przetworzyć na pozytywne myślenie.. I codziennie sobie myślę, że na razie nie chce się z Nią spotykać..

17 kwietnia 2016, 15:34

5dc
Spotkałam się że znajomymi, ale nie mogłam wytrzymać w ich towarzystwie.. Ich problemy są zupełnie inne niż moje, a na temat moich gadać mi się nie chce.. Wykrecilam się obowiązkami i uciekam.. Mam spadek formy i kiepski humor od wczoraj.. Nic mi się nie chce.. Czekam do piątku co powie lekarz..

Czytałam kiedyś jeden z pamiętników.. Jedna z Nas napisała, że niepłodność to życie na huśtawce.. Dziś jestem w dole, kilka dni temu w górze.. Niestety wydaje mi się że to spotkanie ze znajomymi tak mnie wpłynęło.. Ale jak to na huśtawce, jutro będę w górze;-)

24 kwietnia 2016, 21:51

12dc
Mój cykl jest taki, że nie wiem na jakim etapie jestem.. Tempka sobie skacze, kolejny cykl nie mam śluzu.. Byłam u profesora, robimy 2 cykle przerwy, mam odpocząć zwłaszcza psychicznie, a potem robię AMH i podejmujemy ostateczną decyzję czy próbujemy stymulować moje jajniki czy decydujemy się na dawcę komórki.. Bardzo bym chciała żeby moje jajniki zareagowały.. Przede wszystkim chodzi o kasę.. Dawca wychodzi drożej.. Boję się, że pojawi się dzień gdzie zrezygnujemy ze starań, właśnie przez pieniądze..

Wczoraj postanowiłam się odstresować i tak pobalowałam z koleżankami, że takiego kaca jak dziś to nie miałam od czasu studiów:) Zaczął się temat dzieci, planów, zwiesiłam się na chwilę, nic nie powiedziałam.. Głupia jestem, ale nie potrafię takim oto zwykłym znajomym powiedzieć, że coś jest nie tak.. Koleżanka bierze ślub i liczy, że miesiąc po już będzie w ciąży.. Oczywiście tego jej życzę, ale patrzę na takie osoby i myślę, jakie one są naiwne, myślą, że to takie łatwe, chcesz, masz.. Tak dawno taka byłam..

Czuję, że muszę odpocząć, czekam na maj z utęsknieniem.. W pracy się uspokoi.. Ten tydzień zapowiada się istny armagedon.. A potem luz, zwalniamy... Tak mi się przynajmniej wydaje:) poświecę trochę czasu na ogród, dopieszczę moje kwiatki, ogród i w ogóle:)

Co do pracy to ostatnio nieciekawie.. Fakt mnie ominęło, ale moja najlepsza koleżanka oberwała najwięcej.. Dyrekcja namieszała, ale do błędu się nie przyzna.. Ach, a koleżanka prawdopodobnie zrezygnuje.. Wiem, że jak tak się stanie to nie będzie to samo, teraz wystarczy spojrzenie i rozumiemy się bez słów.. A tak na odległość trudno utrzymać kontakt..

29 kwietnia 2016, 18:50

17dc 6dpo wg ovu, wg mnie 4dpo (zobaczymy kto ma rację:))
Ostatni tydzień był baaaardzo intensywny, ale przeżyłam mimo, że wyszło kilkanaście nieplanowanych komplikacji.. Np. skasowali mi auto:( ale nikomu się nic nie stało, staram się myśleć, że to nie moja wina, nikomu nic nie jest, czasu nie cofnę..

W pracy tak sobie.. Koleżanka nadal przy myśli, że rezygnuje, ja zapracowana, ale najgorętszy okres się skończył, następny za ok 2 miesiące (jeżeli nic się nie wydarzy).. Od jutra zaczynam intensywny relaks, a że jestem dziwnym człowiekiem i najlepiej relaksuje się przy pracach ogrodowych to mam zamiar napracować się w majówkę od rana do nocy:) potem grill ze znajomymi:) podjęliśmy z G. decyzję, że zrezygnuję z fajnej oferty w pracy dodatkowych pieniędzy kosztem stymulacji.. Podczas stymulacji będę miała urlop, żeby nie stresować się pracą i w ogóle żeby zrezygnować ze wszystkich dodatkowych zbędnych bodźców.. Modlę się o moje jajeczka..

G. ostatnio rzucił żartem, że może jednak uda się naturalnie i mój relaks i luz zniknął.. Głupi chłop.. Lekarz mówi, że nie ma takiej opcji, a ja codziennie modlę się o cud.. Jestem pozytywna, staram się żeby uśmiech nie schodził mi z ust.. I w tym pozytywnym nastawieniu wróciła do mnie jeszcze jedna cecha, która miałam, a która zniknęła na moment.. Ale ta niestety wróciła.. Znów jestem roztrzepana.. Czyżby dobry humor był sprzężony z roztrzepaniem;)

2 maja 2016, 18:10

20dc
@ chyba zakpiła zarówno z moich przeczuć, jak i z obliczeń ovu i chyba przyszła dziś.. Zobaczymy czy się rozkręci..

3 maja 2016, 20:05

2dc
Tak bardzo myślałam, że się uda, że zapomniałam, że jak jednak nie, to warto byłoby mieć tampony w domu.. Nie kupiłam i dzisiaj muszę się ratować resztkami..

Przyjrzałam się wykresowi i tak myślę, że jednak wykres ładny.. Tylko ovu w 6dc, ale tak się zdarzało wcześniej.. Faza lutealna 13 dni, więc dobrze.. Może idzie ku dobremu..

8 maja 2016, 22:00

7dc
Jestem baaardzo pozytywna... Pierwszy miesiąc od ponad roku nie wydarzyło się nic złego, a wręcz odwrotnie, spadło nam trochę kasy z nieba.. Odłożymy wiadomo na co:) Może głupio, ale to, że nic złego się nie wydarzyło wprawia mnie w takie przekonanie, że teraz już zły los się odwrócił i musi być dobrze.. Teraz będzie dobrze, uda się!!!

Fakt, faktem dzisiaj byłam płaczliwa.. Popłakałam trochę mamie jakie to niesprawiedliwe, że patologia ma, że wpadają ludzie, którzy wcale tego nie chcą, a takie staraczki wieloletnie, nic.. Myślę, że taka byłam bo jechałam do przyjaciółki.. Mam dystans do niej od jej głupiej gadki,ale się staram.. Odwiedziłam ją, oddzwaniam, próbujemy umówić się na zakupy.. Powiedziała mi o kolejnych ciążach.. Staram się przyjmować to spokojnie, nie zazdrościć, ale kolejna sprawiła, że zaczęłam liczyć.. Kiedy ja zaczynałam się starać wiele moich koleżanek balowało do upadłego na imprezach i śmiały się z mojego poukładanego życia.. Moje życie nadal jest poukładane, dziecka brak, a gdyby udało się od razu miałoby prawie 3 latka.. Teraz koleżanki maja poukładane życie i coraz to nowsze ciąże, dzieci, a ja tkwię tutaj.. Wiem, że na mnie przyjdzie czas.. Myślę pozytywnie i staram się cierpliwie czekać, ale kiedy największa imprezowiczka zachodzi w ciążę to ukłuje w serducho..

Co u mnie się dzieje? W sumie to nic, ogarniam ogród i pracuję.. Ogród staje się piękniejszy, moja perełka:) ale mam jeszcze wiele planów z nim związanych i chciałabym, żeby wszystko wyszło:) zrobiłam też własnoręcznie latarenki, kilka osób powiedziało, że fajne i mam zrobić również dla nich.. Pewnie, że zrobię, takie robótki ręczne mnie relaksują, a to, że komuś się podoba daje mega satysfakcję:)

15 maja 2016, 10:54

14dc
Modlę się o cud.. Wiem, że lekarz mówi, że to fizycznie niemożliwe, ale to nie zmienia faktu, że wierzę w nasz cud.. Organizm mam nadzieję wraca do normy, zobaczyłam dzisiaj pienny rozciągliwy śluz... Daaaaaaawno takiego nie było, siedziałam i cieszyłam się do majtek jak głupia.. Zbałamucę jeszcze G. i rozpocznę intensywne modlitwy.. Pieniążki na kolejne podejście do ivf uszykowane, ale miło by było dostać prezent od Pana Boga i móc przeznaczyć je na inne cele:) A dzięki temu, że jest to medycznie niemożliwe jest mi lżej, czekam na @, wiem, że przyjdzie i nie rozpaczam jak to się stanie..

Na początku następnego cyklu mam powtórzyć AMH i na podstawie badania mamy podjąć decyzję, czy próbujemy mojej stymulacji czy od razu decydujemy się na dawcę komórki.. Bardzo bym chciała, żeby wynik był dobry.. Coraz częściej o tym myślę.. Mam nadzieję, że organizm się reguluje.. Marzę o tym, liczę na to i o to się modlę.. Dzisiaj zielone świątki, może wyciągnę G. do kościoła:)

Staram się nie przejmować otaczającymi mnie ciążami, pewnie zakuje kiedy widzę ciążowy brzuszek, w ogóle wyległo ich na miasto tysiące, nie wiem czy to 500+ czy po prostu pogoda poodsłaniała ich aż tyle.. Staram się za każdym razem kiedy taki brzuszek widzę skierować moje myśli na modlitwę, żeby maleństwo było zdrowe, a rodzice doceniali co dostali.. jest mi tak lżej.. Przeformułować negatywne myśli na pozytywne:)

Pracy sporo, olałam trochę dom i bawię się ogrodem.. Chyba jestem dziwna, że mogłabym godzinami tam pracować.. Nawet jak już wszystko zrobione to chodzę i wyszukuję rzeczy, które można by jeszcze:)

16 maja 2016, 23:07

15dc
Mam piękny rozciągliwy śluz.. Bardzo mnie cieszy jak go widzę.. Tak dawno go nie było.. Napawa mnie to nadzieją.. A śluz dwa dni z rzędu toż to cud;-)

Zbliżyłam się ostatnio z jedną z koleżanką z pracy.. Przez moment przeszło mi nawet przez myśl że relacja, która nas łączy to może nawet przyjaźń.. Dzisiaj miałyśmy długą szczerą rozmowę i powiedziałam jej że mamy problemy.. I głupia cały czas myślę czy dobrze zrobiłam.. Czy dobrze ze zaufalam czy będę tego żałować.. Kurde zwłaszcza że ostatnio w pracy ploty rozprzestrzeniają się z prędkością światła i ktoś nadaje na górze, na Nas biedne żuczki na dole.. Obym nie żałowala.. Bo tak myślę, że ostatnio jestem tak zamknięta że z jednej przyjaciółki, mam zero:-(

19 maja 2016, 22:18

18dc 3dpo
Miałam odpoczywać, ale tradycyjne mam milion zajęć, ogarniam wszystko, a w rezultacie wszystko zaczynam i potem dokładnie dokończyć nie mogę..

Spostrzeżenie z ostatnich kilku dni.. Zdecydowanie bardziej wolę spotykać się z nieznajomym, którzy nic nie wiedzą, niż z osobami, które wiedzą, ale nigdy nie zrozumieją.. Dziś spotkałam się z przyjaciółką.. Od jej głupiego tekstu w święta nie mogę się ogarnąć.. Podpytywała co u nas, jak się czuję.. Zbywałam ją tekstem w stylu ok.. Parę razy próbowała, ale na prawdę nie potrafię.. Weszło potem na temat ogarniania spraw urzędowych.. Powiedziałam, że ja wolałabym ich nie ogarniać.. Tylko sytuacja mnie do tego zmusi.. Przyjaciółka nie zrozumiała do końca.. I wyrzuciłam z siebie, że sytuacja która mnie zmusi do ogarniania tego to adopcja.. Zamurowało ją.. Wydaje mi się, że ja do niej mówię, ale ona do końca nie ogarnia sytuacji.. Ciekawa jestem czy załapała, że nie chce rozmawiać przez jej brak zrozumienia.. I czy w ogóle coś zauważyła.. Na bank jest w szoku..

A z tematów staraniowych, boli mnie codziennie brzuch jak na @ od trzech dni.. Nigdy tak nie miałam po owulacji.. Dziwne??

22 maja 2016, 20:06

21dc 6dpo
Jestem dziwnie zmęczona.. W sumie od połowy kwietnia.. Zaczęłam znów brać żelazo.. Może anemia do mnie wraca.. Bardzo możliwe bo ostatnio gorzej się odżywam.. Nie będę obiecywać poprawy bo te moje postanowienia nie mają sensu.. Jak wyjdzie to wyjdzie i tyle:-)

Bardzo miły sportowy weekend ze znajomymi.. Jestem padnięta ale szczęśliwa ;-)

22 maja 2016, 20:06

21dc 6dpo
Jestem dziwnie zmęczona.. W sumie od połowy kwietnia.. Zaczęłam znów brać żelazo.. Może anemia do mnie wraca.. Bardzo możliwe bo ostatnio gorzej się odżywam.. Nie będę obiecywać poprawy bo te moje postanowienia nie mają sensu.. Jak wyjdzie to wyjdzie i tyle:-)

Bardzo miły sportowy weekend ze znajomymi.. Jestem padnięta ale szczęśliwa ;-)

24 maja 2016, 07:44

23dc 8dpo
Jestem głupia, że wierzę, że się uda naturalnie? Że modlę się o to? Chciałbym żeby mój organizm zrobił wszystkim profesorom psikusa i żeby się udało.. Temperatura daje nadzieję..

28 maja 2016, 22:58

27dc 12dpo
Czuję, że nasi znajomi trochę się od Nas odsuwają.. Bo wiecznie czegoś nie możemy.. Czasami najchętniej wykrzyczałabym całemu światu, że nie możemy czegoś tam bo mamy kolejną próbę invitro.. Może zamknęli by się i odwalili od Nas.. Ale że jest jak jest i takim o znajomym nie powiem tak intymnych rzeczy to mam wrażenie, że kilku znajomych możemy stracić:'(

Poza tym czuje zbliżającą się @.. Obstawiam poniedziałek.. Robię AMH i się okaże co dalej.. Zaczęłam się trochę bać.. Tak bardzo bym chciała, żeby już było dobrze..

Z rzeczy weselszych to ogród mnie pochłonął;-)

30 maja 2016, 20:52

I przyszła dzisiaj.. Tak jak się spodziewałam, nic nie wróżyło, że mogłoby być inaczej.. Jutro biegnę na badania.. I znów walczę z myślami, już planuję co zrobię jak będzie wynik taki, siaki czy owaki.. Rozumiecie na pewno, zamiast dać sobie odpocząć jeszcze jeden dzień ja już dziś zaprzątam sobie głowę tym co będzie jutro.. Odpędzam te myśli, ale natrętnie wracają.. Może to i nie dziwne bo w końcu jutrzejszy wynik zadecyduje o naszej dalszej drodze.. Przyjmę każdą z pokorą, nawet jeżeli nie będzie to droga moich marzeń.. Pogodziłam się już z faktem, że Bóg ma plan na moje życie i tylko się uśmiecha jak słyszy o moich planach.. Modlę się od wielu dni o Boży cud.. Proszę, kto chce i może, niech również pomodli się za Nas..
‹‹ 10 11 12 13 14 ››