Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 30 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Pamiętniki starania Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy...
Dodaj do ulubionych
‹‹ 3 4 5 6 7

2 stycznia 2017, 22:55

Dziewczyny wyjechaliśmy na tego sylwestra zgodnie z planem, z bólem małpowym. Wróciliśmy wczoraj. @ nie przyszła, testy ciążowe wychodzą pozytywne. Dziś zrobiłam betę wynik 543,2.
Nie gratulujcie mi proszę. Jeśli znajdziecie chwilę, to pomyślcie o mnie lub pomódlcie się, żeby tym razem było wszystko dobrze.Boję się cokolwiek napisać, zaznaczyć, bo wiem, że do spełnienia mojego marzenia jeszcze długa droga. Nie zaznaczam zielonej kropki, nie przechodzę na fiolet.
Strasznie się boję, cały czas mam w pamięci ten koszmar z tamtego roku. Najchętniej od razu pobiegłabym do lekarza, ale wiem, że to za wcześnie. Jutro powtórzę betę.

Cokolwiek by się nie stało muszę przyjąć wolę Boga. Proszę go jednak całym sercem, by tym razem było dobrze.

4 stycznia 2017, 19:16

Powtórzyłam dziś betę, właśnie odebrałam wyniki. Po 48 godzinach beta wynosi 1191,5. Niby się podwoiła, ale wydaje mi się, że powinna być większa.

Zrobiłam też badania tarczycowe i nie są dobre. Tsh ładnie trzymało mi się cały czas na Euthyroxie. Ostatni wynik był ok, a teraz tak skoczyło.

Tsh 3,793 (0,550-4,780)
Ft3 2,43 (2,30- 4,20)
Ft4 1,08 (0,89 - 1,76)

Wykończę się nerwowo, nie wiem co robić zwiększyć od jutra dawkę samowolnie. Jutro muszę biec do endokrynologa, błagać ,żeby mnie przyjął, bo nie jestem zapisana.

Poza tym czuję się całkiem normalnie, nie mam prawie szczególnych objawów, które utwierdzałyby mnie w przekonaniu, że wszystko jest ok. Nie mam mdłości, tylko czasem tak mi dziwnie na żołądku, nie mam zawrotów głowy, nie jestem jakoś bardziej senna. Piersi trochę pełniejsze, ale mniej bolą niż na początku. Czasem trochę pobolewają po boku, czasem są zwykłe. Do profesora wybieram się w poniedziałek. Wykończę się nerwowo do tego czasu, tak bardzo się boję...

9 stycznia 2017, 23:39

Witajcie Kochane próbuje coś do was napisać,ale moje wpisy giną. Nie wiem o co chodzi, mam nadzieję, że ten się wreszcie doda. Zepsuł mi się laptop i ciężko mi się pisze na tel.

U mnie dalej nic nie wiadomo. W sobotę po raz trzeci zrobiłam betę. Wyniki miały być po południu, ale nie ma ich do tej pory. Jak loguje się na stronę to pojawia się wpis, że wynik jeszcze nie gotowy i proszę czekać. Jutro tam zadzwonię.

Z mojej dzisiejszej wizyty u profesora nic nie wyszło. Szybko leciałam do domu po pracy, żeby się ogarnąć i czekać na męża. Niestety mąż miał kłopoty w pracy i nie mógł wyjść i nie miał miejsce kto zawieźć. Normalnie jestem wściekła i zła. Wszystko pod górę. Muszę czekać do środy, bo jutro profesor nie przyjmuje. Obstawiam koleżankę na środę na wypadek gdyby znowu coś. Nie wiem czy jutro znów iść na betę, czy już czekać do tej wizyty, bo na niej na pewno wszystko się już wyjaśni.

Do endokrynologa też nie udało mi się dostać, bo akurat teraz nie przyjmuje. Sama zwiększyłam sobie dawkę Euthyroxu. Wcześniej brałam 5X50 i 2x75. Teraz biorę codziennie 75 i co jakiś czas 100. Mam nadzieję, że to dobra dawka.

Muszę wytrzymać jakoś te 2 dni. W dzień jest ok. Zajmuję myśli czymś innym, najgorzej w nocy i nad ranem. Mało tu zaglądam, nie czytam nic w necie, żeby sobie niczego nie wkręcać. Ale czuję się normalnie i to mnie niepokoi. Aby do środy...

10 stycznia 2017, 23:39

Wreszcie mam wyniki bety z soboty. Było to badanie po 72 godzinach od poprzedniego. Beta wynosi 3078,8. Policzyłam przyrost na kalkulatorze przyrostu bety i według niego przyrasta prawidłowo. Decydującą będzie jutrzejsza wizyta. Umówiłam się, że pojadę z koleżanką, żeby nie denerwować się znowu, czy mąż da radę ze mną pojechać czy nie. A do poniedziałku czekać nie mogę, w mojej sytuacji jutro wizyta jest konieczna

Dziękuję Wam za wsparcie, modlitwy i ciepłe myśli, jesteście kochane <3

11 stycznia 2017, 23:30

No to jestem po wizycie. Jest pęcherzyk ciążowy z cialkiem zoltkowym w macicy. Zarodka jeszcze nie widać, ale profesor powiedział, że na tym etapie ciąży wszystko wygląda prawidłowo. Boże dziękuję Ci, że to nie kolejna ciąża pozamaciczna. Tak bardzo się tego balam.

Pojechałam z koleżanką i fajnie nam się gadało, dzięki temu jakoś przetrwałam czas oczekiwania na swoją kolej.

Kolejna wizyta za 2 tygodnie. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze tym razem. Czuję się już spokojniejsza, staram się być dobrej myśli, ale obawy i lęki są dalej. Wytrzymałam tyle, to wytrzymam jeszcze te 2 tygodnie, wyjścia nie mam. Wczoraj poszłam jeszcze raz na betę i wynik znów po 72 godzinach wynosi 8815,2.Teraz już nic nie będę badać, będę spokojnie czekać.

Ale jeszcze nie gratulujcie, poczekajmy na serduszko.
Ściskam mocno każdą z Was <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 11 stycznia 2017, 23:30

14 stycznia 2017, 20:25

No i znowu coś, jak już się trochę uspokoiłam, to dziś dopadła mnie jakaś infekcja. Ogólnie złe samopoczucie, ból gardła i gorączka. Leżę w łóżku, dużo piję wody z sokiem malinowym, wody z cytryną i miodem, mleko z czosnkiem, robiłam płukanie gardła woda z solą. I zastanawiam się czy coś brać, czy nie brać. Podobno paracetamol można, mam w domu Panadol. Na opakowaniu napisane, że skład to właśnie paracetamol. Nie wiem, co robić. Boję się, bo ta infekcja na tym etapie na pewno nie jest dobra, boję się o moje Maleństwo.

Będę wdzięczna za wszelkie porady co robić.

18 stycznia 2017, 22:48

Kochane u mnie nic nowego. W sobotę czułam się bardzo kiepsko, męczyła mnie gorączka i ból głowy. Wzięłam w końcu na noc 1 Paracetamol i robiłam sobie zimne okłady. Na szczęście gorączka przeszła. W niedzielę już było lepiej, ale jeszcze polezalam w łóżku. Teraz czuję się dobrze, ale cały czas mam lekki katar i drapanie w gardle. Dużo piję, plukam gardło wodą z solą, szałwią. Dziś zrobiłam sobie inhalacje. Mam nadzieję, że powoli pozbędę się tej infekcji. Ponieważ czuję się nieźle chodzę normalnie do pracy. A jak wracam dużo leżę, odpoczywam, relaksuje się. Jeśli chodzi o objawy ciążowe to ich nie mam, nie mam mdłości, tylko czasem obrzmiale piersi, ale też nie cały czas. Cały czas jestem pełna obaw, ale wychodzę z założenia, że co ma byc,to będzie. Jak ma być dobrze, to będzie mimo wszystko, a jak nie, to nawet jakbym stawała na rzęsach to nic nie poradzę. Staram się, żeby było dobrze, dbam o siebie, nie przemęczam się. Wszytko w rękach Boga.

Wiadomość wyedytowana przez autora 18 stycznia 2017, 22:46

25 stycznia 2017, 23:02

No to po wizycie. Jest zarodek i jest moje maleńkie serduszko, słyszałam jak bije. To było niesamowite doświadczenie, aż się poryczalam. To najpiękniejszy dźwięk jaki słyszałam, mogłabym słuchać cały czas. Na tym etapie ciąży wszystko jest prawidłowo i mam nadzieję, że tak już będzie.

Jestem padnięta po tej wycieczce do Warszawy, także więcej napiszę następnym razem.

Buziaki dziewczyny i jeszcze raz za wszystko Wam dziękuję, bez Waszego wsparcia byłoby ciężko <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 25 stycznia 2017, 23:01

28 stycznia 2017, 19:29

Ciąża rozpoczęta 4 grudnia 2016

Dziewczyny idę na ten fiolet. Nadal pełna obaw, ale bez wzgledu na moje obawy moja ciąża się rozpoczęła, takie są fakty.

Tym razem BĘDZIE DOBRZE. Mam takie przeczucie. Ufam Bogu.

Dziękuje Wam Kochane, że zawsze jesteście ze mną. Bardzo, bardzo to doceniam i ściskam mocno każdą z Was <3

Wiadomość wyedytowana przez autora 28 stycznia 2017, 21:21

Przejdź do pamiętnika ciążowego i czytaj kontynuację mojej historii
‹‹ 3 4 5 6 7