beta hcg
-
WIADOMOŚĆ
-
Iwona1992 wrote:Na duphastonie jestem od niedzieli i przestałam plamic. Czasem jedynie brzuch mnie trochę pobolewa, ale to raczej takie uczucie ciągnięcia i to jest na przemian. Raz z jednej strony raz z drugiej. Pierwszą ciążę poronilam, było puste jajo płodowe i w 10tyg był zabieg.
To masz podobną historię do mnie. Pierwsza ciąża puste jajo, usunięcie w podobnym czasie + nowa ciąża z plamieniami i duphastonem - coś czuję, że to się uda
Nie bądź zaskoczona, jak na USG poza jajem z zarodkiem pojawi się też krwiak - on może być odpowiedzialny za krwawienie/plamienie, ale nawet jeśli taki się pojawi to zniknie do 2 trymestru
Ciągnięcie i pobolewanie brzucha to norma - macica rośnie. Do tego może Cię kłuć w jajnikach, ale to normalne -
Leira wrote:To masz podobną historię do mnie. Pierwsza ciąża puste jajo, usunięcie w podobnym czasie + nowa ciąża z plamieniami i duphastonem - coś czuję, że to się uda
Nie bądź zaskoczona, jak na USG poza jajem z zarodkiem pojawi się też krwiak - on może być odpowiedzialny za krwawienie/plamienie, ale nawet jeśli taki się pojawi to zniknie do 2 trymestru
Ciągnięcie i pobolewanie brzucha to norma - macica rośnie. Do tego może Cię kłuć w jajnikach, ale to normalne -
Iwona1992 wrote:Póki co na usg w niedzielę nic nie było widać. Nawet endometrium nie wygląda na ciążowe, ponoć ma tylko 3,4mm. To jakim cudem może być ciąża? W czwartek jak byłam na usg to było 8mm. Lekarz nie wierzył, że wychodziły mi testy pozytywne.
Lekarz sobie może wierzyć, albo nie - liczą się fakty
Jesteś w ciąży i tyle.
W niedzielę mogło być za wcześnie. Za 7-10 dni zrób następne USG -
Leira wrote:Lekarz sobie może wierzyć, albo nie - liczą się fakty
Jesteś w ciąży i tyle.
W niedzielę mogło być za wcześnie. Za 7-10 dni zrób następne USG -
Iwona1992 wrote:Za tydzień pójdę do innego ginekologa i zobaczymy co powie. Mam nadzieję, że już będzie widać. Boję się strasznie, że może to być ciąża pozamaciczna, skoro on tak sam sugerował. Mówił, że jeżeli wyjdzie beta pozytywna to na szybko powinnam pójść do szpitala bo może mi coś tam rozerwać, chyba mówił o jajowodzie.
Miałam identycznie - też nie było jaja widać w macicy, też dostałam wyrok, że ciąża pozamaciczna. Jajo ujawniło się w macicy w 7 tygodniu (a przy becie 2500 nie było nic widać), a ja byłam strzępkiem nerwów.
Przede wszystkim: nie ufać - sprawdzać!
U Ciebie ciąża jest za młoda - gdyby była pozamaciczna, w jajowodzie, jak sugeruje lekarz to powinna być widoczna na USG. A on jej nie widział, dlatego, że jajeczko jest tak malutkie, że jeszcze nie widać go na USG ani w macicy, ani poza nią
Oczywiście, gdyby się coś działo - silne bóle podbrzusza czy jajników, czy jakieś krwawienie by się pojawiło to od razu jedź na IP.
Aczkolwiek do sprawy trzeba podejść rozsądnie - dopóki się nic złego nie dzieje, nie ma krwawień i bóli to po prostu umów się na USG i sprawdź za tydzień co tam widać, ale już u kogoś innego, nie u wariata, który diagnozuje ciążę pozamaciczną na tak wczesnym etapie.
Ile mnie stresu kosztowała taka diagnoza to nie da się opowiedzieć, a tych nerwów już nikt nie zwróci.
EDIT: Kiedy miałaś łyżeczkowanie? Ile czasu temu? Miesiąc, dwa, trzy?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2018, 10:43
-
Leira wrote:Miałam identycznie - też nie było jaja widać w macicy, też dostałam wyrok, że ciąża pozamaciczna. Jajo ujawniło się w macicy w 7 tygodniu (a przy becie 2500 nie było nic widać), a ja byłam strzępkiem nerwów.
Przede wszystkim: nie ufać - sprawdzać!
U Ciebie ciąża jest za młoda - gdyby była pozamaciczna, w jajowodzie, jak sugeruje lekarz to powinna być widoczna na USG. A on jej nie widział, dlatego, że jajeczko jest tak malutkie, że jeszcze nie widać go na USG ani w macicy, ani poza nią
Oczywiście, gdyby się coś działo - silne bóle podbrzusza czy jajników, czy jakieś krwawienie by się pojawiło to od razu jedź na IP.
Aczkolwiek do sprawy trzeba podejść rozsądnie - dopóki się nic złego nie dzieje, nie ma krwawień i bóli to po prostu umów się na USG i sprawdź za tydzień co tam widać, ale już u kogoś innego, nie u wariata, który diagnozuje ciążę pozamaciczną na tak wczesnym etapie.
Ile mnie stresu kosztowała taka diagnoza to nie da się opowiedzieć, a tych nerwów już nikt nie zwróci.
EDIT: Kiedy miałaś łyżeczkowanie? Ile czasu temu? Miesiąc, dwa, trzy? -
Iwona1992 wrote:Lyzeczkowanie miałam prawie dwa lata temu. Strasznie to przeżyłam. Jeszcze mój były facet jak dowiedział się o ciąży to stwierdził, że ma gdzieś mnie i ciążę. Zaczął mnie szarpać, uderzył.. Zostałam wtedy sama.
Czyli cienkie endometrium to nie wynik niedawnego łyżeczkowania, ciekawe. Chociaż słyszałam o przypadku, że kobieta miała 2,5 mm i jakimś cudem na tak cienkim endometrium się przyjęła ciąża. No ciekawe.
No nic, kiedy drugą wizytę u gina? -
Leira wrote:Czyli cienkie endometrium to nie wynik niedawnego łyżeczkowania, ciekawe. Chociaż słyszałam o przypadku, że kobieta miała 2,5 mm i jakimś cudem na tak cienkim endometrium się przyjęła ciąża. No ciekawe.
No nic, kiedy drugą wizytę u gina? -
Iwona1992 wrote:Umówiłam się za tydzień w czwartek. Z tym endometrium to jest coś dziwnego. Najpierw w czwartek było 8mm, a później w niedzielę 3,4mm. Było wykonywane na innym sprzęcie. Zapytałam się tego lekarza dlaczego zmalalo to mówił, że przez krwawienie.
To już w ogóle jakieś dziwne. Po tym co piszesz to w ogóle nie ufam temu człowiekowi No, ale nic - nie ma co się nad nim rozwodzić - zobaczymy co powie drugi lekarz i co wyjdzie na USG
Ja tam myślę, że wszystko będzie OK, tylko ten lekarz jest jakiś dziwny -
Domcia88 wrote:Dziewczyny 14 dni po owulacji w poniedzialek beta 208 w srode 16 dni od owulacji beta 439. Ginekolog dopiero w poniedzialek. Waszym zdaniem wynik i przyrost jest dobry? Pierwsza ciaza wiec jestem przewrazliwiona.
-
Cześć szczęśliwe ciężarówki!
Czytam forum od kilku miesięcy, długo staraliśmy się z mężem zajść w ciążę, on miał kiepskie wyniki nasienia, ja-niepękające pęcherzyki. Były zastrzyki hormonalne i inne wspomagacze. W końcu odpuściliśmy i... udało się. Totalny szok... Jest ciąża.
Szczerze powiedziawszy myślałam, że jak zobaczę pozytywny wynik testu, to będę skakać ze szczęścia, a ja w pierwszej chwili dostałam ataku paniki i poczułam niepokój, czy wszystko będzie dobrze, czy ciąża jest w macicy, czy donoszę itp... Nie należę do panikar-przysięgam. Biorę wszystko na zimno i ze spokojem. A tutaj coś mi się stało z głową i kompletnie zwariowałam. Odkąd ciąża jest potwierdzona, jestem non stop zestresowana, wertuję internet i znajduję odstępstwa mojej ciąży od innych ciąż i przyjętych norm. Jest to po części spowodowane tym, że mam teraz nadmiar wolnego czasu i całe dotychczasowe życie kręci się tylko wokół ciąży. Od pierwszego dnia pozytywnego testu musiałam zwolnić się z pracy, gdyż jestem żołnierzem zawodowym i na moim stanowisku, dziennie przerzucamy rękoma tony sprzętu i pracujemy w paliwach ciekłych i olejach więc w ciąży wykluczone jest przebywanie codziennie w oparach ropy i dźwiganie sprzętu z przysiadu na ciężarówki. I mimo, że lekarz zalecił mojemu mężowi, żeby odłączył mi internet, to jednak to forum daje mi jakąś nadzieję Czytam Wasze historie i widzę, jak bardzo potraficie podnieść się wzajemnie na duchu, przytoczyć podobne historie innych forumowiczek, które miały dobre zakończenia. Zatem zdecydowałam się na ten post, bo może któraś z Was zechce skomentować moją ciążę. Będę bardzo wdzięczna! Do meritum:
05.01.2018-pierwszy dzień ostatniej miesiączki.
02.02.2018-plamienie implantacyjne
03.02-beta 38,77
05.02-beta 89,09 (wzrost o 130% w ciągu 48h)
06.02-wizyta i USG-torbiel jajnika prawego, endometrium powiększone, brak pęcherzyka ciążowego
07.02-beta 241 (wzrost o 170% w ciągu 48h)
09.02-beta 631,1 (wzrost o 161% w ciągu 48h)
11.02-beta 1518 (wzrost o 140 % w ciągu 48h)
12.02-wizyta i USG-stwierdzono pęcherzyk w jamie macicy 2,64mm, zarodka nie stwierdzono. Lekarz powiedział, że ciąża jest wg niego bardzo mała na konkretny tydzień. Kazał przyjść 19.02 na kolejną wizytę i kontynuować betę.
14.02-beta 4154 (wzrost o 173% w ciągu 72h)
16.02-beta 6921 (wzrost o 66% w ciągu 48h)
Dlaczego tak nagle, dzisiaj zwolniła beta? Wiem, że organizm to nie kalkulator. Ale to jest drastyczne zwolnienie przyrostu. Czy może tak się dziać? Czy to nie świadczy z góry o czymś złym? Czy beta ma szansę się jeszcze rozkręcić i przyspieszyć, czy istnieją "gorsze dni" w których przyrost może być niższy, a potem znowu ruszy i podskoczy jak w pierwszych dniach o ponad 100%? Wg kalkulatora ciąży jestem dzisiaj w 5tyg i 7d. Czy wynik bety jest w normie? Czy mam patrzeć na normy z 6 czy już od jutra z 7 tygodnia? Czy jeśli 19.02 nie pokaże się na USG serduszko to mam się spodziewać najgorszego? Czy coś możecie mi doradzić? Coś dodać? Będę bardzo wdzięczna.
P.S. Tak wiem, hormony powoli zaczynają zjadać mi mózg, patrząc na ilość bety jaką zrobiłam. Dobrze, że mam tego świadomość, bo oznacza to, że resztki moich szarych komórek jeszcze walczą i bronią się przed totalnym zdziczeniem
Z góry dziękuję za jakiekolwiek wypowiedzi. Jesteście nieocenione. -
Cześć, doskonale Cię rozumiem.
Moja beta też zwolniła i to dużo bardziej drastycznie niż Twoja, ale tłumaczę sobie to tym, że większość źródeł podaje, że w przedziałach 1200-6000 beta zwalnia, a powyżej 6000 jeszcze bardziej zwalnia.
Być może nasze organizmy i maluchy na początku musiały mocno się napracować z rozwojem i teraz zwolniły
(sama nie wiem skąd u mnie ten optymizm)
31.01 -60,8
02.02- 165,82
05.02- 632,83
08.02- 2230 (przyrost pow 150%)
10.02-3428 (48h 55%)
12.02-5322
15.02- 10221 (podwaja się co 76h)
W czwartek byłam na usg i było widać, pęcherzyk z zarodkiem (trochę pulsującym), ale lekarka powiedziała, że to za wcześnie aby oceniać serduszko. Mam nadzieję, że to dobry znak i nie robię już bety. Co ma być to będzie, 26.02 usg i wszystko będzie jasne.
Trzymam kciuki za Ciebie i siebie. -
Odeta wrote:
W czwartek byłam na usg i było widać, pęcherzyk z zarodkiem (trochę pulsującym), ale lekarka powiedziała, że to za wcześnie aby oceniać serduszko.
Odeta, idziemy praktycznie łeb w łeb. W którym tygodniu ciąży, wg ostatniej miesiączki jesteś? Ja mam USG pojutrze, 19.02. Będę prawdopodobnie miała wtedy betę na odrobinę wyższym poziomie niż ten, który miałaś Ty przy swoim USG 15.02. Dlatego mam nadzieję, że u mnie też pojawi się zarodek.
-
Tak praktycznie jesteśmy na tym samym etepie. Ja usg miałam 6t+0d, a dziś jest 6t+2d.
Mój dzień dziś uplywa z pesymistycznymi myślami. Nie mogę się już doczekać kolejnej wizyty. -
Dominika_Warszawa wrote:Dlaczego tak nagle, dzisiaj zwolniła beta? Wiem, że organizm to nie kalkulator. Ale to jest drastyczne zwolnienie przyrostu. Czy może tak się dziać? Czy to nie świadczy z góry o czymś złym? Czy beta ma szansę się jeszcze rozkręcić i przyspieszyć, czy istnieją "gorsze dni" w których przyrost może być niższy, a potem znowu ruszy i podskoczy jak w pierwszych dniach o ponad 100%?
Beta rośnie drastycznie szybko na samym począteczku ciązy. Potem zwalnia - to norma, zresztą średnio podaje się przyrost ok. 66% co 48h, w pewnym momencie ciąży już nie rośnie/spada. Dlatego lekarze zlecają badania przyrostu bety na początku i to też tylko w sytuacji, kiedy na USG jest coś nie tak, albo są wątpliwości. Robienie bety w każdym innym przypadku to czysty bezsens.
Dominika_Warszawa wrote:Wg kalkulatora ciąży jestem dzisiaj w 5tyg i 7d. Czy wynik bety jest w normie? Czy mam patrzeć na normy z 6 czy już od jutra z 7 tygodnia? Czy jeśli 19.02 nie pokaże się na USG serduszko to mam się spodziewać najgorszego? Czy coś możecie mi doradzić? Coś dodać? Będę bardzo wdzięczna.
Po pierwsze: olej te normy jeśli chodzi o wnioskowanie wieku ciąży na ich podstawie. Sama widzisz jakie te przedziały są wielkie i jak się nakładają na siebie. W ogóle weź to wyrzuć do kosza i ogarnij się. Liczy się wiek ciąży liczony od ostatniej miesiączki. Nie ma u Ciebie żadnych powodów do niepokoju - dobry przyrost bety + dobre USG. Masz pęcherz w macicy - pierwszy sukces. Zarodka przy jaju ok. 3 mm NIE BĘDZIE WIDAĆ. Wypatrzeć ok 2 mm zarodek (!) to jest sukces i zwykle wymaga to dobrego USG, a co dopiero jak Ty masz na tyle młodą ciążę, że masz jajko takie małe jeszcze! Pójdziesz za 2 tygodnie na USG i będzie zarodek z serduszkiem.
Dominika_Warszawa wrote:P.S. Tak wiem, hormony powoli zaczynają zjadać mi mózg, patrząc na ilość bety jaką zrobiłam. Dobrze, że mam tego świadomość, bo oznacza to, że resztki moich szarych komórek jeszcze walczą i bronią się przed totalnym zdziczeniem
Jeśli nadmiernie wariujesz to radzę Ci już teraz zapisać się do psychologa - dla jasności - nie jest to moja złośliwość czy sarkazm, ale z takim psychopatycznym strachem to niestety, ale możesz zabić tą ciążę stresem.
Znam wiele przypadków świrujących nadmiernie kobiet, wkręcających sobie najgorsze (w tym mnie), gdzie ciąża rozwijała się prawidłowo i nagle przestała. Nie wiem na ile to "zbieg okoliczności", a na ile to wina stresu, które fundujemy maluchom na tak wczesnym etapie, ale radziłabym Ci się ogarnąć, żeby w razie czego nie pluć sobie w brodę i rozmyślać: "ciekawe czy byłoby tak samo gdybym podeszła do tematu spokojnie?".Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lutego 2018, 00:51
-
Dziewczyny, czy jeżeli dzień po spodziewanej miesiączce miałam HCG 223 mIU/ml, a 4 dni później tylko 321 mIU/ml, to znaczy, że zarodek się nie rozwija prawidłowo? Błagam o pomoc! Strasznie się martwię, a moja ginekolog nie odpisuje"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Hej Marcelina, może tak być, że coś jest nie tak, ale nie musi... Powinnaś pójść do lekarza, żeby ocenił sytuację i rozwiał wątpliwości.
Dziewczyny ja całkiem niedawno pisałam na tym forum pełna radości z początków mojej ciąży...
9 Listopada miałam ostatnią miesiączkę, 8 Grudnia blada kreska, później badania Bthcg, wszystko super rosło. Najpierw brak zarodka, później o tydzień za mały, później serduszko na USG i wielka radość, że wszystko ok. Miesiąc później na wizycie brak akcji serca, zarodek zatrzymał się na 8 tydz... (a był już 11...)
Szpital, zabieg. Aktualnie jest 24 dzień po zabiegu, czekam na okres i wizyte u lekarza za dwa dni. Mam nadzieje, że da zielone światło i zaczne znów się starać i wkrótce tu napiszę, tym razem jako świeżo zaciążona
Myślę, że u mnie powodem mogła być grypa żołądkowa w 8 tyg... miałam gorączke i byłam odwodniona. Lekarz u którego byłam, nie zalecił kroplówki tylko zbagatelizował problem... Uważajcie i dbajcie o siebie. 1 trymestr jest bardzo ważny !!! Pozdrawiam
Aniołek... 11 tydzień
2 cs po rocznej przerwie. -
Hej dziewczyny, podłączam się do wątku. Wczoraj poszłam na spacer i zaszłam aż do laboratorium 24 h. Jestem nerwowa przed wizytą usg u gina w czwartek, więc chcialam się uspokoić i zrobiłam betę.
W pierwszym momencie placz. Pół nocy nie spałam i jak myślę że coś może być nie tak to cała dretwieje. Prosze dajcie nadzieje, że to co przeżywam to bezpodstawny atak histerii..
Moja beta:
5t2d (31dc) - 270
5t4d (33dc) - 675
6t6d (49dc) - 33109
Normy:
3 tydz: 5,8 – 71,2 mIU/ml
4 tydz: 9,5 – 750
5 tydz: 217 – 7138
6 tydz: 158 – 31795
7 tydz: 3697 – 163563
8 tydz: 32065 – 149571
itd.
Jak wpisałam do kalkulatora 2 ostatnie wyniki to dramat. Potem przeczytałam, że beta zwalnia po osiagnieciu okreslonego pulapu. Dziś jest 7t0d czyli patrzę na normy dla 8 tygodnia i jestem na dolnej granicy. Czy ktoś miał podobna sytuację??