beta hcg
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyalciak wrote:3,9 mm
0,39 mm to by jeszcze nie zobaczyli podobno od 4 mm widać na usg
Hehe czyli 0.39cm bo 3.9 to jest 3cm 9 mm ( albo 39mm A u mnie zarodek było widać przy 0.27 cm
Albo ja już się pogubilam ok masz zarodek prawie 4mm i to najważniejsze:-* -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAuricomka wrote:Dziewczyny a jak u was z wakacjami ? Nie macie obaw?
Ja absolutnie żadnych wakacji. Zrezygnowałam ze wszystkiego co miałam w planach . Ewentualnie gdzieś po blisku i to jakiś hotel z wyżywieniem może.
Ja już mam jedną nauczkę i dziękuję -
nick nieaktualnyAuricomka wrote:W sensie jaka nauczkę ?
Bo u mnie ewidentnie wakacje nie pozwoli na to aby ciąża się rozwijała. Potwierdzone przez 3 lekarzy . W dzień pozytywnego testu wsiadłam w auto i tluklam się 14 godzin na Chorwację. Tam zaczęły się cyrki już 2 dni po przyjeździe... nie chce o tym gadać bo już czasu nie cofne ale wiem że to przez moja głupotę -
Anetka32 wrote:Bo u mnie ewidentnie wakacje nie pozwoli na to aby ciąża się rozwijała. Potwierdzone przez 3 lekarzy . W dzień pozytywnego testu wsiadłam w auto i tluklam się 14 godzin na Chorwację. Tam zaczęły się cyrki już 2 dni po przyjeździe... nie chce o tym gadać bo już czasu nie cofne ale wiem że to przez moja głupotę
i nie wiedząc o niej tluklam.ske autem spoqrotem
-
nick nieaktualny
-
Ja w tym roku raczej odpuszczam, z wielu powodów, ciąży, pracy męża czy choćby diety... W styczniu przechodziłam zapalenie żołądka i do tej pory jeszcze okresowo daje mi znać o sobie, nie dałabym rady przeżyć tydzień na żarciu smażonym na głębokim tłuszczu, a głównie takie dania są serwowane na wczasach... Nie słyszałam o knajpie robiącej coś na parze
Julka ma też chorobę lokomocyjną, więc myśleliśmy o wakacjach bardzo blisko, żeby nie męczyć ją podróżą, ale prawda jest taka, że blisko miejsca zamieszkania nie ma nic ciekawego, nad morze mam daleko i w góry też, mieszkam w połowie Polski
dziewczyny, ja już wymiękam, albo mam nawrót zapalenia żołądka, albo wirusówkę-jelitówkę... To dziecko jak przetrwa będzie niesamowitym wojownikiem...! Ma tam prawdziwą szkołę przetrwania! Ja nawet nie wiem czy mnie mdli od ciąży, od brzucha po zapaleniu żołądka czy od wirusówki 😂 nie wiem czy się śmiać czy płakać... 😂 Biegunka też nie jest zbyt bezpieczna w ciąży... Na koniec dnia jeszcze sobie poplamiam...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 lipca 2019, 20:53
JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
Ja w poprzedniej ciąży pojechałam na wakacje w okolicach 5 Msc, mieliśmy stary samochód, twarde zawieszenie... Po urlopie po raz pierwszy mój brzuch zamienił się w kamień na trzy dni, nikt nie wiedział dlaczego... Ta sytuacja powtarzała się potem przy większym wysiłku jeszcze kilka razy, nie przekładało się na szyjkę, zwykle miało po 2-3 dniach bezwzględnego leżenia i łykania magnezu i nospy. Tak naprawdę na początku zarzucałam sobie, że to moja wina, a okazało się potem, że to się powtarzało i nie miałam na to większego wpływu. Myślę, że jeśli nie masz żadnych problemów ani bóli w ciąży to jazda samochodem nie powinna zaszkodzić, przyjmij tylko wygodną pozycję z opcją wyciągniecia nóg do przodu i róbcie jakieś przystanki, żebyś mogła odpocząć.JULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
nick nieaktualnyZnów ja bym na początku ciąży całkiem odradzala podróże ale to moje prywatne zdanie być może ze względu na to co przeszłam. Wibracje auta dziury napewno pozytywnie nie wpłyną na ciążę nie w tym okresie w którym wszystko rozwija się ze wzmożoną mocą.
Alciak teraz jest czas jelitowki może Cię dopadło to cholerstwo,
Dizdzia przetrwa nic się nie martw :-*Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lipca 2019, 05:38
-
nick nieaktualnyAuricomka wrote:Kurcze trochę mnie to zdolowali bo tZn że tydzień będę siedzieć tutaj i wymyślać problemy. Ale wogole nie podróżujecie autem ?
To jest tylko i wyłącznie Twoja decyzja
Najlepiej pogadać z ginem - jeśli nie będzie miał nic przeciwko to czemu nie.
Ja autem jeżdżę- jako kierowca ale to bardzo bardzo rzadko ( odkąd jestem w ciąży) , i krótkie trasy - poprostu jeśli muszę -
Anetka32 wrote:To jest tylko i wyłącznie Twoja decyzja
Najlepiej pogadać z ginem - jeśli nie będzie miał nic przeciwko to czemu nie.
Ja autem jeżdżę- jako kierowca ale to bardzo bardzo rzadko ( odkąd jestem w ciąży) , i krótkie trasy - poprostu jeśli muszę -
Anetka32 wrote:To jest tylko i wyłącznie Twoja decyzja
Najlepiej pogadać z ginem - jeśli nie będzie miał nic przeciwko to czemu nie.
Ja autem jeżdżę- jako kierowca ale to bardzo bardzo rzadko ( odkąd jestem w ciąży) , i krótkie trasy - poprostu jeśli muszę -
Dojeżdżam do pracy, na ten moment przy plamieniu wolę jeździć samochodem niż chodzić, moim zdaniem mniejszy wysiłek. W poprzedniej ciąży jeździłam sama gdzieś do 7 msc, potem już byłam zbyt rozkojarzonaJULIA - godz. 7:27; 19.12.2016 r.
57 cm, 3750 g szczęścia
TYMON - godz. 9:16; 19.02.2020 r.
57 cm, 3700 g szczęścia -
A ja nie jeżdżę do pracy bo mam l4 😂 Autem jeżdżę dużo. Od 2 tygodni czuję się już lepiej więc spaceruję z mężem i synem. Byliśmy nawet na rowerze. Wszystko jest ok😉 Maluchy w brzuchu naprawdę mają dobra amortyzację. Kiedyś czytałam czy orgazm jest bezpieczny dla malucha i też znalazłam, że skurcze to dla niego przyjemne kołysanie. Więc myślę, że nie ma co popadać w paranoje.
Auricomka lubi tę wiadomość